Tajemnicze zamachy terrorystyczne w Stanach Zjednoczonych, których sprawców nigdy nie wykryto
Sprawców zamachów terrorystycznych zazwyczaj poznajemy dzięki temu, że sami chwalą się swoim wątpliwym dziełem lub też zostają wykryci przez organy wymiaru sprawiedliwości. W historii Stanów Zjednoczonych znajdziemy jednak przypadki ataków terrorystycznych, których sprawców nigdy nie udało się ponad wszelką wątpliwość ustalić. Nie jest nawet do końca pewne, w jakim właściwie celu zostały przeprowadzone. Jedyne, co po nich pozostało, to tajemnicze ulotki, nieliczne dowody lub podejrzenia, których nigdy nie udało się udowodnić. W jednym z przedstawionych poniżej przypadków jest również możliwe, że zawiódł wymiar sprawiedliwości USA, a sprawcy nie zostali skazani, chociaż i tego nie możemy być do końca pewni.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii USA.
Z tego artykułu dowiesz się:
Masakra na Wall Street we wrześniu 1920 roku
Wybuch naprzeciwko giełdy, siła bomby, ofiary
Około południa 16 września 1920 roku na Wall Street w Nowym Jorku wjechał ciągnięty przez konia wóz. Woźnica zaparkował go niedaleko siedziby J. P. Morgan’s, a po drugiej stronie ulicy od budynku giełdy. Chwilę po godzinie 12:00 nastąpiła eksplozja. Osoba kierująca wozem zapewne zdążyła się oddalić, ale wybuch zabił 30 osób, a 8 kolejnych zmarło później w wyniku odniesionych ran. Ponadto 143 osoby zostały ciężko ranne, zaś liczbę osób lżej rannych liczono w setkach. Strona FBI podaje, że rannych zostało łącznie od 300 do 400 osób.
Jak potem stwierdzono, na wozie znajdowało się około 100 funtów (około 45 kilogramów) dynamitu, zaś ładunek dodatkowo wyposażono w około 500 funtów (około 226 kilogramów) żeliwnych części (używanych przy montażu okien), które znacząco zwiększyły liczbę rannych. Jak podaje Robert Zuccaro wybuch był tak silny, że zgodnie z jedną z relacji znajdujący się obok samochód został wyrzucony w powietrze. Znajdujące się w budynku giełdy szyby pokruszyły się na „miliony fragmentów”. Zresztą szyby w oknach zostały zniszczone w promieniu pół mili od miejsca eksplozji.
W ciągu minuty od ataku prezydent giełdy nowojorskiej zawiesił jej funkcjonowanie, aby zapobiec panice i stratom finansowym. Operacje na giełdzie zostały wznowione dopiero po kilku godzinach. Na miejscu dość szybko pojawili się funkcjonariusze Bureau of Investigations (protoplasty późniejszego FBI) oraz przedstawiciele Departamentu Sprawiedliwości. Z początku wszystkie te osoby nie były pewne, z czym w zasadzie mają do czynienia. Ze względu na dużą liczbę ofiar cywilnych oraz brak możliwości zidentyfikowania konkretnego celu brano nawet pod uwagę, że mogło dojść do jakiegoś wypadku. Niestety dla późniejszego przebiegu śledztwa w ciągu pierwszych kilkunastu godzin wydarzyło się coś, co prawdopodobnie doprowadziło do zniszczenia wielu istotnych dowodów. Otóż w ciągu nocy na miejscu, gdzie doszło do wybuchu, pracowały ekipy sprzątające, które miały przygotować miejsce do normalnego funkcjonowania następnego dnia.
Poszukiwania sprawców zamachu
Sprawcy zamachu na Wall Street nigdy nie zostali zidentyfikowani i schwytani pomimo tego, że oficjalne śledztwo trwało ponad 3 lata. W trakcie śledztwa znaleziono dwie podkowy, w wyniku czego policja sprawdziła ponad 4 000 stajni i sklepów z artykułami kowalskimi znajdującymi się pomiędzy Nowym Jorkiem a Chicago. Tylko w jednym przypadku stwierdzono, że zmianę podków u konia zlecił Sycylijczyk. Dlaczego ta informacja była istotna? Wyjaśnienie poniżej. Sprawdzono również wszelkie dostawy dynamitu, jakie miały miejsce w ciągu dwóch poprzednich lat.
Następnego dnia po zamachu w jednej z okolicznych skrzynek na listy znaleziono kartkę z napisem „Pamiętajcie: nie będziemy tego dłużej tolerować. Uwolnijcie więźniów politycznych, albo skończy się to śmiercią dla was wszystkich”. Łącznie znaleziono cztery takie ulotki, wszystkie miały podpis – tajemniczą nazwę American Anarchist Fighters. Próbowano namierzyć drukarnię, w której ulotki zostały wykonane, lecz bezskutecznie. Spekuluje się, że mogło tu chodzić o Nicolę Sacco i Bartolomeo Vanzettiego. Byli oni odpowiedzialni za napad na bank i morderstwo, które miały miejsce 11 września 1920 roku.
Zarówno śledczy, jak i później historycy spekulowali również później – jest to drugi możliwy trop, że za atakiem stali włoscy anarchiści, tzw. Galleaniści, zwolennicy Luigiego Galleaniego, który został deportowany, jednakże nigdy nie udało się ponad wszelką wątpliwość wykazać ich związku z tą sprawą. Istnieje jeszcze trzecia teoria mówiąca o tym, że wybuch ten był elementem nieudanego rabunku złotych sztabek złota należących do Skarbu Stanów Zjednoczonych. Na jej poparcie brak jest jednak jakichkolwiek dowodów. Sprawa ta zapewne nigdy już nie zostanie wyjaśniona.
Zamach na najstarszą synagogę w Atlancie
Ten atak na szczęście nie pociągnął za sobą ofiar. W dniu 12 października 1958 roku o godzinie 2 w nocy w biurze United Press Office odebrano telefon, w którym rozmówca ostrzegał, że tej nocy w mieście dojdzie do eksplozji. Nie potraktowano tego poważnie, ale o 3:37 rzeczywiście doszło do wybuchu, w wyniku którego poważnie uszkodzony został budynek synagogi na Peachtree Street w Atlancie. Spowodowało ją od 40 do 50 lasek dynamitu. O godzinie 3:45 we wspomnianym już biurze odebrano kolejny telefon. Tym razem osoba przedstawiająca się jako generał Gordon z Confederate Underground ostrzegł: „Wysadziliśmy świątynię w Atlancie. To ostatni pusty budynek w Atlancie, jaki wysadziliśmy. Wszystkie kluby nocne, które nie zwolnią swoich czarnych pracowników również zostaną wysadzone. Wysadzimy w powietrze wszystkie komunistyczne organizacje. Czarni i Żydzi zostają niniejszym uznani za obcych” (LaRossa, s. 184). Samo sformułowanie „Confederate Underground”, jak podaje John McKay, było jednym z określeń używanych w odniesieniu do członków Ku Klux Klanu, zaś wspomniany Gordon był w przeszłości rzeczywistym generałem z Atlanty posądzanym o związki z KKK (McKay, s. 111).
W toku prowadzonego śledztwa zidentyfikowano potencjalnych zamachowców, którzy byli członkami skrajnie prawicowej i rasistowskiej National States' Rights Party. Łącznie podejrzewano pięć związanych z NSRP osób, byli to: Wallace Allen, Robert Bowling, George Bright, Luther Corley i Chester Griffin (McKay, s. 112), zaś Jesse Benjamin Stoner Jr z NSRP miał być tym, który dostarczył zamachowcom dynamit (Mulloy, s. 75). Jeszcze tej samej nocy aresztowano Griffina, który zeznał, że bombę zgodnie z instrukcjami udzielanymi przez Stonera skonstruował Bright. I to właśnie George Bright znalazł się w centrum uwagi wymiaru sprawiedliwości. W grudniu zaczął się jego proces, zaś jego obrońcą był James Venable, wieloletni członek Ku Klux Klanu. Oskarżenie polegało na zeznaniach informatora FBI Leslie Rogersa, którego świadkowie obrony starali się zdyskredytować. Ówczesny przewodniczący NSRP Arthur Cole nawet oskarżył go przeprowadzenie zamachu. Ponadto jeden z więźniów więzienia stanowego zapewnił Brightowi alibi. Problemem dla oskarżenia był też fakt, że FBI płaciło Rogersowi za informacje, w październiku 1958 roku otrzymał dzięki temu 1 150 dolarów (Newton, s. 64).
Ostateczna decyzja należała do ławy przysięgłych, która jednak nie była w stanie uzgodnić werdyktu. Stosunek głosów wyniósł 9:3, przy czym jak podano w magazynie społeczności afroamerykańskiej wśród przysięgłych był dawny członek Ku Klux Klanu M. M. Cochran (Jury Deadlock…, s. 5). Z kolei w drugim procesie, w styczniu 1959 roku Bright został uniewinniony, zaś po procesie jeden z przysięgłych przyznał, że FBI go nie przekonało (Newton, s. 64). Pozostałych podejrzanych nigdy nie postawiono w stan oskarżenia. Czy więc George Bright umknął sprawiedliwości, czy też oskarżeniu nie udało się udowodnić mu winy? Sprawa ta formalnie wciąż pozostaje niewyjaśniona. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł z TOP 10 zamachów.
Atak na posterunek policji Park Station w San Francisco
Zamach i jego ofiary, konstrukcja bomby
Różnego typu radykalne organizacje były również łączone z atakiem, którego celem stał się posterunek policji Park Station w San Francisco. Ale po kolei. Jak określono to w „POA Journal”, oficjalnej gazety policji w San Francisco dla policjantów z tego posterunku dzień 16 lutego 1970 roku był dniem jak co dzień. Sam dzień zresztą minął normalnie. Do eksplozji doszło bowiem o godzinie 22:44 wieczorem. Jej przyczyną była pozostawiona na parapecie posterunku bomba rurowa, która dla wzmocnienia efektu została dodatkowo wypełniona metalowymi zszywkami i ołowianymi kulkami, o łącznej masie 5 funtów (około 2,25 kilograma). Co istotne: kierunek wybuchu został wymierzony dokładnie w posterunek. Huk słyszany był nawet w odległych dzielnicach San Francisco.
W numerze wspomnianej gazety opisano dokładnie jaki skutek miał wybuch dla znajdujących się wewnątrz policjantów. Pełną siłę wybuchu odczuł siedzący przy biurku przy oknie Brian V. McDonnell. W wyniku eksplozji poważnie uszkodzona została jego tętnica szyjna, poranione zostały także jego oczy. Został przetransportowany do San Francisco General Hospital. Tamtejsi lekarze stoczyli heroiczną walkę o jego życie, którą jednak przegrali. Brian V. McDonnell zmarł dwa dni później, 18 lutego. Był jedyną ofiarą śmiertelną tego ataku.
Ośmiu kolejnych funkcjonariuszy zostało rannych. Robert Fogarty odniósł poważne obrażenia twarzy i nóg, które zostały spowodowane przez odłamki. Częściowo stracił wzrok. Odniesione rany zmusiły go do wcześniejszego odejścia ze służby. Kolejni dwaj policjanci, Robert O’Sullivan i Frank Rath również zostali poranieni przez kawałki metalu. Ron Martin i Al Arnaud stojący kilka stóp od parapetu zostali siłą wybuchu powaleni na ziemię, ponadto poraniły ich odłamki szkła. Powalony został również sierżant Paul Kotta, który stracił przytomność. Natomiast Gerald Doherty i Edward Buckner doznali upośledzenia słuchu.
Więcej podejrzeń i hipotez, niż dowodów
Zidentyfikowanie sprawców tego ataku okazało się jak dotąd niemożliwe. Na wczesnym etapie śledztwa wspominano, że świadkowie widzieli dwóch mężczyzn pochodzenia kaukaskiego odjeżdżających sprzed posterunku różowym Volkswagenem z wyłączonymi światłami. Nie udało się jednak uzyskać żadnych decydujących dowodów. Jedynie w roku 1999 śledczy uzyskali „zachęcający” dowód w postaci odcisku palca na jednym z fragmentów bomby, nie został on jednak nigdy zidentyfikowany.
Jeszcze w latach 70. brano pod uwagę dwie radykalne organizacje, które mogły być odpowiedzialne za ten akt terroru: radykalna lewicowa organizacja Weather Underground, nazywana również The Weathermen oraz Black Liberation Army, zrzeszająca czarnoskórych Amerykanów. Śledczy uważali wtedy, że za zamachem stać może pierwsza z nich. O hipotezie o odpowiedzialności Weather Underground wspomina też w swojej książce były agent FBI Robert A. Casper Sr, który przywołuje ponadto spotkanie (które miało miejsce w 2004 roku) z innym agentem Maxem Noelem, byłym agentem Budem Watkinsem, niewymienionym z nazwiska dawnym partnerem McDonnela, a także kilkoma policjantami z San Francisco. Casperowi pokazano kilka fotografii osób, które podejrzewano i rozpoznał w nich „Weathermenów”.
W latach 2000 związek policjantów San Francisco publicznie oskarżył nawet byłego przywódcę Weather Underground Billa Ayersa i jego żonę, współliderkę organizacji Bernardine Dohrn o udział w zamachu. Członkowie związku przyznali jednak, że nie pozostawali w kontakcie ze śledczymi zajmującymi się tą sprawą oraz że nie dysponują żadnymi nowymi dowodami. Powoływali się jedynie na słowa mieszkańca San Francisco, Larry’ego Gratwohla, który miał przeniknąć do Weather Underground jako informator FBI i usłyszeć jak Ayers przyznaje się do udziału w ataku. Sam Ayers, profesor na Uniwersytecie Illinois w Chicago, w odpowiedzi nazwał Gratwohla przekupioną, nieuczciwą osobą. Jak dotąd jednak nie zgromadzono przeciwko Weather Underground żadnych dowodów.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- D. Bulwa, S.F. police union accuses Ayers in 1970 bombing, https://www.sfgate.com/bayarea/article/S-F-police-union-accuses-Ayers-in-1970-bombing-3248056.php, dostęp: 13.10.2021.
- R. A. Casper Sr, The FBI. A Vocation to Serve, Page Publishing, New York 2015.
- S. Chermack, F. Y. Bailey (red.), Crimes of the Centuries, ABC-CLIO, LLC, Santa Barbara 2016.
- Did you know there was a terror attack on New York City in 1920?, https://www.fbiic.gov/public/2008/sept/NCTC%20Did%20you%20know%20there%20was%20a%20terror%20attack%20on%20New%20York%20City%20in%201920.pdf, dostęp: 13.10.2021.
- Jury Deadlock Causes Mistrial in Atlanta Bombing, „Jet”, 25 grudnia 1958.
- R. LaRossa, Of War and Men, The University of Chicago Press, Chicago 2011.
- J. McKay, It Happened in Atlanta, Morris Book Publishing, Kearney 2011.
- D. J. Mulloy, Enemies of the State, Rowman & Littlefield, London 2018.
- I. Michaud, Memorial Scheduled for Sergeant Brian V. McDonnell, „POA Journal”, nr 2/vol. 39/2007.
- M. Newton, The FBI and the KKK, McFarland & Company, Jefferson 2005.
- J. H. Zamora, Plaque honors slain police officer / Eight others injured in bomb attack that killed sergeant in 1970, https://www.sfgate.com/crime/article/Plaque-honors-slain-police-officer-Eight-others-2617109.php, dostęp: 13.10.2021.
- R. Zuccaro, How Wall Street Reshaped America’s Destiny, Lulu Publishing Services, Morrisville 2020.