Zdobycie Sztokholmu przez Polaków - data, przebieg, znaczenie, skutki
W 1598 roku Polacy wkroczyli do Sztokholmu. Było ich dwunastu i udało im się zająć miasto bez walki. Opowieść brzmi jak przechwałki któregoś z bohaterów sienkiewiczowskiej trylogii, ale wszystko wskazuje na to, że jest prawdziwa. To wydarzenie mogłoby się skończyć całkiem inaczej, gdyby nie Samuel Łaski. Oto historia ludzi, którzy zdobyli Sztokholm w 1598 roku.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Polski.
Z tego artykułu dowiesz się:
Król i jego doradcy
Kim był Samuel Łaski?
Urodzony w 1553 roku syn Jana Łaskiego (młodszego), reformatora kalwińskiego nie miał łatwego startu. Wcześnie stracił oboje rodziców. Wychowywał go Stanisław Szafraniec z Pieskowej Skały, również kalwinista i orędownik wolności religijnej w Polsce. (Mincer F., 1970: s. 162) Następnie Samuel przeszedł pod opiekę katolickiej części rodziny. To rozdarcie między katolicyzmem i protestantyzmem jest charakterystyczne dla całej epoki i odgrywa ważną rolę w niniejszej historii.
U boku kuzyna Olbrachta Łaskiego uczył się działalności dyplomatycznej, jeżdżąc do Francji, na dwór cesarski i do Rzymu. W 1590 roku król Zygmunt III Waza uczynił go swoim sekretarzem i nadał mu w dożywocie ziemie na Pomorzu.
W tym okresie widzimy Samuela Łaskiego jak rozwija działalność dyplomatyczną w Prusach Książęcych. Znający bardzo dobrze język niemiecki sekretarz królewski doskonale nadawał się do tego rodzaju zadań. W Szwecji, a przynajmniej w Sztokholmie dla wielu był to drugi, jeśli nie pierwszy język jakim się posługiwali. Dlatego król mógł wyasygnować Łaskiego do działań dyplomatycznych w tym kraju. Jednak języka może się nauczyć każdy, głównymi atutami Samuela Łaskiego były inteligencja i zmysł dyplomatyczny.
Zygmunt III Waza w sieci sprzecznych interesów
Po śmierci króla szwedzkiego Jana III Wazy, Zygmunt został koronowany w Sztokholmie na króla Szwecji. Jeszcze przed tym wydarzeniem Szwecja oficjalnie została krajem protestanckim (synod w Uppsali, 1593 – por. Lindquist H., 2018: s. 318). Zygmunt zaakceptował tę decyzję licząc, że będzie mógł ją zmienić w dogodnej chwili. Sam był gorliwym katolikiem, chociaż – jak okaże się dalej – dużo bardziej tolerancyjnym niż jego protestancki stryj Karol Sudermański.
Zygmuntowi III Wazie przypadło w udziale największe imperium w Europie. Jednak ani okoliczności polityczne ani osobowość króla nie sprzyjały wykorzystaniu tego faktu. Z jednej strony lepiej czuł się na dworze polskim, gdzie przebywał w otoczeniu głównie współwyznawców. Z drugiej uważał za oczywiste swoje prawo do dziedzictwa szwedzkiego. Słuchał doradców szwedzkich, chętniej niż polskich. W Szwecji jako katolik był jednak niepopularny. Natomiast jego współpraca z Habsburgami dystansowała go od stronnictwa narodowego z kanclerzem Janem Zamoyskim. Miał też niebezpiecznego i zdesperowanego przeciwnika w Sztokholmie.
Karolowi, który jako brat poprzedniego króla miał prawo oczekiwać ważnego stanowiska, przypadła w udziale rola księcia regenta. Nie posiadał samodzielnej władzy, miał współrządzić z Radą Regencyjną pod nieobecność bratanka. (Lindquist H.: s. 323) W rywalizacji o władzę sięgał więc po argumenty religijne.
Brawurowa akcja dwunastu – kulisy polityczne
Wojna o tron szwedzki
Porywczy i energiczny Karol Sudermański przekonał radę, że król jako katolik będzie chciał przywrócić swoją wiarę. W 1595 roku rada potwierdziła jego status regenta. Przyjęła też surowe prawa dotyczące wyplenienia katolicyzmu. Księżom dano sześć tygodni na opuszczenie kraju, wiernych zmuszano do podpisywania rozesłanej po Szwecji treści postanowień. Karol dawał przeciwnikom swojej polityki dwa wyjścia – karę (czasem była to śmierć, często dotkliwa chłosta) lub wyjazd. Zwolennicy Zygmunta, którzy do tej pory reprezentowali jego punkt widzenia, wyjechali do Polski. (Lindquist H.: s. 335-340) Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta.
W tych okolicznościach Zygmunt III Waza wysłał Samuela Łaskiego do Sztokholmu z misjami dyplomatycznymi. Ten szybko zorientował się w sytuacji i już wówczas starał się podejmować najlepszą, według swojego mniemania, inicjatywę. Niestety bez większego zainteresowania ze strony Zygmunta. (por. Tyszkowski K., 1927: s. 16-17) Karol za nic miał zresztą dyplomatyczny charakter podróży Łaskiego. Podczas drugiej misji kazał go aresztować i zastraszył ścinając na jego oczach kilku zwolenników Zygmunta. Wysłannik króla zachował jednak zimną krew i udało mu się fortelem skłonić szwedzkiego regenta żeby go uwolnił. (Mincer F.: s. 167) Wrócił do kraju cały i zdrowy, gotowy do dalszych działań.
Samuel Łaski zdobywa Sztokholm
Wojna okazała się nieunikniona. W kwietniu 1598 roku król zaczął się przygotowywać do konfrontacji. Zebrano ok. 5900 żołnierzy z Niemiec, Węgier i Polski. Zgromadzili się w Gdańsku. Problemem był jednak brak okrętów wojennych. Wojsko miało zostać przetransportowane głównie na pokładzie statków handlowych. (Lindquist H.: s.342)
Łaski słusznie obawiał się, że konfrontacja na morzu skończy się źle dla króla i jego wojsk. Doradzał, żeby powędrować drogą lądową przez Finlandię. Jeżeli zaś nie tędy, to przynajmniej popłynąć prosto na Sztokholm. Szwedzcy doradcy mieli inne zdanie i to oni wpłynęli na decyzję króla. Flota najpierw dobiła do Kalmaru, który poddał się bez walki. W tym czasie wojska Karola były związane walką z Finami. To była druga okazja zdobycia Sztokholmu. Niestety i tym razem Zygmunt skupił się na rokowaniach w Kalmarze. Dopiero po dwóch tygodniach wyruszył dalej. Tym razem nie było drogi lądowej, bo Karol zdążył ją odciąć. Tymczasem na Bałtyku zerwała się burza, która rozproszyła królewską flotę.
W nocy z 30 na 31 sierpnia 1598 roku Samuel Łaski był zdawało się niemal w beznadziejnej sytuacji. Z rozbitkami postanowił jednak wykorzystać okazję jaka się nadarzyła. W sumie było ich dwunastu kiedy wylądowali u wybrzeży Sztokholmu. Mieli przeciw sobie potężnego władcę i niesprzyjającą pogodę. Na ich korzyść było to, że działali z zaskoczenia. Polacy widzieli jak łatwo poddał się Kalmar. Wiedzieli też, że mściwy regent jest poza stolicą. Zdobycie miasta było czynem brawurowym, ale nie niemożliwym. W dwunastu Łaski i jego towarzysze dotarli do ratusza. Było jeszcze ciemno kiedy królewski sekretarz i wysłannik kazał wezwać sztokholmskich patrycjuszy. Oznajmił im, że przejmuje miasto w imieniu prawowitego króla. (Morys-Twardowski M., 2019) Zyskał nie tylko przychylność zamożnej części miasta, ale uzbrojonych ludzi do dyspozycji. Obsadził też wkrótce punkty strategiczne i zabrał się do wymiany urzędników, pozbywając się zwolenników regenta. Tymczasem odnajdowała się powoli część królewskiej floty. W sumie Łaski dysponował teraz około 500 żołnierzami. Potrzebował jednak potwierdzenia i wsparcia od Zygmunta III Wazy. Ten wyraził jedynie zadowolenie ze zdobycia miasta i kazał je utrzymać. Nie wysłał wsparcia i sam nie przybył na miejsce.
Jak zaprzepaszczono zdobycie miasta
Polscy historycy do dziś dzień mają za złe królowi, że nie wykorzystał sytuacji. Karol był na tyle niepopularny, że kilkoma zdecydowanymi posunięciami udałoby się przejąć władzę. Tymczasem Zygmunt III zwlekał, kluczył i uginał się pod kolejnymi traktatami. Zwłoka po zdobyciu Sztokholmu doprowadziła do klęski wojsk polskich w starciu na Stångebro. Zginęło kilka tysięcy ludzi, król dostał się do niewoli. Tymczasem z Polski docierały wieści o starciach na pograniczu z Tararami i Kozakami. Trzeba było wracać do kraju. W tej sytuacji Zygmunt podpisał haniebny traktat w Linköping. Tracił praktycznie całą władzę w Szwecji. W ręce Karola wydał też swoich wiernych członków rady.
Najbardziej rozczarowany był Łaski i Polacy, którzy zdobyli bez walki Sztokholm i mieli nadzieję na pomyślny obrót wydarzeń.
Wojna o koronę szwedzką nie skończyła się dobrze dla strony polskiej. Dla Szwecji była punktem zwrotnym, który uczyni z peryferyjnego kraiku liczące się mocarstwo. Może dlatego w naszej historiografii trochę o niej zapomniano. Brawurowa akcja zdobycia miasta przez dwunastu rozbitków co jakiś czas wyłaniała się w literaturze historycznej. Najbardziej obszernie opisał ją ostatnio Michael Morys-Twardowski (por. Morys-Twardowski M., Polskie Imperium. Wszystkie kraje podbite przez Rzeczpospolitą, 2016). Mimo wszystko nie cieszy się takim zainteresowaniem jak chociażby wojny następnego stulecia.
Mimo ciekawego życiorysu, talentu dyplomatycznego oraz zdobycia Sztokholmu bez walki, nie doczekał się też własnej biografii Samuel Łaski. Już za życia wycofał się zresztą z polityki. Jeszcze mniej wiemy o tych, którzy razem z nim zdobyli stolicę Szwecji. Dlatego może warto od czasu do czasu przypomnieć o śmiałych czynach dwunastu żołnierzy, którzy zdobyli Sztokholm bez rozlewu krwi.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- 1. Herman Lindquist, Wazowie. Historia burzliwa i brutalna, Warszawa 2018
- 2. Franciszek Mincer, Działalność polityczna Samuela Łaskiego na terenie Prus Książęcych, w: Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka, Rocznik XXX (1975), nr 2, s. 161-188
- 3. Michael Morys-Twardowski, Wyprawa Samuela Łaskiego. Jak Polakom udało się zdobyć Sztokholm? (w: https://twojahistoria.pl/2019/07/07/wyprawa-samuela-laskiego-jak-polakom-udalo-mu-sie-zdobyc-sztokholm/, dostęp 27.04.2021)
- 4. Krzysztof Tyszkowski, Z dziejów wyprawy Zygmunta III Wazy do Szwecji w roku 1598 (relacje i diarjusze), Lwów 1927