Elisa Lam - śmierć w przeklętym hotelu
19 lutego 2013 roku goście hotelu Cecil zaczęli narzekać na niskie ciśnienie wody w kranach, a także jej dziwny, ciemny kolor i metaliczny posmak. Santiago Lopez, konserwator, postanowił sprawdzić co może być przyczyną awarii. W tym celu udał się na dach budynku, gdzie znajdowały się 4 zbiorniki zasilające system kanalizacyjny. Każdy zbiornik, mierzący dwa metry wysokości, mógł pomieścić 4,5 tys. litrów wody. Santiago wspiął się na jeden z nich. Z niepokojem zauważył, że ważąca 10 kg pokrywa zbiornika nie jest do końca zasunięta. Kiedy mężczyzna zajrzał przez szparę do środka, jego oczom ukazały się zwłoki kobiety.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Elisa
Dziewczyna z problemami
Elisa Lam urodziła się 30 kwietnia 1990 roku w Vancouver (Kanada), w rodzinie emigrantów z Hong Kongu. Niewiele wiadomo na temat jej wczesnego życia. Z pewnością dobrze się uczyła, bo w 2013 r. została zaliczona w poczet studentów Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej.
W połowie 2010 roku Elisa założyła bloga, na którym przez dwa lata dokumentowała swoją walkę z problemami psychicznymi. Dziewczyna cierpiała na chorobę afektywną dwubiegunową. Chory z tą przypadłością doświadcza na przemian epizodów manii i depresji. Oba te stany są dla niego wyczerpujące, skazują go bowiem na nieustanne balansowanie między euforią a rozpaczą.
Elisa była pod ścisłą kontrolą psychiatryczną. Na ostatnim etapie życia zażywała aż pięć różnych leków, między innymi seroquel i wellbutrin. Terapia wydawała się działać, przynajmniej w dłuższych okresach czasu. W momentach załamania Elisie zdarzało się cierpieć na halucynacje, które powodowały silny lęk. Z ich powodu dziewczyna przynajmniej raz była hospitalizowana.
Podróż
Na początku 2013 roku jej stan psychiczny był na tyle dobry, że młoda kobieta postanowiła wybrać się w samotną podróż po Stanach Zjednoczonych. Rodzice Elisy zgodzili się na ten śmiały plan pod jednym warunkiem: córka miała się codziennie meldować telefonicznie.
Elisa chciała chłonąć podróż wszystkimi zmysłami, przemieszczała się zatem koleją i autobusami. Podążała wzdłuż zachodniego wybrzeża z San Diego do Santa Cruz. Być może wycieczka w pojedynkę miała być dla niej sprawdzianem samodzielności.
Młoda kobieta codziennie dzwoniła do rodziców i zdawała im relację z tego, co w danym dniu robiła i widziała. Po spędzeniu kilku dni w San Diego, Elisa pojechała do Los Angeles. 28 stycznia 2018 r. wynajęła pokój w słynnym Hotelu Cecil.
Hotel Cecil
Hotel Cecil został zbudowany w 1920 roku. Ogromny budynek w stylu art deco dysponował onieśmielającą liczbą 600 pokoi dla turystów i biznesmenów, którzy chcieli spędzić czas w otoczeniu marmurów i palm.
Inwestycja pochłonęła 1,5 miliona dolarów i nigdy się nie zwróciła. W 1925 roku wybuchł Wielki Kryzys, który wywołał regres w biznesie turystycznym. W 1940 roku Hotel Cecil przeżył niewielki renesans, ale w późniejszych latach pikował coraz niżej.
Dzielnica, w której wybudowano hotel, przestała uchodzić za prestiżową. W 2013 roku miała status wręcz “nieciekawej”. Na ulicach kręcili się dilerzy narkotyków i prostytutki. Nie było to bezpieczne miejsce szczególnie dla podróżującej samotnie turystki.
Sam hotel cieszył się również złą sławą, jako ulubiona miejscówka samobójców (co najmniej kilka osób odebrało sobie w nim życie) i morderców (w jednym z pokoi zgwałcono i zadźgano nożem kobietę o pseudonimie "Pigeon Goldie" Osgood). Dziś wiadomo, że zatrzymali się w nim co najmniej dwaj seryjni mordercy: Richard Ramirez i Jack Unterweger.
Co wydarzyło się w hotelowej windzie?
Dziwna dziewczyna
Z początku Elisa została zakwaterowana w pokoju wieloosobowym na 6. piętrze. Wkrótce jednak jej współlokatorki zaczęły się skarżyć na jej “dziwne zachowanie”. Lam miała im podrzucać karteczki ze słowami odejdź, idź sobie oraz zamykać się od środka na klucz, a następnie żądać hasła.
Po dwóch dniach kierownictwo hotelu umieściło Elisę w jednoosobowym pokoju. Nie wiadomo dokładnie co kobieta robiła w Los Angeles. Z pewnością chciała wziąć udział w nagraniu popularnego talk - show Conan, ale została usunięta z widowni ze względu na nieodpowiednie zachowanie.
Obecność dziwnej dziewczyny odnotowali również pracownicy lokalnej księgarni The Lost Bookstore. Elisa zaczepiała w sposób niepokojący klientów placówki, powodując u nich dyskomfort. Niestety źródła nie podają bardziej szczegółowych informacji na ten temat. Jeśli interesują cię zagadki kryminalne, sprawdź także ten artykuł o sprawie Jasmine Richardson.
Cisza
Wieczorem 30 stycznia Elisa zadzwoniła do rodziców. 31 stycznia zamierzała opuścić hotel, aby
1 lutego ruszyć w dalszą podróż do Santa Cruz. Rodzice nie byli pewni, czy córce udało się wcielić ten plan w życie, ponieważ nigdy więcej się do nich nie odezwała.
Zaniepokojeni państwo Lam próbowali nawiązać kontakt z córką zarówno prywatnie, jak i poprzez hotelową recepcję. Gdy to okazało się niemożliwe, zgłosili zaginięcie kobiety Departamentowi Policji w Los Angeles.
Funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce. Przeszukali pokój Elisy, a także inne hotelowe pomieszczenia. Warto jednak zaznaczyć, że nie mogli wejść do każdego, dowolnie wybranego pokoju, a jedynie do takiego, wobec którego żywili “mocno uprawdopodobnione podejrzenia”. Wobec braku jakichkolwiek wskazówek postanowiono sprowadzić do hotelu psy tropiące.
Zbadano za ich pomocą nie tylko pokój Elisy, ale i korytarze, a nawet dach budynku. Zwierzęta jednak nigdzie nie podjęły tropu. Udało się jedynie ustalić, że turystka spakowała do walizki wszystkie swoje rzeczy, tak, jakby naprawdę zamierzała się wyprowadzić.
6 lutego w lokalnej telewizji ukazały się komunikaty ze zdjęciami zaginionej kobiety. Wydrukowano również stosowne ulotki. Policja zachęcała każdego, kto widział Elisę, do zgłoszenia się na najbliższy komisariat.
Winda
14 lutego policjanci udostępnili nagranie z kamery zamontowanej w jednej z hotelowych wind. Widać na nim Elisę. Kobieta wydaje się być w dobrym, a nawet figlarnym, nastroju. Wygląda tak, jakby się z kimś przekomarzała. Wyskakuje z kabiny, aby zaraz potem do niej wskoczyć. Naciska różne guziki, jeździ między piętrami. Wygląda na korytarz, obraca głowę w lewo i w prawo. Porusza ustami i gestykuluje, jakby z kimś rozmawiała. Oprócz niej samej, na filmie nie widać nikogo innego.
Nikt nie wsiada z Elisą do windy. Nikt nie stoi na korytarzu. Nie widać żadnych podejrzanych cieni. Młoda kobieta wygląda, jakby rozmawiała sama ze sobą, albo z wytworem własnej wyobraźni. W końcu wychodzi na korytarz i znika z kadru. Drzwi windy zamykają się i na tym nagranie się kończy.
Kiedy film trafił do sieci, wywołał lawinę rozmaitych spekulacji. Dla niektórych było ewidentne, że Elisa jednak przed kimś uciekała. Inni twierdzili, że dziewczyna była pod wpływem extasy i dlatego tak dziwnie się zachowywała. Jeszcze inni przekonywali, że nagranie zostało zmanipulowane, pocięte i zmontowane. Byli jednak i tacy, którzy przekonywali, że tak właśnie wygląda człowiek przeżywający epizod psychotyczny.
Dark water
Ciało
19 lutego goście hotelowi zaczęli się skarżyć na niskie ciśnienie wody w kranach, a także jej dziwny kolor i metaliczny posmak. Santiago Lopez, konserwator, postanowił sprawdzić co może być przyczyną awarii. W tym celu udał się na dach budynku, gdzie znajdowały się 4 zbiorniki zasilające system kanalizacyjny.
Każdy zbiornik, mierzący dwa metry wysokości, mógł pomieścić 4,5 tys. litrów wody. U podstawy jednego z nich z niepokojem zauważył złożone w kostkę damskie ubrania, a także klucz do pokoju. Postanowił wspiąć się na górę i sprawdzić, czy dziesięciokilogramowa pokrywa zabezpieczająca zbornik, jest na swoim miejscu.
Pokrywa była lekko odsunięta. Kiedy Santiago zajrzał do środka, zauważył ciało kobiety, pływające twarzą do góry po powierzchni wody. Jak się okazało, były to zwłoki dwudziestojednoletniej Elisy Lam.
Autopsja
Zbiornik został natychmiast osuszony i zdemontowany. Ciało przetransportowano do zakładu medycyny sądowej. Lekarze patomorfolodzy nie znaleźli na nim oznak przemocy ani napaści seksualnej. Nie musiało to jednak oznaczać, że Elisa nie została napadnięta. Dowody napaści mogły się zatrzeć ze względu na daleko posunięty stopień rozkładu.
Z raportu toksykologicznego wynikało, że Elisa nie była pod wpływem alkoholu czy narkotyków, a jedynie leków, przepisanych jej przez psychiatrę.
Jako przyczynę zgonu podano utonięcie w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Koroner spekulował, że feralnego dnia Elisa wpadła, ponownie, w epizod manii. Miała halucynacje, o czym świadczyło tajemnicze nagranie z windy. W jej efekcie udała się na dach budynku, rozebrała się, aby następnie wskoczyć do zbiornika z wodą.
Psychoza
Elisie zapisano koktajl leków psychotropowych, na który składały się antydepresanty, leki przeciwpsychotyczne i stabilizatory nastroju. Kobieta nie przyjmowała wszystkich tabletek regularnie. W dniu zaginięcia nie zażyła jednego z antydepresantów i stabilizatora nastroju. Leku przeciwpsychotycznego nie stosowała już od co najmniej kilku dni.
W wyniku tego zaniedbania stan psychiczny dziewczyny najprawdopodobniej uległ pogorszeniu. Być może Elisa była przekonana, że ktoś ją śledzi i grozi jej niebezpieczeństwo. Mogła również uznać, że założyła się z wyimaginowanym przyjacielem, że zrobi coś szalonego.
Uchybienia
Mimo iż za śmierć Elisy odpowiadał nieszczęśliwy zbieg okoliczności, to w toku śledztwa wydobyto na światło dzienne wiele zaniedbań ze strony samego hotelu. Po pierwsze drzwi prowadzące na dach były otwarte i każdy, kto tylko miał na to ochotę, mógł się na niego dostać.
Po drugie zbiorniki z wodą nie były w żaden sposób zabezpieczone. Uznano z góry, że nikt nie będzie w stanie odsunąć spoczywających na nich ciężkich pokryw, jak się jednak okazało, były to nadzieje płonne.
Po trzecie nie istniał żaden system informujący obsługę hotelu, że drzwi na dach zostały otwarte, albo że ktoś majstrował przy pokrywach zbiorników na wodę, którą konsumowali później goście hotelowi. Tego rodzaju sytuacja stwarzała poważne zagrożenie chociażby masowego zatrucia.
Winnych brak
We wrześniu 2013 roku państwo Lam wytoczyli proces cywilny właścicielowi hotelu podnosząc, że ten nie dołożył wszelkich starań, aby zapewnić gościom bezpieczeństwo. Strona pozwana argumentowała, że nie miała możliwości przewidzieć, że ktokolwiek dostanie się na dach i postanowi wejść do zbiornika.
Nie była to prawda. Na zbiornikach widniało bowiem grafitti, które powstało jeszcze przed śmiercią Elisy. Dowodziło to niezbicie faktu, że dojście na dach było powszechnie dostępne, a personel hotelu musiał zdawać sobie z tego sprawę. Mimo wszystko pozew został oddalony, a hotel nigdy nie poniósł odpowiedzialności cywilnej.
Domniemania
Tajemnicza śmierć Elisy Lam stała się pożywką dla różnego rodzaju teorii spisowych. Większość z nich jest tak niewiarygodna, że aż śmieszna. Kobieta miała zostać opętana przez ducha satanisty, który kiedyś mieszkał w Hotelu Cecil. Miała zostać “usunięta” jako agentka CIA, która wiedziała za dużo. Miała posiadać tajną wiedzę naukową i być z tego powodu niewygodna dla bardzo wpływowych osób.
Wielu internautów dopatrywało się również związku między historią Elisy a scenariuszem słynnego, japońskiego horroru Dark Water. Rodzice Elisy stali jednak twardo na stanowisku, że winą za śmierć ich córki należy obarczyć chorobę psychiczną. Chorobę, która mimo leczenia, wzięła nad dziewczyną górę.
Jeden z relacjonujących sprawę reporterów powiedział: Wykonuję swoją pracę od ponad 22 lat, jednak ta sprawa zostanie ze mną na zawsze. Niby wiemy kto, jak, gdzie i kiedy, ale pewne związne z tą tajemniczą śmiercią pytania już nigdy nie doczekają się odpowiedzi.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- http://cardinalpointsonline.com/the-dark-cases-the-death-of-elisa-lam/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Death_of_Elisa_Lam
- https://allthatsinteresting.com/elisa-lam-death
- https://www.biography.com/crime-figure/elisa-lam