Rachel O'Reilly - morderca był pewien, że mu się upiecze
4 października był dla Joego O’Reilly normalnym dniem pracy. Mężczyzna wyszedł wcześnie rano na siłownię, a potem pojechał do biura. O 13:15 wydarzyło się coś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Opiekunka pracująca w miejscowym żłobku poinformowała go, że pani O’Reilly do tej pory nie pojawiła się w placówce, aby odebrać dzieci. Codziennie pojawiała się pod drzwiami punktualnie o 12:30, ale tym razem nawet nie dała znać o spóźnieniu. Spanikowany Joe kilkakrotnie podjął próbę kontaktu z żoną, jednak bez skutku. Jej telefon przełączał się na pocztę głosową, wiadomości pozostawały bez odpowiedzi. W końcu poprosił o pomoc teściową. Po przyjeździe do domu córki kobieta dokonała odkrycia, które na zawsze zmieniło jej życie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Najgorszy dzień
Głuchy telefon
Był 4 października 2004 r. Joe O'Reilly rozpoczął swój dzień jak zwykle bardzo wcześnie rano. Kiedy wstał, jego żona Rachel i dwaj synowie jeszcze smacznie spali. O 5:30 wsiadł do samochodu i pojechał na siłownię, aby zaliczyć trening. Później udał się prosto do pracy. Od lat zajmował stanowisko account managera w firmie reklamowej Viacom.
Mężczyzna bardzo kochał swoją rodzinę. W ciągu dnia wysłał Rachel kilka miłych SMS-ów, ale nie otrzymał odpowiedzi. Uznał to za normalne, kobieta miała w końcu pod opieką dwu i czteroletnie dziecko. Usłyszenie dzwonka telefonu w powodowanym przez maluchy rozgardiaszu graniczyło czasem z cudem. Późnym przedpołudniem mężczyzna zaczął się jednak niepokoić. Kilka razy zadzwonił na numer żony, za każdym razem nagrywając wiadomość.
Porzucone dzieci
O 13:15 wydarzyło się coś, co nigdy wcześniej nie miało miejsca. Joe odebrał telefon ze żłobka. Pracująca w nim opiekunka poinformowała, że Rachel do tej pory nie pojawiła się w placówce, aby odebrać synów pary. Codziennie pojawiała się pod drzwiami punktualnie o godzinie 12:30. Tym razem jednak nie tylko nie dojechała na czas, ale również nie dała znać o spóźnieniu.
Spanikowany Joe kilkakrotnie podjął próbę kontaktu z żoną, jednak bez skutku. Jej telefon przełączał się na pocztę głosową, wiadomości pozostawały bez odpowiedzi. W końcu mężczyzna poprosił o pomoc matkę Rachel- Rose. Uzgodnił, że kobieta pojedzie do domu sprawdzić, co dzieje się z Rachel. On z kolei zwolni się z pracy i odbierze synów ze żłobka.
Zaniepokojona Rose oczywiście zgodziła się pomóc. Będąc jeszcze w drodze, poinformowała o dziwnej sytuacji resztę rodziny. Wkrótce wszyscy wydzwaniali na numer zaginionej z prośbą, by dała znak życia. Kiedy kobieta pojawiła się na progu O’Reillich, wiedziała, że musiało stać się coś złego. Jej córka nigdy nie zostawiłaby dzieci bez opieki.
Huragan
Państwo O’Reilly mieszkali w niewielkiej miejscowości Naul zlokalizowanej na północnym krańcu Irlandii. Wraz z grupką sąsiadów tworzyli zżytą, troszcząc się o siebie nawzajem społeczność. Rodzina zajmowała niewielki, parterowy dom otoczony niewielkim ogródkiem. Kiedy Rose pojawiła się na podjeździe, od razu poczuła ulgę. Samochód jej córki stał zaparkowany obok budynku. Starsza kobieta miała nadzieję, że za chwilę wszystko okaże się jedynie nieporozumieniem.
Jej nadzieja okazała się jednak płonna. Drzwi do domu stały otworem, co wyglądało podejrzanie. Kiedy Rose weszła do środka, jej oczom ukazał się ogromny bałagan. Wnętrze mieszkania wyglądało jak po przejściu huraganu. Po podłodze walały się rozmaite przedmioty, przybory kuchenne, ubrania, stare kasety wideo.
Coś ty zrobiła?
Najgorsze czekało Rose dopiero w głównej sypialni. Na podłodze leżało martwe ciało Rachel, skąpane we krwi. Czerwone rozbryzgi widniały na ścianach i suficie. Jej głowa była dosłownie rozbita na kawałki, a skóra zimna jak lód. Nie ulegało wątpliwości, że straciła życie wiele godzin wcześniej. Zdrętwiała z rozpaczy Rose wezwała policję.
O 14:30 na miejscu pojawił się Joe wraz z synami. Słysząc okropne wieści, wpadł do mieszkania, krzycząc imię żony. Kiedy zauważył jej zwłoki w sypialni, wrzasnął: “Na Boga, Rachel, coś ty zrobiła?” Faktycznie, widok był tak straszny, że nawet zaprawieni w bojach policjanci nie mogli otrząsnąć się z wrażenia.
Wyładować złość
„To było okropne”- wspominał detektyw Pat Marry.- “Napastnik nie tylko pobił ofiarę, ale po krótkiej przerwie wrócił i zaatakował ponownie. W trakcie analizy plam na ścianie wyodrębniliśmy dwie warstwy krwi. Oznaczało to, że tuż po tym, kiedy pierwsza partia zdążyła wyschnąć, pojawiła się następna”. Żyjąca spokojnym życiem matka dwójki dzieci została zaatakowana z niezwykłą furią i okrucieństwem. Ktokolwiek jej to zrobił, wyładował na niej całą złość, jaką musiał kumulować w sobie od dłuższego czasu.
Marry podejrzewał, że morderca zaszedł Rachel od tyłu i zaatakował, kiedy się tego zupełnie nie spodziewała. Sekcja zwłok wykazała, że narzędziem zbrodni był ciężki przedmiot, prawdopodobnie hantle do ćwiczeń. Kobieta otrzymała kilka ciosów, które zmiażdżyły jej głowę i twarz. Krew dostała się do dróg oddechowych, utrudniając zaczerpnięcie tchu. Sprawdź także ten artykuł: Najbardziej znienawidzona matka Ameryki? Historia zamordowania Caylee Marie Anthony.
Rodzina 2+2
Jak gwiazda
Rachel i Joe poznali się podczas wspólnej zmiany w sklepie, w którym pracowali. Ona miała 17, a on 19 lat. Chłopak kilka razy próbował zaprosić na randkę pełną energii blondynkę, ale za każdym razem otrzymywał odpowiedź odmowną. To go jednak nie zniechęciło. Pewnego dnia dowiedział się, że Rachel gra w softball. Przyjechał więc na boisko i po raz kolejny poprosił o spotkanie. Nastolatka tym razem zgodziła się dać mu szansę.
Rachel zwracała na siebie uwagę energią i uśmiechem. Była piękna, wysoka i odnosiła ogromne sukcesy w sporcie. Już jako dziecko wykazywała się ogromną odwagą. Wszystkiego chciała doświadczyć na własnej skórze, nigdy się nie wahała. Dla Joego była jak gwiazda lśniąca na niebie. Mężczyzna błyskawicznie stracił dla niej głowę. Para pobrała się 4 kwietnia 1997 r.
W 2003 r. rodzina O’Reillych powiększona o dwójkę dzieci zamieszkała w Naul. Kobieta natychmiast wtopiła się w lokalną społeczność. Tuż po przeprowadzce wydała wielkie przyjęcie dla sąsiadów. Drzwi do jej kuchni stały zawsze otworem. Chętnie służyła radą i wsparciem. Spędzała dużo czasu w domu, dorabiając do domowego budżetu sprzedażą kosmetyków. Życie w oddalonym od cywilizacji Naul wydawało jej się spełnieniem marzeń.
Tupeciarz
Joe bardzo różnił się od swojej małżonki. Od małego charakteryzował się ogromną pewnością siebie, graniczącą wręcz z butą. Mimo iż nie posiadał nigdy specjalistycznego wykształcenia, nadrabiał autoprezentacją. Od zawsze chciał pracować w branży reklamowej. Kiedy w końcu otrzymał swoją szansę, okazało się, że jest wręcz świetny. Robił doskonałe wrażenie na klientach, którzy cenili go za spokój i profesjonalizm.
Mężczyzna był głodny sukcesu i z tego powodu całkowicie zatracał się w pracy. Wychodził do biura wcześnie rano, wracał późno wieczorem. Harował jak wół, aby udowodnić swoją wartość. Wysoki status zawodowy stanowił dla niego prawdziwy fetysz. Sąsiedzi raczej go nie widywali. Rachel akceptowała ten stan rzeczy. Jako pełnoetatowa mama i entuzjastka sportu, który wciąż był jej hobby, raczej nie czuła się samotna. Ciągle miała coś do zrobienia.
Kto zabił?
Wątpliwości
Na początku policjanci uznali, że pani O’Reilly została zaskoczona przez złodzieja, który włamał się do domu w poszukiwaniu kosztowności. Jednak Pat Murray niemal natychmiast zarzucił tę hipotezę. Napastnik nie zabrał ze sobą właściwie żadnych fantów. Nie zainteresował się również gotówką znajdującą się w mieszkaniu. Poza tym, gdyby faktycznie chciał zneutralizować potencjalnego świadka, czy naprawdę używałby aż tak wielkiej siły? Mógł przecież po prostu związać Rachel i kazać jej siedzieć cicho.
W śledztwo zaangażowano 40 osób z miejscowej policji. Funkcjonariusze odwiedzili wszystkich mieszkańców okolicy, przeczesali również teren przylegający do posesji O’Reillych. Kilkaset metrów od nieruchomości znaleziono reklamówkę z kilkoma sztukami biżuterii i kamerą należącą do ofiary. Wersja z kradzieżą stała się tym samym jeszcze mniej prawdopodobna. Poszlaki wskazywały na to, że to właśnie Rachel była głównym celem napastnika, który później zaaranżował scenę zbrodni tak, by wyglądała na włamanie.
Podejrzana szczerość
Śledczy w pierwszej kolejności wezwali na przesłuchanie Joego. Mężczyzna był bardzo chętny do współpracy. Zeznał, że feralnego dnia jak zwykle wyszedł wcześnie rano z domu, pojechał na siłownię, a potem do biura w Dublinie. Dokładnie o 8:07 ruszył w drogę do jednej z zajezdni autobusowych, aby dopilnować procesu oklejania kilku autobusów reklamami.
Zapytany, czy Rachel miała może pozamałżeński romans, mężczyzna kategorycznie odparł, że nie. “Żadne z nas nie miało romansu. Ani ona, ani ja”- dodał. To zwróciło uwagę detektywów. Nikt nie pytał Joego, czy miał kochankę. Jego spontaniczna szczerość wydała się wszystkim podejrzana.
Kochanka
Prawda wkrótce wyszła jednak na jaw. Pan O’Reilly nie był jednak wierny swojej żonie. Od jakiegoś czasu spotykał się z kobietą imieniem Nikki, ale nie traktował tego związku szczególnie poważnie. Rachel podejrzewała męża o niewierność i kilka razy próbowała wydobyć z niego prawdę. Ostatni raz miał miejsce w wieczór przed jej śmiercią. Para pokłóciła się, w wyniku czego Joe poszedł spać na kanapie, zostawiając żonie sypialnię. Rano jak zwykle pojechał do pracy.
Nikki potwierdziła wersję kochanka. Równie nonszalancko, jak on utrzymywała, że ich związek miał charakter luźny i przejściowy. Joe nie miał zamiaru porzucać rodziny. Problemy małżeńskie córki zdziwiły z kolei Rose. Nie podejrzewała, że jej zięć mógł zdecydować się na skok w bok. Mężczyzna zawsze sprawiał wrażenie dobrego męża i ojca. W trakcie rodzinnych spotkań trzymał się co prawda na uboczu, ale nikt nie miał do niego o to pretensji. Zrzucono ten fakt na karb introwertycznego charakteru. A może zainteresuje cię także ta historia: Tajemnica uwięzienia Blanche Monnier, która przez 25 zamknięta była w pokoju.
Dziwny spokój
Kobieta zaczęła zmieniać zdanie, obserwując Joego w trakcie wywiadów telewizyjnych. Mężczyzna w rozmowach z dziennikarzami sprawiał wrażenie nieporuszonego tragedią, która go spotkała. Przeciwnie, wydawał się uradowany zainteresowaniem, jakim niespodziewanie zaczął się cieszyć. Rose przestała móc na to patrzeć. Nie rozumiała, dlaczego mężczyzna jest taki nieczuły. Skonfrontowany z teściową, odparł, że ludzie w różny sposób przeżywają żałobę. Brak łez nie oznacza braku emocji.
Zachowanie mężczyzny zwróciło również uwagę policjantów. Pat Murray zaczął podejrzewać, że to właśnie Joe jest odpowiedzialny za brutalną i przedwczesną śmierć Rachel. 51-latek zachowywał się dziwnie nie tylko w trakcie wywiadów. Równie nietypowo postąpił w trakcie pogrzebu żony. Wrzucił do jej grobu karteczkę z napisem: “Przepraszam”.
Kropka nad i
Były to jednak jedynie poszlaki. Prawdziwy przełom nastąpił po przeanalizowaniu danych z telefonu O’Reilly’ego. Policja ustaliła, że aparat mężczyzny logował się w pobliżu jego własnego domu w czasie, w którym popełniono morderstwo, a nie w zajezdni autobusowej, w której rzekomo miał się znajdować. Alibi Joego legło w gruzach.
Kropkę nad i stanowiło zeznanie złożone przez znajomego kochanki Joego. Mężczyzna wiele razy słyszał, jak O’Reilly’ego opowiada o zamordowaniu Rachel. “Joe powiedział, że zabije swoją żonę i ujdzie mu to na sucho”- doprecyzował świadek. Dowodów dostarczyły również e-maile odzyskane z komputera podejrzanego. W jednym z nich mężczyzna nazwał swoją żonę “ci.ą”. W innym wyznawał miłość kochance i przysięgał, że się z nią ożeni.
Bez przebaczenia
Nawet po aresztowaniu mężczyzna utrzymywał, że jest niewinny. W trakcie procesu Nikki zmieniła swoje zeznania i potwierdziła, że relacja z Joem była poważna. Para widywała się co najmniej kilka razy w tygodniu i planowała wspólną przyszłość, co z automatu dawało oskarżonemu motyw do pozbycia się żony. “Mam świra na twoim punkcie”- pisał O’Reilly w mailach do kochanki. “W mojej ocenie on jest psychopatą”- skomentował jeden z braci ofiary.
21 lipca 2007 r. sąd uznał oskarżonego za winnego zabójstwa żony i skazał na dożywotnie pozbawienie wolności. Rodzina Rachel nie posiadała się z radości. Wyszła z sądu ze wzniesionymi wysoko w górę rękami. Joe nie zamierzał jednak złożyć broni. Złożył apelację do sądu drugiej instancji, a po jej odrzuceniu odwołał się do sądu najwyższego. Bez skutku. Trafił do więzienia.
Na początku Nikki utrzymywała stały kontakt z ukochanym. Co tydzień odwiedzała go w zakładzie karnym. Zaręczała, że nie wierzy, w jego winę. Przekonywała, że według niej Joe jest normalnym człowiekiem, nie zimnokrwistym zbrodniarzem. “Nigdy nie dał mi powodów do zwątpienia”- podkreślała. W 2022 r. ich romantyczny związek rozpadł się. Para utrzymuje jednak, że pozostaje w przyjacielskich stosunkach.
Źródła:
- https://www.irishexaminer.com/news/arid-20037984.html
- Truly Criminal, A Deadly Deception: The Case Of Rachel O'Reilly, https://www.youtube.com/watch?v=aOrzJfNKH_Q
- https://www.thesun.co.uk/news/17033133/who-rachel-oreilly-what-happened/
- https://www.sundayworld.com/crime/irish-crime/detective-who-put-joe-oreilly-behind-bars-speaks-about-vicious-rachel-callaly-murder/a1409052368.html
- https://www.sundayworld.com/crime/courts/wife-murderer-joe-oreillys-parole-frightens-his-victim-rachel-callalys-mum/a839667521.html
- https://www.mirror.co.uk/tv/tv-news/rachel-oreillys-killer-husband-joe-25705674
- https://www.irishtimes.com/culture/tv-radio-web/joe-said-he-d-kill-rachel-if-he-got-away-with-it-the-capture-of-an-irish-murderer-1.4742240