Kobiety we wczesnym Hollywood – czy nadejście ery filmów dźwiękowych zaszkodziło ich pozycji?
Kiedy spojrzymy na ostatnich 20, 30, 40 lat historii Hollywood i w ogóle przemysłu filmowego zauważymy rosnącą rolę kobiet, które pojawiają się na stanowiskach kierowniczych oraz jako reżyserki, nie zaś głównie jako aktorki. Taka sytuacja jednak nie jest dla kinematografii nowością, kobiety bowiem zajmowały już tak wysokie stanowiska, tylko zdążono już o tym zapomnieć. Miało to miejsce jeszcze do lat 20. i 30. XX wieku, kiedy film był bardziej sztuką, niż biznesem. Niestety zmiana funkcjonowania Hollywoodu i ówczesne myślenie o kobietach doprowadziło do tego, że wiele z nich, jak np. Alice Guy-Blaché zniknęło z branży. Co jednak dokładnie się wtedy wydarzyło?
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o kulturze.
Z tego artykułu dowiesz się:
Rola kobiet w przemyśle filmowym na przełomie lat 20. i 30. XX wieku
Pozycja kobiet w erze filmów niemych i jej zmiana w latach 30. XX wieku
Chociaż kobiety jako reżyserki pojawiły się w historii kinematografii na dość wczesnym jej etapie, to jednak ich twórczość obecnie pozostaje niemalże nieznana. Można tutaj podać szereg nazwisk kobiet, których działalność została później zapomniana: „Alice Guy z Francji, Esfir Szub ze Związku Radzieckiego, Maya Deren i Lois Weber z USA, Leontine Sagan i Leni Riefenstahl z Niemiec, Nina Niovilla i Franciszka Themerson z Polski” (Wejbert-Wąsiewicz, s. 47). Zdaniem cytowanej tutaj autorki ówczesne reżyserki działały na obrzeżach filmowej awangardy, a przede wszystkim poza jej tworzącym się w latach 30. systemem.
Co więcej, w późniejszym czasie zaczęto ich nie akceptować na tak wysokich stanowiskach, jak reżyserka czy też producentka. W taki sposób wypowiada się o tym Anna Nacher: „w latach 30. - po serii wstrząsów i przekształceń, które doprowadziły do wykrystalizowania się systemu z ogromnymi studiami (…) i wielkim budżetem – kobiety zaczęły znikać z pola widzenia tam, gdzie chodziło o podejmowanie decyzji” (Nacher, s. 73). Do nielicznych wyjątków należała tu np. Dorothy Arzner, która w latach 30. i 40. była jedyną amerykańską reżyserką (Brunsen, s. 8).
Nieco dobitniej wyraża się o tym Paige Brunsen stwierdzając, że „od kiedy w kinematografii zauważono szansę dla wielkiego biznesu, kobiety zostały zepchnięte w cień, co miało niekorzystne długofalowe konsekwencje” (Brunsen, s. 2). Jak to argumentuje? Według tej autorki do lat 20. XX wieku film był traktowany bardziej jako forma sztuki i to niezależnej, zaś cały system związany z kinematografią miał dopiero powstać. W tym czasie chodziło o to, aby tworzyć tę sztukę, nie koncentrowano się na możliwościach zarobienia na niej. I w tym czasie rola wielu kobiet była naprawdę istotna. Zresztą możemy tutaj oddać głos redaktorowi „Motion Picture Supplement”, który tak pisał w roku 1915 o ówczesnej roli kobiet w filmie:
„Żadne spośród działań podejmowanych przez kobiety nie wywierają tak wielkiego wrażenia, jak te w obrębie przemysłu filmowego, który stworzył w swym początkowym stadium nową i potężną sztukę, w ramach której płeć piękna jest tak dalece aktywnym czynnikiem, że nie można wskazać pojedynczego zajęcia, zarówno po stronie sztuki, jak i przemysłu, w którym kobiety nie byłyby zaangażowane w widocznym wymiarze. W kinoteatrach, studiach, a nawet na giełdzie, gdzie filmy są sprzedawane i dystrybuowane, równość płci jest realizowana jak w żadnym innym zawodzie, o których prawo wykonywania walczyły kobiety na początku XX wieku” (Ostrowska, s. 164).
Paige Brunsen stwierdza też za inną autorką, Ally Acker, że „więcej kobiet zajmowało prominentne stanowiska za kulisami przed rokiem 1925, niż w jakimkolwiek innym czasie w przeciągu kolejnych 50 lat”. Jako dowód takiej sytuacji Alicia Malone podaje pewną statystykę: w latach 1912-1919 Universal zatrudniał 7 reżyserek, które łącznie stworzyły 170 filmów. Natomiast od połowy lat 20. aż do roku 1982 Universal nie zatrudnił na tym stanowisku żadnej kobiety (Malone, 21). W podobnym duchu wypowiedział się też Anthony Slide, który w swojej książce z 1977 roku napisał, że „w amerykańskim przemyśle filmowym do roku 1920 było więcej aktywnych kobiet reżyserek, niż w jakimkolwiek późniejszym okresie historii” (Ostrowska, s. 164).
Zmiana roli kobiet wraz z nadejściem ery „systemu Hollywood”
Wraz z nadejściem ery filmów dźwiękowych kobiety musiały zmierzyć się z tym, co zostało określone mianem Hollywood Studio System. Kinematografia Hollywoodu stawała się w coraz większym stopniu scentralizowana. Kontrolę nad tym coraz większym biznesem praktycznie przejęło kilka największych wytwórni, z którymi producenci niezależni po prostu nie mieli szans. Wyjaśnia to zniknięcie producentek ze sceny. Ale dlaczego kobiety nie mogły się przebić w dużych wytwórniach filmowych?
To było z kolei związane z ówczesnym rozumieniem ról właściwych dla mężczyzn oraz kobiet. Według Alicii Malone kobiety nie były wtedy postrzegane jako wystarczająco ukierunkowane na biznes, co poskutkowało tym, że pozycje, jakie zajmowały, zaczęto stopniowo przekazywać mężczyznom (Malone, s. 21). W jaki zaś inny sposób postrzegano wtedy kobiety i mężczyzn i co najważniejsze, jak widziały je ówczesne wytwórnie filmowe? Przede wszystkim o kobietach myślano jako o przyszłych matkach, co sprawiało, że traktowano je wręcz jako pracowników tymczasowych. Szczególnie odnosiło się to do mężatek. Przekładało się to również na wysokość zarobków, ponieważ uważano, że mężczyznom należy płacić więcej, ponieważ można było się spodziewać, że staną się jedynymi żywicielami rodziny.
Paige Brunsen wspomina w tym kontekście o znaczącej zmianie: od producentek i reżyserek kobiety zostały sprowadzone do ról studio girls. Paige Brunsen wymienia nawet listę ról, w charakterze których kobiety mogły być wtedy w przemyśle filmowym zatrudniane, były to m.in. aktorki, asystentki dyrektorów artystycznych, projektantki, instruktorki tańca, pianistki, scenarzystki czy fryzjerki. Działy dyrekcji artystycznej, projektowania kostiumów, fryzjerstwa i makijażu zaczęły zaś być określane mianem „różowych gett”.
Co jednak ciekawe i co również podkreśla Paige Brunsen w porównaniu do lat 1911-1920 w latach 1921-1930 w przemyśle filmowym zatrudnionych było więcej scenarzystek, z tej roli kobiety nie zostały wyrugowane. W latach 1911-1920 kobiety zostały w tym charakterze wymienione w przypadku 1 077 filmów, co stanowiło wtedy trochę ponad 20%, podczas gdy w latach 1921-1930 takich filmów było już 1 489, czyli prawie 25%. Jako powód takiego stanu rzeczy autorka podaje, że praca scenarzystek traktowana była bardziej jako praca „na zapleczu” filmu. Z drugiej strony jak wspomina Anna Nacher swego czasu w „Moving Picture Magazine” w artykule pt. Nowy zawód kobiet zawarto następującą tezę: „kobiety – jako bieglejsze w sztuce pisania (np. listów) są idealnymi autorkami scenariuszy filmowych” (Nacher, s. 73).
Najsłynniejsze kobiety w przemyśle filmowym lat 20. i 30.
Od filmu nakręconego kinematografem do własnej wytwórni: historia Alice Guy-Blaché
Nie da się pisać o roli kobiet w początkach istnienia przemysłu filmowego bez wspomnienia o postaci Alice Guy-Blaché. Ta urodzona w 1875 roku w Paryżu przyszła reżyserka i producentka na wielu płaszczyznach miała okazać się pionierką. Elżbieta Ostrowska wspomina, że zamiłowanie do sztuki i literatury zaszczepił w niej jej ojciec, który był księgarzem. W młodości uczęszczała na kursy stenotypii. Kiedy zmarł jej ojciec udało jej się znaleźć pracę w zajmującym się wtedy produkcją sprzętu fotograficznego przedsiębiorstwie Léona Gaumonta. To w nim w 1895 roku swój kinematograf zaprezentował Louis Lumière. Alice była zafascynowana tym wynalazkiem, zwróciła się do Gaumonta o zgodę na nakręcenie nim krótkiego filmu.
Tak powstał oparty na francuskiej baśni o czarodzieju La fee aux choux, który w 1896 roku zaprezentowano na Międzynarodowej Wystawie w Paryżu. Daje to Alice Guy bezsprzeczną palmę pierwszeństwa w kontekście kobiet-reżyserek, a według niektórych autorów nawet i reżyserów w ogóle. W roku 1906 stworzyła ważny film: La Passion ou la Vie de Notre Seigneur Jesus-Christ, który często błędnie przypisywany jest Victorinowi Jassetowi (Ostrowska, s. 168). Pod koniec swojej działalności we Francji eksperymentowała z różnymi nowinkami technicznymi, przykładowo próbowała korzystać z chronofonu, który dawał możliwość rejestrowania dźwięku.
W roku 1906 poznała swojego przyszłego męża, Herberta Blaché, z którym w 1907 roku wyjechała do USA. Tam Alice z początku zajmowała się jedynie ich córką Simone, ale już w roku 1910 z własnych funduszy założyła The Solax Company. Wytwórnia ta w latach 1910-1914 wyprodukowała około 325 filmów. Sama Alice zrealizowała mniej więcej 35 z nich. Łącznie miała na koncie około 300 filmów, w tym nawet jeden z gatunku science-fiction: In the Year 2000 z 1912 roku. Smutny jest jedynie fakt, że zdecydowana większość filmów zrealizowanych przez nią w samym Solax nie przetrwała do naszych czasów.
Niestety Alice Guy-Blaché była jedną z tych kobiet, które padły ofiarą powstającego hollywoodzkiego „systemu”. Nie mając możliwości dalszej realizacji swojej działalności w USA, w 1922 roku na kilka lat powróciła do Francji, gdzie jednak również nie udało się jej kontynuować. W 1927 roku wróciła do Stanów Zjednoczonych, ale zajmowała się już tylko działalnością edukacyjną. Warto jeszcze wspomnieć, że była pierwszą reżyserką uhonorowaną Orderem Legii Honorowej. Sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o kobietach w historii świata.
Lois Weber i jej kontrowersyjne produkcje
Dorobek filmowy Lois Weber jest niezwykle bogaty. Jej nazwisko w charakterze aktorki, producentki, reżyserki lub scenarzystki odnajdziemy w około 400 filmach. Zanim zajęła się filmem, była pianistką, zajmowała się też pod koniec XIX wieku działalnością ewangelizacyjną. W roku 1905 rozpoczęła karierę aktorską, dołączając do wędrownego zespołu teatralnego. Wyszła zresztą za mąż za menadżera tej grupy, Phillipsa Smalley’a. Przez dwa lata zajmowała się jedynie domem, aby w 1908 roku zatrudnić się w Gaumont Film Studio.
Pierwotnie Lois Weber potraktowała film jako narzędzie działalności ewangelizacyjnej, jednakże nierzadko w swoich filmach poruszała tematy kontrowersyjne. Poruszała w nich kwestie przesądów i uprzedzeń rasowych, ale i kwestie dotyczące rozwodów, a nawet kontroli urodzeń z aborcją włącznie. Jej filmy często podlegały cenzurze lub też utrudniano ich dystrybucję. W jej filmie z 1914 roku – Hypocrites – główna bohaterka występuje w jednej ze scen nago. Według części źródeł była to nawet sama Lois Weber, ponieważ nie udało się jej znaleźć aktorki, która chciałaby zagrać w tej scenie. Skutek: w Ohio zabroniono dystrybucji filmu, a burmistrz Nowego Jorku nakazał domalowanie na każdej klatce ubrania. Z kolei kiedy w Where are my children? z 1916 roku poruszyła kwestię kontroli urodzeń, jednocześnie potępiając aborcję, filmowi prawa do dystrybucji odmówił Urząd Cenzury w Filadelfii. Stało się to tylko dla filmu dodatkową reklamą: zarobił on dla Universal prawie 3 miliony dolarów.
Lois Weber od roku 1916 pracowała dla Universal, a w 1917 roku zdecydowała się założyć Lois Weber Production. Odnosiła sukces za sukcesem. Dość powiedzieć, że kiedy w 1920 roku zatrudnił ją Paramount, zaoferowano jej 55 000 dolarów za każdy film oraz połowę zysków z danej produkcji. Wróżono jej świetlaną przyszłość w erze dźwiękowej. Zmieniły się jednak oczekiwania widowni, która w coraz większym stopniu chciała prostej rozrywki, filmy Weber przestały więc trafiać na podatny grunt. Próbowała jeszcze parokrotnie powrócić do branży, lecz bezskutecznie, a np. jej „podejmujący problemy rasizmu film White Heat (1934) oceniony został jako anachroniczny i całkowicie pozbawiony humoru” (Ostrowska, s. 176).
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- P. Brunsen, Female Filmmakers in the 1920s, https://digitalcommons.colum.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1003&context=libraryresearch, dostęp: 23.09.2021.
- A. Malone, Backwards & In Heels: The Past, Present and Future of Women Working in Film, Mango Publishing Group, Coral Gables 2018.
- A. Nacher, Jodie Foster – negocjatorka po drugiej stronie kamery (w:) M. Radkiewicz (red.), Reżyserki kina. Tradycja i współczesność, Rabid, Kraków 2005.
- E. Ostrowska, Kobiecy głos w niemym kinie (w:) M. Radkiewicz (red.), Reżyserki kina. Tradycja i współczesność, Rabid, Kraków 2005.
- E. Wejbert-Wąsiewicz, Filmy kobiet. Zmiany, zwroty i „szklany sufit”w kinematografii polskiej przed i po 1989 roku, „Sztuka i Dokumentacja”, nr 13/2015.