„Wieprz”, „stary wszetecznik”, „żmija jadowita” i… Ujemne opinie o Bolesławie Chrobrym
W źródłach średniowiecznych możemy odnaleźć wiele obraźliwych obelg i inwektyw miotanych w kierunku pierwszego króla Polski. Dla biskupa merseburskiego Thietmara (975-1018) Bolesław Chrobry był m.in. „żmiją jadowitą”, „gadem”, „bezwstydnikiem”, „starym wszetecznikiem” czy „sprawcą zguby wielu matek”. Czy Chrobry był rzeczywiście złem wcielonym i synem samego szatana, jak go postrzegali obcokrajowcy?
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o Bolesławie Chrobrym.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ciężki wieprz
Przeważa na ogół opinia, iż Bolesław Chrobry miał czarne, kręcone włosy, duży, spiczasty nos oraz zarost zakrywający usta. Był mężczyzną o raczej wysokim wzroście, choć do dnia dzisiejszego nie przebadano jego grobu, który na dobrą sprawę nie wiadomo, gdzie się znajduje.
Podczas osławionej bitwy nad Bugiem (1018), podczas której Chrobry rozniósł w pył armię Jarosława Mądrego, wojowie ruscy obraźliwie przezywali polskiego władcę „wieprzem”. Mnich kijowski Nestor dodał przy tej okazji, iż piastowski wódz był „ciężki, że i na koniu ledwo mógł usiedzieć”.
Trudno przesądzić, czy obelgi miotane pod adresem naszego pierwszego króla były prawdziwe, czy też wyssano je z palca. Wiadomo tylko, iż zwyczaj obrzucania się w średniowieczu wyzwiskami przez skonfliktowane strony na polu bitwy był czymś normalnym, zaś ruski kronikarz nie lubił, mówiąc najoględniej, Chrobrego. Inne źródła nie mówią praktycznie nic na temat wyglądu Bolesława, co utrudnia rozwikłanie tej sprawy dzisiejszym badaczom. Możliwe jednak, iż Chrobry swoje ważył, skoro na potęgę urządzał uczty, na których nie brakowało dobrego jadła i wytrawnych trunków.
Kobieciarz do kwadratu
Nasz król nie ma dobrej prasy szczególnie wśród kobiet. Jeszcze dzisiaj można spotkać się ze zdaniem, iż Chrobry był typowym kobieciarzem, zmieniającym kobiety jak rękawiczki. Istotny wpływ na powstanie tej opinii miał fakt odprawienia przez Bolesława dwóch pierwszych żon, nieznanych z imienia Niemki i Węgierki. Tę pierwszą Piast przepędził z Polski około 985, drugą zaś w 987 roku.
Czytaj więcej: Wielki pogrom Niemców w 1015 roku. Zapomniane zwycięstwo Bolesława Chrobrego
Małżeństwo Chrobrego z Niemką trwało około roku, zaś z Węgierką maksymalnie 3 lata. W obu przypadkach było to zdecydowanie za mało czasu, aby Bolesław mógł choć odrobinę poznać swoje partnerki. Dlaczego tak „brutalnie” z nimi postąpił? Wielokrotnie zastanawiano się nad tym w naszej historiografii. Wyrażono nawet opinię, iż uczynił to z powodu aparycji małżonek, a w zasadzie jej braku. Zaproponowane rozwiązanie nie ma jednak dostatecznego umocowania w źródłach. Jak więc właściwie było? Więcej na ten temat pisze Mariusz Samp w swej najnowszej książce „Bolesław Chrobry. Król Polski, przyjaciel i wróg cesarzy”.
O tym, iż Bolesław Chrobry nie był typowym kobieciarzem, świadczy chociażby to, iż po związaniu się z trzecią ze swoich żon, połabską księżniczką Emnildą, ani razu jej nie zdradził. Ich małżeństwo okazało się nad wyraz udane. Emnilda urodziła kilkoro dzieci, w tym następcę tronu, Mieszka II Lamberta. Uczestniczyła również w życiu politycznym kraju oraz pomagała ludziom w wielorakich potrzebach.
Stary wszetecznik i gwałciciel
Na wizerunku Bolesława Chrobrego zaciążyła mocno sprawa ruskiej księżniczki Przedsławy, siostry Jarosława Mądrego, którą piastowski panujący miał zgwałcić. Tymczasem szczegóły zdarzenia z udziałem Przedsławy nie są takie proste do wyjaśnienia, jakby mogło się to wydawać z pozoru. Wspomniany wyżej Thietmar, posiadający wiadomości z pierwszej ręki, mówił jedynie o „uprowadzeniu" Przedsławy przez Bolesława. I na tym de facto kończy swoją opowieść, nazywając przy okazji zdobywcę Kijowa „starym wszetecznikiem”. Thietmar gorąco nienawidził Chrobrego i gdyby ten rzeczywiście zgwałcił ruską księżniczkę, to najprawdopodobniej z satysfakcją odnotowałby ten fakt w swojej kronice. Ostatecznie jednak niemiecki dziejopis mówił o jakimś „uprowadzeniu", który to zwrot nie musi wcale oznaczać gwałtu.
O upokorzeniu Przedsławy przez Piasta nie wzmiankował, co symptomatyczne, żaden z przekazów ruskich. W jednym z latopisów wspomniano o tym, że Bolesław położył sobie na łożu Przedsławę. Znajdujące się w tej relacji słowa dotychczasowi historycy odczytywali albo jako jednorazowy akt seksualny, albo jako skonsumowanie aktu małżeńskiego. Powyżej wymienione przekazy dopełnia „Żywot Mojżesza Węgrzyna", w którym napomknięto o zabraniu Przedsławy do Polski i jej pobycie na piastowskim dworze. Żywot ten cieszy się wśród historyków sporym poważaniem, nic nie wskazuje na to, aby jego autor wymyślił sobie całą tę sytuację.
Mariusz Samp w najnowszej biografii poświęconej Bolesławowi Chrobremu stawia ostrożnie hipotezę, iż bohater jego książki stał się nie tyle gwałcicielem, co bigamistą (Chrobry był wtedy w formalnym związku z Odą Miśnieńską, ostatnią ze swoich czterech żon). Wziął ze sobą Przedsławę, która najwyraźniej zawróciła mu w głowie, do Polski i tutaj przez jakiś czas trzymał ją przy sobie jako nałożnicę, co najprawdopodobniej wywołało sprzeciw arcybiskupa Gaudentego, który rzucił nań klątwę, aby się opamiętał.
Zdrajca, łapówkarz i wichrzyciel
Podczas wieloletnich wojen z Henrykiem II Bolesław Chrobry dał się poznać jako wyrachowany polityk, uciekający się do podstępu i przekupstwa. Jego posłowie jeździli po obcych dworach z niemałymi sumkami, potrzebnymi do przekupienia wrogów Polski. Emisariuszy Bolesława można było spotkać nie tylko w sąsiadujących z Polską krajach, lecz w odległej Italii, gdzie próbowali przeciągnąć na swoją stronę nieprzyjaciół Henryka II.
Syn Mieszka I realizował wytyczone sobie cele za pomocą różnych środków, w tym niekonwencjonalnych. Był niezwykle wytrwały i konsekwentny w działaniu. Jak sprytny i wyrachowany gracz doraźnie reagował na bieżący rozwój wydarzeń. Nie dotrzymywał danego słowa, na potęgę zrywał traktaty pokojowe, by zaraz ponownie zasiąść przy stole rokowań.
Tyran na tronie
Bolesław Chrobry rządził poddanymi żelazną ręką i jeśli sytuacja tego wymagała, karał okrutnie i bezwzględnie. Opozycja za jego rządów praktycznie nie istniała. Najpóźniej w 995 roku wygnał z Polski swoją macochę Odę wraz z przyrodnimi braćmi. Przy okazji oślepił niejakich Odylena i Przybywoja, którzy najprawdopodobniej wstawili się za wygnańcami.
Chrobry kazał wyłupić oczy również księciu czeskiemu Bolesławowi III Rudemu w 1003 roku, a towarzyszących mu ludzi – jak zanotował kanonik praski Kosmas – „rozsiekał, innych pościnał, innych wtrącił do więzienia”. Za sprawą tej zbrodni piastowski książę utorował sobie drogę do zdobycia stolca w Pradze, który nieoczekiwanie stracił po kilkunastu miesiącach.
10 lat później, w 1013 roku, Bolesław Chrobry podczas wyprawy na Ruś pokłócił się na śmierć ze wspomagającymi go wówczas Pieczyngami. Efekt był taki, że przynajmniej kilkuset koczowników zostało wyciętych w pień. Innym razem (1015) Bolesław okazał się bezwzględny wobec rycerzy niemieckich, których zdecydowaną większość zmasakrował na polu bitwy w kraju Dziadoszan na Śląsku.
Jak z powyższego wynika, Bolesław Chrobry nie przebierał w środkach, szczególnie podczas walk z wrogiem zewnętrznym. Pierwszy król nie był jednak złem wcielonym, który wyrządzał na lewo i prawo zło. Z jego ręki zginęło wprawdzie mnóstwo ludzi, jednak okrucieństwo w jego czasach było czymś na porządku dziennym. Jego główny adwersarz cesarz Henryk II, mimo wielu dokonanych zbrodni, został zaliczony w poczet świętych. Tak samo było w przypadku króla Węgier Stefana Wielkiego, grzebiącego swoich poddanych żywcem. Natomiast Chrobry, pomimo wielu zasług dla naszego państwa, w tym na polu religijnym, nigdy nie został ogłoszony świętym…
Autor: Mariusz Samp