Daria Sałtykowa – rosyjska arystokratka, która torturowała i zabijała swoich poddanych
Daria Sałtykowa to rosyjska arystokratka, która zasłynęła głównie jako zabójczyni i sadystka. Seryjna morderczyni torturowała, a później zabijała poddanych i służbę. W historii świata znana jest jako okrutna psychopatka, która nie miała litości wobec ludzi. Dlaczego Sałtykowa z tak szczególnym okrucieństwem mordowała swoje ofiary? Dlaczego morderczyni lubiła czerpać satysfakcję z cierpienia ludzi? Które metody torturowania były jej szczególnie bliskie i dlaczego przez długi czas nikt nie mógł schwytać kobiety? Oto przerażająca historia Darii Sałtykowej.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o seryjnych mordercach.
Z tego artykułu dowiesz się:
Daria Sałtykowa – arystokratka i sadystka, która torturowała poddanych
Zanim Daria stała się morderczynią…
Daria urodziła się 22 marca 1730 roku w Imperium Rosyjskim. Dziewczynka miała szczęście, ponieważ jej rodzice byli rosyjskimi arystokratami. Daria miała wobec tego radosne dzieciństwo, które spędzała wśród drogich zabawek. Rodzice spełniali jej wszystkie dziecięce zachcianki. Gdy dziewczynka dorosła, wyszła za mąż za rotmistrza lejbgwardii pułku konnego, Gleba Aleksiejewicza Sałtykowa. Parze urodziło się dwóch synów – Mikołaj i Fiodor. Daria opiekowała się domem i dziećmi. W międzyczasie odwiedzała też lokalne monastery i święte kapliczki. Wydawało się wszystkim, że Sałtykowa jest religijną i pobożną arystokratką, za co zresztą bardzo szanowali ją sąsiedzi. Zwłaszcza że kobieta nie tylko żarliwie się modliła, ale także rozdawała jedzenie i pieniądze dla ubogich. Daria pomagała również kościołom, wspierając je potężną darowizną. Nie zapowiadało się wtedy, iż kobieta będzie zachowywać się niebawem podobnie jak Maria I Tudor.
Daria Sałtykowa miała bardzo dużo pieniędzy, właśnie dlatego często pomagała biednym. Wszystko oczywiście za sprawą bogatego ojca oraz męża, który miał wsparcie u najbardziej zamożnych i wpływowych ludzi w Imperium Rosyjskim. Gleba Aleksiejewicz posiadał bajońską sumę pieniędzy, wiele hektarów ziemi i szacunek wśród przedstawicieli wyższej sfery. Mąż Darii posiadał dosłownie wszystko, o czym biedniejszy obywatel Imperium Rosyjskiego mógł tylko zamarzyć – rodzinę, pieniądze i wysoką pozycję w państwie. Nie wiedział jednak, że niebawem opuści go… zdrowie.
Nieudany związek i początki okrucieństwa Sałtykowej
Gleba Aleksiejewicz Sałtykowa zmarł niespodziewanie w 1755 roku. Daria skończyła wówczas 25 lat. Została sama w wielkim domu z dwójką dzieci oraz potężnym majątkiem do zarządzania, który przypadł jej po śmierci męża. Wkrótce zmarł również ojciec Sałtykowej. Kobieta odziedziczyła całą fortunę również po nim, ponieważ mama od kilku lat już nie żyła. Rodzeństwa Daria z kolei nie posiadała. Oprócz pieniędzy Sałtykowej zostało również mnóstwo hektarów ziemi, a także… poddanych. Szacuje się, że było ich w sumie ponad 600 osób! Po śmierci męża Daria Sałtykowa zaczęła się dziwnie zachowywać. Coraz częściej wpadała w zły humor i była agresywna wobec służby.
W okolicy 1760 roku kobieta uspokoiła się nieco, ponieważ zakochała się w niejakim Nikołaju Tiutczewie. W 1762 roku kochanek Darii opuścił ją, aby poprosić o rękę zupełnie inną damę. Nikołaj był przerażony zachowaniem Sałtykowej, która często wybuchała gniewem i potrafiła śledzić go, aby sprawdzić, czy na pewno jest jej wierny. Po rozstaniu z Nikołajem Daria wpadła w szał. Poprosiła służbę, aby w jej imieniu zamordować Nikołaja Tiutczewa i jego nową kochankę. Poddani nie posłuchali Darii. Zamiast tego wysłali do Nikołaja list, w którym dokładnie opisali to, co Sałtykowa planuje wobec kochanków. Przerażony mężczyzna poprosił eskortę wojskową o osobistą ochronę dla siebie i swojej wybraki – zwłaszcza że para powoli szykowała się wówczas na podróż poślubną.
Daria Sałtykowa – rosyjska seryjna morderczyni, która nie miała litości
Kim były ofiary Darii Sałtykowej?
Z dnia na dzień Daria Sałtykowa wpadała w coraz większą rozpacz i gniew. Jej okrucieństwo i barbarzyństwo wciąż przybierały na sile. Kobieta typowała coraz więcej ofiar, które z czasem postanowiła dręczyć i torturować. Miało przynieść jej to ulgę po śmierci męża oraz zdradzie ukochanego Tiutczewa. Ofiarami Sałtykowej najczęściej stawały się młode kobiety, które pracowały na terenie jej posiadłości. Daria znęcała się nawet nad 12-letnimi dziewczynkami, nie mając wobec nich żadnej litości. Wszystkie dziewczęta były przedstawicielkami niższej warstwy społecznej, więc nie miały możliwości sprzeciwienia się swojej pani. Były uzależnione od Darii Sałtykowej – zarówno od jej pieniędzy, jak i okrutnych zachcianek. Jak tłumaczyła się Daria, która znęcała się nad ofiarami fizycznie oraz psychicznie? Uważała, że w ten sposób – czyli stosując przemoc – nauczy inne kobiety „prawdziwego życia”.
Kiedy jedna z dziewcząt wyłamywała się i źle wykonywała swoją pracę, Daria Sałtykowa z początku ją wyzywała, ale później zaczęła również brutalnie bić. Z roku na rok agresja kobiety przybierała na sile. Sałtykowa zaczęła stosować również okrutne tortury, np. polewała kobiety wrzątkiem czy podpalała im włosy na głowie – czasem też wyrywała je z ogromną siłą i agresją. Daria we wszystkich pomieszczeniach porozstawiane miała drewniane kłody, którymi okładała poddanych. Niektórych służących spychała również ze schodów, zadając im w ten sposób potworny ból. Niektóre dziewczyny, będąc wielokrotnie torturowane przez swoją chlebodawczynię, umierały. Sałtykowa uważała jednak, że szkoda jej czasu na bycie cierpliwą i łagodną wobec tych, którzy źle wykonują jej rozkazy. Torturując ludzi, chciała ich motywować do pracy. Niestety, nie wszystkim udało się przeżyć tak okrutne „szkolenia motywacyjne”. Jeśli szukasz więcej podobnych ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o opętanej Anneliese Michel.
Plan reformy kraju, który zmienił wszystko
Wokół „metod wychowawczych” Darii Sałtykowej zaczęło się robić głośno w całym Imperium Rosyjskim. Niektórzy szeptali między sobą, że arystokratka potrafiła jednym zamachem rozbić głowę poddanego o ścianę. Chłopi, którzy zaczęli martwić się o życie swoich rodzin pracujących dla Sałtykowej, zaczęli pisać na nią skargi. Niestety, bezskutecznie. Mimo że urząd otrzymał ich ponad 20, nie rozpatrzył żadnej ze skarg. Politycy nie chcieli zadzierać z Sałtykową, zwłaszcza że była ona wpływową postacią w ich świecie. Warto dodać, że w tamtych czasach urzędy w Imperium Rosyjskim były bardzo skorumpowane.
Wszystko zmieniło się, kiedy dwóch służących postanowiło napisać list bezpośrednio do carycy Katarzyny II Wielkiej. Władczyni odczytała ich listy i była wielce zdumiona poczynaniami Darii Sałtykowej. Postanowiła pomóc poddanym, zwłaszcza że miała plan na zreformowanie Imperium Rosyjskiego. Caryca chciała, aby jej państwo uznawane było w oczach innych za nowoczesne. Postanowiła więc zmienić prawo tak, aby działało na korzyść służących. Może i nie zostali całkowicie wolni, ale nabyli prawa, których wcześniej nie mieli. Caryca Katarzyna II Wielka zabroniła arystokratom bycia okrutnymi wobec klasy pańszczyźnianej, a poddani mogli od tej pory skarżyć się na swoich chlebodawców. Służba Darii Sałtykowej postanowiła wykorzystać tę okazję. Niebawem na stole carycy wylądowało jeszcze więcej skarg w kierunku okrutnej arystokratki. Katarzyna II Wielka postanowiła wobec tego rozpocząć śledztwo w sprawie Darii Sałtykowej.
Aresztowanie i wyrok Darii Sałtykowej
Śledztwo trwało przez prawie sześć lat. Udało się ustalić, że Daria Sałtykowa sprytnie ukrywała liczne zbrodnie, które popełniła w czasie swoich „rządów”. Wyrok w sprawie arystokratki zapadł w połowie 1768 roku, jednak później kilka razy go poprawiono. Caryca Katarzyna II Wielka otrzymała bowiem jeszcze więcej skarg, w których to poddani szczegółowo opisali tortury, które przeprowadzała na nich Sałtykowa. Według zeznań służących Daria zamordowała aż 75 osób. W akcie oskarżenia potwierdzona została śmierć 38 ludzi. Szacuje się jednak, że ofiar Sałtykowej było znacznie więcej – być może jeszcze więcej niż opisywali w listach poddani. Historycy uważają, że zabójczyni pozbawiła życia łącznie 138 służących.
Wyrok okrutnej morderczyni został sformułowany we wrześniu 1768 roku. Daria Sałtykowa utraciła status szlachecki. Zarekwirowany został również cały jej majątek, który następnie przekazano obu synom Sałtykowej. Kobieta podczas rozprawy sądowej nie wydawała się tym jednak specjalnie przejęta. Daria zachowywała się lekceważąco i nie zgadzała się z tym, za co została skazana. Na sali sądowej pojawił się ksiądz, aby wyspowiadać ją tuż po zapadnięciu wyroku. Kobieta jednak zachowywała się wobec niego arogancko, zupełnie niszcząc swój dawny obraz głęboko wierzącej osoby.
Daria Sałtykowa uznana została za winną. Musiała przez godzinę stać przykuta do słupa z zawieszoną na szyi tabliczką „dręczycielka i morderczyni”. Później uwięziono ją na kilka lat w podziemiach – bez obecności ludzi i bez promienia światła. Morderczyni groziło zesłanie na Syberię, jednak wobec szlachetnie urodzonych do 1754 roku osób nie można było wykonywać kary śmierci. Sałtykowa dopiero po jedenastu latach przeniesiona została do celi z oknem. Co niedzielę wypuszczano ją na cotygodniowe nabożeństwa. Kobieta zmarła 27 grudnia 1801 roku. Została następnie pochowana na cmentarzu Dońskim w Moskwie.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Stukan Jarosław: Seryjne morderczynie, Wydawnictwo Estymator, Warszawa 2021
- Stephen J. Giannangelo, Jarosław Groth (tłum.):Psychopatologia seryjnego morderstwa, Wydawnictwo Jeżeli P to Q, Poznań 2007