Sati w kulturze Indii. Czy żona musi spłonąć na stosie obok męża?
Jest koniec lata 1987 roku w Rajastanie. Osiemnastoletnia Roop Kanwar, ubrana w strój weselny, została zaprowadzona przez brata, na stos swojego przedwcześnie zmarłego męża. Zginęła w płomieniach na oczach 4 tys. widzów. To był ostatni zarejestrowany przypadek sati w historii Indii.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o religii.
Z tego artykułu dowiesz się:
Śiwa, Sati i ideał wiernej żony
W mitologii hinduskiej jednym z często przewijających się wątków jest niezwykła miłość między boskimi parami i wierność boskich żon. Taką postawę prezentuje nie tylko Sati – żona Śiwy, ale Sita w Ramajanie i żona boga-stwórcy Brahmy, Sawitri. Przy czym żadna nie rzuca się na stos swojego męża. Sati, od której wziął nazwę rytuał palenia wdów, dokonała samospalenia w proteście przeciw temu jak jej ojciec poniżał Śiwę. Ten dowiedziawszy się o śmierci żony, wpadł w rozpacz i wściekłość, wykonał dziki taniec zniszczenia. W czasie tego tańca trzymał ciało spalonej żony, którego części spadły w różnych miejscach Indii, tworząc miejsca święte.
Sawitri jest zupełnie innym typem wiernej żony – nie umiera dla męża ani z mężem, ale wyciąga go z więzów śmierci. (Sharma A., 2011: s. 21) Ma więc więcej wspólnego z egipską Izydą niż z paleniem wdów.
Sita, partnerka Ramy, jest żoną słabą i udręczoną, która porwana przez króla demonów od swojego męża może tylko czekać aż ją uwolni. Jej zadaniem i dowodem wierności jest opieranie się porywaczowi.
Tak naprawdę hinduska literatura i mitologia dostarcza wielu różnych wzorów wiernej żony. Najwcześniejsze utwory nie mówią nic o wymaganiu samospalenia od wdowy. Motyw samobójstwa z miłości do zmarłego męża pojawia się dopiero w eposie „Mahabharata” (ok. III w. p.n.e.). Jednak bohaterki są od tego odwodzone przez otoczenie. (por. Choi D.S., 1997: s. 6) Sama fabuła nie zachęca więc do upowszechnienia takiego zwyczaju.
Historia praktyki Sati
U starożytnych Indo-Arian nie doszukano się praktyki zabijania wdów czy popełniania przez nie samobójstw. W Wedach, które są najstarszą literaturą hinduizmu nie ma wzmianek o tym zwyczaju. Przedstawiono jedynie symboliczne położenie się żony obok zmarłego męża. Jednak wzywano ją potem, żeby wróciła do świata żywych. (Choi D.S.: s. 6)
Wiemy o samobójstwach lub zabijaniu żon po śmierci męża wśród innych ludów indoeuropejskich, w tym wśród Słowian. Takie obyczaje opisywał m.in. arabski autor Al-Masudi. Pisze on o paleniu bydła i żywych żon ze zwłokami mężów. Sam zauważa przy tym analogię do zwyczajów hinduskich. (Abdallah B., 2005: s. 179) Wówczas zwyczaj był coraz bardziej rozpowszechniony w północnych Indiach. Najwcześniejszy odnotowany przypadek pochodzi z VI w. p.n.e. w imperium Guptów. Okres największego rozpowszechnienia praktyk przypada na średniowiecze (w Indiach północnych to okres sułtanatu delhijskiego), aż do czasów podboju przez Brytyjczyków. Muzułmańscy władcy – podobnie jak chrześcijanie uważający, że życie należy do Boga i samobójstwo jest grzechem - próbowali go zakazać, ale z marnym skutkiem. Współcześnie używa się też argumentów feministycznych, wskazując, że jest to podporządkowanie żony mężowi nawet po jego śmierci.
W 1829 roku gubernator brytyjski Lord William Bentinck wprowadził prawny zakaz praktyki sati. Po powstaniu niepodległych Indii w 1947 roku zakaz ten został podtrzymany przez rodzime władze. Mimo to praktyki tego typu zdarzały się i później. Ostatnim odnotowanym jest przytoczony przeze mnie przypadek Roop Kanwar. Sprawdź także ten artykuł na temat największych miast starożytności.
Przyczyny popularności Sati
Jak wspomniałam samobójstwa lub zabójstwa wdów nie były obce ludom indoeuropejskim. Jednak w Indiach wiele razy podejmowano próby ich zaprzestania. Być może nawet wedyjski opis symbolicznego umierania i powrotu do żywych można odczytywać jako taką próbę. Tymczasem zwyczaj nie tylko się zachował, ale jego największa popularność przypadała na rządy władców muzułmańskich, którym takie rytuały były całkiem obce. Nie zdołały go całkiem zatrzymać ani rządy brytyjskie, ani rząd niepodległych Indii.
Dużą rolę odgrywała tradycja społeczna, zachowana w niektórych bardziej konserwatywnych stanach, głównie Rajastanie. Życie hinduskiej wdowy nie jest niczym przyjemnym. W tradycyjnych rodzinach jest postrzegana jako osoba pechowa. Powinna ubierać się skromnie i zgrzebnie, spać na ziemi, pracować i modlić się czekając na śmierć. Jeżeli natomiast zdecyduje się na samospalenie, to zmaże winy całej rodziny, zapewni swoim bliskim błogosławieństwo, a sama stanie się istotą boską.
Gloryfikowanie dobrowolnego samobójstwa wdowy jest jakąś odmianą gloryfikacji śmierci za ojczyznę czy męczeństwa za wiarę lub idee (robią to przecież całkiem niereligijni ideowcy). Mimo wszystko np. Mahatma Gandhi odnosił się do zwyczaju krytycznie. Uważał go za przejaw męskiego szowinizmu. (Choi D.S.: s. 12)
Indyjskie feministki Gayatri Chakravorty Spivak i Lata Mani patrzą na problem sati z innej perspektywy. Zwracają uwagę, że zbyt często narrację na ten temat tworzyli kolonialiści, misjonarze oraz męska elita Indii, nie zaś same zainteresowane. Czy prawa wprowadzane przez Brytyjczyków rzeczywiście były w interesie wdów? Czy pomyślano o ich losie, jeśli każe im się zostać wśród żywych?
Jak widać, sprawa nie jest jednoznaczna. Nawet samym Hindusom trudno dojść do porozumienia w przypadkach takich jak Roop Kanwar.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Arvind Sharma, Satī, Suttee and Sāvitrī, w: Woman and goddess in Hinduism : reinterpretations and re-envisionings, praca zbiorowa, New York 2011
- Dong Sull Choi, Origins and Realities of Suttee in Hinduism, w: Comparative Civilizations Review: Vol. 36 : No. 36 , Article 5, 1997
- Beata Abdallah, Słowianie w oczach średniowiecznych pisarzy arabskich. W: L. Drong, W. Kalaga (red.), "Wielokulturowość : postulat i praktyka" (S. 169-182). Katowice: Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego 2005