Leanne Tiernan - w drodze na świąteczne zakupy spotkała potwora w ludzkiej skórze
26 listopada 2000 r. 16-letnia Leanne Tiernan wracała do domu ze świątecznego targu. Dziewczynka szła piechotą przez nieoświetlony zagajnik. Była łatwym celem. W zaroślach czekał na nią nieznajomy mężczyzna. Chwycił nastolatkę od tyłu, zasłonił jej usta, a potem również oczy. Następnie zaprowadził oniemiałą z przerażenia dziewczynkę do swojego domu. Na miejscu skrępował jej ręce plastikowymi opaskami, rozebrał i rzucił na łóżko.
Z tego artykułu dowiesz się:
Niebezpieczna droga do domu
Świąteczne zakupy
Leanne Tiernan była uroczą szesnastolatką o długich blond włosach i jasnych oczach. Urodziła się 27 września 1984 r. w Leeds (hrabstwo West Yorkshire, Anglia). Miała starszą siostrę imieniem Michelle. Wszyscy bardzo ją kochali. Jeden z wujków nazywał Leanne “chocolate chip niece”, czyli “Czekoladową Siostrzenicą”, ponieważ wprost uwielbiała tę słodką przekąskę.
26 listopada 2000 r. Leanne wybrała się wraz z przyjaciółką 15-letnią Sarą do centrum Leeds na świąteczny targ. Nastolatki podziwiały świąteczne dekoracje, rozglądały się również za drobnymi upominkami dla najbliższych. Około godziny 16 zdecydowały, że pora wracać do domu. Obie mieszkały w zachodniej dzielnicy miasta- Bramley.
Dziewczynki pokonały większość trasy, jadąc wspólnie autobusem. Kiedy były już bardzo blisko celu, Leanne stwierdziła, że ostatni odcinek pokona piechotą. Około 16:50 pożegnała się z koleżanką i wysiadła. Następnie ruszyła w stronę ciemnego zagajnika zwanego Houghley Gill. Mama Leanne, Sharon, wielokrotnie upominała córkę, aby nigdy nie chodziła tamtędy sama, w szczególności po zmroku. Leanne tym razem nie posłuchała ostrzeżenia.
Głucha cisza
W 2000 roku państwo Tiernan byli już dawno po rozwodzie. Wspólnie ustalili, że opieka nad ich dziećmi przypadnie Sharon. Kiedy więc Leanne nie wróciła do domu o umówionej porze, czyli o 17:00, kobieta od razu zaczęła się niepokoić. Jej córka była zawsze wyjątkowo słowna, nigdy się nie spóźniała. Precedens oznaczał, że musiało stać się coś złego.
O 17:20 Sharon wybrała numer komórki Leanne, ale dziewczynka nie odebrała. Przy drugiej próbie telefon szesnastolatki zamilkł na dobre po 4 sygnałach. Wyglądało na to, że aparat albo się rozładował, albo ktoś celowo go wyłączył. O 19:00 zaniepokojona nie na żarty matka zgłosiła się na policję.
Jak igła w stogu siana
Funkcjonariusze z hrabstwa West Yorkshire potraktowali sprawę poważnie i natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Grupa dowodzona przez nadinspektora Chrisa Grega liczyła 200 mundurowych, do których w późniejszym czasie dołączyły setki wolontariuszy poruszonych historią zaginionego dziecka. Wszystkich tych ludzi łączył jeden cel- sprowadzić Leanne z powrotem do domu.
Na ulicach pojawiły się dziesiątki plakatów z podobizną 16-latki. Przeszukano 1750 budynków, sprawdzono 32 studnie odwadniające, osuszono 3- kilometrowy odcinek kanału znajdującego się w pobliżu domu Leanne. Do pomocy zaangażowano psy tropiące, funkcjonariuszy na koniach, a także śmigłowiec. Wstrzymano nawet wywózkę śmierci z okolicy, aby sprawdzić zawartość publicznych i prywatnych kubłów. A wszystko to przy wsparciu angielskiego Ministerstwa Obrony oraz Interpolu.
Od domu do domu
W mediach bez przerwy nadawano komunikaty na temat 16-latki. Podawano jej rysopis oraz przybliżone miejsce zaginięcia. Policja podejrzewała, że dziewczynka została uprowadzona, a w takim wypadku czas działał na jej niekorzyść. Z każdą godziną malała szansa na odnalezienie jej żywej. Mundurowi dosłownie wychodzili ze skóry, aby ustalić, gdzie się podziała. Chodzili od domu do domu, pukali do wszystkich drzwi. Bez skutku.
Tydzień po feralnym 26 listopada zainscenizowano scenę powrotu Leanne do domu. 19-letnia Michelle Tiernan założyła na siebie ubranie, jakie miała na sobie jej siostra w dniu zaginięcia i wraz z jej przyjaciółką Sarą pokonała drogę z centrum Leeds aż do Bromley. Niestety, eksperyment nie przyniósł żadnych nowych tropów. Sara i jej były mąż nie tracili jednak nadziei. Wystąpili w mediach z rozdzierającym apelem o pomoc w odnalezieniu ich dziecka. Na policję zgłosiło się kilku świadków, którzy mieli widzieć Leanne w różnych miejscach kraju. Wszystkie te informacje okazały się jednak nieprawdziwe.
Ciało w lesie
9 miesięcy nadziei
Ciało Leanne znaleziono dopiero 20 sierpnia 2001 r. Zwłoki leżały w gęstym lesie Lindley Woods, w odległości zaledwie 45 metrów od ruchliwego parkingu. Makabrycznego odkrycia dokonał przypadkowy spacerowicz. Ciało owinięto kwiecistą poszewką na kołdrę i zakopano w płytkim grobie.
W trakcie sekcji okazało się, że poszewka stanowiła jedynie wierzchnią warstwę koszmarnego całunu. Pod spodem znajdowały się zielone worki na śmieci przewiązane sznurkiem. Głowę denatki zakrywał worek w kolorze czarnym. Na miejscu przytrzymywała go psia obroża. Ręce dziewczynki były skrępowane za pomocą plastikowych opasek zaciskowych. Takie same opaski znaleziono również na jej szyi. Zakrywał je mocno zaciśnięty szalki. Przyczyną śmierci było uduszenie. Sprawdź także ten artykuł: Luigi Chiatti - Potwór z Foligno.
Uduszenie
Według lekarzy patologów stopień rozkładu ciała był dużo mniej zaawansowany, niż powinien, biorąc pod uwagę czas, jaki upłynął od chwili śmierci. Oznaczało to, że zwłoki musiały być przez jakiś czas trzymane w zamrażarce. I to nie przemysłowej, a takiej wykorzystywanej w zwykłych gospodarstwach domowych. Śledczy wysnuli więc hipotezę, że Leanne nie zginęła w lesie, ale została tam przeniesiona.
Na ubraniach denatki odkryto kilka czerwonych włókien pochodzących z dywanu, a na szaliku zaciśniętym na jej szyi- ludzki włos. Zabezpieczono również sierść czarnego podpalanego psa. We włosach dziewczynki, które nadal były związane w kucyk, dokładnie tak samo, jak w chwili zaginięcia, znaleziono kilka rodzajów pyłków, m.in. z ligustru, śliwy i topoli.
Pogrzeb Leanne Tiernan odbył się w piątek 28 września 2001 r., dzień po jej 17. urodzinach, w kościele metodystów, w którym dziewczynka została ochrzczona. Wzięło w nim udział ponad stu żałobników, wśród nich nadinspektor Chris Gregg, któremu sprawa morderstwa nastolatki spędzała mu sen z powiek. Chciał złapać sprawcę i doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości.
Dorwać bestię
Sąsiad z mroczną stroną
Aby tego dokonać, śledczy przyjrzeli się dokładnie przedmiotom, z którymi Leanne została pochowana. Torby na śmieci znajdowały się w asortymencie sklepów położonych w pobliżu miejsca jej zamieszkania. Uznano więc, że morderca musiał pochodzić z Leeds. Obroża została wyprodukowana w Nottingham w Anglii, setki sztuk rozprowadzono po całej Anglii. Jeden ze sklepów internetowych zgodził się udostępnić policji dane klientów, którzy zakupili ten konktreny przedmiot. Znalazł się wśród nich niejaki John Taylor.
45-letni Taylor był rozwodnikiem. Miał dwoje dorosłych dzieci. Pracował w oddziale Poczty Królewskiej i w czasie zniknięcia Leanne mieszkał sam przy Cockshott Drive w Bramley.
Sąsiedzi twierdzili, że posiada “mroczną stronę”. A konkretnie w wyjątkowo okrutny sposób znęcał się nad zwierzętami. Nocami często chodził na polowanie m.in. do Lindley Woods.
Taylor miał również inne ekscentryczne hobby, którym było poznawanie kobiet przez anonse w gazetach. Policjantom udało się dotrzeć do kilku byłych partnerek Johna. Wszystkie zgodnie twierdziły, że lubił wyjątkowo brutalny seks. Miał w zwyczaju krępować im ręce plastikowymi opaskami zaciskowymi i zakrywać twarze różnymi przedmiotami, na przykład szalikami. Według jednej z kobiet Taylor miał jej pewnego dnia oznajmić, że chciałby uprawiać seks z jej 15-letnią córką.
Niezbite dowody
John Taylor trafił do aresztu 16 października 2001 r. , a śledczy rozpoczęli poszukiwania na terenie należącej do niego posesji. W rozkopanym ogródku odnaleziono zwłoki 28 fretek oraz szkielety czterech psów. Jeden z nich miał czarno-podpalaną sierść. „Taylor wydaje się zwyczajnym człowiekiem, ale tak nie jest. Ma niebezpieczną, wyjątkowo niebezpieczną naturę. Widać to po sposobie, w jaki traktował zwierzęta”- skomentował nadinspektor Gregg.
W domu odnaleziono takie same worki na śmieci i sznurek, których użyto do zawinięcia ciała Leanne, oraz czerwony nylonowy dywan, którego włókna zabezpieczono na jej ciele. W pobliżu rósł zarówno ligustr, jak i topola. Mundurowi uznali, że mają dość dowodów, aby postawić Taylorowi zarzut morderstwa. Mężczyzna jednak twardo zaprzeczył, jakoby miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią swojej sąsiadki (Leanne mieszkała w odległości zaledwie 1200 m od jego domu). Dopiero przyciśnięty przez śledczych przyznał się do porwania i zgodził się opowiedzieć, co wydarzyło się feralnego wieczora.
Seksualny drapieżnik
Co wydarzyło się 26 listopada?
26 listopada 2000 r. mężczyzna zaczaił się w zagajniku Houghley Gill i czekał na ofiarę. Mogła nią być jakakolwiek kobieta. Los chciał, że trafiło akurat na Leanne Tiernan. Dziewczynka szła przed siebie nieoświetloną drogą. Była łatwym celem. Taylor chwycił ją od tyłu, zasłonił usta, a potem oczy. Następnie zaprowadził oniemiałą z przerażenia nastolatkę do swojego domu.
Na miejscu skrępował jej ręce plastikowymi opaskami, rozebrał i próbował zgwałcić. W pewnym momencie Leanne zsunęła się z łóżka i uderzyła głową o podłogę. Natychmiast przestała się ruszać. John uznał, że nie żyje. Spanikowany zdecydował się pozbyć ciała i wywiózł je do Lindley Woods. Śledczy nie dali jednak wiary tej opowieści. Wiedzieli, że przyczyną śmierci było uduszenie, a nie uraz głowy. Co jednak ważniejsze, mogli udowodnić, że ciało było przez dłuższy czas trzymane w zamrażarce. Kłamstwa Taylora były aż nadto oczywiste. Zwyrodnialec nie miał innego wyjścia. Musiał skapitulować. Sprawdź także ten artykuł: Charlene i Gerald Gallego - małżeństwo z piekła rodem.
Sprawiedliwa kara
8 lipca 2002 r. 46-letni John Taylor z kamienną twarzą przyznał się do porwania i zamordowania Leanne Tiernan. Sędzia wymierzył mu karę podwójnego dożywocia z możliwością ubiegania się o zwolnienie warunkowe po 25 latach (którą później skrócono do 20 lat). W trakcie odczytywania wyroku publiczność zgromadzona na sali głośno klaskała. “Krzywdy, którą jej wyrządziłeś i krzywd, które nadal wyrządzasz tym, którzy ją kochali, po prostu nie da się zmierzyć. Wiedz, że resztę życia spędzisz za kratami”- powiedział sedzia. Skazany trafił następnie do zakładu karnego o zaostrzonym rygorze w Wakefield.
Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. Nadinspektor Chris Gregg był przekonany, że chociaż Taylor nie był nigdy wcześniej karany, to zabójstwo Leanne nie było jego pierwszą zbrodnią. Dysponując próbkami DNA, śledczy zaczęli studiować nierozwiązane sprawy zaginięć i gwałtów z przeszłości. I okazało się, że trafili w dziesiątkę.
W okresie od lipca do października 2002 r. John Taylor został przesłuchany na okoliczność kilku zbrodni. Do pierwszej doszło 18 października 1988 r., kiedy to zamaskowany, uzbrojony w nóż mężczyzna zaatakowała 32-letnią kobietę, zmusił ją do tzw. innej czynności seksualnej, a następnie zgwałcił.
Druga miała miejsce 1 marca 1989 r. Mężczyzna w masce na twarzy i nożem w ręku włamał się do domu 21-letniej młodej matki mieszkającej w Bramley. Zmusił ją do wejścia do sypialni, rozebrał, zakneblował, związał i zgwałcił. A wszystko to właściwie na oczach jej dziecka. 3 kwietnia 2003 r. Taylor przyznał się do dwóch gwałtów i został skazany na dożywocie z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 30 latach.
Źródła:
- Emma Kenny, He kept her body in a freezer for 9 months, https://www.youtube.com/watch?v=C2Uz5yZdf_s
- https://murderpedia.org/male.T/t/taylor-john.htm
- https://kileystruecrime.squarespace.com/kileystruecrimeaddict-blog/the-murder-of-leanne-tiernan
- https://www.bbc.com/news/uk-england-leeds-45990773
- https://forensictales.com/murder-of-leanne-tiernan/
- https://www.dailymail.co.uk/news/article-4955634/Killer-murdered-girl-caught-freezer-broke-down.html
- https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Leanne_Tiernan