Teresa "Trenny" Gibson - tajemnicze zakończenie szkolnej wycieczki
Wycieczka do parku narodowego Smoky Mountains była dla uczniów Bearden High School wielką atrakcją. W drodze powrotnej do autokaru Teresa Gibson zatrzymała się na chwilę, aby odpocząć. Koleżanka, która obserwowała ją z dystansu, zauważyła, że w pewnym momencie Trenny spojrzała w prawo, na coś, co było poza szlakiem. Zrobiła kilka kroków w tamtą stronę i zniknęła w zaroślach. Od tamtej pory nikt jej więcej nie widział.
Jeśli szukasz więcej podobnych historii i ciekawostek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Wycieczka w nieznane
Dziewczyna z planami na przyszłość
Teresa “Trenny” Gibson przyszła na świat w 1960 r. Mieszkała z mamą, tatą, starszym bratem Robertem juniorem i siostrą Tiną w Knoxville (Tennessee, USA). Była uroczą dziewczyną o zielonych oczach i długich, gęstych włosach. Po lekcjach pracowała w jadłodajni zlokalizowanej w miejscowym centrum handlowym, starannie oszczędzając zarobione w ten sposób pieniądze.
Nastolatka uczęszczała do klasy ogrodniczej w Bearden High School w Knoxville, którą prowadził Wayne Dunlap. Interesowała się życiem flory i fauny. W przyszłości zamierzała studiować architekturę krajobrazu na University of Tennessee. Nic zatem dziwnego, że kiedy dowiedziała się o wycieczce w dzikie ostępy, która miała się odbyć 8 października 1976 r., bardzo się ucieszyła. Była to doskonała okazja do podziwiania lokalnej przyrody w jej najpiękniejszym wydaniu.
Great Smoky Mountains
Wayne Dunlap do końca trzymał szczegóły wyprawy w tajemnicy. Do końca nie było nawet wiadomo, czy eskapada w ogóle się odbędzie. Tego dnia panowała bardzo brzydka pogoda, było zimno, padał rzęsisty deszcz. Teresa nie czuła się najlepiej. Poprosiła nawet mamę, aby ta pojechała na wycieczkę razem z nią w charakterze dodatkowego opiekuna. Kobieta miała już jednak inne plany i nie mogła spełnić prośby córki.
Nastolatka zajęła miejsce z tyłu autokaru obok Roberta Simpsona. Chłopak był przyjacielem brata dziewczyny i obiecał mu, że będzie się nią opiekował. Dopiero kiedy cała klasa znalazła się w pojeździe, pan Dunlap wyjawił, że wybierają się do parku narodowego Great Smoky Mountains. Młodzież nagrodziła wybór nauczyciela wybuchem entuzjazmu. Spodziewali się niesamowitych wrażeń.
Park Narodowy Great Smoky Mountains znajduje się na pograniczu stanów Tennessee i Karolina Północna. Został założony 15 czerwca 1934 r. Zajmuje powierzchnię 2110,4 km². To jeden z największych obszarów chronionych na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. W 1976 zyskał status rezerwatu biosfery. W 1983 pojawił się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Turyści mogą się po nim poruszać siecią szlaków, których łączna długość wynosi 1300 km. Rokrocznie Great Smoky Mountains odwiedza około 9 milionów osób.
Wystarczyła tylko chwila
Tam i z powrotem
Około 12:30 autokar zatrzymał się na parkingu w pobliżu wieży widokowej Clingman’s Dome, z której rozciąga się niesamowity widok na góry. Uczniowie mieli przejść trasą Forney Ridge Trail (około 3 km w jedną stronę) aż do Andrew’s Bald i z powrotem. Godzinę zbiórki ustalono na 15:30. Pan Dunlap wytłumaczył dokładnie zasady bezpieczeństwa, które brzmiały: pod żadnym pozorem nie schodzić ze szlaku; nie zrywać roślin, nie gonić zwierząt, tylko obserwować dziką przyrodę; zakończyć wędrówkę na Andrews Bald. Później mężczyzna upewnił się jeszcze, że wszyscy zrozumieli jego instrukcje.
Młodzież ruszyła na podbój parku. Teresa trzymała się blisko Roberta i była w nim wielokrotnie widziana. W pewnym momencie pożyczyła od niego nawet kurtkę, bo sama była ubrana dość lekko- w niebieską bluzkę, sweter w niebiesko-białe paski, niebieskie dżinsy i adidasy w tym samym kolorze. Odwdzięczyła się chłopakowi za tę przysługę, odstępując mu część swojego prowiantu. Oboje wydawali się świetnie bawić.
Andrew’s Bald
Na szczycie Andrew’s Bald para zatrzymała się, aby odpocząć i zjeść lunch. W pewnym momencie dziewczyna stwierdziła, że pora na powrót do autobusu. Robert odparł, że spędzi na wzniesieniu trochę więcej czasu, ponieważ zainteresowała go okoliczna roślinność. Trenny wyruszyła więc sama, wciąż mając na sobie kurtkę kolegi. W dość szybkim tempie pokonywała umiarkowanie stromy szlak porośnięty gęsto krzewami po obu stronach.
Szesnastolatka szybko dogoniła grupkę uczniów. Szła z nią przez chwilę, ale później przyspieszyła kroku. Niżej siedziało kilku znajomych, którzy zaprosili Trenny, żeby dołączyła do nich i trochę odpoczęła. Teresa jednak podziękowała i poszła dalej. Kiedy oddaliła się na odległość około 60 metrów, nagle zatrzymała się, przykucnęła i spojrzała w prawo tak, jakby zauważyła w zaroślach coś interesującego. Zrobiła kilka kroków w tamtą stronę i zniknęła.
Dziewczyna, która była świadkiem dziwnego zachowania nastolatki, w drodze powrotnej do autokaru również spojrzała w tamto miejsce. Niczego jednak nie zauważyła, żadnej ścieżki, tylko gęste krzaki, paprocie, skały i mały strumyk. Zawołała Trenny po imieniu, ale nie otrzymała odpowiedzi. Ruszyła więc dalej, myśląc, że ostatecznie wszyscy spotkają się w autokarze. Teresa jednak nigdy do niego nie dotarła.
Kto widział Trenny?
O 15:30 pan Dunlap zorientował się, że jednej z uczennic brakuje. Zapytał Roberta Simpsona, co stało się z jego koleżanką. Chłopak odparł, że rozdzielili się na Andrew’s Bald. On został tam dłużej, ponieważ zauważył na ziemi tropy niedźwiedzia i postanowił je zbadać, a dziewczyna udała się w drogę powrotną na parking. Od tamtej pory nie mieli ze sobą kontaktu.
Nauczyciel wraz z jednym z uczniów postanowili przejść szlak jeszcze raz i poszukać zaginionej dziewczyny. Około 16:30 mężczyzna powiadomił o zdarzeniu służby parkowe. Reszta nastolatków wróciła autokarem z powrotem do Knoxville. Około 18:30 sformowano grupę 19 wolontariuszy, którzy mieli wesprzeć poszukiwania. Niestety ich wysiłki na niewiele się zdały ze względu na stale pogarszająca się pogodę. Nie tylko lało jak z cebra, okolicę spowiła dodatkowo bardzo gęsta mgła.
Trop
Na miejscu pojawiła się rodzina Gibsonów, która w napięciu czekała na jakiekolwiek wieści. Czas mijał, a po ich córce nie było najmniejszego śladu. W następnych dniach do akcji włączyli się członkowie Gwardii Narodowej wyposażeni w specjalistyczny sprzęt oraz helikoptery. Z uwagi na niezwykłą popularność Great Smoky Mountains fakt, że nikt niczego nie widział ani nie słyszał, był bardzo dziwny.
Do parku wezwano również specjalnie wyszkolone psy. Trzy z nich złapały trop i podążały jego śladem aż do wieży widokowej Clingman’s Dome. Jedno ze zwierząt doprowadziło poszukiwaczy do pobocza drogi, około 2,4 km od Newfound Gap. Znaleziono tam otwartą puszkę piwa i niedopałki papierosów, ale nie udało się dowieść, że przedmioty te miały cokolwiek wspólnego z zaginięciem nastolatki.
Poszukiwania trwały do 1 listopada 1976 r. Kolejna akcja miała miejsce w dniach od 18 kwietnia do 5 maja 1977 r. Podobnie jak poprzednie, nie dała żadnych rezultatów. W 1981 r. przeszukano dodatkowo okolice Clingman’s Dome. Nie odnaleziono ani ciała zaginionej dziewczyny, ani żadnej z należących do niej rzeczy czy ubrań. Jeśli szukasz więcej historii tego typu, sprawdź także ten artykuł: Judy Smith - tajemnica, która wciąż czeka na rozwiązanie.
Hipotezy
Grzebień
Pierwszym podejrzanym w sprawie stał się automatycznie Robert Simpson. To on spędził tamtego dnia najwięcej czasu z Trenny. Co jednak najbardziej podejrzane, po wycieczce chłopak zaczął się czesać drogim grzebieniem marki Stanley. Takim samym, jakim na co dzień posługiwała się Trenny. Szesnastolatka nigdy się z nim nie rozstawała, albowiem tylko ten grzebień był w stanie szybko i bezproblemowo ułożyć jej gęste, grube włosy.
Wszyscy wiedzieli, że dla Teresy przedmiot ten był najdroższy na świecie. Tymczasem Simpson twierdził, że otrzymał go od koleżanki w prezencie. W końcu feralnego 8 października dzielili się wszystkim, co mieli. On pożyczył jej kurtkę, ona oddała mu część prowiantu. Oraz grzebień. Mimo iż rodzina nie mogła dać wiary temu wytłumaczeniu, to nie było żadnych twardych dowodów na to, że młody mężczyzna kłamie.
Biżuteria
W równie dziwnych okolicznościach odnalazła się biżuteria, którą Trenny zabrała ze sobą na wycieczkę. Był to wisiorek z szafirem w kształcie gwiazdy oraz drogi pierścionek z brylantem. Nagle zaczęła je nosić pewna drugoklasistka z Bearden High School. Zapytana o ten fakt przez funkcjonariuszy powiedziała, że zakupiła oba fanty w lombardzie. Państwo Gibson przekonywali jednak, że wisiorek i pierścionek były prezentami od nich dla córki. Podobnie jednak jak w przypadku grzebienia, nie mogli udowodnić dziewczynie kłamstwa.
Poinformowali za to śledczych o pewnym incydencie, który mógł mieć związek ze zniknięciem Teresy. W październiku 1975 r. chłopak imieniem Kelvin Bowman, również uczeń Bearden High, próbował włamać się do ich domu. Hope postrzeliła go w stopę. Młody mężczyzna został osadzony w zakładzie poprawczym dla nieletnich. Miał w nim spędzić 2 lata, ale wyszedł po 6 miesiącach, zanim nastolatka zniknęła. Podobno odgrażał się, że kiedy tylko odzyska wolność, zemści się na dziewczynie.
Hipotezę ataku Bowmana podsycał Robert Simpson. W rozmowie z młodszą siostrą zaginionej Tiną miał powiedzieć:„Jeśli Kelvin Bowman ma Trenny, zabije ją. Jeśli jej nie ma, to myślę, że uciekła z jakimś napalonym autostopowiczem.” Jak się jednak później okazało, 8 października Kelvin był cały czas w szkole, co potwierdzili liczni świadkowie. Ale nawet, gdyby tego dnia zrobił sobie wolne, to przecież nie mógł wiedzieć dokąd Teresa uda się na wycieczkę, gdyż nie wiedziała tego nawet ona sama.
Ucieczka
W 2017 r. Kim Pouncey, koleżanka z klasy Trenny, udzieliła wywiadu, w którym zasugerowała, że dziewczynka uciekła z kimś, kogo spotkała w parku. “Zawsze czułam, że ona to zaplanowała”- mówiła. Ale czy naprawdę było to możliwe, skoro Teresa zostawiła w domu wszystkie oszczędności oraz ważniejsze rzeczy osobiste, w tym dokumenty?
FBI wysnuło dwie hipotezy:
- Teresa została uprowadzona z miejsca, w którym szlak Fourney Ridge przecina się ze szlakiem Appalachów. Napastnik bądź napastnicy obezwładnili ją i wywieźli z parku.
- Dziewczyna przez pomyłkę zboczyła na Szlak Appalachów i dotarła aż do wieży na Clingman's Dome. Następnie zeszła na pobliską drogę, gdzie została zaatakowana lub porwana i wywieziona poza obszar parku.
Trzecie wyjście nie wchodziło w grę.
Starszy brat dziewczynki, Robert junior, zmarł w 2000. Robert senior, jej ojciec, odszedł w 2004, a siostra Tina w 2016. Nigdy nie poznali prawdy.
Bądź bezpieczny w górach
Władze Smoky Mountains National Park opublikowały na swojej stronie internetowej zestaw zasad, których należy przestrzegać celem zachowania bezpieczeństwa. Są one uniwersalne, dlatego warto je przytoczyć ku przestrodze turystom na całym świecie:
- Nie zostawiaj wartościowych przedmiotów w samochodzie w miejscu, w którym mogą je zobaczyć inne osoby. Zabierz je ze sobą lub ukryj przed widokiem publicznym.
- Nie zostawiaj w aucie notatek wskazujących na cel i czas podróży. Poinformuj o swoich zamiarach osobę zaufaną, która w razie problemów zaalarmuje odpowiednie służby.
- Zaplanuj trasę, która jest dostosowana do poziomu doświadczenia twojej grupy i jej możliwości fizycznych. Grupa jest tak silna, jak jej najsłabszy członek. Pamiętaj, że większość map nie przedstawia faktycznego ukształtowania terenu parku. Musisz być przygotowany na wielogodzinne noszenie plecaka w górzystym terenie.
- Sprawdź prognozę pogody przed wyprawą. Deszcz, śnieg lub inne warunki pogodowe mogą wpłynąć na dostęp do szlaków, lub kempingów. Pamiętaj, że różnica wzniesień w parku wynosi nawet 150 m, a warunki pogodowe mogą być nieprzewidywalne i ekstremalne. Zawsze powinieneś mieć ze sobą ciepłą i wodoodporną odzież. Nie polecamy ubrań bawełnianych, ponieważ szybko przemakają i wolno schną. Mokre ubranie może doprowadzić do hipotermii.
- Zaplanuj dotarcie na kemping przed zmrokiem.
- Grupa powinna trzymać się razem, podążać tylko wyznaczonym szlakiem i nie wędrować nocą. Jeśli się zgubisz, zachowaj spokój i pozostań na miejscu.
- Nie polegaj na technologii. W parku telefony komórkowe raczej działają, a GPS bywa zawodny. Zawsze noś ze sobą mapę. Twoim obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo własne i osób towarzyszących. Dotarcie z pomocą może zająć ratownikom nawet kilka dni.
- Zwracaj szczególną uwagę na swoją lokalizację podczas poruszania się po parku. Ta informacja jest nieoceniona w nagłych przypadkach.
- W razie wypadku zadzwoń pod numer alarmowy (w Polsce 112, w górach 985 lub +48 601 100 300). Pamiętaj, aby powiedzieć operatorowi, w jakim parku jesteś, na którym szlaku lub kempingu się znajdujesz. Jeśli przebywasz na szlaku, bardzo pomocne jest podanie najbliższego skrzyżowania szlaków i odległości od niego. Bądź przygotowany na dokładne opisanie problemu dyspozytorowi. Jeśli nie masz dostępu do telefonu komórkowego, wyślij kogoś po pomoc.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://www.youtube.com/watch?v=F-vKfIISjKk
- https://crochetbug.medium.com/whatever-became-of-trenny-gibson-a25d6611b649
- https://www.strangeoutdoors.com/mysterious-stories-blog/trenny-gibson
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Narodowy_Great_Smoky_Mountains
- https://www.nps.gov/grsm/planyourvisit/bc-safety.htm
- https://www.archiwumzbrodni.pl/16-letnia-teresa-zniknela-bez-sladu-na-szkolnej-wycieczce-tajemnicze-zaginiecie-w-parku-narodowym/