Marcel C. - normalny chłopak, morderca rodziny
18-letni Marcel był zwykłym, przeciętnym chłopakiem. Uczęszczał do liceum, uczył się ani dobrze, ani źle. W wolnym czasie grał na komputerze. Stopniowo poświęcał swojemu hobby coraz więcej czasu, co nie podobało się jego rodzicom. Kiedy zaczął wagarować, atmosfera w domu stała się jeszcze bardziej napięta. Nastolatek często kłócił się z matką i ojcem. Obiecywał poprawę, lepsze stopnie, ale szybko tracił zapał. Kto z nas nie zna choć jednej takiej historii? Większość z nich dobrze się kończy, krnąbrne dziecko w końcu znajduje swoją drogę i wychodzi na ludzi. Ale nie tym razem.
Z tego artykułu dowiesz się:
Wśród nocnej ciszy
Napad
Była zimna noc z 8 na 9 grudnia 2019 r. Dochodziła druga. Karol spał, kiedy nagle usłyszał dźwięk telefonu. Dzwonił jego młodszy brat Marcel. Chłopak roztrzęsionym głosem poinformował krewnego, że ktoś włamał się do ich domu w Ząbkowicach Śląskich. Prawdopodobnie szukał pieniędzy, ponieważ opróżnił wszystkie szafy i szuflady, wyrzucając ich zawartość na środek mieszkania.
Karol, który w tamtym czasie przebywał na wyjeździe, był zaskoczony. Potrzebował chwili, aby pozbierać myśli. Słyszał, że jego 18-letni brat mocno przeżywa zaistniałą sytuację. Obawiał się o jego bezpieczeństwo, w końcu nie wiedział, czy napastnik wciąż nie znajduje się w pobliżu. W końcu poradził Marcelowi, żeby ukrył się w bezpiecznym miejscu i stamtąd zadzwonił na policję.
Z zimną krwią
Rada wydawała się sensowna. Nastolatek wyszedł po drabince na dach budynku i poinformował o zaistniałej sytuacji odpowiednie służby. Minęło raptem dziesięć minut i na horyzoncie pojawiły się niebieskie światła radiowozów. Przybyli na miejsce funkcjonariusze zastali naprawdę przerażający widok. Bałagan, o którym wspominał Marcel, był jedynie mniej istotnym jego elementem.
W dwóch sypialniach odnaleziono ciała trojga ludzi- małżonków Tomasza i Katarzyny C. oraz ich najmłodszego syna 7-letniego Kacpra. Wszyscy zostali w brutalny sposób zamordowani, o czym świadczyły liczne rany pokrywające ich ciała oraz widoczne wszędzie plamy zaschniętej krwi.
Nawet najbardziej doświadczeni funkcjonariusze nie mogli się nadziwić okrucieństwu, z jakim napastnik potraktował pogrążone we śnie ofiary, w tym bezbronne dziecko. Napady rabunkowe zwykle nie kończą się krwawą łaźnią. Złodzieje skupiają się głównie na tym, by możliwie szybko ukraść kosztowności i uciec. Jeśli ktoś stanie im na drodze, usiłują go zneutralizować jak najmniejszym kosztem, na przykład strasząc bronią. Już pokazanie noża, czy pistoletu wystarczy, aby skłonić ofiarę do współpracy i uniknąć niepotrzebnej przemocy. W tym przypadku było zupełnie inaczej.
Jestem mordercą
Pierwsze tłumaczenia Marcelego mogły wydawać się prawdopodobne. Całe Ząbkowice Śląskie wiedziały, że rodzina C. należy do majętnych. Tomasz od lat z sukcesem prowadził własną firmę. Zarabiał dobrze, dzięki czemu mógł zapewnić rodzinie wszystko, co najlepsze- mieszkanie w wygodnym domu przy ul. Powstańców Warszawy, wyjazdy na wakacje, najnowszy sprzęt komputerowy.
Jednak już po dwóch godzinach czynności na miejscu zdarzenia, funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że rzekomy napad był w rzeczywistości zaplanowaną egzekucją wykonaną przez Marcelego. Chłopak zachowywał się dziwnie, przesadnie okazywał strach i rozpacz. Wzięty w krzyżowy ogień pytań, mylił fakty i zmieniał zeznania. W końcu został aresztowany. Następnego dnia przyznał się do zamordowania rodziców i młodszego brata.
Wartości rodzinne
Spokojni i poukładani
Tomasz i Katarzyna mieli po 48 lat i od 20 byli małżeństwem. Doczekali się trzech synów. Najstarszy Karol studiował we Wrocławiu najpierw na tamtejszym Uniwersytecie, a potem Politechnice i na co dzień mieszkał poza domem. 18-letni Marcel uczęszczał do klasy o profilu matematyczno- informatycznym miejscowego liceum. Uczył się średnio, niczym specjalnym się nie wyróżniał. - To był zawsze normalny chłopak- wspominał przyjaciel rodziny i wspólnik Tomasza, Piotr Mamoń.
Tomacz C. i Piotr Mamoń prowadzili razem firmę zajmującą się przewozem zboża. Interes kręcił się dobrze, przynosząc przyzwoite zyski. Z uwagi na zarobki męża, Katarzyna mogła zrezygnować z pracy w kwiaciarni i zostać pełnoetatową mamą. W 2019 r. większość jej uwagi zaprzątał najmłodszy syn 7-letni Kacper, uczeń pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Dumny ojciec
Państwo C. mogli sobie pozwolić na dom z ogrodem, dobry samochód i zagraniczne wakacje. Tomasz z lubością oddawał się hobby, jakim były wycieczki motocyklowe. Regularnie zabierał również najbliższych na górskie trekkingi. Mimo wysokiego statusu majątkowego małżonkowie starali się nie wyróżniać specjalnie z tłumu i tego samego uczyli swoje dzieci. -“Byli majętni. Spokojni. Poukładani” –wspominała jedna z sąsiadek. – “Mogli się obnosić z tym, że tyle mają. Nieraz do mnie do sklepu przychodzi jeden, drugi biznesmen. Taka okolica. I od progu widać, co to nie ja. Z nimi nigdy tak nie było”.
Katarzyna i Tomasz dbali o rodzinne wartości. Wierzyli w Boga i regularnie pojawiali się w kościele. Starali się zaszczepić w swoich pociechach szacunek do najbliższych. Jedli wspólnie posiłki i spędzali ze sobą dużo czasu. Ojciec Tomasza- Józef C.- podkreślał, że postawa syna napawała go dumą. W szczególności jego bliska relacja z Karolem, Marcelem i Kacprem, których zabierał często pod namiot. Józef podziwiał swojego pierworodnego za to, jak wiele w życiu osiągnął. Jeśli szukasz więcej historii kryminalnych, sprawdź także: Scott Peterson – amerykański morderca, który zabił żonę i nienarodzone dziecko.
W wirtualnym świecie
Lubiany, zamknięty w sobie, przeciętny
Marcel nie wyróżniał się niczym z grona rówieśników. Uczył się raczej słabo, ale nigdy nie miał problemów z przechodzeniem z klasy do klasy. -” Normalny chłopak. Całą podstawówkę z nim się uczyłem. Zamknięty może trochę w sobie. Miał swój świat [...]”- wspominał jeden z kolegów. Inny z kolei podkreślał, że młody C. cieszył się popularnością i nigdy nie stał sam na korytarzu. Chętnie również chodził na imprezy, choć zazwyczaj trzymał się z boku i nie zabierał głosu.
- “Nie uczyłem go, ale z relacji wychowawców wiem, że miał przeciętne oceny. Nie było z nim żadnych problemów wychowawczych. Nigdy nikt nie zgłaszał, że źle się zachował, zrobił coś złego. W pierwszej klasie miał trochę nieobecności, ale teraz wszystko było w porządku. [...] Znikąd nie dochodziło do mnie informacje, że cokolwiek jest nie tak” – mówił dyrektor szkoły.
Alternatywna rzeczywistość
W drugiej klasie Marcel coraz częściej urywał się z zajęć. Czekał, aż samochód z odwożącą go codziennie do szkoły mamą zniknie za zakrętem, a następnie wychodził z budynku i wracał na ul. Powstańców Warszawy, aby zamknąć się w swoim pokoju i grać. -”Miał swój komputer w pokoju i tam grał, ale to chyba normalne w jego wieku”- zastanawiał się jeden z rozmówców gazety „Fakt”. Dziennikarze periodyku podkreślali, że nastolatek wręcz żył grami wideo. Posiadał wiele kont w mediach społecznościowych, które wykorzystywał do dzielenia się swoją pasją.
Pewnego dnia do Katarzyny zadzwoniła zaniepokojona wychowawczyni Marcela. Poinformowała, że jeśli chłopak nie poprawi frekwencji, to nie zostanie dopuszczony do egzaminu maturalnego. To podziałało na państwa C. jak zimny prysznic. Tomasz postanowił poważnie rozmówić się z synem, jednak 18-latek nie chciał z nim dyskutować. Zniecierpliwiony wysłuchał reprymendy, a następnie zajął się graniem.
Trudne rozmowy, ciche dni
Wkrótce tego rodzaju rytuał stał się stałym elementem życia rodziny C. Tomasz i Katarzyna próbowali nawiązać kontakt z dzieckiem, ale to oganialo się od nich, jak od natrętnej muchy. Atmosfera w domu przy ul. Powstańców Warszawy z miesiąca na miesiąc gęstniała. W Marcelu rosło poczucie irytacji i niezrozumienia. Tylko w wirtualnym świecie mógł się odprężyć i być w końcu sobą. Stał się tak biegły w pokonywaniu wirtualnych wrogów, że stanowił wręcz wzór do naśladowania dla innych graczy. Wielu chciało go mieć w drużynie.
I tylko od czasu do czasu zbuntowany chłopak wydawał się wychodzić rodzicom naprzeciw. Przez kilka dni radykalnie zmieniał swoje zachowanie. Wykazywał zainteresowanie nauką, rezygnował z komputera, odnosił się do wszystkich życzliwie. Takie fazy nigdy jednak nie trwały długo i nie skutkowały prawdziwą zmianą postępowania. Po krótkim “miodowym okresie” wszystko wracało do smutnej normy, a w domu znów pojawiały się napięcia, trudne rozmowy i ciche dni.
Coś ty zrobiła?
Pewnego dnia w domu C. doszło do przesilenia. Katarzyna nie mogła dłużej patrzeć, jak jej syn kolejną godzinę spędza na bezsensownej w jej mniemaniu grze, zamiast się uczyć. Czuła bezradność i frustrację, że nie jest w stanie dotrzeć do własnego dziecka i wytłumaczyć mu co jest w życiu ważne. Weszła do pokoju chłopaka i kilkakrotnie poprosiła go, by zajął się odrabianiem lekcji.
Marcel nie słyszał. Miał na uszach słuchawki i był całkowicie pochłonięty tym, co działo się na ekranie. Nie zauważył nawet, że Katarzyna podeszła do komputera i wyciągnęła wtyczkę. Wirtualny świat zniknął, a chłopak w ułamku sekundy poczuł, jak robi mu się czerwono przed oczami. “Ty k…o, coś ty zrobiła?”- krzyknął. Kazał matce wynieść się z jego pokoju, a gdy ta nie posłuchała, siłą wypchnął ją na zewnątrz.
Tomasz nie mógł puścić tego płazem. Postanowił ukarać syna w najdotkliwszy możliwy sposób. Wprowadził dwumiesięczny szlaban na internet. Zabrał też chłopakowi kolorowy smartfon, a nade wszystko kazał mu przeprosić matkę. Marcel wykonał to wszystko z bez większych oporów. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że zrozumiał swój błąd, ale były to jedynie pozory. W środku aż kipiał ze złości, która z czasem zmieniła się w pragnienie zemsty.
Pragnienie zemsty
Misterny plan
Przymusowy odwyk od wirtualnego świata stanowił dla Marcelego bolesny cios. Nastolatek nie miał żadnego prawdziwego życia. Nie kultywował przyjaźni, nie uprawiał sportu. Pozbawiony kontaktu z innymi graczami coraz bardziej zamykał się w sobie. Zalewająca go frustracja w końcu nabrała kształtu planu jak najbardziej realnej zemsty. A konkretnie- pozbycia się rodziców i młodszego brata, którzy mieli być przyczyną wszystkich jego nieszczęść.
Do wprowadzenia zamiaru w życie potrzeba było dwóch elementów: dogodnej pory i narzędzia zbrodni. Marcel rozumiał, że najlepiej będzie dokonać vendetty wtedy, gdy Karol wyjedzie znów do Wrocławia. Druga składowa była jeszcze łatwiejsza do zorganizowania- w przydomowym garażu znajdowała się siekiera, wykorzystywana do różnych niezbędnych prac w ogrodzie. Tomasz dbał, by zawsze była dobrze naostrzona. Pozostawało więc jedynie czekać. Sprawdź także: Luis Garavito – seryjny morderca i pedofil, czyli Bestia z Kolumbii.
Dobranoc
8 grudnia 2019 r. wieczorem Marcel powiedział rodzinie “dobranoc” i udał się do swojej sypialni. Położył się do łóżka i czekał, aż wszystkie hałasy umilknął, a jego rodzice i brat zasną głębokim snem. Około północy stwierdził, że nadszedł czas zemsty. W samych jedynie skarpetkach zakradł się do sypialni Katarzyny i Tomasza ulokowanej na pierwszym piętrze. W rękach trzymał siekierę.
Zamachnął się i uderzył ostrym narzędziem ojca, a potem jeszcze raz i jeszcze. Mężczyzna otrzymał kilka ciosów, z których dopiero ostatni okazał się śmiertelny. Potem przyszła kolej na Katarzynę. Pierwsze uderzenie pogruchotało obojczyk kobiety, ostatnie przebiło tył głowy. Łóżko w ułamku sekundy pokryło się czerwoną kałużą. Po wszystkim nastolatek udał się do pokoju młodszego brata. Kacper na szczęście nie zdążył się obudzić. Umarł we śnie.
Po wszystkim morderca zszedł do łazienki, gdzie umył się i przebrał w czyste ubrania. Poplamiony krwią strój porzucił na polu 200 metrów od domu. Kiedy wrócił, zajął się preparowaniem miejsca zbrodni tak, aby wszystko wyglądało na włamanie. Zabrał z jednej z szuflad 8,7 tys. zł w gotówce, które zamierzał przeznaczyć na ucieczkę z kraju. Zadzwonił do brata, a potem na policję. Sądził, że uda mu się wszystkich przechytrzyć. Mocno się pomylił.
Urodzony recydywista
Marcel C. został przebadany przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra J. Sehna w Krakowie. Specjaliści zdiagnozowali u niego poważne zaburzenia osobowości, bardzo niski poziom dojrzałości emocjonalnej i społecznej, brak empatii i wrażliwości na przeżycia i potrzeby innych osób oraz silny egocentryzm.
Jednak bodaj najbardziej szokujący był motyw, jaki powodował sprawcą. Marcel, według biegłych, obwiniał rodziców i kilkuletniego brata za swoje porażki. Pielęgnował w sobie wyimaginowane poczucie krzywdy z ich strony, które stało się pożywką dla poczucia krzywdy i w konsekwencji pragnienia zemsty. Zdaniem biegłych ze względu na wszystkie te zaburzenia istniało duże prawdopodobieństwo, że nastolatek dopuści się podobnie agresywnego czynu w przyszłości.
W trakcie popełniania zbrodni chłopak był poczytalny i trzeźwy. 13 kwietnia 2022 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał Marcelego C. za winnego trzech morderstw i za każde z nich wymierzył mu karę dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 30 latach (zmniejszonych w późniejszej apelacji do 25 lat). -”Mimo że Marcel zamordował mojego ukochanego syna, synową i wnusia, to nie żywię do niego nienawiści. Bóg nakazuje wybaczać. Wybaczam więc, kocham Marcela, to przecież mój wnuk”- powiedział Józef C., ojciec zamordowanego Tomasza dziennikarzowi “Super Expressu”.
Źródła:
- Polskie Zbrodnie, ,,ZGNIŁY OWOC'' Historia Marcelego C. odc. 35 (Podcast kryminalny), https://www.youtube.com/watch?v=Bk3r2wHLNW4
- https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/Zakowice-Slaskie.-Marcel-C.-zamordowal-rodzine-i-7-letniego-brata.-Nowe-fakty
- https://klodzko24.eu/wiadomosci/marceli-c-mial-motyw-zemsty/cH394leoww6Mi9U4nnZt
- https://walbrzych.naszemiasto.pl/zabkowice-slaskie-marcel-c-zabojca-braciszka-i-rodzicow/ar/c1-8570209
- https://zabkowice.pl/wywiady/zemsta-losu-wywiad-z-dziadkiem-marcelego-c/ogyxZKWD0EICs5pUj7V2
- https://gazetawroclawska.pl/marceli-c-ukarany-za-brutalne-morderstwo-zabil-7letniego-brata-i-swoich-rodzicow-siekiera-sad-apelacyjny-podtrzymuje-kare/ar/c1-17016101 https://wroclaw.se.pl/marceli-c-zabil-siekiera-braciszka-i-rodzicow-wyszedl-na-dach-i-zawiadomil-policje-aa-qcVB-QZjF-B9wL.html
- https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/wroclaw/zabkowice-slaskie-marcel-c-zabil-rodzicow-i-brata-jest-akt-oskarzenia/rsrsvny
- https://zabkowice.pl/wiadomosci/zabkowice-slaskie-marceli-c-zlozyl-apelacje/fa867eSLfBxhHageQcXR
- https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,28447236,zabil-rodzicow-i-7-letniego-brata-sad-wydal-wyrok.html#
- https://walbrzych.wyborcza.pl/walbrzych/7,178336,27858679,zabil-siekiera-rodzicow-i-7-letniego-brata-sad-zdecydowal.html https://zabkowice.express-miejski.pl/wiadomosc/43950,dozywocie-za-morderstwo-rodzicow-i-brata-marcel-c-uslyszal-wyrok
- https://walbrzych.naszemiasto.pl/marceli-c-zabojca-rodzicow-i-brata-z-zabkowic-slaskich-juz/ar/c1-8816167
- https://wroclaw.tvp.pl/64319118/dozywocie-dla-marcelego-c-za-zabojstwo-rodzicow-i-brata-utrzymane-w-mocy
- https://wroclaw.se.pl/dziadek-mordercy-odwiedze-wnuka-w-wiezieniu-zapytam-marcel-dlaczego-aa-Feoy-qC8v-c9Wf.html
- https://detektywonline.pl/marcel-c-zamordowal-rodzicow-i-braciszka-wyrok-dozywocie/