"Torso Killer" - morderca, który przez lata terroryzował Nowy Jork
15 maja 1980 r. grupa policjantów pojawiła się w jednym z nowojorskich hoteli na wezwanie gościa, którego zaniepokoiły krzyki dochodzące z pokoju obok. Funkcjonariusze weszli do pomieszczenia i zastali tam ściskający serce widok. Na łóżku leżała skrępowana 18-letnia prostytutka Leslie Ann O'Dell. Roztrzęsiona i zapłakana zeznała, że kiedy tylko została z klientem sam na sam, ten nagle zmienił się w dziką bestię. Wyciągnął nóż i okaleczył jej ciało, szczególnie piersi. Wielokrotnie zgwałcił Leslie. W pewnym momencie wyciągnął broń i zagroził, że ją zabije. Dziewczyna wiedziała, że musi walczyć, jeśli chce wyjść z tego koszmaru cało.
Z tego artykułu dowiesz się:
Zwłoki bez głów
Zapach palonych piór
Był zimy, ponury grudzień 1979 r. Peter Vronsky od kilku dni przebywał w Nowym Jorku. Kręcił się po mieście bez wyraźnego celu. A że nie dysponował dużą ilością gotówki, postanowił zatrzymać się w obskurnym hotelu The Travel Lodge Motor Inn zlokalizowanym przy 42. Ulicy. 2 grudnia Peter jak zwykle wsiadł do hotelowej windy, by dostać się na parter. Jego towarzyszem w tej krótkiej podróży był mężczyzną o blond włosach i bladej cerze, taszczący ze sobą wielką torbę podróżną.
Kiedy Wroński wyszedł z windy na korytarz, w jego nozdrza uderzył dziwny zapach, jakby spalonych ptasich piór. “Czyżby wybuchł pożar?”- pomyślał. Z zadumy wyrwał go hałas dojeżdżającego na miejsce wozu strażackiego. Niedługo potem w budynku zaroiło się od strażaków. Tuż za nimi przybyli funkcjonariusze policji.
Doświadczony morderca
Płomienie rozszalały się w jednym z pokoi na 4 piętrze. Z okien wydobywał się czarny, gryzący dym, w którym czuć było odór palonego mięsa. Służby ratownicze działały w bardzo trudnych warunkach, prawie po omacku. Kiedy w końcu udało się opanować żywioł, oczom strażaków i policjantów ukazał się okropny widok. Na ustawionych w pokoju łóżkach leżały bezgłowe, pozbawione rąk zwłoki dwóch kobiet. Jak wykazały późniejsze oględziny, mniej więcej dwie godziny wcześniej ktoś pozbawił je życia, a następnie oblał płynem do zapalniczek i podpalił.
Na miejscu zbrodni nie znaleziono niczego, co umożliwiłoby identyfikację ofiar i ich oprawcy. “Jak można rozczłonkować ciało bez urządzenia w pomieszczeniu krwawej łaźni”?- dziwił się przydzielony do sprawy detektyw Malcolm Reiman. A jednak właśnie z takim fenomenem miał do czynienia. Co oznaczało, że znalezienie mordercy z pewnością nie będzie łatwe. Wyglądało na to, że miał już doświadczenie w zabijaniu i wiedział, co robić, by uniknąć pościgu.
Nie tylko nie pozostawił po sobie żadnych odcisków palców. Rezerwując pokój na dni 29 listopada- 2 grudnia przedstawił się fałszywym nazwiskiem. Na szczęście jeden ze świadków widział podejrzanego w recepcji. Opisał go jako 35-letniego mężczyznę rasy białej o przeciętnym wzroście i wadze oraz zadbanej fryzurze. Jednak w sporządzonym na tej podstawie portrecie pamięciowym brakowało jakichkolwiek cech wyróżniających mordercę z tłumu podobnych mu przechodniów, kłębiących się codziennie na nowojorskich ulicach.
Deedeh
Jedynym śladem po straszliwej zbrodni, który policjanci mogli wykorzystać, były ubrania zabitych kobiet leżące w hotelowej wannie. Śledczy zwrócili się po pomoc do opinii publicznej. Założyli ubrania na dwa damskie manekiny, sfotografowali i rozesłali do gazet. Tym sposobem udało się ustalić, że jedną z ofiar była 22-letnia imigrantka z Kuwejtu imieniem Deedeh Goodarzi. Kobieta pracowała na nowojorskim Times Square jako prostytutka. Drugiego ciała nigdy nie zidentyfikowano.
Deedeh opuściła rodzinne strony, kiedy miała zaledwie 9 lat. Przeprowadzka do USA nie wyszła jej na zdrowie. Dziewczyna zaczęła się zadawać z niewłaściwymi ludźmi, szybko zaszła w ciążę. Kiedy jej córka miała zaledwie 2 tygodnie, Godarzi oddała ją do adopcji. Dziecko przeszkadzało jej w pracy. Młoda emigrantka łapała klientów, stojąc na Times Square, reprezentacyjnym placu Nowego Jorku, który w tamtych czasach nie był tak prestiżowym miejscem, jak współcześnie.
Siedlisko zła
W latach 80. plac stanowił siedlisko seksbiznesu i przestępczości. Lokale, w których można było obejrzeć nie tylko striptiz, ale i akt seksualny odbywany na żywo, nie należały tam do rzadkości. Na każdym rogu stały kobiety oferujące swoje wdzięki za pieniądze. Porządni ludzie nie odwiedzali tego miejsca po zmroku.
Śledczy doszli do wniosku, że 29 listopada Deedeh udała się do hotelowego pokoju wraz ze swoim oprawcą oraz jeszcze jedną dziewczyną. Na miejscu okazało się, że klient nie ma wobec nich dobrych zamiarów. Mężczyzna przez trzy dni znęcał się nad kobietami, gwałcąc je i kalecząc. Kiedy już zaspokoił swoje zwyrodniałe żądze, udusił je.
Niebezpieczna profesja
Piekło kobiet
Detektywi z wydziału zabójstw powiązali morderstwo z The Travel Lodge Motor Inn ze sprawą zabójstwa nastoletniej prostytutki Helen Sikes. Helen również pracowała na Times Square. Znano ją tam pod wieloma pseudonimami, np. Bouncey. W styczniu 1979 r. nagle zniknęła. Jej okaleczone ciało znaleziono 14 stycznia. Kobieta została dźgnięta nożem w szyję. Po śmierci morderca odciął jej nogi, które znaleziono porzucone w sąsiedniej przecznicy.
I tym razem brakowało jakichkolwiek śladów umożliwiających identyfikację sprawcy. Śledczy pozostawali bezradni aż do 5 maja 1980 r., kiedy to odnaleziono kolejną martwą prostytutkę. Zwłoki Valerie Streets leżały w pokoju motelu Quality Inn. Kobieta została skuta kajdankami i brutalnie pobita. Zabójca pogryzł i okaleczył jej piersi, niemal całkowicie odłączając je od reszty ciała. Po wszystkim wepchnął doczesne szczątki Valerie pod łóżko.
Jak się okazało, nie była to pierwsza zbrodnia, jaka miała miejsce w tym właśnie motelu. W 1977 r. straciła w nim życie 28-letnia techniczna radiologii Maryann Carr. Przed śmiercią została skrępowana i poddana brutalnej przemocy. Policja nie zdołała zidentyfikować jej oprawcy. Podejrzewała, że może to być robota seryjnego mordercy, który wybiera ofiary, grasując po Times Square. Sprawdź także ten artykuł: Ronald DeFeo – słynny zabójca z Amityville – jak naprawdę wyglądała jego historia?
Walka o życie
Historia powtórzyła się już 15 maja tego samego roku. W hotelu Seville stojącym blisko centrum Nowego Jorku odkryto zwłoki 25-letniej prostytutki Jean Reyner. Kobieta zginęła od licznych ciosów nożem. Po śmierci sprawca pozbawił ją piersi, poderżnął gardło, a pozostałe szczątki podpalił. Tym razem detektywi nie mieli wątpliwości, że mają do czynienia z jedną i tą samą osobą, która wzięła sobie na cel pracownice seksualne.
Śledczy nie musieli długo czekać na kolejny przypadek. Tydzień później pojawili się w tym samym motelu w związku z epizodem zakłócania porządku. Z jednego z pokoi dobiegały krzyki przerażonej dziewczyny. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu, zauważyli mężczyznę wybiegającego ze wskazanego przez świadków pomieszczenia. Zatrzymali go i weszli do środka.
Zastali w nim młodą dziewczynę przykutą do łóżka. 18-letnia Leslie Ann O'Dell była prostytutką. Roztrzęsiona i zapłakana zeznała, że kiedy tylko została z klientem sam na sam, ten nagle zmienił się w dziką bestię. Wyciągnął nóż i okaleczył jej ciało, szczególnie piersi. Wielokrotnie zgwałcił Leslie. W pewnym momencie wycelował w jej kierunku i zagroził, że ją zabije. Dziewczyna wiedziała, że musi walczyć, jeśli chce wyjść z tego koszmaru cało.
Apetyt, który rósł w miarę jedzenia
Trofea
Zatrzymany mężczyzna nazywał się Richard Francis Cottingham. Miał 33 lata i na pierwszy rzut oka zupełnie nie wyglądał na mordercę. Był mężem i ojcem trójki dzieci. Pracował jako specjalista od komputerów w dużej firmie ubezpieczeniowej. Pod pozorami normalności kryła się jednak bestia. W trakcie przeszukania policjanci znaleźli przy podejrzanym kajdanki, skórzany knebel, dwie obroże, nóż sprężynowy, replikę pistoletu i dużą ilość pigułek nasennych.
Śledczy szybko zdobyli nakaz przeszukania nieruchomości Cottinghama. Odkryto w nim pokój wypełniony rzeczami osobistymi należącymi do ofiar, w tym prostytutek z Times Square. Zwyrodnialec trzymał je w charakterze trofeów, tuż obok magazynów pornograficznych i innych erotycznych gadżetów.
Niedobry mąż
Richard Cottingham urodził się 25 listopada 1946 r. na Bronksie w Nowym Jorku jako najstarsze z czwórki dzieci. W 1956 przeprowadził się wraz z rodziną do River Vale w stanie New Jersey. To właśnie na tym etapie zaczął się interesować brutalną pornografią. Fascynowały go relacje typu pan- niewolnica w najbardziej zwyrodniałym wydaniu.
Chłopak wzrastał pod czujnym okiem matki, z którą miał wyjątkowo silną więź. Zupełnie inaczej było z rówieśnikami. Richard nie posiadał szerokiego grona znajomych. W 1964 r. ukończył Pascack Valley High School. Dał się tam poznać jako utalentowany sportowiec. Po ukończeniu studiów zatrudnił się w firmie Metropolitan Life z siedzibą na Manhattanie. W październiku 1966 r. objął stanowisko specjalisty do spraw IT w firmie ubezpieczeniowej Blue Cross Blue Shield, gdzie pracował aż do aresztowania w 1980 roku.
Mężczyzna ożenił się 3 maja 1970 r. i doczekał trójki dzieci. 8 lat później jego małżonka zażądała rozwodu. Motywowała ten czyn dojmującą samotnością. Przekonywała, że mąż psychicznie i fizycznie ją porzucił. Od przyjścia na świat ich trzeciego dziecka odmawiał intymnych zbliżeń, od rana do nocy przebywał poza domem, nie łożył na utrzymanie domu. Kiedy mężczyzna trafił do aresztu, małżonka wycofała pozew, ale wkrótce potem złożyła go ponownie. Na wieść o tym mężczyzna próbował odebrać sobie życie, podcinając nadgarstki stłuczonymi soczewkami od okularów. Na nic to się jednak zdało. Pani Cottingham odzyskała wolność w 1981 r.
Torso Killer
Człowiek, któremu z czasem nadano przydomek “Torso Killer”, po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem na długo przed morderstwami z Times Square. 3 października 1969 roku został ukarany grzywną w wysokości 50 dolarów za jazdę pod wpływem alkoholu. 21 sierpnia 1972 r. stanął przed sądem oskarżony o kradzież w domu towarowym. W tym przypadku również skończyło się na grzywnie.
4 września 1973 r. trafił do aresztu za rabunek i napastowanie seksualne, ale jako że poszkodowani nie zdecydowali się zeznawać, sprawa została oddalona. 12 marca 1974 r. Cottingham ponownie wylądował za kratami za bezprawne uwięzienie i obrabowanie prostytutki. Również i tym razem postępowanie umorzono, ponieważ skarżąca go kobieta nie pojawiła się w sądzie.
197 lat
Karen, Susan i Pamela
Proces “Torso Killera” rozpoczął się wiosną 1981 r. Mężczyzna został oskarżony nie tylko o zamordowanie kilku prostytutek z Times Square. Powiązano go również z trzema przypadkami porwania i zgwałcenia, które miały miejsce na obszarze Nowego Jorku i stanu New Jersey w latach 1978- 1980. Dwie ofiary zwyrodnialca pracowały na ulicy, jedna była gospodynią domową.
22-letnia ciężarna kelnerka Karen Schilt poznała Cottinghama 22 marca 1978 r. Kobieta wyszła z baru, w którym pracowała w kierunku swojego mieszkania. Mężczyzna zaproponował jej podwózkę. Kiedy już siedziała w aucie, została zmuszona do połknięcia leków nasennych. Następnego ranka nagie ciało zamordowanej dziewczyny odnaleziono na miejskim parkingu. Przed śmiercią została zgwałcona.
10 października 1978 r. morderca zaczepił na ulicy 19-letnią prostytutkę Susan Geiger. Para umówiła się na randkę następnego dnia. Cottingham poczęstował kobietę drinkiem zmieszanym z lekami nasennymi. Susan straciła przytomność. Kiedy się obudziła, leżała w kałuży własnej krwi w motelowym pokoju, cała obolała. Napastnik pobił ją, okaleczył i wyrwał z uszu złote kolczyki.
12 maja 1980 roku na parkingu w Teaneck w stanie New Jersey znaleziono 19-letnią pracownicę seksualną Pamelę Weisenfeld. Dzień wcześniej dziewczyna spotkała się z Cottinghamem. Zemdlała, odurzona narkotykami. Mężczyzna skatował bezbronną ofiarę i dotkliwie ją pogryzł. Na szczęście ratownikom medycznym udało się ocalić życie Pameli. Może zainteresuje cię także ten artykuł: Joseph Naso – przerażający morderca i gwałciciel, przed którym drżały prostytutki.
Bez litości
W maju 1981 r. Cottingham został skazany za piętnaście przestępstw, w tym za zamordowanie Valerie Street, za co otrzymał karę 197 lat pozbawienia wolności. Rok później sąd uznał go za winnego morderstwa drugiego stopnia na Maryann Carr i skazał na dożywocie. W 1984 r. zapadł podobny werdykt w związku z pozbawieniem życia kolejnych seksworkerek z Times Square. Stało się jasne, że Richard Cottingham resztę swojego życia spędzi za kratami.
Mężczyzna nigdy nie przyznał się do winy. Nieustannie powtarzał, że został wrobiony przez policjantów. Przyznawał, że lubił ostry seks, ale nigdy nie skrzywdził żadnej ze swoich partnerek. Jednak śledczym udało się zebrać tak silny materiał dowodowy, że o żadnych wątpliwościach mowy być nie mogło. 30 lat później, w jednym z wywiadów Cottingham przyznał, że faktycznie był “Torso Killerem”. Atakował bezbronne kobiety, bo podniecała go myśl, że ma nad nimi pełną kontrolę.
Źródła:
- ZŁO - Zbrodnia Łowca Ofiara, Richard Cottingham - Korpusowy Zabójca, https://www.youtube.com/watch?v=iCcZSLSloHw
- https://www.se.pl/wiadomosci/swiat/seryjny-morderca-obcial-glowe-jej-matce-a-ona-sie-z-nim-przyjazni-nie-uwierzysz-dlaczego-aa-TQ2v-Daz6-Tfyz.html
- https://www.newspapers.com/article/daily-news-1979-01-14-helen-sikes-daily/19525170/
- https://www.rollingstone.com/culture/culture-features/torso-killer-richard-cottingham-murder-confessions-1295148/
- https://www.9news.com.au/world/times-square-torso-killer-grisly-crimes-of-richard-cottingham-laid-bare-in-netflix-documentary/780030ca-7db8-4443-8aee-ff70a5219012
- https://murderpedia.org/male.C/c/cottingham-richard.htm
- https://veterans.blob.core.windows.net/bygon/richard-cottingham.html
- https://abcnews.go.com/US/torso-killer-pleads-guilty-murdering-5-women-1960s/story?id=94505747
- https://criminalminds.fandom.com/wiki/Richard_Cottingham
- https://people.com/times-square-killer-richard-cottingham-people-magazine-investigates-7969588
- https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Cottingham