Gala Dali – tajemnicza muza surrealizmu
Gdyby nie ona, świat być może nigdy nie poznałby cieknących zegarów z obrazu „Trwałość pamięci” ani wielu innych surrealistycznych dzieł. Była muzą dla artystów zrywających z tradycją, poetów i malarzy, ale tylko jeden z nich – legendarny Salvador Dali czcił ukochaną żonę niczym boginię, nazywając ją „jedyną mitologiczną niewiastą naszych czasów”. Dla Dalego Gala była nie tylko współczesną wersją mitycznej Galatei, ale również zwierzchniczką jego stylu oraz obeznaną w marketingu menadżerką, która za sprawą własnych wpływów doprowadziła do wzrostu popularności męża, a z czasem zbicia fortuny na jego pracach. Bycie muzą surrealistów miało jednak też ciemną stronę – w całym splendorze Gala Dali nie potrafiła sprostać roli matki, zaniedbując swoje jedyne dziecko, które pod koniec życia również wydziedziczyła.
Jeśli szukasz więcej informacji i historii tego typu, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o sztuce.
Gala Dali: początki
Naprawdę nazywała się Elena Ivanovna Diakonova i przyszła na świat w 1894 roku w Kazaniu w carskiej Rosji. Informacje na temat jej młodości są dość skąpe i pełne sprzeczności. Wiadomo, że miała trójkę rodzeństwa i straciła ojca w dzieciństwie. Wiele źródeł informuje, że odebrała staranne wykształcenie i odbyła kursy z literatury, które umożliwiły jej pracę nauczycielki w Moskwie. W 1912 roku Gala zachorowała jednak na gruźlicę, a rodzina wysłała ją do szwajcarskiego sanatorium w Clavadel. To właśnie tam osłabiona i krucha dziewczyna spotkała swą pierwszą miłość.
Paul Eluard – późniejszy poeta i przedstawiciel surrealizmu, podzielał jej zamiłowanie do książek. Szybko odnaleźli wspólny język i nawiązali przyjaźń, która z kolei przemieniła się w romantyczne uczucie. Po zakończonym leczeniu Gala wróciła do Rosji, a Paul trafił na front I wojny światowej. Po jego powrocie Gala opuściła ojczyznę i wyjechała za ukochanym do Paryża. Do ślubu doszło w 1917 roku.
Wkrótce małżeństwo doczekało się córki Cecile. Jedyne dziecko Gali przez całe życie musiało mierzyć się z obojętnością i brakiem miłości ze strony matki, a także trudem dorastania w ekscentrycznym środowisku artystów – przyjaciół państwa Eluardów. Ci bowiem szybko zwrócili uwagę na formujący się ruch surrealistów skupionych wokół filozofa Andre Bretona, który przez wszystkie kolejne lata miał kształtować ich światopogląd.
Kobieta w surrealistycznym świecie
Gala była jedną z nielicznych kobiet dopuszczonych do kręgu artystów krzewiących surrealistyczne idee. Mężczyźni byli zafascynowani jej intuicją, oczytaniem i błyskotliwością. Intelekt nie był jednak jedynym czynnikiem, który hipnotyzował płeć przeciwną w jej otoczeniu. Dla wielu artystów Gala stała się muzą i obiektem pożądania za sprawą niezaprzeczalnego magnetyzmu. Dziś być może uroda kobiety mogłaby wydać się przeciętna i zdecydowanie odbiegająca od przyjętego kanonu piękna, ale w tamtych czasach ciemne, tajemnicze spojrzenie oraz wydatne kości policzkowe oczarowały twórców oddających w swej sztuce wizje z pogranicza jawy i snu.
Andre Thirion mówił o niej: „Gala wiedziała, czego chce – przyjemności serca i zmysłów, a także towarzystwa geniuszu”. Z kolei mąż Paul Eluard rozpisywał się o cielesności Gali we własnych miłosnych utworach pisanych w trakcie ich wspólnych lat. Nie tylko Eluard opiewał w swych wierszach zmysłowość żony. Do ich pożycia małżeńskiego dołączył bowiem pisarz i malarz Max Ernst, dla którego Gala również stała się inspiracją. Max ilustrował wiersze Paula, a ten czerpał wenę z prac przyjaciela. Gala lawirowała między dwójką artystów jako kochanka i muza.
Przez kilka lat żyli ze sobą w trójkącie. Ten okres miał okazać się jednym z najbardziej traumatycznych dla córki Eluardów, Cecile. Dziewczynkę wielokrotnie przepędzano z domu na długie godziny, gdy dorośli pragnęli oddać się cielesnym przyjemnościom, dodatkowo Max Ernst ozdobił ściany i drzwi domu Gali i Paula makabrycznymi rysunkami, które wywoływały lęk i senne koszmary u ich dziecka.
Muza Salvadora Dali
Latem 1929 roku Gala wraz z rodziną wybrała się na wakacje do Hiszpanii. Tam razem z Paulem poznali młodego malarza wyróżniającego się niesamowitą kreatywnością i umiłowaniem groteski. Salvador Dali zakochał się w Gali od pierwszego wejrzenia. Ona, starsza od Dalego o 10 lat, również straciła dla niego głowę. W utalentowanym Katalończyku dostrzegła prawdziwego geniusza. Postanowiła nie wracać z rodziną do domu. Z Eluardem rozwiodła się oficjalnie w 1932 roku, a Cecile trafiła niedługo później pod opiekę babci ze strony ojca. Paul odwiedzał dziecko od czasu do czasu, ale Gala nie zamierzała przejmować się losem małej. Cecile nie będzie miała dostępu do jej surrealistycznego świata przez wszystkie kolejne lata. Matka wydziedziczy ją nawet w testamencie, który córka z powodzeniem podważy po jej śmierci.
Tymczasem Gala stała się ukochaną muzą Salvadora Dali, z którym żyła w Port Lligat. Dzięki jej wpływom w 1929 roku malarz oficjalnie dołączył do ruchu surrealistów, a niejakim potwierdzeniem jego ideowego zaangażowania stał się głośny film „Pies andaluzyjski” stworzony wraz z Luisem Bunuelem. Początkowe wizje Dalego miały szokować samych surrealistów. Jego pierwsze pomysły dotyczyły, jak określał to sam twórca, „elementów skatologicznych” i „analnych”. Wnętrzności, odchody i ludzkie odbyty fascynowały malarza do tego stopnia, że nawet pozostali surrealiści zakwalifikowali to jako „tabu”. „Niepokalana intuicja”, jak nazywał Galę Salvador Dali, szybko zainterweniowała. W „Dzienniku geniusza” malarz relacjonował:
„Gdy w domu ojca w Cadaques surrealiści zauważyli obraz, który niedawno namalowałem, a który Paul Eluard nazwał: Żałobna gra, zgorszeni byli elementami skatologicznymi i analnymi tego malowidła. Zwłaszcza Gala odniosła się krytycznie do mego dzieła. Reakcja jej była tak gwałtowna, że wywołała wówczas mój sprzeciw. Później jednak taka jej postawa sprawiała, że żywiłem dla niej uwielbienie. (…) Gala pierwsza mnie ostrzegła, że wśród surrealistów spotkam się z równie nieprzychylnym nastawieniem jak gdzie indziej i że w gruncie rzeczy – wszyscy oni mają mentalność mieszczańską. Moją siłą – przewidywała – będzie trzymanie się na dystans, jeśli chodzi o wszelkie prądy artystyczne i literackie”.
Gala stała się wkrótce nie tylko natchnieniem Dalego, ale również mentorką jego sztuki, kierującą styl wybitnego malarza na właściwe tory. Mobilizowała go do pracy, spędzała z nim długie godziny w pracowni, pozując ukochanemu lub czytając mu inspirujące książki i wiersze, które następnie pobudzały jego wyobraźnię. Była gorzką, ale i pobudzającą do cięższej pracy krytyczką. Na tym jej rola się nie kończyła. To Gala poszukiwała nabywców i negocjowała ceny dzieł partnera, a także dbała o zakup materiałów, lakierów i pędzli do malowania. Dali pisał: „Niczym matka zachęcająca dziecko do jedzenia nalegała: – No, mój Daliczku, wypróbuj tego oryginalnego materiału. To rozpuszczony bursztyn, bursztyn, którego nie poddano prażeniu. Powiadają, że używał go Vermeer do malowania”.
W 1934 roku Salvador i Gala wzięli ślub. Ukochana towarzyszyła mu w najważniejszych momentach kariery i życia – podczas tworzenia surrealistycznych arcydzieł „Płonąca żyrafa” czy „Trwałość pamięci”, obrazu prezentującego słynne „miękkie” zegary. W 1937 roku za namową żony Salvador nawiązał współpracę z projektantką mody Elsą Schiaparelli. Tak zrodziła się pamiętna lobster dress – jedwabna suknia z namalowanym przez Dalego homarem, który jako symbol płodności zdobił dół kreacji. Z kolei w 1945 roku zaprojektował odrealnioną i pełną charakterystycznych dla własnej twórczości symboli sekwencję snu w filmie Alfreda Hitchcocka „Urzeczona”. Kilka lat później Dali stworzył „Madonnę z Port Lligat” obdarowując ją twarzą ubóstwianej Gali.
U boku Gali Salvador stawał się jednym z najważniejszych przedstawicieli surrealizmu. Nigdy nie ukrywał, że to właściwie dzięki niej maluje. Ukochaną we własnych wspomnieniach nazywał „nadkobietą”, „Oliwą” (odwołując się do odcienia jej cery), „niepokalaną intuicją”, „istotą równie piękną jak postacie Rafaela”, „Heleną Trojańską”, „Świętą Heleną” oraz „gwiazdą spadającą, najłatwiej rozpoznawalną i najdoskonalszą”. Gala dbała również o ich artystyczną kreację na co dzień – w życiu prywatnym para słynęła z ekscentryczności i zachowań, które ciężko jest rozstrzygnąć w kategoriach autentyczności lub świadomego performance’u. Sprawdź także ten artykuł: 10 najlepszych malarzy w historii świata – subiektywna lista geniuszy.
Avida Dollars
Małżeństwo Dali było nie tylko oddane surrealistycznym ideom i utalentowane, ale także… wyjątkowo chciwe. Ich pogoń za pieniędzmi i nieustanne pragnienie rozgłosu oraz znajdowania się w centrum uwagi wywoływały dezaprobatę w środowisku surrealistów. Stojący na czele grupy Andre Breton wymyślił nawet sarkastyczny anagram dla kolegi po fachu, który brzmiał Avida Dollars („chciwy na dolary”).
Sam Salvador Dali powtarzał, że największą wolnością dla człowieka jest brak konieczności pracy, a to zapewniały oczywiście pieniądze. Trudno nie zgodzić się z takim twierdzeniem, jednak patrząc na niektóre komercyjne decyzje pary, można odnieść wrażenie, że ich głód majątku w pewnym momencie zwyczajnie się zagalopował. Na pewnym etapie kariery Salvador i Gala stali się bardzo medialną parą, zwłaszcza malarz został ikoną ruchów hippisowskich oraz całej popkultury. Nie brakowało go na przyjęciach z gwiazdorską śmietanką, fotografował się z Elvisem Presleyem, Johnem Lennonem czy Alice Cooperem.
Gdy mąż tworzył coraz mniej dzieł, wiecznie nienasycona Gala postanowiła wykorzystać jego popularność, namawiając artystę do udziału w reklamach m.in. lekarstwa na żołądek, aby pokryć swe ekscentryczne wydatki. Te niejednokrotnie dotyczyły jej młodych kochanków. Słynąca z dużego erotycznego temperamentu Gala korzystała z usług żigolaków i nawiązywała spontaniczne kontakty seksualne z napotkanymi na ulicy mężczyznami. Nie szczędziła kochankom wystawnych podróży, prezentów i kolacji, innym płaciła za samą obecność. Według niektórych źródeł mogła wydawać na nich nawet 10 tys. dolarów dziennie.
Gala Dali. Zmierzch
W 1963 roku na jednej z nowojorskich ulic Gala wypatrzyła młodego narkomana, w którym dostrzegła materiał na gwiazdę filmową. Oczarowana młodzieńcem niczym niegdyś Salvadorem Dali zabrała go do Włoch, aby przedstawić Federico Felliniemu. Jednak ani twórca „La Dolce Vita” ani żaden inny reżyser nie podzielali zachwytów pani Dali. Pogodzona z porażką Gala kupiła wyniszczonemu z powodu uzależnienia kochankowi bilet powrotny do Ameryki, a sama wróciła w ramiona męża.
W dojrzałym wieku Gala Dali znana była nie tylko z zamiłowania do młodych chłopców, ale również hazardu oraz mściwych zachowań wobec dawnych znajomych męża. Jej okrucieństwo przejawiało się w końcu w relacjach z jedyną córką, która bezskutecznie próbowała odnowić kontakt z matką. W latach 60. Gala i Salvador wciąż byli razem, choć wiele czasu spędzali osobno. Dali nadal pozostawał zależny od żony, która dalej zarządzała jego majątkiem, choć miał już nowe muzy m.in. słynącą z androgenicznego wizerunku Amandę Lear.
W tym samym czasie Gala coraz częściej stroniła od urządzanych przez partnera imprez i orgii. Po latach spędzonych w zgrupowaniach surrealistów oraz na przyjęciach przepełnionych osobistościami potrzebowała samotności. W 1968 roku Dali kupił jej zamek w Pubol, w którym żona spędzała każde wakacje. Nikt nie zakłócał tam jej spokoju – do zamku można było dostać się wyłącznie dzięki imiennemu zaproszeniu wysłanemu przez samą Galę. Ta zasada dotyczyła także Salvadora Dali. Ostatecznie Gala popadła w dewocję, większość czasu spędzając na modlitwie. Zmarła w 1982 roku w wieku 87 lat.
Autor: Paula Apanowicz
Źródła:
- S. Dali, „Dziennik geniusza”, tłum. J. Kortas, Książnica Oddział Publicat, Katowice 2009.
- S. Zientek, „Gala Dali – muza surrealistów, kreatorka geniusza”, www.niezlasztuka.net (Dostęp: 29.09.2023)
- www.thedali.org