Potop szwedzki - daty, strony konfliktu, geneza, przyczyny, przebieg, skutki, znaczenie
Historia Polski w XVII wieku to w dużej mierze konflikty zbrojne. Największym chyba z nich była wojna polsko-szwedzka, czyli potop szwedzki, którego początek to rok 1655. Jan II Kazimierz Waza nie przygotował należycie do niej naszego państwa. Na domiar złego w tym samym czasie miał też miejsce najazd moskiewski. Efekt był oczywisty: znaczne zniszczenia na obszarze całej Rzeczypospolitej. Przedstawiamy najważniejsze informacje, bitwy, przyczyny i skutki potopu szwedzkiego oraz oczywiście jego przebieg.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Polski.
Z tego artykułu dowiesz się:
Potop szwedzki: przyczyny, pierwszy rok – najazd Szwedów na Polskę
Potop szwedzki: przyczyny, wojna polsko-szwedzka – plan ataku, najważniejsze informacje
Co sprawiło, że potop szwedzki w ogóle miał miejsce? Przede wszystkim łatwym pretekstem był spór dynastyczny: Jan II Kazimierz Waza uważał się za króla Szwecji, co nie mogło się podobać Karolowi X Gustawowi. Jemu samemu marzyło się uczynienie z Morza Bałtyckiego wewnętrznego morza Szwecji. Poza tym musiał jakoś utrzymać pozostającą w służbie po wojnie trzydziestoletniej armię – zarobić na nią miałaby kolejna wojna. Wspomina się też, że król Szwecji obawiał się wzmocnienia pozycji Moskwy kosztem Rzeczpospolitej. Do tego dochodzi słabość wewnętrzna ówczesnej Polski, w której król był skonfliktowany ze środowiskami politycznymi i nie traktował zagrożenia ze strony Szwecji poważnie.
Szwecja planowała atak przy wykorzystaniu trzech armii. Pierwszą z nich dowodzić miał Arvid Wittenberg, dysponujący 17 000 żołnierzy, wraz z którymi przemieszczał się zdrajca Hieronim Radziejowski. Miał on za zadanie uderzyć z Pomorza na Wielkopolskę. Z siłami tymi miały później połączyć się żołnierze pod dowództwem samego Karola X Gustawa. Istniała jeszcze armia dowodzona przez Magnusa de la Gardie, dysponował on 7 000 żołnierzy. W dniu 21 lipca 1655 roku Wittenberg rozpoczął marsz w głąb Rzeczypospolitej.
Pod Ujściem stoczone zostały pierwsze walki z siłami polskimi, które jednak nie trwały długo. Krzysztof Opaliński zdecydował się bowiem poddać władzy Karola X Gustawa. W podobny sposób postąpił później i Janusz Radziwiłł, chcąc zyskać w Szwecji sojusznika w walce przeciwko Moskwie, ale sprawa tych walk to już inna historia. Na mocy ugody zawartej w Kiejdanach w dniu 20 października 1655 roku de facto zerwana została unia litewska.
Wojna polsko-szwedzka: początek, pospolite ruszenie, najazd na Polskę, pierwsze zniszczenia
Idąca przez Polskę armia szwedzka nie napotykała większego oporu. Z powodu opieszałości króla pospolite ruszenie zostało zwołane zbyt późno, co nie pozwoliło na zgromadzenie odpowiedniej ilości żołnierzy. Ci zaś, którzy poruszali się razem z królem Janem Kazimierzem zmuszeni byli cofać się coraz dalej. W dniu 8 września 1655 roku padła lub raczej przejęta została Warszawa. Para królewska oraz część senatorów zmuszona była ewakuować się na Śląsk. Dalszą obroną państwa mieli zająć się hetmani Stanisław Lanckoroński i Stanisław Potocki, a Krakowa bronić miał Stefan Czarniecki. Pozbawiony jednak jakiegokolwiek wsparcia zewnętrznego zmuszony był poddać miasto, co stało się 19 października. Już 13 listopada skapitulowali i obaj Stanisławowie.
Kolejna faza działań Szwecji to ofensywa w Prusach Królewskich, która miała miejsce na przełomie 1655 i 1656 roku. Większość miast zdobyto łatwo, w tym Toruń, Tczew i Gniew. Skutecznie obronił się jedynie Gdańsk, którego blokada morska została dodatkowo później przerwana przez Holendrów, którzy obawiali się o swoje interesy handlowe w momencie, gdyby Szwedom udało się opanować cały Bałtyk. Karol X Gustaw pozyskał jednak na wybrzeżu Bałtyku kolejnego sojusznika, bowiem 16 stycznia 1656 roku Fryderyk Wilhelm sprzymierzył się ze Szwecją, a Prusy Książęce miały stać się jej lennem.
Mogłoby się wydawać, że uzyskanie kontroli nad Rzeczpospolitą przyszło Szwedom stosunkowo łatwo, natomiast prawdziwym problemem dla okupanta stało się utrzymanie zajętych ziem. Przede wszystkim problemem było utrzymanie armii szwedzkiej, która na wojnie miała zwyczajnie zarobić, odbijając sobie zadłużenie ze strony skarbca szwedzkiego. Rezultatem było nakładanie kontrybucji (np. Kraków miał zapłacić 270 000 talarów), powszechnie też rabowano i wywożono polskie dobra: wszelkie kosztowności, dzieła sztuki, a nawet archiwa. W oczywisty sposób wpłynęło to na wzrost wrogości wobec Szwedów. Sprawdź także ten artykuł o przyczynach i skutkach potopu szwedzkiego.
Historia potopu: wojna polsko-szwedzka od powrotu Jana Kazimierza
Obrona Jasnej Góry, powrót Jana Kazimierza do Polski
Pewnym propagandowym punktem zwrotnym stało się nieudane oblężenie Jasnej Góry, które trwało od 18 listopada do 27 grudnia 1655 roku. Wojna zaczęła dodatkowo nabierać charakteru religijnego. Zresztą w okolicach Jasnej Góry Szwedzi musieli zmierzyć się także z partyzantami, których na obszarze całej Rzeczypospolitej było coraz więcej. Warto tutaj wspomnieć jednego z zasłużonych dowódców partyzanckich, starostę babimojskiego Krzysztofa Żegockiego. Nie wszystkie też miasta zostały zdobyte przez Szwedów: oprócz Gdańska oparł się im także Lwów. Natomiast przeciwko Januszowi Radziwiłłowi już 23 sierpnia w Wierzbołowie jego dawni podkomendni zawiązali konfederację.
Aby wyprzeć wroga potrzebne były jednak bardziej zdecydowane działania. W listopadzie król Jan Kazimierz wydał uniwersał, w którym wzywano wszystkich mieszkańców Rzeczypospolitej do obrony państwa przed Szwedami. Król postanowił też powrócić do Polski. 18 grudnia 1655 roku w towarzystwie Stefana Czarnieckiego wyruszył w drogę powrotną, a Nowy Rok Jan II Kazimierz Waza powitał w Lubowli, gdzie przebywał marszałek koronny Jerzy Lubomirski.
Nie koniec jednak na tym. W dniu 29 grudnia 1655 roku zawiązana została konfederacja tyszowiecka, której uczestnicy powracali na stronę Jana Kazimierza, argumentując, że Karol X Gustaw nie dotrzymał ustalonych warunków. Konfederacja ta od 20 stycznia 1656 roku zaczęła, jak się to określa, działać przy królu, wtedy bowiem w Łańcucie zostało zawarte porozumienie pomiędzy konfederatami a Janem Kazimierzem.
Potop szwedzki: historia walk (rok 1656), najważniejsze informacje
Kolejna faza wojny rozpoczęła się na początku 1656 roku. Wtedy to na czele wojsk polskich na północ ruszył Stefan Czarniecki, zbierając po drodze oddziały pospolitego ruszenia oraz piechoty łanowej. Z kolei Karol X Gustaw ruszył na południe, chcąc rozprawić się z Janem Kazimierzem. Obie armie spotkały się 18 lutego pod Gołębiem, gdzie siły polskie zostały pokonane, ale nie rozbite. Szwedzi zaś ruszyli dalej na południe, próbując po drodze zająć Zamość, lecz bezskutecznie. Skierowali się zatem na Lwów, gdzie przebywał wtedy – i gromadził żołnierzy – Jan Kazimierz. Informacja o tym sprawiła, że Karol X Gustaw, zdobywszy w międzyczasie Jarosław, zdecydował się nie atakować Lwowa. Inną przyczyną stały się roztopy oraz trudności z zaopatrzeniem. Zarządzono odwrót na północ.
Wojska szwedzkiego króla zostały zablokowane w widłach Wisły i Sanu, zaś idące na odsiecz oddziały margrabiego Fryderyka von Baden Durlach zostały rozbite przez Czarnieckiego i Lubomirskiego w bitwie pod Warką 7 kwietnia 1656 roku. W międzyczasie jednak Karolowi X udało się wyrwać z okrążenia. To do wojsk Rzeczypospolitej należała jednak w tym momencie inicjatywa. Czarniecki wyruszył do Wielkopolski, a sam król Jan Kazimierz 30 maja dotarł pod Warszawę. Na tym etapie walk wyzwolono wiele miast, m.in. Lublin i Bydgoszcz. Warszawę również należało odbić. Broniła się tam załoga pod dowództwem Arvida Wittenberga. Pierwszy szturm przepuszczono w nocy z 6 na 7 czerwca. W trakcie walk podciągnięto sprowadzoną ze Lwowa i Zamościa artylerię. Ostateczny atak miał miejsce dopiero 29 czerwca, zaś 1 lipca Wittenberg skapitulował. W tym momencie impet działań wojennych ze strony Polski osłabł, jedynie Jerzy Lubomirski został wysłany do Krakowa, aby również odbić to miasto. Jednakże królowi Polski nie było dane długo cieszyć się przebywaniem w Warszawie.
Król Szwecji bowiem po kolejnej nieudanej próbie zdobycia Gdańska zawarł 25 czerwca nowy traktat z elektorem brandenburskim, na mocy którego w zamian za pomoc militarną miał uzyskać kilka polskich województw. W rezultacie na Warszawę ruszyły połączone siły szwedzkie (9500) i brandenburskie (8500). Jan Kazimierz dysponujący 25 000 żołnierzy, 13 000 pospolitego ruszenia oraz 2 000 Tatarów zdecydował się na walną bitwę. Niestety bitwa rozegrana w dniach 28-30 lipca została przez polskiego króla przegrana, ale jego armia nie została rozbita. W późniejszym czasie Jan Kazimierz skierował się na północ, w dniu 12 listopada dotarł do Gdańska.
Historia traktatu rozbiorowego, najazd Rakoczego, zniszczenia, pokój
Traktat rozbiorowy w Radnot – najważniejsze informacje, rok zawarcia, skutki, działanie Karola Gustawa
Na pewien czas główne działania wojenne ustały, rozpoczęły się negocjacje z potencjalnymi sojusznikami. Rzeczpospolita zawarła 3 listopada układ z carem moskiewskim, któremu oferowano koronę Polski po śmierci Jana Kazimierza. Natomiast o wiele dalej poszedł Karol X Gustaw, który zaoferował swoim potencjalnym sojusznikom wręcz rozbiór Polski. I tak 6 grudnia 1656 roku zawarty został traktat w Radnot, na mocy którego terytorium Rzeczypospolitej miało zostać podzielone pomiędzy Szwecję, Siedmiogród Jerzego II Rakoczego, Brandenburgię, Kozaków Bohdana Chmielnickiego oraz Bogusława Radziwiłła.
Zawarcie tego traktatu wpłynęło na postawę Austrii, której interesom zagrażała postawa Jerzego II Rakoczego, co dało możliwość podjęcia negocjacji z Habsburgami. Ponownie zadysponowano koroną polską w razie śmierci Jana Kazimierza, zaś za wsparcie Austria Leopolda Habsburga miała otrzymać m.in. dochody z żup wielickich, oferując w zamian 12 000 żołnierzy (którzy potem zajęli się m.in. oblężeniem Krakowa) oraz wpłynięcie na postawę Fryderyka Wilhelma.
Traktat z Radnot miał jednak mieć swoje konsekwencje, bowiem na początku roku 1657 Polska została najechana przez Jerzego II Rakoczego, którego wsparły oddziały wysłane przez Bohdana Chmielnickiego. 12 kwietnia 1657 roku wojska Rakoczego i Karola Gustawa spotkały się pod Ćmielowem, a w późniejszej fazie skierowały się na Warszawę. Na tym etapie wojska koronne unikały walnych bitew, starając się jedynie prowadzić wojnę szarpaną. W międzyczasie jednak konkretne wydarzenie odwróciło uwagę Karola X Gustawa: 16 czerwca wojnę Szwecji wypowiedziała Dania, co sprawiło, że król Szwecji udał się na Pomorze, zostawiając Rakoczego w Warszawie.
Najazd i odwrót Rakoczego, potop szwedzki-skutki, zniszczenia w Polsce, pokój w Oliwie
Coś jednak miało go z niej wywabić, bowiem w odwecie na Siedmiogród wyruszył nowy hetman polny Jerzy Lubomirski. Jerzy II Rakoczy postanowił się wycofać, jednakże niedane mu było bezpiecznie powrócić do swojego państwa. Jego armia została otoczona, zaś on sam został zmuszony do kapitulacji, na mocy której miał zapłacić aż 1,2 miliona złotych odszkodowania, zerwać sojusz ze Szwecją oraz wycofać swoje wojska, w tym z Krakowa. Jednakże w trakcie dalszego odwrotu jego wojsko zostało z kolei rozbite przez Tatarów. Po opuszczeniu zaś Krakowa przez oddziały Rakoczego został on ostatecznie zdobyty w sierpniu 1657 roku.
W tym momencie w rękach Szwedów pozostawały jeszcze tylko niektóre miasta znajdujące się w Prusach Królewskich. Z kolei z elektorem brandenburskim Fryderykiem Wilhelmem został w listopadzie 1657 roku podpisany układ welawsko-bydgoski, na mocy którego Prusy Książęce i Brandenburgia stawały się sojusznikami Polski w wojnie ze Szwecją, ale za cenę uniezależnienia się Prus, które przestawały być lennikiem naszego państwa. Na północy w roku 1658 wojska polskie wyzwoliły zaś kolejne miasta od okupacji szwedzkiej.
Obie strony były już wyczerpane przedłużającą się wojną. W negocjacje w międzyczasie zaangażowała się Francja. Dopiero jednak w styczniu 1660 roku rozpoczęto negocjacje pokojowe w Oliwie, z początku toczone niemrawo, przyśpieszyły w momencie śmierci Karola X Gustawa. Na mocy zawartego pokoju potwierdzony został układ welawsko bydgoski. Terytorialnie pomiędzy Szwecją i Rzeczpospolitą nic się nie zmieniło. Jan Kazimierz zachował dożywotnio tytuł króla Szwecji, jednak tracił prawa do korony. Szwecja została zobowiązana do zwrotu zagarniętych dóbr, do czego w większości nie doszło. Głównym jednak skutkiem potopu szwedzkiego były zniszczenia na terenie całej Rzeczypospolitej oraz znaczne straty ludnościowe.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
- S. Płaza, Rokosz Lubomirskiego, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1994.
- S. Rosik, P. Wiszewski, Wielki poczet polskich królów i książąt, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2007.