Obrona Warszawy w 1939 roku - nieznane fakty na temat 20 dni bohaterskiej obrony miasta
Za początek obrony Warszawy uważa się dzień 8 września 1939 roku. Obroną stolicy kierowali generałowie Walerian Czuma, Juliusz Rómmel, Tadeusz Kutrzeba oraz cywilny komisarz obrony stolicy, prezydent Stefan Starzyński. Miasto nie było odpowiednio przygotowane do obrony i do dziś historycy spierają się jaka była tego przyczyna. Tym bardziej ciężar obrony, usuwania zniszczeń, gaszenia pożarów i ratowania rannych spadł na barki cywilnej ludności, szczególnie że agresor nie oszczędzał mieszkańców miasta skupiając ataki na obiektach nie mających znaczenia wojskowego jak szpitale, szkoły, kościoły.
Z tego artykułu dowiesz się:
Przebieg wydarzeń w czasie obrony Warszawy
Obronę Warszawy prowadziło polskie wojsko i ludność cywilna walcząc z oddziałami 3 i 4 Armii Wehrmachtu oraz jednostkami 1 i 4 Floty Powietrznej Luftwaffe. Atak Wehrmachtu na Warszawę rozpoczął się 8 września, zaś zakończył 30 września. Pierwsze oddziały niemieckie pojawiły się w stolicy 1 października, zaś już 5 października Hitler przyjął paradę wojskową w Alejach Ujazdowskich. W czasie obrony Warszawy śmierć poniosło ponad 10 000 cywilów i około 2 000 żołnierzy, zaś rannych zostało około 60 000 cywilów i 16 000 żołnierzy.
Już na początku 1939 roku władze polskie przygotowywały plany na wypadek niemieckiej agresji. Co zastanawiające tak ważny ośrodek przemysłowy i komunikacyjny jakim była Warszawa, nie został uwzględniony w tych planach. Wskutek tego stolica nie została zaopatrzona w fortyfikacje i umocnienia. Nie wyznaczono również jednostek wojskowych do obrony stolicy. Przewidziano jedynie obroną przeciwlotniczą.
Już 1 września rozpoczęła się ewakuacja władz polskich drogami w kierunku Lublina. Ówczesny prezydent RP udał się początkowo do Błot koło Falenicy, a następnie do Nałęczowa. Naczelny Wódz Edward Śmigły-Rydz wyjechał do Brześcia. Ewakuacji odmówił prezydent komisaryczny Stefan Starzyński. Przygotowanie obrony Warszawy zostało powierzone generałowi brygady Walerianowi Czumie.
Od 1 września Warszawa stała się głównym celem niemieckiego lotnictwa, którego zadaniem było ostrzeliwanie głównie zabudowań cywilnych jak domy mieszkalne, szkoły, szpitale czy obiekty kulturalne. Od 1 do 6 września czynną obroną miasta zajmowała się Brygada Pościgowa pod dowództwem pułkownika Pawlikowskiego dysponująca 54 samolotami myśliwskimi oraz artyleria przeciwlotnicza. Do 6 września brygada pościgowa zestrzeliła 43 samoloty nieprzyjacielskie, jednak straciła 38 własnych samolotów, co stanowiło 70% składu. Jednak w momencie opuszczenia miasta przez władze cywilne i wojskowe marszałek Śmigły-Rydz nakazał wycofanie oddziałów i artylerii przeciwlotniczej. W tym momencie pozostała tylko bierna obrona przeciwlotnicza, która była w stanie częściowo likwidować zniszczenia, powstrzymywać rozprzestrzenianie się pożarów i wydobywać ludzi zasypanych gruzami.
W momencie, gdy Niemcy przełamali front pod Częstochową i istniało realne niebezpieczeństwo zdobycia Warszawy, rozpoczęto przygotowywanie obrony miasta. Ściągano jednostki wojskowe i zwożono amunicję. Działania te miały jednak charakter prowizoryczny.
6 września wezwano mieszkańców Warszawy do formowania obrony cywilnej oraz udziału we wznoszeniu barykad i umocnień. Stefan Starzyński powołał Komitet Obywatelski przy Dowództwie Obrony Warszawy, skupiający przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych. Tego dnia obrońcy Warszawy powstrzymali atak Wehrmachtu na Wolę i Ochotę. W następnych dniach została powołana Armia „Warszawa” pod dowództwem generała dywizji Juliusza Rómmla, w której skład weszły oddziały cofające się przed Niemcami.
8 września oddziały 4 Dywizji Pancernej Wehrmachtu zajęły lotnisko Okęcie i dotarły do obrzeży miasta od strony Woli i Ochoty. 11 września niemiecka artyleria zaczęła ostrzeliwanie Śródmieścia, zaś 15 września miasto zostało okrążone.
Działania nieprzyjaciela zostały opóźnione przez generała Tadeusza Kutszebę, który z armią Poznań i armią Pomorze zaatakował 8 armię niemiecką. Jednak oddziały te zostały rozbite w bitwie pod Bzurą.
Niedobitki armii Poznań i armii Pomorze przedarły się do Warszawy, aby wzmocnić jej obronę. Przedarcie się tych oddziałów stało się możliwe dzięki bohaterskim walkon toczonym na Wawrzyszewie przez 30 Pułk Strzelców Kaniowskich, który zatrzymał uderzenie 24 Dywizji Piechoty tracąc przy tym 500 ludzi.
Data 17 września, dzień agresji ZSRR na Polskę, oznaczała eskalację działań niemieckich, gdyż kapitulacja Warszawy była warunkiem rozbioru Polski pomiędzy III Rzeszę i ZSRR, ustalonego w pakcie Ribbentrop-Mołotow. Wtedy też rozpoczęto ostrzeliwanie Zamku Królewskiego. Miało było cały czas atakowane przez niemieckie lotnictwo i artylerię, szczególnie że po zakończeniu bitwy pod Bzurą Niemcy mieli już wolną rękę.
25 września miał miejsce nalot dywanowy, kiedy to na Warszawę zrzucono 560 ton bomb burzących i 72 tony bomb zapalających. Uszkodzona została gazownia, elektrownia i stacja filtrów, tak że miasto zostało bez wody i elektryczności. Wtedy to miasto poniosło największe straty w ludziach. Zginęło ponad 10 tysięcy ludzi, zaś 30 tysięcy zostało rannych. W tym czasie zniszczono ponad 10 % zbudowań Warszawy. Generalny szturm na miasto miał miejsce 26 września, nie zakończył się jednak sukcesem.
Z powodu braku amunicji, wody i żywności oraz z uwagi na sytuację ludności cywilnej, 26 września rozpoczęto rozmowy na temat kapitulacji, która została podpisana 28 września.
Bohaterska postawa mieszkańców Warszawy w czasie obrony miasta
Pierwsze bomby spadły na miasto już 1 września 1939 roku. Obronę organizował prezydent miasta Stefan Starzyński, który w swoich apelach radiowych przekonywał mieszkańców do zachowania spokoju i trwania w oporze. W odpowiedzi na apele mieszkańcy tłumnie ruszyli do kopania rowów przeciwlotniczych i przeciwpancernych, budowania schronów i fortyfikacji. Witryny sklepowe zabezpieczono workami z piaskiem, organizowano kuchnie polowe i opiekowano się rannymi.
Mieszkańcy zgłaszali się do Straży Obywatelskiej i Batalionów Obrońców Warszawy. 12 września prezydent wezwał do stawienia się 600 młodych ludzi zdolnych do noszenia broni, zaś na jego apel zgłosiło się kilka tysięcy.
Codziennie ostrzał artyleryjski i bombardowania niosły śmierć setkom osób. Dniem zmasowanego ataku, był 25 września, nazwany czarnym poniedziałkiem. Niemieckie naloty nie oszczędzały szpitali oznaczonych czerwonym krzyżem, ani kościołów. Uszkodzona została sieć wodociągowa i kanalizacyjna. Mieszkańcy zmuszeni byli czerpać wodę ze studni artezyjskich i specjalnych kadzi. Brakowało żywności, dlatego też ludzie wybiegali z domów w przerwach między bombardowaniem i ćwiartowali zabite konie. Miasto zalegały setki trupów ludzkich i końskich. Zagrażał wybuch epidemii. Mimo bombardowań po zrujnowanym mieście rozwożono żywność.