Dlaczego USA kupowało terytoria od Francji? Zobaczcie, jak powstawały Stany Zjednoczone
Zakup ziem przez USA był na pewnym etapie podstawowym sposobem, by to młode państwo powiększyło swoje terytorium. Również Francja, ówczesne mocarstwo, miała stać się jednym ze sprzedawców. Amerykanie nabyli od niej Luizjanę. Umowa została zawarta, transakcja sfinalizowana. Jednakże umowa ta była na tyle nieprecyzyjna, że przysporzyła USA w późniejszym czasie pewnych problemów. Niemniej jednak na kontynencie amerykańskim powoli kształtowało się przyszłe mocarstwo. Ostatecznie nie największe, ale liczące się z zupełnie innych powodów.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Francji.
Zakup ziem przez USA: historia zakupu Luizjany
Kontekst polityczny, Amerykanie wobec Luizjany i obecności Francji na kontynencie
Stany Zjednoczone znaczną część swojego obecnego terytorium zdobyły w drodze zakupów od innych państw. Nie inaczej miała się sprawa w kontekście ich relacji z Francją. Kontakty handlowe tych państw sprowadziły się głównie do zakupu jednego terytorium: Luizjany, która na pewnym etapie zaczęła stawać się dla Francji uciążliwa. Sama zresztą historia własności tego terenu jest interesująca: Francja chciała na początku XIX wieku odebrać teren, który w 1763 roku, po wojnie siedmioletniej, przekazała Hiszpanii jako rekompensatę za utraconą przez nią Florydę.
Sama jednak sprawa późniejszej sprzedaży Luizjany USA miała jeszcze kilka innych podtekstów, które sprawiły, że Stany Zjednoczone zaczęły czuć się zagrożone. Zbiegły się bowiem w czasie dwa istotne wydarzenia: USA dowiedziały się o planach przejęcia Luizjany od Hiszpanii oraz pod znakiem zapytania postawiony został pewien posiadany przez handlarzy amerykańskich przywilej. Otóż Hiszpania zagwarantowała USA, że ich handlarze będą dysponowali swobodą składowania swoich towarów w Nowym Orleanie. Nagle ten tzw. przywilej składowania został im cofnięty, co niemalże doprowadziło do wojny pomiędzy oboma państwami. 18 października 1802 roku Juan Centrun Morales, pełniący obowiązki głównego zarządcy, wydał proklamację, na mocy której wycofał Amerykanom zgodę na składowanie towarów w Nowym Orleanie. Ponoć stało się to na wyraźne życzenie hiszpańskiego dworu królewskiego, z pominięciem nawet gubernatora Luizjany. Stanowiło to ewidentne naruszenie zawartych wcześniej układów. Po siedmiu miesiącach co prawda przywilej został przywrócony, jednakże dobre relacje USA i Hiszpanii zostały już nadwątlone.
Według części Amerykanów stało się tak na życzenie Francji, której mogło zależeć na wzmocnieniu swojej pozycji wyjściowej w kontaktach z USA po przejęciu Luizjany. Amerykanie obawiali się także, że oprócz Luizjany Hiszpania przekaże Francji także i Florydę Zachodnią, co postawiłoby USA w szczególnie trudnej sytuacji. Obawiano się utraty dostępu do kanałów transportowania towarów, pojawiały się sugestie, że Francja mogłaby chcieć odciąć Stany od Missisipi. O wadze Nowego Orleanu w taki zaś sposób mówił Thomas Jefferson: „Jest na kuli ziemskiej jedno miejsce (…) które jest w posiadaniu naturalnego i stałego nieprzyjaciela. Miejscem tym jest Nowy Orlean, przez który musi przechodzić 3/8 naszych produktów, aby dotrzeć na rynki... Francja usadawiając się u tych wrót rzuci nam wyzwanie... Hiszpanie trzymaliby to miasto spokojnie przez lata... Od tej chwili musimy się ożenić z flotą brytyjską i z Anglikami” (Pastusiak, s. 190). I w istocie USA zaczęły brać wtedy pod uwagę sojusz z niedawnym wrogiem przeciwko niedawnemu sojusznikowi. Ot taki chichot historii.
Przyczyny sprzedaży Luizjany Stanom Zjednoczonym
Oficjalnie Francja przejęła od Hiszpanii Luizjanę 13 listopada 1802 roku. Jednakże nie odbyło się to bez problemów. Wysłany tam prefekt Pierre Clement Laussat nie miał zbyt dobrych relacji z wciąż znajdującymi się tam Hiszpanami. Pierwotne plany Napoleona w odniesieniu do Luizjany zapewne zakładały dwojakie jej wykorzystanie. Przede wszystkim kwestia militarna. Ponowne wejście na szerszą skalę do Ameryki miało pomóc Francji poradzić sobie z powstaniem, jakie trwało wtedy w Santo Domingo.
Z drugiej zaś strony jak wiadomo kolonie dla każdego z mocarstw kolonialnych stawały się źródłem wszelkiego rodzaju towarów. Jednakże Francja nadal ponosiła znaczne straty w walce z powstańcami. Kolonie francuskie w Ameryce stawały się coraz bardziej problematyczne. Cena ich utrzymania stawała się zbyt wysoka. W kontekście niepowodzeń Napoleon miał nawet stwierdzić: „Przeklęty cukier, przeklęta kawa, przeklęte kolonie” (Pastusiak, s. 195). Cesarz Francji brał też pod uwagę możliwość wybuchu kolejnej wojny w Europie (w istocie już, kiedy transakcja sprzedaży Luizjany została już sfinalizowana, 15 maja Wielka Brytania wypowiedziała Francji wojnę, największe zaś dla Francji problemy miały dopiero nadejść). Potrzebne były zatem pieniądze. Utrzymanie Luizjany mogłoby też okazać się problematyczne, ze względu na silną flotę brytyjską.
Możliwe, że Napoleon brał również pod uwagę to, że umacnianie się Francji w Ameryce może pchnąć USA do zawarcia jakiegoś porozumienia z Wielką Brytanią. I rzeczywiście: posłowie amerykańscy mieli wytyczne, aby w razie niepowodzenia rozmów z Francją szukać sojuszu z Brytyjczykami. Z kolei według części amerykańskich historyków Napoleon kierował się po prostu sympatią dla USA. Niemniej jednak szykował się nowy, spory zakup ziem przez USA.
Transakcja sprzedaży Luizjany i jej skutki dla USA
Amerykańscy posłowie wyznaczeni do rozmów z Francją, Monroe i Livingston, mieli podjąć próbę zakupienia Nowego Orleanu i Florydy Zachodniej. Wyznaczono im na ten zakup limit 10 milionów dolarów. Usłyszawszy zaś ofertę francuską, obejmującą całą Luizjanę zdecydowali się przekroczyć tę kwotę. Uzgodniona ostateczna cena: 15 milionów dolarów. W walucie francuskiej dawało to wtedy około 80 milionów franków. Umowa w tej sprawie została zawarta 30 kwietnia 1803 roku. Z kolei 20 października Senat USA większością głosów 24 do 7 przegłosował zatwierdzenie transakcji. Amerykanie potrzebowali jednak pieniędzy na sfinalizowanie zakupu. Doszło tutaj do pewnego paradoksu: USA wystąpiły o pożyczkę do banków holenderskich i brytyjskich i to właśnie brytyjski Bank Baring Brothers, nawet za zgodą rządu Wielkiej Brytanii. udzielił USA kredytu w wysokości 10 milionów dolarów, które trafiły potem do zaciekłego wroga Wielkiej Brytanii, czyli Francji.
Problemów nie sprawiali również Hiszpanie, którzy wciąż znajdowali się na terenie Luizjany, chociaż francuski prefekt symbolicznie otrzymał klucze do budynków rządowych w Nowym Orleanie dopiero 30 listopada. Stało się tak nawet pomimo faktu, że transakcja sprzedaży Luizjany naruszała obietnicę złożoną Hiszpanii co do tego, że nie odstąpi ona tego terytorium żadnemu państwu trzeciemu. Ciekawa była tutaj interpretacja Francji. Jej zdaniem, a konkretnie Talleyranda, winna tej sytuacji była sama Hiszpania, ponieważ sprowokowała USA cofnięciem przywileju składowania, co w późniejszej perspektywie mogłoby, w przypadku wplątania się w potencjalny spór przez Wielką Brytanię, uniemożliwić Francji utrzymanie Luizjany. De facto okres, w którym Francja stała się ponownym właścicielem Luizjany był niezwykle krótki: zaledwie 20 dni, ponieważ formalnie już 20 grudnia przekazano ten teren Stanom Zjednoczonym. Zakup Luizjany stał się jednak paradoksalnie dla USA zarzewiem sporu z Hiszpanią. Kwestia dotyczyła przebiegu granic i tego, jaka faktycznie była powierzchnia kupionej przez USA Luizjany. Młode amerykańskie państwo nie wiedziało nawet dokładnie jak bardzo dzięki transakcji powiększyło swoje terytorium. W układzie z Francją bowiem sprawa ta nie została sprecyzowana.
Zawarto w nim jedynie ogólnikowe stwierdzenie co do tego, że jest to obszar posiadany do tej pory przez Hiszpanię i który wcześniej posiadała Francja. I właśnie w tym szczególe tkwił przysłowiowy diabeł. Otóż pierwotny obszar Luizjany Francuskiej był większy, natomiast państwo to przekazało Hiszpanii teren nieco pomniejszony. Sporny obszar obejmował teren pomiędzy rzekami Iberville i Perdido. W momencie transakcji tereny te były własnością Hiszpanii. Takie zresztą było również stanowisko Francji, co bezpośrednio wynikało z tego, że władcą Hiszpanii był wtedy brat Napoleona. Amerykanie zaś przyjęli interpretację zgodnie z którą zakupiony został również ten obszar.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- J. Baszkiewicz, Historia Francji, Ossolineum, Warszawa 1999.
- L. Pastusiak, Dyplomacja Stanów Zjednoczonych (XVIII-XIX w.), Adam Marszałek, Toruń 1999.
- B. Sobczak, Rozwój stosunków bilateralnych pomiędzy Francją a Stanami Zjednoczonymi w latach 1989 – 2004, https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/38762/sobczak_rozwoj_stosunkow_bilateralnych_pomiedzy_francja_a_stanami_zjednoczonymi_2010.pdf?sequence=1&isAllowed=y, dostęp: 08.02.2021.
Napadnij odległe terytorium,
wybij jego mieszkańców ile się da,
zostawiając wystarczającą ilość potrzebnych do niewolniczej pracy,
ewentualnie dowieź niewolników zakupionych/porwanych z jeszcze innych terenów
albo obywateli własnych krajów,
sprzedaj swoim wrogom zagrabione ziemie,
kup od swoich wrogów okupowane przez nich ziemie,
wydzieraj z gardła ziemie zamieszkałe przez wroga (jego "własne" od X lat)
z wzajemnością, oczywiście,
spisuj umowy, które "interpretuj" lub zgoła łam przy każdej okazji,
cały ten czas stosując tą metodę na swoich rodakach,
przekonując ich, "mądrym" słowem albo batem, że to dla ich dobra..
Traktuj zwierzęta również jak rzecz lub zabawki.
Po czym idź do piekła!