Bitwa pod Cecorą – dowódcy, przyczyny, przygotowania, przebieg bitwy, rezultat
Bitwa pod Cecorą stanowi przykład jednej z największych klęsk oręża polskiego w czasach nowożytnych. Bitwę stoczono we wrześniu 1620 roku. Porażkę Polakom zadały wówczas połączone wojska tatarsko-tureckie. Dlaczego doszło w ogóle do tej bitwy? Jaki był jej przebieg? Jak wyglądała ówczesna strategia i taktyka walczących stron? Co przesądziło o tym, że Polacy musieli uznać wyższość wroga?
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o polskich bitwach.
Z tego artykułu dowiesz się:
Przyczyny wojny polsko-tureckiej
Stosunki polsko-tureckie na początku XVII stulecia nie były najlepsze. Interesy obu państw krzyżowały się na terenie Mołdawii, wasala Porty. Polscy magnaci co rusz ingerowali w Jassach (1607, 1612, 1615), stolicy Mołdawii, aby osadzić tam przychylnych sobie hospodarów. Nie mogło to rzecz jasna spodobać się Turcji, nawet mimo faktu, iż wyprawy polskie za każdym razem kończyły się wielką klapą.
Na pogorszenie się relacji Polski i Turcji miały istotny wpływ najazdy Kozaków zaporoskich na ziemie tureckie oraz Tatarów na ziemie polskie. Zaporożcy, zamieszkujący południowe tereny Rzeczypospolitej, w swych wyprawach docierali nawet do północnych wybrzeży Anatolii. W 1615 roku spustoszyli okolice Stambułu.
Militarna aktywność Kozaków miała podłoże ekonomiczne. Tak samo było w przypadku Tatarów, którzy notorycznie (nawet kilka razy w ciągu roku) odwiedzali terytorium Rzeczypospolitej, paląc i niszcząc przy okazji wsie i miasteczka oraz uprowadzając w jasyr tłumy ludności polskiej i ukraińskiej.
O mało brakowało, aby wojna polsko-turecka nie wybuchła już w 1617 roku. Obie strony zdecydowały się jednak podpisać traktat pokojowy pod Buszą. Porozumienie to, jak się później okazało, nie wpłynęło na uregulowanie trudnej sytuacji na pograniczu polsko-tureckim. Nadal miały miejsce napady tureckie na włości Rzeczpospolitej, zaś kozackie – na Porty.
Wojna między Polską a Turcją rozpoczęła się formalnie w 1620 roku. Dwie ważne przyczyny zadecydowały o jej wybuchu. Po pierwsze, interwencja lisowczyków w Siedmiogrodzie w 1619 roku, która spowodowała, iż oblegający Wiedeń hospodar siedmiogrodzki Gábor Bethlen, lennik turecki, musiał odstąpić od oblężenia miasta. O poczynaniach najemnych oddziałów polskich Bethlen poinformował młodego sułtana Osmana II, który tylko szukał pretekstu do wojny z Polską.
Na domiar złego nowy hospodar mołdawski Kacper Grazziani, pragnąc uniezależnić się od Stambułu, zaczął spiskować z Polakami. Knowania te wyszły dość szybko na jaw i nie było już fizycznej możliwości wyjścia z patowej sytuacji. Obie strony zaczęły przygotowywać się do działań zbrojnych.
Bitwa pod Cecorą – dowódcy, strategia i taktyka
Walczące strony i początek zmagań wojennych
Współcześni historycy sądzą, iż Rzeczpospolita przygotowała się do starcia z państwem tureckim niestarannie. Kontrolę nad działaniami wojsk polskich powierzono staremu i zniedołężniałemu już hetmanowi Stanisławowi Żółkiewskiemu, który nie miał już tyle sił i energii jak za dawnych czasów, gdy gromił raz po raz wroga.
Żółkiewski w 1620 roku miał pod sobą maksymalnie 10 000 żołnierzy, w tym 1600 Kozaków zaporoskich, 1200 lisowczyków, 400 husarzy, 200 rajtarów i 2000 piechoty. Wojsko to przedstawiało różną wartość bojową. Obok dobrze wyszkolonych oddziałów, armię tę tworzyło wielu ochotników, których wartości bojowe były raczej niskie.
Na początku września 1620 roku Stanisław Żółkiewski z podległym sobie wojskiem przeprawił się przez Dniestr. 8 września do Łozowa, gdzie hetman rozłożył się obozem, przybył hospodar Grazziani z 600 wojownikami. Nieco wcześniej ambitny hospodar urządził Turkom rzeź w Jassach, dając tym samym Porcie jasny sygnał, iż zamierza wyzwolić się spod jej uciążliwego zwierzchnictwa.
Grazziani oraz Żółkiewski posiadali diametralnie inne zapatrywania na prowadzenie wojny z Turcją. Podczas gdy wódz polski zamierzał dostać się do Cecory i tam okopać się w oczekiwaniu na wroga, to hospodar mołdawski wolał szybkim jednym uderzeniem rozprawić się z Turkami, których oddział pod dowództwem Iskandera-paszy znajdował się w Tehini.
Ostatecznie zwyciężyła opcja lansowana przez Żółkiewskiego. Do Cecory wojska polskie dotarły 13 września. Kilka dni później miały tutaj nadejść siły tureckie, które zamierzały wygnać Polaków z Mołdawii, co im się ostatecznie udało. Sprawdź także ten artykuł na temat wojen polsko-tureckich.
Pierwsze starcie i pierwsze ofiary (18 września 1620 roku)
Iskander-pasza, dowiedziawszy się o dotarciu Stanisława Żółkiewskiego do Cecory, postanowił niezwłocznie przejść do ataku. Był pewny zwycięstwa. Wiedział doskonale, ilu jest Polaków, nad którymi miał miażdżącą przewagę. Podległe mu wojsko wynosiło aż 40 000 ludzi, z czego połowę stanowiły oddziały tatarskie.
Turcy od razu po dotarciu pod Cecorę uderzyli na lisowczyków, obozujących za niedokończonym wałem ziemnym. Wywiązało się zacięte starcie, z kretesem przegrane przez Osmanów. W decydującym momencie bitwy hetman Żółkiewski rzucił na pomoc lisowczykom kilka chorągwi, które rozgromiły wroga.
Przebieg decydującej bitwy
Decydująca bitwa między wojskami polskimi i tureckimi miała się rozegrać 19 września 1620 roku. Polski szyk bojowy tworzyło wtedy pięć pułków jazdy (znajdującej się w centrum), którą ubezpieczały ze skrzydeł dwa tabory. W każdym z taborów znajdowało się około 800 piechoty z kilkoma lekkimi działkami i kilkunastoma hakownicami na wozach.
Bitwa pod Cecorą trwała ogółem 6 godzin. W pierwszej jej fazie, podczas której doszło do frontalnego starcia, szyk polskiej jazdy rozluźnił się. Dodatkowo lewy tabor, który miał przejść do przodu razem z prawym, stanął w pewnym momencie w miejscu.
W konsekwencji na prawym skrzydle polskim wytworzyła się spora luka, w którą wpadli bez większego zastanowienia Tatarzy. Hetman Stanisław Koniecpolski, odpowiedzialny za obronę tego skrzydła, nakazał wprawdzie taborowi odwrót, jednak ostatecznie na nic się to zdało. Wojownicy tatarscy atakowali Polaków jak opętani. Większość broniącej się w taborze piechoty albo została wyrżnięta w pień, albo dostała się do niewoli.
Rezultat bitwy
Podczas bitwy pod Cecorą Polacy stracili – jak się powszechnie przyjmuje – ponad 1000 ludzi. Straty tureckie były zdecydowanie mniejsze i wyniosły jedynie 250 poległych.
Sądzi się, iż dzień po przegranej bitwie Stanisław Żółkiewski rozważał możliwość ponownego wydania bitwy Iskanderowi-paszy. Ostatecznie zrezygnował z tego zamysłu. Morale jego wojsk nie było bowiem najlepsze, zaś część żołnierzy na czele z hospodarem Grazzianim uciekła, kierując się w stronę Rzeczypospolitej. Losy uciekinierów były straszne. Wielu z nich potonęło w nurtach zdradzieckiej rzeki Prut, zaś tych, którym udało się jakimś cudem przedostać na drugą strony rzeki, powybijali do nogi Tatarzy. Wśród tej drugiej grupy znajdował się sam Grazziani, który okazał się zgoła nielojalnym sojusznikiem Polski.
Równocześnie trwały rozmowy polsko-tureckie. Istniała nawet szansa podpisania rozejmu, jednak ostatecznie obie strony nie doszły kompromisu. 29 września 1620 roku Żółkiewski ruszył ubezpieczonym taborem ku granicom Rzeczypospolitej. W trakcie odwrotu życie na różne sposoby uprzykrzali mu wojownicy tureccy i tatarscy. Jak się później okazało – bezskutecznie. Hetmanowi za każdym razem udawało się odeprzeć wszystkie wykonywane znienacka ataki przeciwnika, który celowo palił okoliczne wsie, łąki i pola, aby Polacy poumierali z głodu.
7 października, po kilku dniach trudnego marszu, w wojsku polskim na około 10 kilometrów od granicy z Polską, wybuchł tumult. Wywołała go czeladź, która w obawie przed karami za zrabowanie dobytku swoich panów na polach Cecory, próbowała niepostrzeżenie wydostać się z obozu. W konsekwencji tabor został rozerwany, co niezwłocznie wykorzystali Tatarzy, otaczając Polaków.
Wojska tatarskie okazały się po raz kolejny niemiłosierne dla broniących się rozpaczliwie Polaków. Części wojsk polskich wprawdzie udało się bezpiecznie przedrzeć przez Dniestr, jednak pozostałe nie miało już takiego szczęścia – utonęły w jej nurtach lub zginęły po walkach z niewiernymi. Wśród poległych znalazł się sam Stanisław Żółkiewski, którego głowę w geście triumfu Iskander-pasza wysłał do Stambułu.
Autor: Mariusz Samp
Bibliografia:
- Baranowski Bohdan, Herbst Stanisław, Zaborcza polityka magnaterii na wschodzie i porażka nad Bałtykiem (do 1629), [w:] Historia Polski, t. 1, cz. 2, Od połowy XV w., red. Henryk Łowmiański, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1958.
- Besala Jerzy, Stanisław Żółkiewski, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1988.
- Horn Maurycy, Chronologia i zasięg najazdów tatarskich na ziemie Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1600-1647, „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 8 (1962), 1.
- Kuczyńska Jadwiga, Stanisław Żółkiewski – hetman i pisarz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1988.
- Majewski Ryszard, Cecora rok 1620, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1970.
- Majewski Ryszard, Polski wysiłek obronny przed wojną chocimską 1621 r., „Studia i Materiały do Historii Wojskowości” 7 (1961), 1.
- Pajewski Janusz, Buńczuk i koncerz, Z dziejów wojen polsko-tureckich, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1997.
- Podhorodecki Leszek, Stanisław Żółkiewski, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1988.
- Ronikier Jerzy, Bitwa pod Cecorą (18 września – 6 października 1620) [https://twojahistoria.pl/encyklopedia/leksykon-bitew/bitwa-pod-cecora-18-wrzesnia-6-pazdziernika-1620; dostęp: 31.05.2021].
- Śliwińska-Słomska Izabela, Niepotrzebna klęska, Bitwa pod Cecorą 1620 [https://histmag.org/Niepotrzebna-kleska.-Bitwa-pod-Cecora-1620-21280; dostęp: 31.05.2021].