Joonaki Sinha P. - przyjechała do Polski za mężem, znalazła śmierć
Maciej i Joonaki tworzyli burzliwy związek. Często się kłócili. Z czasem ich utarczki przybrały na sile. Tematy awantur były wciąż te same: zazdrość, brak pieniędzy, niedotrzymane obietnice. Kiedy para przyjechała na stałe do Polski, wydawało się, że zaczęło im się lepiej układać. W rozmowach z sąsiadami Maciej przekonywał, że w końcu znalazł swoje miejsce na ziemi. Cieszył się, że jego malutka córka dostała się do przedszkola. Idyllę zakłóciło dziwne zniknięcie jego żony…
Z tego artykułu dowiesz się:
Połączeni przez przeznaczenie
Za wielką wodą
Maciej P. urodził się w Krakowie. Nigdy nie mógł narzekać na zainteresowanie ze strony płci przeciwnej. Szczupły blondyn średniego wzrostu z miejsca stawał się obiektem westchnień, gdziekolwiek się pojawił. Mężczyzna robił wrażenie nie tylko nienaganną prezencją, ale również elokwencją. Jego ojciec przez długie lata piastował stanowisko wykładowcy na Uniwersytecie Jagiellońskim. I to właśnie po nim Maciej odziedziczył przekonanie, że wyższe wykształcenie jest w życiu ważne.
Mężczyzna ukończył studia na kierunku historia sztuki, ponieważ od dziecka interesował się fotografią i grafiką. W międzyczasie zajmował się układaniem życia prywatnego. Ożenił się, a po jakimś czasie został ojcem. Pierworodna córka była jego oczkiem w głowie. P., co nie takie znów typowe, miał z dzieckiem wyjątkowo dobry kontakt.
Niestety, związek ostatecznie nie przetrwał próby czasu. W wieku 27 lat Maciej był już rozwodnikiem. Utrzymywał jednak poprawne stosunki z byłą partnerką, a przede wszystkim z córeczką. Kontakty rodzinne zostały jednak mocno utrudnione przez decyzję natury zawodowej. P. postanowił wyjechać za granicę, gdzie- jak sądził- jego talent graficzny zyska większe uznanie niż w Polsce.
Złote serce
Przez krótki czas Maciej mieszkał we Francji, w końcu jednak trafił aż do Stanów Zjednoczonych. Nowy Jork od zawsze cieszył się powodzeniem wśród artystów artystów. 27-latek wynajął wraz z kolegą mieszkanie na Manhattanie. Szybko wtopił się w realia nigdy niezasypiającego miasta. Dobrze się w nim czuł.
W 2004 r. młody emigrant poznał podobną sobie przybyszkę zza wielkiej wody- Joonaki. Kobieta urodziła się w Indiach, należała do silnie ze sobą związanej grupy etnicznej o nazwie Bishnupriya Manipuris. Miała kilkoro rodzeństwa, w tym starszą siostrę imieniem Sarmila. Według jej słów Joonaki cechowała się ogromną dojrzałością emocjonalną mimo młodego wieku, a także odwagą.
“Miała złote serce” - wspominała Sarmila na internetowym blogu.- “Pamiętam, że jako dzieciak byłam strasznie zachłanna, ciągle czegoś chciałam od rodziców. Joonaki z kolei zadowalała się tym, co dostawała. Moja mama wspomina, że Joonaki zawsze chciała, bym to ja dostawała więcej zabawek czy słodyczy, żeby tylko zobaczyć na mojej twarzy uśmiech”.
W pogoni za marzeniem
Talent
Joonaki kochała śpiewać. Już w wieku 11 lat wiedziała, że chce poświęcić tej pasji całe swoje życie. Dziewczynka spędzała długie godziny, ćwicząc solo i z zespołem. W jej domu istniał specjalnie do tego celu przeznaczony pokój zastawiony od podłogi po sufit instrumentami. Nastolatka wzięła udział w niezliczonej ilości castingów i przesłuchań, występowała w różnych przedstawieniach. Ewidentnie miała talent.
Dziewczynka uczyła się jednocześnie w szkole średniej w klasie o profilu ścisłym. Kiedy skończyła 17 lat, dalsza rodzina zaprosiła ją do Stanów Zjednoczonych. Młoda kobieta zgodziła się bez wahania- miała nadzieję, że dzięki przeprowadzce do Ameryki marzenie o karierze muzycznej stanie się rzeczywistością. Spakowała najpotrzebniejsze rzeczy, wsiadła do samolotu, a po kilku godzinach wylądowała w Chicago, gdzie zamieszkała wraz z ciotką Malą.
Ciemna strona życia
Dziewczyna zapisała się do koledżu. Po godzinach pracowała i szlifowała umiejętności wokalne. Po roku przeniosła się do Nowego Jorku, gdzie wystąpiła w słynnej Madison Square Garden. Sarmila podkreśla jednak, że sukces zawodowy miał również ciemną stronę. W Nowym Jorku Joonaki była zdana wyłącznie na siebie. Pracowała na pół etatu, ale za niewielką pensję ciężko było wynająć własne lokum. Czasem nocowała wbiurze, w którym na co dzień urzędowała. Bywało, że nie miała nic do jedzenia. Starała się jednak nie skarżyć.
“Największą zaletą, ale i wadą mojej siostry, była umiejętność cierpienia w milczeniu”- przekonuje Sarmila na blogu.- “Ta umiejętność z pewnością uczyniła ją silniejszą i bardziej odporną na to, co przyniesie los. [...] [Joonaki] w końcu zdała sobie jednak sprawę, że sukces nie zawsze jest dla tych, którzy na to naprawdę zasługują. Nieważne, ile z siebie dasz, przeznaczenie jest zawsze o krok przed tobą”. Jeśli szukasz więcej historii kryminalnych, przeczytaj także: Marta Russo - bezsensowne zabójstwo bez motywu?
Miłość
Nietypowa para
Joonaki i Maciej błyskawicznie wpadli sobie w oko, choć na pierwszy rzut oka byli dla siebie jak przybysze z innej planety. W Indiach słowiański typ urody jest prawdziwą rzadkością. Z kolei dla mężczyzny ciemna karnacja Hinduski była również egzotyczna. Młodzi, mimo iż pochodzili z krańcowo odmiennych kultur, bez większych problemów nawiązali wspólny język.
Joonaki opowiedziała, że pochodzi z dobrej i bogatej rodziny. Jej ojciec był dyplomatą, a ona sama myślała o karierze piosenkarki. Zdając sobie sprawę, że to marzenie może się nigdy nie spełnić, studiowała jednocześnie projektowanie aplikacji komputerowych. Ambitna dziewczyna wynajmowała malutkie mieszkanko na Bronksie i pracowała na pół etatu jako kasjerka. Rodzice nie pomagali jej finansowo.
Małżeństwo
Po zaledwie kilku dniach znajomości Joonaki zaproponowała Maćkowi, że się do niego wprowadzi. Nie minęło wiele czasu, a para zaczęła się zastanawiać nad legalizacją związku. Mężczyzna wcale się do tego pomysłu nie palił. Całkiem niedawno był przecież żonaty, cały czas utrzymywał kontakt z córką, która została w Polsce. Mimo tych wątpliwości nowy związek trwał i się rozwijał. Jednak po okresie miodowym zaczęły się na nim pojawiać pierwsze rysy.
Głównym problemem była relacja Macieja z polską rodziną. Joonaki nie darzyła sympatią ani eks pani P., ani pasierbicy. Nie chciała spędzać z nią czasu, kiedy dziewczynka przyjechała w odwiedziny do ojca. Z drugiej strony oliwy do ognia dolewała hinduska teściowa. Kobieta o zdecydowanym, niecierpiącym sprzeciwu charakterze działała na Maćka jak płachta na byka.
To właśnie za jej namową młodzi wzięli ślub, i to w obrządku hinduskim. Dla rodziny panny młodej sytuacja, w której ich krewna żyje w nieformalnym związku, była nie do zniesienia. Mimo iż ceremonia nie ciągnęła za sobą konsekwencji prawnych, tak jak ślub cywilny, to jednak wiązała Macieja i Joonaki na całe życie przynajmniej emocjonalnie. Wydawało się, że odtąd relacje między najbliższymi się poprawią.
W poszukiwaniu swojego miejsca
Londyn
Nic bardziej mylnego. Tuż po ślubie pani Sinha zapowiedziała, że zamierza spędzić z córką i jej mężem kilka najbliższych tygodni. Kobieta wprowadziła się do ich mieszkania, co spowodowało nową serię napięć i konfliktów. Wkrótce atmosfera w domu stała się wręcz nie do zniesienia. Aby ratować sytuację, Maciek zaproponował całkowitą zmianę otoczenia, rozpoczęcie nowego życia w zupełnie innym miejscu.
Państwo P. przeprowadzili się do Londynu, gdzie zamieszkali u siostry Joonaki- Sarmili. Próbowali znaleźć stałą pracę, ale zadanie to okazało się trudniejsze, niż przypuszczali. W końcu Maciej zdecydował się założyć własną działalność gospodarczą związaną z dekorowaniem wnętrz. Zarabiał coraz lepsze pieniądze. Ale wraz z poprawą sytuacji materialnych psuły się relacje wewnątrz związku. Zazdrość Joonaki o polską rodzinę nie ustawała. Aby nie drażnić małżonki, P. utrzymywał kontakt z córką potajemnie.
Wielka radość
Sytuacja zmieniła się diametralnie wraz z ciążą Joonaki. Kiedy na świat przyszła pierwsza córka pary, wszyscy nie posiadali się z radości. Sielanka nie trwała jednak długo. Świeżo upieczona mama zapadła na depresję poporodową i musiała się poddać intensywnej terapii psychologicznej. Emocje związane z nowym życiowym wyzwaniem udzieliły się obu małżonkom, w ich domu coraz częściej słychać było kłótnie.
Z biegiem czasu przepychanki słowne przerodziły się w rękoczyny. Maciej miał rzucać się na Joonaki, chwytać ją za szyję i dusić. Kobieta nie pozostawała mu dłużna- rzucała w partnera różnymi przedmiotami. Podjudzała go też do przemocy, twierdząc, że mężczyzna, który nie bije swojej kobiety, to mężczyzna słaby.
Związek rozpadł się. Maciej wyjechał do Polski, Joonaki odwiedziła rodzinę w Indiach. Rozstanie trwało jednak zaledwie kilka tygodni. Po tym czasie para znów spotkała się w Londynie, gdzie wzięła ślub cywilny. Akt ten nie rozwiązał jednak żadnego z dotychczasowych problemów. Może zainteresuje cię także ten artykuł: Bracia Menendez - zabójstwo z chciwości czy zemsta za krzywdy?
Powrót do domu
Jakbym znów była dzieckiem
W końcu Maciek zaproponował żonie, aby przeniosła się z nim na stałe do Polski. Być może sądził, że powrót do rodzinnego kraju ukoi jego zszargane nerwy. Mężczyzna kupił niewielką nieruchomość w podkrakowskiej miejscowości Raciborsko. Dom, do którego w 2008 r. sprowadził rodzinę, był ciasny, nieocieplony i bez wygód. Joonaki jednak nie narzekała. Mówiła, że spartańskie warunki przypominają jej dzieciństwo w Indiach.
Wbrew oczekiwaniom zmiana otoczenia nie wpłynęła dobrze na relacje między małżonkami. Maciej na początku przekonywał, że sam doprowadzi stopniowo dom do ładu. Czas jednak mijał, a dom wciąż przypominał ruderę, co irytowało kobietę. Na domiar złego parze kończyły się pieniądze. P. co prawda dorabiał na budowach, zarabiał jednak zbyt mało, aby zapewnić rodzinie byt. Niepewna sytuacja materialna, a także ciężkie warunki życia, spowodowały, że między małżonkami nieustannie iskrzyło.
Nadszedł maj 2008 r. Ciepła pogoda poprawiła nieco nastroje w małym raciborskim domku. 5 maja rodzina P. urządziła w ogrodzie grilla dla sąsiadów. Maciej byt w doskonałym nastroju i wydawał się autentycznie szczęśliwy. Przekonywał, że nigdzie na świecie nie czuł się lepiej. Cieszył się, że jego córka uczy się mówić po polsku i dostała miejsce w przedszkolu.
Gdzie jest Joonaki?
16 maja w Polsce pojawiła się niespodziewanie Sarmila. Kobieta od kilku dni próbowała skontaktować się z siostrą, ale bez skutku. Joonaki zniknęła. Sarmila zgłosiła więc jej zaginięcie na policję. 18 maja z podobną sprawą pojawił się na komisariacie Maciej. Zeznał, że jego żona prawdopodobniej od niego uciekła. Zabrała paszport, karty płatnicze i pojechała do Krakowa, a tam słuch po niej zaginął.
Tajemnicza ucieczka od początku wydawała się podejrzana. Sarmila przekonywała, że Joonaki była troskliwą matką i nigdy nie zostawiłaby dziecka na tak długi czas, a tym bardziej bez słowa uprzedzenia. Kobieta utrzymywała, że jej krewnej musiało się stać coś złego. Na posesji w Raciborsku pojawili się policjanci.
Dowody zbrodni
Funkcjonariusze niemal od razu zauważyli dziwne plamy na ścianach, które ktoś próbował z marnym skutkiem zamalować. Dalsze ślady odnaleziono w ogrodzie. Niewielki fragment ziemi wyglądał na świeżo wzruszony. Jak się okazało, był to grób Joonaki. Denatka miała liczne ślady na głowie świadczące o brutalnym pobiciu. Wobec niepodważalnych dowodów Maciej przyznał się do winy.
Opowiedział, że mniej więcej tydzień wcześniej znów pokłócił się z żoną. Tym razem jednak agresywna wymiana zdań przerodziła się w coś straszniejszego. Mężczyzna złapał za wiszącą na ścianie siekierę i kilka razy uderzył kobietę w głowę. Po wszystkim osłonił rany plastikową folią, aby nie pobrudzić krwią podłogi, przeciągnął zwłoki do ogródka i zakopał. Wcześniej myślał jeszcze, czy nie dokonać rytualnego spalenia ciała, jednak doszedł do wniosku, że dym i swąd zaalarmuje sąsiadów. Zakopał więc zwłoki w grobie. Zanim je zasypał, uderzył jeszcze raz siekierą w głowę.
“Spieszyłem się, by córeczka się nie obudziła. Zdążyłem przed świtem”- relacjonował później przed sądem. Podkreślał, że nie planował zbrodni, o jego czynach zadecydował impuls. Po wszystkim odczuwał ogromne wyrzuty sumienia, rozważał nawet popełnienie samobójstwa. Ostatecznie zrezygnował z tego planu przez wzgląd na miłość do córki.
Sąd uznał, że Maciej P. dokonał zabójstwa w zamiarze nagłym, bezpośrednim. Skazał mężczyznę na 10 lat pozbawienia wolności.
Źródła:
- Polskie Zbrodnie, https://www.youtube.com/watch?v=zultSOjuRzM
- https://gazetakrakowska.pl/krakow-zabil-zone-hinduske-uslyszal-wyrok-10-lat-wiezienia/ar/210009
- https://gazetakrakowska.pl/krakow-zabil-zone-siekiera-trafi-za-kraty-na-10-lat/ar/266258
- https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-zabil-zone-a-cialo-zakopal-w-ogrodzie,nId,840560
- https://bishnupriyamanipuri.wordpress.com/2008/06/17/jonaki-sinha-plesniak-murdered-in-poland/
- https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/pocwiartowal-zone-i-zakopal-dostal-10-lat/976y13g#slide-1
- https://wiadomosci.wp.pl/krakow/sprowadzil-zone-do-polski-zabil-ja-i-zakopal-kolo-domu-6036924250010241a
- https://bishnupriyamanipuri.wordpress.com/2009/04/08/the-power-to-suffer-in-silence-was-jonaki%E2%80%99s-biggest-quality-says-her-elder-sister-sarmila-sinha/
- https://www.telegraphindia.com/india/indian-killed-in-poland/cid/581895
- https://bishnupriyamanipuri.wordpress.com/2008/06/17/jonaki-sinha-plesniak-murdered-in-poland/