Sejm Niemy, czyli kiedy milczenie rzeczywiście oznaczało zgodę
Kiedy August II Mocny sprowadził do Polski armię saską, a sascy urzędnicy zaczęli mieszać się do wewnętrznej polityki, w zrozumiały sposób spotkało się to ze sprzeciwem. Zawiązana została konfederacja generalna. Konfederaci i król nie potrafili się sami porozumieć, potrzebne było do tego pośrednictwo cara Piotra I. Osiągnięto porozumienie. Obawiano się jednak o jego dalsze losy podczas obrad sejmu, a zatem w imię jego utrzymania zastosowano pewne oryginalne rozwiązanie, dosłownie uciszając potencjalnych jego przeciwników.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Polski.
Z tego artykułu dowiesz się:
Sejm Niemy – jego geneza, konfederacja tarnogrodzka, pośrednictwo Piotra I
Przyczyną, z powodu której w dalszej perspektywie Sejm Niemy w ogóle zaistniał był sprzeciw części polskich środowisk wobec obecności w Rzeczypospolitej saskich sił zbrojnych oraz decydowania ministrów tego państwa o sprawach polskich. Z tego też powodu 26 listopada 1715 roku w Tarnogrodzie zawiązana została konfederacja generalna, której marszałkiem został Stanisław Ledóchowski. Konfederaci uzyskali później wsparcie ze strony części wojsk koronnych oraz litewskich. Doszło do walk z wojskami saskimi. Dopiero w roku 1716 w Rawie Ruskiej zawarty został rozejm. Co ciekawe pośrednikiem w negocjacjach miał stać się car Piotr I, który najpierw zaoferował swoją pomoc konfederatom, a później na jego pośrednictwo zgodził się król August II.
Negocjacje rozpoczęto w tym samym roku 1716 w Lublinie, doszło jednak do ich zerwania. Bezpośrednie rozmowy zakończyły się fiaskiem. Tym razem to August II zwrócił się do cara o wysłanie z pomocą wojsk rosyjskich. Powrócono do rozmów, tym razem w Warszawie, które doprowadziły do zawarcia 3 listopada 1716 roku stosownego traktatu. Obie strony ratyfikowały ten dokument w dniu 30 stycznia 1717 roku, a jego zatwierdzeniem miał zająć się specjalnie zwołany w tym celu sejm.
Nazwa tego specyficznego sejmu – Sejm Niemy – wzięła się z tego, że zarówno dwór, jak i przedstawiciele konfederacji tarnogrodzkiej obawiali się, że uzgodnione pomiędzy nimi porozumienie zostanie zakwestionowane lub że w ogóle niemożliwe stanie się jego zatwierdzenie. W związku z czym ustalono, że marszałek, który będzie przewodniczył obradom zwyczajnie, nie dopuści ani posłów, ani senatorów do głosu. Został nim wspomniany już Stanisław Ledóchowski. On sam miał za zadanie odczytać treść konstytucji sejmowej, w której zawarto wszystkie postanowienia. Sejm Niemy „obradował” 1 lutego 1717 roku. Kontrolowaniem tego, czy przyjęte traktaty są przestrzegane, mieli później zająć się kanclerze i marszałkowie.
Najważniejsze postanowienia Sejmu Niemego
Uprawnienia króla, sprawy ustrojowe, kwestia wolności religijnej
Na Sejmie Niemym „zajęto się” sprawą unii personalnej Polski i Saksonii. Uszczegółowione zostały reguły współistnienia obydwu państw. Dotyczyły one również i samego polskiego króla, a jednocześnie elektora saskiego. Zgodnie z przyjętymi postanowieniami mógł on przebywać poza Rzecząpospolitą jedynie przez 3 miesiące w ciągu roku, ewentualnie przez 6 miesięcy w przeciągu dwóch lat. Jednocześnie odniesiono się do pewnych kompetencji króla, np. przywracając zasadę, zgodnie z którą tylko monarcha dysponował prawem zwoływania sejmików. Jako że sejmiki nie miały już dysponować uprawnieniami w sprawach finansowych każdego roku zbierać się miały zgromadzenia mające decydować o kwestiach lokalnych. Wracając zaś do osoby króla: postanowiono, że oprócz ministrów i senatorów rezydentów na dworze królewskim znajdować się powinni także sekretarze wielcy, referendarze czy też pisarze.
Przede wszystkim jednak wprowadzono postulowane już od pewnego czasu ograniczenia dla funkcjonowania urzędników saskich na terenie naszego państwa. Urzędnicy ci nie mieli prawa decydowania o sprawach dotyczących tylko i wyłącznie Polski. Przy Auguście II miało prawo urzędować tylko 6 osób z saskiej kancelarii. Wszelkie zaś dokumenty w sprawach dotyczących funkcjonowania Rzeczypospolitej musiały zostać podpisane na terytorium naszego państwa.
W istotny sposób późniejsze działania podejmowane po „obradach” Sejmu Niemego odnosiły się do funkcjonowania protestantów w Polsce, a mianowicie znacząco ograniczone zostały ich prawa i możliwości uczestniczenia w życiu publicznym. Przede wszystkim już do roku 1718 posłowie protestanccy zniknęli całkowicie z izby poselskiej. Ponadto protestantom uniemożliwiano obejmowanie funkcji deputackich w trybunałach, mieli tylko prawo uczestniczenia w sejmikach. Jak podkreśla Mariusz Markiewicz, część zmian uderzyła nawet w przywileje szlacheckie, ponieważ wybudowane na terenie majątków szlachty po 1632 roku kościoły protestanckie miały zostać zburzone, a jednocześnie zabroniono stawiania nowych tego typu budowli. Według autora można to interpretować jako odejście od funkcjonującej w Polsce od XVI wieku tolerancji religijnej. A może zainteresuje cię także ten artykuł o Rzeczpospolitej Obojga Narodów?
Postanowienia dotyczące funkcjonowania armii Rzeczpospolitej, sprawa wojsk saskich
Na mocy zatwierdzonego na Sejmie Niemym traktatu wprowadzono również szereg regulacji dotyczących funkcjonowania armii. Również w tym kontekście na króla nałożono pewne ograniczenia, wynikające z jego podwójnej roli, zabroniono mu bowiem sprowadzania do Polski wojsk saskich. Równocześnie królowi nie wolno było wszczynać wojen ofensywnych.
Sejm Niemy wprowadził również istotną zmianę w kwestii funkcjonowania samej armii Rzeczypospolitej. Zdecydowano bowiem o tym, że wojsko będzie miało zagwarantowane stałe wynagrodzenie, co miało na celu uniknięcie znanych z przeszłości sytuacji, w których z powodu „obstrukcji” działań parlamentu niemożliwe było ustalenie podatków na wojsko. Jednocześnie zakazano zawiązywania konfederacji. Nie ustalono jednak wysokości środków na armię na odpowiednio wysokim poziomie.
O ile bowiem założono, że siły zbrojne Rzeczypospolitej będą liczyć łącznie 24 000 żołnierzy, z czego 18 000 stanowić mieli żołnierze Polscy, a 6 000 litewscy, to jednak – jak wspomina Mariusz Markiewicz – nie przeznaczono odpowiednio wysokich środków na zapłatę dla oficerów, jak i na artylerię. W efekcie rzeczywista ilość żołnierzy polskich była niższa i wynosiła około 12 000 żołnierzy. Liczebność gwardii królewskiej została ustalona na 1200 żołnierzy.
Zaskakujący może być fakt, że w ogóle liczebność wojska została ustalona na tak niskim poziomie, szczególnie w odniesieniu do armii sąsiadów, mogących wystawić znacznie liczniejsze siły, np. Prusy – 66 000, a Rosja nawet i 300 000. To również wyjaśnia przywoływany wcześniej autor podając, że według ówczesnego podskarbiego wielkiego koronnego ze względu na poziom zniszczeń w państwie po ostatnich wojnach utrzymanie liczniejszej armii zwyczajnie nie było możliwe. Wyrażano co prawda nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy, jednakże tak się nie stało. Na domiar złego stanowiska oficerskie stopniowo w coraz większym stopniu stawały się wręcz synekurami… (Markiewicz, s. 615). Jednocześnie, zapewne pod wpływem sytuacji po niedawnych wojnach, zadecydowano o ograniczeniu władzy hetmanów. Ustalono ponadto, że będą oni musieli przysięgnąć, że nie wykorzystają podległych sobie wojsk do celów politycznych ani tym bardziej prywatnych.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
- S. Rosik, P. Wiszewski, Wielki poczet polskich królów i książąt, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2007.