Morderca znad Green River – najbardziej krwawy amerykański seryjny zabójca
Gary Ridgway, znany jako Morderca znad Green River, uważany jest za jednego najbardziej krwawych seryjnych zabójców w Stanach Zjednoczonych. Mężczyzna w latach 80. i 90. zamordował co najmniej 48 kobiet. Dlaczego Gary Ridgway zabijał? Które kobiety typował na swoje ofiary? Kiedy mężczyzna został złapany i jaki usłyszał wyrok? Sprawdź historię Mordercy znad Green River, przed którym drżały Amerykanki.
Jeśli szukasz więcej informacji i podobnych historii, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Gary Ridgway – mężczyzna, który pozbawił życia 48 kobiet
Dzieciństwo Garego Ridgwaya
Gary Ridgway urodził się 18 lutego 1949 roku w Salt Lake City w amerykańskim stanie Utah. Był drugim z trzech synów Mary i Thomasa Ridgwayów. Gary nie miał łatwego dzieciństwa. Matka często na niego krzyczała i wyżywała się na nim psychicznie. Mary Ridgway była przy tym apodyktyczna, a więc próbowała wpłynąć na każdą decyzję Garego. Na każdym kroku kontrolowała, co robi chłopiec, z kim się zadaje, a nawet jak dba o swoją higienę osobistą. Prawdopodobnie przez swoją matkę chłopiec moczył się w łóżku aż do trzynastego roku życia. Matka za każdym razem podmywała go, co budziło w Garym mieszane uczucia. Z jednej strony był na nią wściekły i fantazjował o jej zamordowaniu, a z drugiej strony czuł do niej dziwny pociąg seksualny. Jeśli chodzi o Thomasa Ridgwaya, ojciec chłopca nie był wobec niego ani nadopiekuńczy, ani agresywny. Pod nieobecność żony często zapraszał jednak prostytutki do domu, co nie uszło uwadze Garego.
Młody Ridgway był dyslektykiem, a więc nie potrafił dobrze pisać, czytać i liczyć. Przez swoje problemy z nauką, których wówczas nikt nie potrafił trafnie zdiagnozować, zatrzymano Garego na dodatkowy rok w szkole średniej. Plotka o „kiblującym” Garym szybko rozprzestrzeniła się po całej szkole, a chłopiec stał się pośmiewiskiem. Gary z czasem zaczął robić się niegrzeczny – uciekał ze szkoły, wyzywał nauczycieli i dokuczał rówieśnikom oraz młodszym kolegom. Zachowanie nastolatka budziło coraz większy niepokój nauczycieli. W wieku 16 lat Gary zrobił się bardzo agresywny. Pewnego dnia zaatakował sześcioletniego chłopca, którego spotkał pod szkołą. Ridgway zaciągnął go do pobliskiego parku, a następnie dźgnął nożem. Całe szczęście sześciolatek przeżył atak. Mniej więcej w tym samym czasie Gary zaczął mieć obsesję na punkcie prostytutek, które niegdyś odwiedzały jego ojca. Często też angażował się w związki z różnymi koleżankami ze szkoły, jednak nie ze względu na silną potrzebę czułości. Jedyną potrzebą, jaką kierował się Gary, był seks.
Zagorzały katolik i niezaspokojona seksualnie bestia
W 1969 roku Gary Ridgway ukończył szkołę średnią. Niedługo potem poślubił 19-letnią Claudię Kraig, którą poznał w szkole. Po zawarciu małżeństwa Gary wstąpił do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych (United States Navy). Młody mężczyzna został wysłany do Wietnamu, gdzie odbywał służbę wojskową na pokładzie statku zaopatrzeniowego. Po służbie Gary często spotykał się z prostytutkami, nałogowo korzystając z ich usług. Pewnego dnia nabawił się rzeżączki, co bardzo go rozgniewało – mimo to, nie przerwał kontaktów seksualnych z prostytutkami. Claudia z czasem dowiedziała się o tym, co Gary robił w Wietnamie. Właśnie z tego powodu para rozstała się w 1970 roku. Dwa lata później Gary rozkochał w sobie kolejną kobietę, z którą ożenił się w 1973 roku.
Druga żona Garego, Marcia Winslow, w 1975 roku urodziła mu syna Matthewa. Marcia bardzo kochała Garego, jednak nie mogła zrozumieć jego pewnych zachowań. Podczas drugiego małżeństwa Gary, nie wiadomo z jakiego powodu, stał się bardzo religijny. Często czytał Biblię na głos i starał się nawrócić na katolicyzm nie tylko bliskich, ale też sąsiadów – pukając do ich drzwi i namawiając na czytanie Biblii. Gary nakazywał żonie, aby przestrzegała zasad Biblii i stosowała się do nauk pastora w kościele, do którego chodzili co niedzielę. Ridgway często płakał w trakcie kazań. Mimo że był zagorzałym katolikiem, nie zrezygnował jednak z usług prostytutek. Pod nieobecność żony często zapraszał je do domu albo umawiał się z nimi w różnych „tajnych” miejscach. Mimo to wciąż był nienasycony seksualnie. Marcia wspominała, że Gary często namawiał ją na seks w najbardziej nieodpowiednim czasie. Proponował nawet, aby kochali się w miejscach publicznych. Ridgway pragnął uprawiać seks z żoną nawet kilka razy dziennie. Z czasem Marcia dowiedziała się od sąsiadów o tym, że Gary zdradza ją z prostytutkami. Z powodu niewierności męża w 1981 roku zażądała więc rozwodu. Gary, rozdarty między seksualnymi żądzami a fanatyzmem religijnym, niedługo potem zaczął zabijać.
Kim były ofiary Garego Ridgwaya?
W latach 80. i 90. Gary Ridgway zamordował kilkadziesiąt młodych kobiet w pobliżu Seattle i Tacoma w stanie Waszyngton. Morderca przyznał się do pozbawienia życia 48 kobiet, jednak śledczy badający sprawę uważają, że ofiar mogło być znacznie więcej. W późniejszych zeznaniach sądowych Gary Ridgway wyznał bowiem, że doszedł do momentu, w którym całkowicie stracił rachubę, ile osób rzeczywiście zabił. Skąd wziął się przydomek „Morderca znad Green River”? Otóż został on nadany przez prasę zaraz po tym, gdy odnaleziono pięć pierwszych ciał w Green River (rzeka przepływająca przez stan Waszyngton). Wówczas nie znano tożsamości seryjnego mordercy. Większość zabójstw miała miejsce w latach 1982-1984.
Ofiarami Garego zawsze były prostytutki, które zabierał do swojego pojazdu służbowego, podróżując po Pacific Highway South. Niektórym z nich, aby nabrały zaufania, Gary pokazywał zdjęcie swojego syna Matthewa. Większość kobiet znajdowała się w trudnej sytuacji materialnej, co Gary potrafił doskonale wykorzystać. W zamian za wyświadczenie mu usług seksualnych oferował prostytutkom dużo pieniędzy, których kobiety oczywiście nigdy nie otrzymały. Zamiast tego, czekała je śmierć. Gary większość swoich ofiar uśmiercił poprzez uduszenie, tuż po zakończeniu z nimi aktywności seksualnej.
Morderca znad Green River – ofiary, aresztowanie i wyrok zabójcy
Gorączkowe poszukiwania Mordercy znad Green River
Na początku lat 80. biuro śledcze Hrabstwa King utworzyło grupę zadaniową „Green River” w celu zbadania seryjnych morderstw, które miały miejsce w pobliżu rzeki. Policja znajdywała coraz więcej ciał, najczęściej nagich, porzuconych wzdłuż Green River lub na okolicznych wysypiskach śmieci. Niektóre leżały obok siebie w skupiskach.
Gary Ridgway czasami wracał w miejsce zbrodni, aby odbyć stosunek seksualny z nieżyjącymi już ofiarami. Następnie zakopywał je, aby więcej już tego nie robić. W późniejszych przesłuchaniach Ridgway przyznał, że nekrofilia nie była dla niego satysfakcjonująca. Na krótki czas pozwalała mu jednak zmniejszać potrzeby zabijania kolejnych kobiet. Czy Gary nie obawiał się, iż policja w końcu trafi na jego ślad? Tak, bardzo się bał – właśnie dlatego często transportował zwłoki ofiar poza granice Waszyngtonu i rozrzucał je w stanie Oregon. W ten sposób chciał zmylić policję. Co ciekawe, w maju 1982 roku Gary został zatrzymany przez policję. Napastował wówczas funkcjonariuszkę, która pracowała w przebraniu prostytutki. Ridgway został jednak zwolniony po tym, jak pomyślnie przeszedł test na wykrywaczu kłamstw.
Nie był to jedyny raz, kiedy zatrzymano Garego. Dwukrotnie przesłuchiwano go bowiem w związku z prostytutkami. Raz, gdy pobił jedną z nich – policji powiedział wówczas, że zrobił to w obronie własnej, przez co został zwolniony. Drugi raz przesłuchiwano Garego, gdy koleżanka zaginionej prostytutki zidentyfikowała samochód służbowy Ridgwaya jako ostatni, do którego zaginiona wsiadła. Mimo wszystko nie powiązano tych zdarzeń z morderstwami prostytutek nad Green River.
Funkcjonariusze policji załamywali ręce. Nie mogli wpaść na żaden dobry trop seryjnego mordercy. W październiku 1983 roku pomoc grupie śledczej zaoferował osadzony w więzieniu inny seryjny zabójca, Ted Bundy. Podpowiedział on, że poszukiwany mógł znać niektóre ze swoich ofiar. Zasugerował też, że dom mordercy prawdopodobnie znajduje się na terenie, gdzie znaleziono najwięcej ciał. Policja postanowiła utworzyć trójkąt wokół obszaru poszukiwań i odkryła, że w „czerwonej strefie” znajduje się między innymi dom Garego Ridgwaya. Śledczy postanowili przyjrzeć się bliżej jego postaci. Sprawdź także ten artykuł: Robert Hansen – myśliwy, który polował na kobiety… z karabinem.
Nieuchwytny morderca
W 1985 roku Gary zaczął spotykać się z niejaką Judith Mawson, która niedługo potem została jego trzecią żoną. W międzyczasie policja przeanalizowała historię pracy Ridgwaya – ustalono, iż mężczyzna pracował w fabryce ciężarówek Kenworth. Nie był jednak w pracy w te dni, gdy zgłaszano zaginięcie kolejnych ofiar. Śledczy porozmawiali z wieloma prostytutkami, które podały im pasujący do Garego opis. Przepytywane kobiety twierdziły, iż Gary często pojawiał się swoich służbowym autem w miejscach, gdzie pracowały. Okazało się też, że była to droga, którą mężczyzna pokonywał codziennie, jadąc od domu do pracy. Śledczy dotarli też do drugiej żony Garego, Marcii. Kobieta wyjawiła im niepokojący sekret – Ridgway lubił uprawiać z nią seks za każdym razem, gdy w telewizji ogłaszano znalezienie zwłok kolejnych ofiar znad Green River.
8 kwietnia 1987 roku policja otrzymała nakaz przeszukania domu Garego Ridgwaya. Znaleziono w nim różnego rodzaju dziwaczne przedmioty. Z początku policjanci sądzili, że należały do ofiar. Szybko ustalono jednak, że były to rzeczy pochodzące ze śmietnika – Gary i Judith lubili bowiem zbierać rzeczy nadające się jeszcze do użytku, które wyrzucali inni ludzie. Mimo wszystko część przedmiotów została skonfiskowana. Policjanci przy okazji pobrali również wymaz ze śliny Garego, aby przeprowadzić testy DNA, porównując je do DNA ofiar. W tamtym czasie testy laboratoryjne nie były jednak tak zaawansowane, jak dziś. W związku z tym podejrzanemu ciężko było cokolwiek udowodnić.
Aresztowanie Garego Ridgwaya
W 2001 roku, czyli prawie 20 lat po pierwszym zabójstwie nad Green River, wznowiono dochodzenie w sprawie seryjnych morderstw. Grupa zadaniowa składała się wówczas z młodszych detektywów, którzy potrafili sprawnie korzystać z rozwijającej się technologii – mianowicie z komputerów. Poszerzyła się też wiedza w dziedzinie badań DNA. Postanowiono wobec tego wykorzystać starannie zachowane przez poprzednią grupę śledczych DNA, aby odnaleźć sprawcę masowych mordów.
Detektyw Dave Reichert, który był wówczas szeryfem Oddziału Kryminalnego Hrabstwa King, wznowił dochodzenie sprzed lat. Nie chciał dać za wygraną. Stworzył zespół składający się z aż 30 osób – detektywów, ekspertów od analizy DNA i kryminologów. Eksperci porównali wówczas DNA trzech ofiar, które udało się przez lata zachować, do DNA pobranego od wszystkich podejrzanych w sprawie seryjnych zabójstw. 10 września 2001 roku przyszły wyniki badań z laboratorium. Wszystkie zbadane próbki pasowały do DNA Garego Ridgwaya.
30 listopada tego samego roku Gary został zatrzymany przez policję w fabryce ciężarówek Kenworth Truck Co. – właśnie tam od 30 lat pracował mężczyzna. Aresztowano go w związku z morderstwem trzech kobiet, których wyniki DNA zgadzały się z DNA Garego. Aby uniknąć kary śmierci, Ridgway zgodził się współpracować ze śledczymi w dochodzeniu pozostałych morderstw. Oskarżony zabrał śledczych do wszystkich miejsc, gdzie zabijał ofiary lub porzucał ich ciała. Szczegółowo opowiedział też o każdej z popełnionych zbrodni.
Gary ostatecznie przyznał się do zamordowania 48 kobiet. W rzeczywistości mogło być ich jednak znacznie więcej – Ridgway wyznał bowiem, że w pewnym momencie stracił rachubę, ile osób rzeczywiście zabił. Dlaczego mężczyzna pozbawiał prostytutki życia? Otóż twierdził, że były najłatwiejszym celem i że robił to, bo ich nienawidził. Czy ze względu na ojca, który korzystał z ich usług, przez co dorosłemu Garemu prostytutki kojarzyły się ze smutnym dzieciństwem? A może kierowały nim pobudki religijne, gdyż Ridgway jako zagorzały katolik – mimo że korzystał z ich usług – traktował prostytutki jako kobiety „gorszego gatunku”?
Niezależnie od motywu zbrodni, Gary Ridgway w 2003 roku został skazany na 48 wyroków dożywocia. Od stycznia 2004 roku przebywał w zakładzie karnym Washington State Penitentiary w Walla Walla. Jedenaście lat później przeniesiono go do więzienia federalnego o maksymalnie zaostrzonym rygorze Florence High w Kolorado. Po kilku miesiącach zdecydowano się jednak z niejasnych przyczyn przewieźć osadzonego z powrotem do zakładu karnego w Walla Walla, gdzie Morderca znad Green River przebywa do dziś.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Stephen J. Giannangelo, Jarosław Groth (tłum.): Psychopatologia seryjnego morderstwa, Wydawnictwo Jeżeli P to Q, Poznań 2007
- A. Czerwiński, K. Gradoń: Seryjni mordercy, Wydawnictwo Muza, Warszawa 2001