Zbrodnia w Mielenku Drawskim - koszmarne zakończenie internetowego romansu
Około godziny 20:00 Damian dotarł do Mielenka Drawskiego. Zapukał do drzwi domu, mieszczącego się pod odpowiednim adresem. Otworzył mu ojciec Radka. Zdziwił się na widok nieznajomego, którego nigdy wcześniej nie widział. Przybysz zapytał, czy zastał jego syna. Niczego niepodejrzewający 29-latek wyszedł na zewnątrz i zgodził się na rozmowę z Damianem. Mężczyźni spędzili ze sobą zaledwie kilka minut. Mówili cicho, spokojnie, nikt nie zwracał na nich uwagi. Do uszu domowników nie dotarły żadne podejrzane odgłosy kłótni czy walki. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. “Tato, pomóż”- krzyknął Radek i upadł na ziemię.
Z tego artykułu dowiesz się:
Samotność w małym mieście
Nieśmiały Damian
Życie w małym miasteczku ma swoje wady i zalety. Jedną z tych drugich jest ograniczone życie towarzyskie. 15- letni Damian P., mieszkaniec Zamościa w województwie lubelskim, wyjątkowo wcześnie tego zjawiska doświadczył. Chłopak mieszkał w bloku daleko od centrum. Był nieśmiały, często z tego powodu obrywał od kolegów, chociaż starał się za wszelką cenę unikać konfrontacji. Nie miał również odwagi, żeby zawierać znajomości z płcią przeciwną. Kiedy jego koleżanki umawiały się z chłopakami, on cierpiał z powodu samotności.
Zamość na początku lat 2000. zaczął się wyludniać. Młodzi ludzie wyjeżdżali w poszukiwaniu pracy, a także spokojniejszego miejsca zamieszkania na wiejskich przedmieściach. Liczba ludności wahała się w okolicach 70 tys. mieszkańców. Na 100 mężczyzn przypadało 112 kobiet, zgodnie ze średnią krajową.
Wirtualna nieznajoma
W 2005 r. internet w Polsce dopiero raczkował, a o smartfonach nikt jeszcze nie słyszał. Nie oznaczało to jednak, że budowanie relacji na odległość jest zupełnie niemożliwe. Damian postanowił działać. Zamieścił w Telegazecie anons, w którym zachęcał rówieśniczki do kontaktu poprzez e-mail.
Przez kolejne dni czekał cierpliwie na odzew. Nie spodziewał się zbyt wiele, ale po niedługim czasie otrzymał wiadomość od Ani. Dziewczyna wysłała mu krótką wiadomość ze zdjęciem. Była piękna. Miała jasne włosy i roześmiane oczy. Był tylko jeden problem. Mieszkała na drugim końcu Polski.
Pierwsza miłość
Zakochane wampiry
Para zaczęła SMS-ować, najpierw sporadycznie, potem coraz częściej. Jako że mieszkali daleko od siebie, nie mogli się spotkać, ale ich relacja rozwijała się w świecie wirtualnym. Z biegiem czasu z telefonów przenieśli się do internetu, a konkretnie wirtualnej gry RPG Bite&Fight. Oboje przybrali tam postać wampirów walczących z wilkołakami.
Rodzice Damiana nie należeli do majętnych, ale byli w stanie sprezentować synowi komputer. Damian uwielbiał swoją nową zabawkę i spędzał dużo czasu w sieci. Jako wampir- wojownik mógł się naprawdę wykazać. Zabijał, palił i plądrował, zdobywał nowe moce i ekwipunek. Ania wiernie mu towarzyszyła. Byli jak bohaterowie epopei fantasy. Czuli, że ich związek kwitnie.
Technologia w służbie miłości
W miarę rozwoju technologii ich kontakty stały się bardziej intensywne. SMS-y zostały wyparte przez MMS-y. Nastolatkowie wysyłali sobie zdjęcia, często bardzo intymne. Rozmawiali na każdy temat. Damian- nieśmiały introwertyk- znalazł w Ani powierniczkę. Otworzył się, bo czuł, że może jej zaufać. Ona nie pozostawała mu dłużna.
Młody mężczyzna zakochał się po uszy. Mijały miesiące, a on coraz poważniej myślał o spotkaniu. Uważał to za naturalną konsekwencję rozwijającej się relacji. Ale Ania nie miała na to ochoty. Kiedy prosił ją chociaż o rozmowę przez telefon- również odmawiała, zasłaniając się rozmaitymi wymówkami. Raz zepsuł jej się telefon, innym razem z powodu choroby straciła głos.
W owczej skórze
Damian nie zwracał na to wszystko uwagi. Przez 6 lat utrzymywał SMS-owy związek z dziewczyną swoich marzeń. Tak bardzo chciał wierzyć, że po drugiej stronie jest długowłosa nastolatka, którą widział na wielu zdjęciach, że zupełnie nie dopuszczał do siebie myśli, że przecież nie ma żadnych dowodów na to, że Ania w ogóle istnieje.
Bo faktycznie nie istniała. Pseudonimem Ania posługiwał się Radek, starszy o 7 lat od Daniela mieszkaniec Mielenka Drawskiego (pow. drawski, woj. zachodniopomorskie). Mężczyzna pracował jako stolarz. Kiedy w 2005 r. zobaczył w Telegazecie ogłoszenie Damiana, postanowił napisać. Nie wiadomo dlaczego zdecydował się na przybranie fałszywej tożsamości. Wiadomo natomiast, że aby oszukać swoje rozmówcę, wykorzystywał zdjęcia koleżanki swojej siostry. Dziewczyna o niczym nie wiedziała.
Bolesna prawda
Zerwane więzi
W końcu Damian stał się naprawdę natarczywy. Żądał spotkania, chciał zweryfikować związek z Anną. Ku jego zaskoczeniu ukochana z dnia na dzień zniknęła. Urwała wszelki kontakt, zablokowała młodego mężczyznę na wszystkich portalach społecznościowych i nie odpowiadała na e-maile. Damian był zdruzgotany. Za wszelką cenę chciał się dowiedzieć, co się stało.
W akcie desperacji się z jednym z graczy, który wraz z nim walczył z wilkołakami. Wiedział, że Ania miała z tym człowiekiem kontakt. Tym sposobem dowiedział się, że tak naprawdę żadnej Ani nie ma. Jest tylko stolarz imieniem Radek, który mieszka w Mielenku. Cała reszta była fikcją. Sześcioletni związek, zdjęcia, wyznania, deklaracje. Zawiedzionemu Damianowi pękło serce. Poczuł się zdradzony i oszukany. Nie mógł zrozumieć, jak ktokolwiek mógł zrobić coś takiego. Okrucieństwo tego rodzaju było wręcz nie do pojęcia. Sprawdź także ten artykuł: Morderstwo rodziny Browning - krwawa zbrodnia bez motywu.
Pragnienie zemsty
Żal zamienił się w końcu w gniew. Damian postanowił, że odnajdzie osobę, która w tak straszny sposób z niego zadrwiła. Rozpoczął prywatne internetowe śledztwo. Na podstawie informacji zamieszczonych na portalach społecznościowych i pozyskanych od znajomych w styczniu 2011 r. ustalił, kim jest Radosław i gdzie dokładnie mieszka.
24 lutego tego samego roku 22-letni już wtedy chłopak wstał wyjątkowo wcześnie. Mielenko Drawskie od Zamościa dzieli aż 700 kilometrów, a on chciał tę trasę pokonać w jeden dzień. Zanim wyszedł z domu, spakował do plecaka nóż, który był rodzinną pamiątką. Wydrukował również mapę miejscowości, do której się udawał. Miał w głowie konkretny plan i zamierzał go wykonać.
Czy zastałem Radka?
Tato, pomóż!
Część trasy pokonał pociągiem, część busem. Kiedy wylądował w Drawsku, zorientował się, że ostatnie 5 km musi pokonać na piechotę. Szedł spokojnie, zdeterminowany do działania. Dzięki mapie odnalazł właściwy dom. Około godziny 20:00 zapukał do drzwi. Otworzył mu ojciec Radka. Zdziwił się na widok nieznajomego, którego nigdy wcześniej nie widział. Przybysz zapytał, czy zastał syna. Niczego niepodejrzewający 29-latek wyszedł na zewnątrz i zgodził się na rozmowę z Damianem.
Mężczyźni spędzili ze sobą zaledwie kilka minut. Mówili cicho, spokojnie, nikt nie zwracał na nich uwagi.Do uszu domowników nie dotarły żadne podejrzane odgłosy kłótni czy walki. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. “Tato, pomóż”- krzyknął Radosław i upadł na ziemię. Na jego ubraniu była krew. Ojciec mężczyzny przez chwilę usiłował zrozumieć, co się właściwie stało. Potem chwycił za telefon i wezwał pomoc. Następnie wypadł przed dom, aby złapać napastnika, ale ten zdążył już uciec.
Zabiłem człowieka
Przybyli na miejsce ratownicy medyczni nie mogli już zbyt wiele zrobić. 29-latek otrzymał trzy silne ciosy nożem myśliwskim w okolice klatki piersiowej. Kilkunastocentymetrowe ostrze poważnie uszkodziło prawe płuco, przecięło również tętnicę. Ofiara dusiła się własną krwią. Radosław zmarł na miejscu.
Niedługo później policjanci z Mielenka Drawskiego odebrali zaskakujący telefon. Mężczyzna przedstawiający się jako Damian wyjaśnił, że właśnie dokonał morderstwa. "Przyjeżdżajcie! Zabiłem człowieka!" - oznajmił dyżurnemu. Spokojnie czekał we wskazanym miejscu na radiowóz. Potulnie dał się skuć i przewieźć do aresztu. Ze szczegółami opowiedział, co zrobił i jaki kierował nim motyw.
Zniszczona psychika
Dobry człowiek
Proces 22-letniego Damiana P. rozpoczął się już w marcu 2011 r. Przebiegał w trybie tajnym, ponieważ w jego trakcie ujawniono szczegóły wyjątkowo intymnej relacji między oskarżonym a ofiarą. Wiele z nich dotyczyło bardzo delikatnej sfery erotycznej. Tajemnicą pozostaje także motyw morderstwa. Dlaczego młody człowiek, który miał całe życie przed sobą, zdecydował się na tak desperacki krok?
– Morderca przejechał pół Polski, aby tylko zabić. Ciężko to przeżywam. Nie wiedziałem, że się znają. Pamiętam, że zapukał do drzwi, zawołał syna. I tyle. A potem zobaczyłem Radka we krwi- mówił dziennikarzom ojciec Radosława. - Syn był dobrym, spokojnym człowiekiem. Nie miał dziewczyny, był domatorem. Nie wiem, dlaczego miałby wdać się w taką historię.
W akcie oskarżenia napisano, że w chwili popełniania przestępstwa sprawca miał "znacznie ograniczoną zdolność rozpoznania czynu lub kierowania postępowaniem". Oznaczało to możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary, która w przypadku “zwykłego” zabójstwa może oznaczać nawet 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Bratnia dusza
Damian P. przeszedł trwającą kilka tygodni obserwację psychiatryczną. Biegli stwierdzili, że nie jest w pełni zdrowy, ale konkretna jednostka chorobowa nie została podana do wiadomości publicznej. Prokuratura poinformowała jedynie, że trwający 6 lat związek spowodował u oskarżonego "narastający stan psychiczny”, w wyniku którego mężczyzna doszedł do wniosku, że jedynym wyjściem z sytuacji będzie zabicie Radosława.
Czy to jednak wystarcza, aby mówić o zbrodni w afekcie? W końcu wszystkie swoje działania zaplanował i zrealizował z premedytacją, w całkowitym spokoju. - To jest dramatyczna sprawa dla wszystkich uczestników tego postępowania, nie tylko dla oskarżonego - zauważyła obrońca oskarżonego, adwokat Grażyna Psiuch.
- Można wnioskować, że przez problemy w relacjach emocjonalnych z innymi osobami Damian znalazł sobie bratnią duszę, z którą żył w świecie wirtualnym - wyjaśniał Włodzimierz Wawrzynowski, psycholog kliniczny. - Mógł ją idealizować, uruchomił fantazje. I nagle ten jego bezpieczny świat się zawalił. To było jak uderzenie obuchem w głowę. Został perfidnie oszukany. Podobnie myśleli znajomi Damiana. Deklarowali ogromne współczucie w stosunku do mężczyzny. Podkreślali, że w tej sprawie są tak naprawdę dwie ofiary. Sprawdź także ten artykuł: Zbrodnia miłoszycka - śmierć, złamane życie i sprawiedliwość, na którą trzeba było długo czekać.
Introwertyk-zabijaka
Damian P. nigdy wcześniej nie był karany. Uchodził za spokojnego, nieśmiałego, introwertycznego mężczyznę. Zupełnie inną twarz pokazywał w wirtualnym świecie. W Fight&Bite mógł być zabijaką, mrocznym rycerzem, bohaterem, który nie cofnie się przed niczym. Imponował siłą i zręcznością. Miał się czym pochwalić. - Słabsi emocjonalnie w ten sposób odreagowują, bo w grze stają się silni i dominujący. Wielokrotnie miałem do czynienia z młodymi pacjentami, niepozornymi kruszynami, którzy w sieci byli silni, wręcz demoniczni - przekonywał Włodzimierz Wawrzynowski.
7 maja 2012 r. oskarżony został uznany za winnego zabójstwa i skazany na 6 lat więzienia. Sąd wziął pod uwagę ograniczoną poczytalność sprawcy, jego młody wiek i niekaralność. Motywem jego działania była zawiedziona miłość, z którą Damian nie był w stanie sobie poradzić. Nie ma wątpliwości, że Radosław go oszukał.
W toku śledztwa wyszło dodatkowo na jaw, że 29-letni stolarz podobną relację utrzymywał jeszcze z innym mężczyzną. - Syn całymi dniami był w domu. No, nie miał dziewczyny i rzeczywiście codziennie te dwie godziny siedział przy komputerze. Ale w życiu by mi nie przyszło do głowy, że przez ten komputer stanie się taka tragedia - skomentował ojciec zabitego.
Źródła:
- ZBRODNIE PROWINCJONALNE, #podcast 84. Samotność na prowincji (Mielenko Drawskie 2011), https://www.youtube.com/watch?v=ZfG0owqlDAo
- https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/kochal-anonimowa-internautke-zabil-ja-bo-odkryl/e707fgb
- https://www.dziennikwschodni.pl/kraj-swiat/zabil-radka-bo-nie-byl-ania-ruszyl-proces,n,1000146291.html
- https://tvn24.pl/polska/rusza-proces-ws-zabojstwa-za-smsy-ra203447-ls3491129
- https://wspolczesna.pl/przez-szesc-lat-kochal-anie-gdy-odkryl-prawde-zabil/ar/5820513
- https://polskieradio24.pl/artykul/467058,przez-6-lat-podawal-sie-za-kobiete-by-potem-zabic
- https://tvn24.pl/polska/6-lat-wiezienia-za-zabojstwo-po-sms-owym-oszustwie-ra209086-ls3494514
- https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/389537,zabil-mezczyzne-udajacego-kobiete-dostal-6-lat-wiezienia.html
- https://gk24.pl/po-tragedii-zarzuty-i-areszt-dla-zabojcy/ar/4440909
- https://www.se.pl/wiadomosci/polska/zabil-ukochana-bo-byla-facetem-aa-WVqJ-dPa4-8tzu.html
- https://wiadomosci.wp.pl/brutalne-zabojstwo-29-latek-przez-6-lat-udawal-kobiete-6039147244422273a
- https://gk24.pl/zabojstwo-w-mielenku-drawskim-prokuratura-zakonczyla-sledztwo/ar/4471857