Christian Longo - zabił, bo miał dość swojej rodziny
Christian Longo robił wrażenie na kobietach ze wspólnoty Świadków Jehowy. Był przystojny, wygadany, miał głowę do interesów. Jedna z nich wyrzucała nawet swojemu mężowi, że gdyby zaczął naśladować Christiana, to bardzo zyskałby w jej oczach. Z pewnością nie zdawała sobie sprawy z tego, że za fasadą złotoustego czarusia krył się oszust, złodziej i leniwy pozorant. A w końcu także - zimnokrwisty morderca.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Chłopiec w wodzie
Niepokojący kształt
Poranek 19 grudnia 2001 roku był rześki i przyjemny. Mimo pory roku zachęcał do spacerów. Sprzyjającą aurę postanowił wykorzystać młody mężczyzna, który wybrał się na przechadzkę po plaży przy rozlewisku Lint Slough w miasteczku Waldport (USA).
W pewnej chwili mężczyzna zauważył niepokojący kształt unoszący się na wodzie. Widok był tak niecodzienny, że spacerowicz nie miał ochoty badać go na własną rękę. Od razu zawiadomił odpowiednie służby dzwoniąc pod numer 911.
Wypadek
Detektywi szybko pojawili się na plaży. Wyciągnęli z wody ciało małego chłopca, który na oko miał od 3 do 4 lat. Dziecko było ubrane tylko w bieliznę. Sprawiało wrażenie zadbanego, na co wskazywały równo przycięte paznokcie.
Jako że na zwłokach nie było widać śladów przemocy, policjanci przyjęli roboczą hipotezę, że śmierć chłopca nastąpiła w efekcie nieszczęśliwego wypadku. Postanowili więc poczekać, aby sprawdzić, czy na horyzoncie nie pojawi się wkrótce zrozpaczony opiekun.
Zachery
Mimo upływu czasu nikt nie zgłosił się po dziecko. Detektywi zabrali je z plaży, a następnie rozpoczęli śledztwo w sprawie ustalenia jego tożsamości oraz okoliczności śmieci. Do sprawy zostali przydzieleni zarówno lokalni policjanci, jak również agenci FBI.
Hipotezę o nieszczęśliwym wypadku wkrótce rozbudowano o dodatkowy element. Być może chłopiec wcześnie podróżował w samochodzie, który z jakiegoś powodu znalazł się w wodzie. Aby sprawdzić tę wersję wydarzeń, do śledztwa zaangażowano helikopter. Miał za zadanie wyśledzić z powietrza ewentualny wrak. Żadnego samochodu jednak nie znaleziono.
W wyniku braku jakichkolwiek postępów w śledztwie, ekipa dochodzeniowa zwróciła się ostatecznie do mediów. W spokojnym i sennym Waldport sprawa chłopca stanowiła nie lada sensację. Wkrótce jego twarz znalazła się na czołówkach wszystkich gazet i telewizyjnych newsów.
Denise, młoda mieszkanka Waldport, obejrzała jeden z telewizyjnych apeli. Od razu zauważyła, że bezimienne dziecko wygląda identycznie jak Zachery, syn jej kolegi z pracy. Denise miała okazję opiekować się chłopcem kilka razy jako dorywcza babysitter.
Rodzina, która zniknęła
Zeznania Denise
Denise zgłosiła się na policję. Zeznała, że kilkulatek nazywa się Zachery Longo. Jest jednym z trójki dzieci Mary Jane i Christiana. Małżeństwo przyjechało do Newport, miasteczka oddalonego o 25 km od Waldport, zaledwie przed sześcioma tygodniami, nie zdążyło się więc jeszcze za bardzo zadomowić. Wynajęło apartament usytuowany bardzo blisko plaży.
Christian pracował z Denise jako barista w miejscowym Starbucksie. Był w okolicy nowy, nie zdążył więc nawiązać żadnych znajomości. Denise chciała mu pomóc - zaprzyjaźniła się z mężczyzną, jego małżonką oraz trójką dzieci: czteroletnim Zacherym, trzyletnią Sadie i dwuletnią Madison.
Cisza i porządek
Policja postanowiła jak najszybciej odwiedzić małżeństwo Longo w ich mieszkaniu. Mimo pukania i nawoływań, nikt im nie otworzył. Zaniepokojeni funkcjonariusze poprosili zarządcę nieruchomości o otwarcie drzwi.
Elegancki apartament niemal tuż przy linii brzegowej nie budził najmniejszych podejrzeń. Wszystko wydawało się być w porządku: nie zauważono śladów walki czy włamania. Nie było również żadnego z lokatorów.
Zadziwiał jednak fakt, że rodzina postanowiła wynająć tak drogą nieruchomość, choć Christian zarabiał w Starbucksie zaledwie 7,5 dolara za godzinę. Denise zeznała, że krótko przed odnalezieniem ciała Zachery’ego mężczyzna poskarżył się jej, że ma kłopoty małżeńskie. A konkretnie, że żona zabrała dzieci i się wyprowadziła.
Poszewki na poduszki
Na tym etapie policjanci nie mieli żadnych tropów. Nie wiedzieli co stało się z rodziną - czy wyjechała gdzieś na chwilę, czy może na dobre wyniosła się z Newport. Postanowili więc działać dwutorowo - z jednej strony usiłowali odnaleźć dalszych krewnych Christiana i Mary Jane. Z drugiej - wysłali płetwonurków do ponownego przeszukania plaży Lint Slough.
W pobliżu mostu Lint Slough Bridge zlokalizowano ciało małej dziewczynki. Jak się później okazało, była to Sadie Longo. Do jej nóżki była przywiązana poszewka na poduszkę obciążona kamieniami. W pobliżu znaleziono drugą taką poszewkę. Prawdopodobnie była kiedyś przyczepiona do ciała Zachery’ego. Jeśli interesują cię sprawy kryminalne, sprawdź także ten artykuł o historii Potwora z Florencji.
Świadek
Informacja o odnalezieniu w wodzie kolejnego dziecka błyskawicznie dostała się do mediów. W związku z tym na policję zgłosił się potencjalny świadek. Pewien mężczyzna zeznał, że późnym wieczorem 17 grudnia około 4 nad ranem przejeżdżał przez most Lint Slough.
Tam zauważył samochód stojący na światłach postojowych. Mężczyzna zapytał kierowcę auta, czy nie potrzebuje pomocy. Ten jednak odparł, że wszystko jest w porządku. Mężczyzna odjechał nie zapisując numeru rejestracyjnego podejrzanego pojazdu.
Sprawca?
Z braku innych podejrzanych śledczy postanowili przyjrzeć się bliżej świadkowi. Zapytali co robił on na moście o tak późnej porze. Mężczyzna odpowiedział, że jechał na mityng Anonimowych Alkoholików. Jak się okazało, było to prawdą.
W siedzibie AA policjanci odnaleźli ślady krwi. Zabrali je do badania. Wkrótce jednak okazało się, że krew nie należała ani do Zachery’ego, ani do Sadie. Detektywi musieli więc zacząć poszukiwania od nowa.
Papiery
Na szczęście kolejna wskazówka pojawiła się niedługo potem. Pracownica jednego z hoteli, w których rodzina Longo zatrzymała się tuż po przyjeździe do Newport, odnalazła w śmieciach dokumenty, które uważała za ważne. Były wśród nich akty urodzenia dzieci, prawo jazdy Mary Jane Longo, a także rodzinne fotografie.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie pozbywa się takich rzeczy, no chyba, że wie, że nie będą mu one już potrzebne. Policjanci, wiedzeni złym przeczuciem, postanowili po raz kolejny przeszukać okolice, w których znaleziono poprzednie ciała.
Mary Jane i Sadie
Płetwonurkowie w krótkim czasie odkryli kolejne, makabryczne znalezisko. Były nim dwie walizki. Z jednej wystawała kępka włosów. Jak się okazało, włosy należały do Mary Jane Longo. Nagie ciało kobiety spoczywało skulone w walizce. Na szyi widać było ślady duszenia.
W drugiej walizce ktoś umieścił zwłoki małej Sadie. Dziewczynka również zginęła w wyniku uduszenia.
Na tym etapie zaczęli rozważać dwie możliwości: albo Christian zabił swoją rodzinę, a sam następnie popełnił samobójstwo, albo zamordował najbliższych i uciekł.
Zgubna ambicja
Christian i Mary Jane
Christian Longo urodził się w roku 1974 w Ypsilanti w stanie Michigan. Jego rodzice należeli do Świadków Jehowy, wychowywali więc syna według surowych zasad swojej wiary.
Dzięki niezaprzeczalnemu urokowi osobistemu i elokwencji szybko stał się rozpoznawalny w lokalnej wspólnocie. To właśnie wśród wiernych poznał cichą i skromną Mary Jane Baker. Kobieta zgodziła się umówić z Christianem na randkę, mimo iż miała 25 lat, a on dopiero 19.
Para pobrała się się w 1993 roku. Ta radosna uroczystość była jednak zaprawiona łyżką dziegciu. A były nią - pieniądze. Aby kupić swojej wybrance pierścionek z diamentem, Christian zadłużył się na sporą kwotę. Jako że nie posiadał dobrze płatnej pracy, wkrótce zaczął mieć problemy ze spłatą kredytu.
Potknięcie nr 1
Aby nadrobić zaległości, Christian dokonał kradzieży 100 dolarów z kasy sklepu z aparatami fotograficznymi, w którym pracował. Kierownictwo szybko odkryło manko. Zwołało zebranie pracowników, aby dowiedzieć się, czy ktoś nie wie, co się stało.
Christian przyznał się do winy już następnego dnia. Oddał skradzione pieniądze i zrezygnował z pracy w sklepie. Sprawa nie rozeszła się jednak po kościach. O wszystkim dowiedziała się starszyzna Świadków Jehowy. W ramach kary Christian stracił część przywilejów.
Życie ponad stan
Z początku małżeństwo Christiana i Mary Jane układało się bardzo dobrze. Rodzina zamieszkała w eleganckim domu wyposażonym w drogą elektronikę. Wakacje spędzała w ekskluzywnych hotelach. Christian kupował drogie samochody, którymi lubił się chwalić przed znajomymi.
Ten wystawny tryb życia miał jednak swoją cenę. W pewnej chwili okazało się, że małżeństwo tonie w długach. Aby jakoś ratować sytuację, Christian założył niewielką firmę zajmującą się porządkowaniem nieruchomości po remontach.
Spirala
Firma nie szła mężczyźnie tak dobrze, jak mogłoby się wydawać. Christian robił jednak wszystko, by pokazać, jak dobrze prowadzi swój interes. Chciał uchodzić za człowieka sukcesu, który nie ma najmniejszych zmartwień materialnych.
Kupował drogie ubrania, zapraszał żonę do ekskluzywnych restauracji. Gdy pojawiło się pierwsze dziecko pary, ich sytuacja finansowa drastycznie się pogorszyła. Aby utrzymać dotychczasowy tryb życia, Christian zaczął uciekać się do oszustw i kradzieży. Musiał starać się jeszcze bardziej, kiedy na świat przyszły Sadie i Madison.
Zdrada
Mary Jane nie była do końca świadoma problemów. Nie pieniądze sprawiły, że przestała ufać mężowi, ale jego zdrada. Kobieta znalazła w laptopie Christiana email, z którego wynikało, że mężczyzna spotykał się z inną. To dla pobożnej małżonki było ciosem nie do zniesienia.
Christian bronił się twierdząc, że nie uprawiał pozamałżeńskiego seksu, ale zaczął rozglądać się na boki, bo po urodzeniu kolejnych dzieci Mary Jane zaniedbała się i przestała być dla niego atrakcyjna. Kiedy sprawa się wydała, Christian po raz kolejny został ukarany przez Świadków Jehowy. O dziwo, Mary Jane tym razem stanęła po jego stronie.
Potknięcie nr 2
Wkrótce potem malwersacje finansowe Christiana wyszły na jaw. Mężczyzna został przyłapany na podrabianiu czeków. W styczniu 2000 roku sąd skazał go na trzyletni “okres próbny” (rodzaj dozoru) oraz grzywnę.
Tego było już za wiele. Christian i Mary Jane zostali ostatecznie wykluczeni ze wspólnoty Świadków Jehowy. Dla kobiety był to wielki cios. Wstydziła się za męża. Nie miała jednak innego wyjścia, jak podążać za nim. Rodzina Longo wkrótce przeprowadziła się z Michigan do Ohio, aby zacząć wszystko od nowa.
Równia pochyła
Ucieczka
Zmiana miejsca zamieszkania nie sprawiła, że Christian zarzucił swój przestępczy proceder. Wciąż podrabiał czeki, aż w końcu znalazł się na radarze miejscowej policji. Zanim jednak funkcjonariusze zdążyli go aresztować, Longo wraz z rodziną przeniósł się ponownie, zostawiając za sobą większą część dobytku, w tym suknię ślubną Mary Jane.
Małżeństwo w końcu wylądowało w Newport. Christian również tutaj zamierzał robić to, na czym znał się najlepiej - podrabiać czeki, kraść drobne fanty, a potem odsprzedawać je na czarnym rynku. Aby nieco dorobić do interesu, zatrudnił się również w lokalnej kawiarni Starbuck’s.
Wkrótce jednak Christian zorientował się, że nawet tutaj rzeczywistość w końcu go dopadnie. Pieniądze wreszcie się skończą i znów trzeba będzie uciekać. Dokąd? Ile razy można liczyć, że ta sama sztuczka przyniesie skutek? Mężczyzna zaczął się poważnie obawiać o przyszłość.
Obława
Kiedy śledczy w końcu odkryli przestępczą przeszłość Christiana Longo, wystawili za nim nakaz aresztowania. Mężczyzna trafił na listę 10 najbardziej poszukiwanych kryminalistów w Stanach Zjednoczonych.
Jego twarz była dosłownie wszędzie - w telewizji, na plakatach i ulotkach, rozmieszczonych w środkach publicznej komunikacji, na ulicach, w sklepach. Wkrótce funkcjonariusze trafili na trop mężczyzny - udało mu się zdobyć pracę w kawiarni Starbuck’s w San Fransisco.
Christian długo tam jednak nie popracował. Ukradł kartę kredytową i za jej pośrednictwem kupił bilet na lot do Cancun w Meksyku. Długo jednak nie nacieszył się wolnością. Został szybko ujęty dzięki współpracy FBI z lokalną policją.
Michael Finkel
W Meksyku Christian Longo podawał się za dziennikarza New York Times’a Michaela Finkela. Przez kilka tygodni żył jak król - zwiedzał, pił w miejscowych barach, a nawet nawiązał przelotny romans z niemiecką fotografką.
Podczas aresztowania twierdził, że to wszystko to jakaś tragiczna pomyłka. Obstawał przy fałszywym nazwisku. Musiał jednak skapitulować wobec niepodważalnych dowodów. Wyjawił swoje prawdziwe nazwisko i został przetransportowany do Stanów Zjednoczonych.
Winny, niewinny
Proces Christiana rozpoczął się 10 marca 2003 roku. Oskarżony najpierw nie przyznał się do winy, ale potem zmienił zdanie. Wyznał, że zabił Mary Jane i Madison, ale nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za śmierć Zachery’ego i Sadie. Utrzymywał, że to jego żona pozbawiła ich życia
Jego wersja wydarzeń wyglądała następująco: pewnego wieczora wrócił do domu, gdzie zastał swoją małżonkę niezwykle wzburzoną. Nigdzie nie mógł znaleźć Zachery’ego i Sadie. Madison leżała na łóżku i wyglądała na nieżywą.
Przerażony Christian zapytał Mary Jane, co się stało. Kobieta wyznała, że zabiła dwójkę dzieci, a ich ciała wrzuciła do wody. Na te słowa mężczyzna wpadł w szał. Udusił żonę, a potem małą Madison, która i tak była już prawie martwa.
Ława przysięgłych nie dała Longo wiary. Po zaledwie czterogodzinnej naradzie uznała mężczyznę winnym wszystkich 4 zarzutów morderstwa. Wyrok brzmiał - kara śmierci poprzez podanie śmiertelnego zastrzyku.
PO latach Christian przyznał się do morderstwa z zimną krwią. Mówił, że zdawał sobie sprawę, że jego rodzinę czeka marna przyszłość. Chciał sprawić, aby znalazła się w lepszym miejscu. Mężczyzna nadal przebywa w więzieniu, ponieważ w stanie Oregon obowiązuje moratorium na wykonywanie kary śmierci.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://www.youtube.com/watch?v=EdCJ-Qf7DPU
- https://delanirbartlette.medium.com/christian-longo-family-annihilator-69eacacd9b7
- https://sprawykryminalne.pl/2018/03/14/morderca-moscie-lint-slough/
- https://thecrimewire.com/true-crime/The-Longo-Family-Murder
- https://en.wikipedia.org/wiki/Christian_Longo