Marlene Santana - dziecko na zawsze odebrane matce
Francesca Santana była niezwykle dumna ze swojej nowo narodzonej córki. 21 października 1985 r. wraz z noworodkiem została wypisana ze szpitala. W powrocie do domu pomagały jej dwie szwagierki. Kiedy kobiety znalazły się na zewnątrz budynku, podeszła do nich nieznajoma. Nagle wyciągnęła zza pazuchy broń i skierowała ją w stronę noworodka. “Chodźcie ze mną albo rozwalę jej głowę”- wysyczała.
Z tego artykułu dowiesz się:
Największy koszmar każdego rodzica
Najpiękniejsze dziecko świata
Marlene Santana urodziła się 18 października 1985 roku w szpitalu Brookdale na Brooklynie (Nowy Jork, USA) jako córka Thomasa i Franceski Santana. Po przyjściu na świat dziewczynka zaczęła wykazywać objawy żółtaczki. Lekarze zadecydowali, że najlepiej będzie zatrzymać ją w placówce na obserwację.
Dzień po przywitaniu na świecie córki, szczęśliwa mama zdecydowała się odwiedzić Marlene w szpitalnym żłobku. Przy wejściu do placówki pani Santana zamieniła kilka zdań z nieznajomą kobietą, która przedstawiła się jako matka innej chorej pociechy. Kiedy Francesca wskazała na swoje dziecko, jej rozmówczyni stwierdziła, że Marlene jest najpiękniejszym i najgrzeczniejszym maleństwem świata. Francesca była wniebowzięta.
Bo ją zastrzelę!
21 października licząca sobie zaledwie trzy dni Marlene przeszła ostatnią turę badań, które potwierdziły, że jest zupełnie zdrowa. Oznaczało to, że wraz z mamą może wrócić do domu. Około 21:00 dziewczynka została wypisana ze szpitala. Francesca skrupulatnie pozbierała swoje rzeczy, w tym torby z prezentami, które dostała od rodziny, owinęła niemowlę w żółto- różowo- niebieski kocyk i opuściła szpitalny pokój.
Na korytarzu czekały dwie szwagierki kobiety. Przejęły część bagażu i wraz ze świeżo upieczoną mamą skierowały się do windy, a potem w stronę głównego wyjścia z budynku. Kiedy cała grupa znalazła się na zewnątrz, podeszła do niej nieznajoma kobieta. Francesca natychmiast ją rozpoznała- to ona zaczepiła ją wcześniej pod drzwiami żłobka.
- Dokąd idziecie? - zapytała nieznajoma.
- Do domu - odparła pani Santana niepewnie.
- Cały dzień na was czekałam - skwitowała kobieta, po czym sięgnęła za pazuchę. - Róbcie, co każę, bo inaczej rozwalę jej głowę!- krzyknęła, wyciągając broń i kierując jej lufę w stronę dziecka.
Przerażona Francesca nie ośmieliła się zaprotestować. Kobiety ruszyły przed siebie w kierunku wskazywanym przez napastniczkę. Pokonały sześć przecznic, aż w końcu dotarły do opuszczonego wysypiska śmieci. Francesca powtarzała sobie, że cały incydent jest jedynie napadem rabunkowym. Kiedy nieznajoma dostanie pieniądze, z pewnością zostawi ją i jej rodzinę w spokoju . Tak się jednak nie stało.
Chevrolet Malibu
Ku przerażeniu młodej mamy kobieta z pistoletem zażądała oddania jej Marlene. Jako że wciąż trzymała dziecko na muszce, istniała duża szansa, że jeśli jej prośba nie zostanie spełniona, noworodkowi stanie się krzywda. Struchlała ze strachu, bezradna Francesca przekazała swoje ukochane dziecko porywaczce.
Ta spokojnie przejęła malucha, a następnie oddaliła się do zaparkowanego w pobliżu samochodu- białego Chevroleta Malibu z 1976 r. z czerwonym napisem na boku. Pani Santana zdołała jeszcze dojrzeć męską postać siedzącą za kierownicą. Kiedy nieznajoma zajęła miejsce w aucie, maszyna ruszyła z miejsca z piskiem opon.
Francesca wraz ze szwagierkami puściły się pędem z powrotem do szpitala, skąd wezwały policję. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg za porywaczami. Nie udało się jednak namierzyć opisanego przez roztrzęsionych świadków chevroleta. „Kiedy zabrała dziecko… nie wiedziałam, co robić. Płakałam, próbowałam zatrzymać samochód i… nikt nam nie pomógł”- mówiła Francesca. Sprawdź także ten artykuł: Walter Collins - podmienione dziecko i zrozpaczona matka.
Bez śladu
W akcie desperacji
Stróże prawa postanowili poprosić o pomoc media. Prowadzący śledztwo Kenneth Monahan zwołał konferencję prasową, na której przedstawił rysopis podejrzanej. Była nią biała kobieta o latynoskim wyglądzie w wieku od 25 do 30 lat, mierząca 170 cm wzrostu, nosząca krótką, tlenioną fryzurę, albo perukę. Opisano również dokładnie wygląd zaginionej dziewczynki. Dziecko mierzyło 50 cm długości, ważyło 3 kg, miało brązowe oczy i włosy. Cechą charakterystyczną noworodka była deformacja jednej ze stóp.
“Zadzwoń, zgłoś się na policję” – błagała Francesca, zalewając się łzami- “Chcę odzyskać córkę. Potrzebuję jej.... Nie mogę bez niej żyć”. Wkrótce po tym dramatycznym apelu na nowojorskich komisariatach rozdzwoniły się telefony. Świadkowie mieszkających w różnych częściach USA dzielili się z funkcjonariuszami swoimi obserwacjami. Każdą z nich skrupulatnie sprawdzano. Przesłuchano blisko sto osób, jednak bez oczekiwanych rezultatów.
W następnej kolejności śledczy zaangażowali do pomocy FBI. Psychologowie stworzyli profil psychologiczny kobiety, która wyrwała Marlene z rąk jej matki. Specjaliści podejrzewali, że popełniła ten desperacki czyn, ponieważ była bezpłodna, niedawno poroniła lub urodziła martwe dziecko albo cierpiała na chorobę psychiczną. Śledczy sprawdzili dokumentację medyczną pacjentek pasujących do tego opisu, które mieszkały w okolicy szpitala Brookdale. Do niczego konkretnego to nie doprowadziło.
W kręgu podejrzeń
Thomas, ojciec Marlene, w momencie tragicznego zdarzenia przebywał na rodzinnej Dominikanie wraz z dwójką pozostałych dzieci pary, co automatycznie wykluczało go z kręgu podejrzanych. Mężczyzna na co dzień prowadził niewielki sklep spożywczy, był przykładnym mężem i ojcem. Po tragicznym zdarzeniu z 21 października nie mógł dojść do siebie.
Podobnie zresztą jak Francesca. Zuchwała napaść pod drzwiami szpitala zrujnowała jej poczucie bezpieczeństwa. Rodzina zdecydowała się więc wrócić na Dominikanę i zająć się rozwijaniem swojego przedsiębiorstwa. Cały czas jednak liczyła na to, że amerykańska policja złapie porywaczkę, która feralnego dnia ukradła im ich najcenniejszy skarb.
Mimo zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań Marlene nie udało się odnaleźć. Z czasem telefonów od potencjalnych świadków było coraz mniej. Mimo to państwo Santana nie tracili nadziei. Każdego 18 października organizowali przyjęcie urodzinowe na cześć swojej pociechy. Liczyli na to, że kiedyś solenizantka się na nim pojawi.
Gdzie jesteś, Marlene?
Adoptowana lub sprzedana
Funkcjonariusze pracujący nad sprawą brali pod uwagę trzy hipotezy. Pierwszą było porwanie przez zupełnie nieznajomą rodzinie osobę. Statystycznie tego rodzaju przypadki występują niezwykle rzadko, nie można ich jednak wykluczyć. Największą przeszkodą w ujęciu takiego sprawcy jest ustalenie motywu, którym się kierował. Motyw determinuje bowiem sposób działania przestępcy, a ten z kolei metody pracy policji.
Kolejna teoria zakładała uprowadzenie przez któregoś z członków rodziny Santana. Uprowadzenie dziecka przez krewnego zdarza się zdecydowanie częściej. Śledczy sprawdzili ten trop wyjątkowo dokładnie. Skrupulatnie prześwietlili najbliższych Marlene. Zagłębili się w przeszłość jej rodziców, przebadali wariografem ciotki i wujków, przesłuchali znajomych. Nikogo nie udało się połączyć z porwaniem.
Według kolejnej hipotezy trzydniowa dziewczynka padła ofiarą handlu ludźmi. Porwania i sprzedaż niemowląt i małych dzieci to problem globalny. Występuje nie tylko w krajach rozwijających się, ale również w bogatych zachodnich demokracjach, takich jak USA. Zwolennicy tej teorii uważają, że Marlene została sprzedana parze, która nie mogła lub nie chciała brać udziału w długotrwałym procederze legalnej adopcji. W gorszym wariancie noworodek trafił do opiekunów, którzy mieli wobec niego dużo gorsze zamiary. Mimo iż założenie to jest wysoce prawdopodobne, nie udało się poprzeć go dowodami. Jeśli szukasz więcej podobnych historii, sprawdź także: Najbardziej znienawidzona matka Ameryki? Historia zamordowania Caylee Marie Anthony.
Jeśli żyjesz…
Rodzice uprowadzonej dziewczynki dokładają wszelkich starań, by pamięć o ich dziecku była wciąż żywa. Mimo upływu czasu śledztwo w sprawie zniknięcia niemowlaka wciąż pozostaje otwarte. Nowe tropy, postęp technologiczny, a nawet zeznanie skruszonego sprawcy lub świadka mogą odkryć brakujący element układanki. W końcu przypadki rozwiązania kryminalnych zagadek po dekadach już się zdarzały.
Marlene Santana widnieje wciąż w spisie osób zaginionych. Jeśli żyje, to w październiku 2023 r. skończyła 38 lat. W Internecie można odnaleźć progresję wiekową dziewczynki, która pokazuje w przybliżeniu, jak mogłaby wyglądać jako dorosła kobieta. Wśród specjalistów panuje zgodne przekonanie, że Marlene została porwana najprawdopodobniej przez niezrównoważoną psychicznie kobietę, która desperacko pragnęła zostać matką.
Christopher
Na korzyść tej teorii świadczyć może fakt, że tuż przed zniknięciem trzydniowej dziewczynki podobna tragedia dotknęła państwa Morgan. Ich syn Christopher trafił do szpitala Columbia Presbyterian Hospital w Nowym Jorku 9 października 1985 r. z powodu problemów z jedzeniem. Jego stan był dobry, wszystko wskazywało na to, że niedługo wróci do domu.
Pewnego dnia w placówce pojawiła się 27-letnia Toni Reed, która przyszła z wizytą do swojego znajomego. Nagle usłyszała płacz dziecka. Postanowiła sprawdzić, co się dzieje. Weszła na salę i zobaczyła Christophera krzyczącego wniebogłosy. Niewiele myśląc, zdecydowała, że zabierze dziecko do swojego domu w Harlemie.
15-letnia matka Christophera przez kilkanaście dni odchodziła od zmysłów. Na szczęście jej udręka nie trwała długo. 24 października Toni Reed trafiła do aresztu po tym, jak anonimowy rozmówca poinformował organa ścigania, że kobieta wykradła ze szpitala cudze niemowlę. Jak się później okazało, jakiś czas wcześniej 27-latka wydała na świat martwego potomka, co mocno odcisnęło się na jej zdrowiu psychicznym.
Carlina
Sprawa małego Christophera skończyła się relatywnie szybkim happy endem, czego nie można powiedzieć o historii Carliny White. 4 sierpnia 1987 roku Joy White i Carl Tyson zgłosili się do jednego ze szpitali w nowojorskim Harlemie ze swoją malutką córeczką. 19-dniowe dziecko miało wysoką gorączkę i potrzebowało natychmiastowej pomocy. Noworodek cierpiał na zachłystowe zapalenie płuc i wymagał antybiotykoterapii. Musiał zatem trafić na oddział.
Następnego dnia zdenerwowani rodzice chcieli zobaczyć córkę. Nie było to jednak możliwe, bo dziecko zniknęło. W nocy ktoś włamał się na oddział i zabrał Carlinę ze sobą. Szpitalny monitoring okazał się bezużyteczny, gdyż akurat tamtego dnia zaliczył usterkę i nie działał. Nikt nie wiedział, co stało się z dziewczynką. Jej los pozostawał tajemnicą aż do 2011 r., kiedy wyszło na jaw, że 23 lata wcześniej Carlina trafiła w ręce Annugetty “Ann” Pettway.
Annugetta była narkomanką. Od czasów nastoletnich miała na pieńku z prawem. W 1987 r. kobieta poinformowała znajomych, że jest w ciąży. Potem na jakiś czas wyjechała z miasta. Kiedy wróciła, miała ze sobą dziecko, dziewczynkę, której dała na imię Nejdra Nance. Nikt nie podejrzewał, że tak naprawdę noworodek został ukradziony prawowitym rodzicom, którzy w tamtym momencie przeżywali najgorszy koszmar swojego życia.
Prawda po ćwierć wieku
W miarę upływu lat Carlina- Nejdra zaczęła być coraz bardziej podejrzliwa w stosunku do rodzicielki. Dziewczyna zwróciła uwagę, że ma dużo od niej jaśniejszy kolor skóry oraz że wcale nie jest do niej podobna. Później wyszło na jaw, że Pettaway nie posiada aktu urodzenia swojej pierworodnej i nie potrafi się z tego wytłumaczyć. W końcu przyciśnięta do muru porywaczka i oszustka zdecydowała się wyznać prawdę.
Po 23 latach Carlina odzyskała swoją prawdziwą tożsamość i rodzinę. „Zawsze wierzyłam, że pewnego dnia moja córka mnie odnajdzie” – skomentowała uradowana Joy White. 23 stycznia 2011 r. Annugetta Pettway zgłosiła się do FBI. Wyjaśniła, że zanim porwała Carlinę, kilka razy poroniła. Desperacko pragnęła zostać matką i wierzyła, że uprowadzenie to jedyny sposób, by to marzenie się spełniło.
Przypadek Carliny i Christophera udowadnia, że w drugiej połowie lat 80. porwania dzieci w Nowym Jorku zdarzały się dość często. Uprowadzenie Marlene Santany przez desperatkę nabiera w tym kontekście dużo bardziej realnych kształtów. Nic więc dziwnego, że rodzice dziewczynki wciąż wierzą, że kiedyś usiądą z córką do wspólnego stołu.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://allthatsinteresting.com/carlina-white
- https://unsolved.com/gallery/marlene-santana/
- https://www.nytimes.com/1985/10/23/nyregion/police-pressing-hunt-in-baby-kidnapping.html?searchResultPosition=1
- https://www.reddit.com/r/UnresolvedMysteries/comments/11rhx2b/the_strange_and_sad_disappearance_of_marlene/?rdt=44091
- https://charleyproject.org/case/marlene-santana
- https://mysteriesrunsolved.com/marlene-santana-1985-abduction/
- https://www.upi.com/Archives/1985/10/24/Police-find-one-of-two-stolen-babies/2793498974400/