Dean, Tina i Holly

Burzliwy romans

Dean Clouse junior i Tina Linn mieszkali wraz ze swoimi rodzinami w New Smyrna Beach na Florydzie. Chłopak urodził się 7 czerwca 1959 r. i miał czworo rodzeństwa. Kiedy skończył 7 lat, stracił ojca, który od dłuższego czasu chorował na toczeń. Od tamtej pory wychowywał się wyłącznie pod opieką matki Donny. Tina przyszła na świat 21 września 1963 r. i podobnie jak Dean doświadczyła śmierci taty.

Tina i Dean poznali się w 1978 r. kiedy mieli odpowiednio 15 i 19 lat. Siostra Deana była w związku z bratem Tiny, a w końcu wyszła za niego za mąż. Nastolatkowie od razu zapałali do siebie gorącym uczuciem. Najbliżsi określali ich związek mianem “burzliwego romansu”. 25 czerwca 1979 r. zakochani potajemnie udali się do urzędu stanu cywilnego, aby wziąć ślub. Już jako małżeństwo zamieszkali z siostrą panny młodej Sherry Linn.

24 stycznia 1980 r. przyszło na świat pierwsze dziecko pary- dziewczynka imieniem Holly. Młodzi rodzice dosłownie oszaleli na punkcie córeczki. Spędzali z nią każdą wolną chwilę, poświęcając małej mnóstwo troski i uwagi. Tina cieszyła się, że mała Holly odziedziczyła po niej charakterystyczne rudobrązowe włosy.

Nowe perspektywy

Latem 1980 r. Clouseowie przeprowadzili się do Teksasu. Zamieszkali na przedmieściach Lewisville, które mieściło się w obszarze metropolitalnym Dallas. Na początku lat 80. okolica przeżywała prawdziwy boom gospodarczy, co skutkowało gwałtownym rozwojem sektora nieruchomości. Nowe budynki mieszkalne rosły jak grzyby po deszczu. Dean, który mimo młodego wieku posiadał całkiem spore doświadczenie w pracy stolarza, upatrywał w tym życiowej szansy na zbicie majątku.

I nie pomylił się. Szybko dostał dobrze płatną pracę w przedsiębiorstwie budowlanym. Zaproponował Tinie, aby przez jakiś czas pomieszkali wspólnie z jego kuzynem, aby w ten sposób oszczędzić na własne lokum. Kobieta chętnie przystała na tę propozycję. Rozumiała, że dzięki chwilowej niewygodzie wkrótce będą w stanie wynieść się na swoje.

Listy

Mimo wielu obowiązków związanych z przeprowadzką małżonkowie znajdowali czas na utrzymywanie bliskich relacji z rodziną, która została na Florydzie. Tina regularnie wysyłała do krewnych długie listy, w których chwaliła się postępami rocznej Holly. Ze szczegółami opisywała wszystkie przełomowe etapy w jej rozwoju. Robiła również mnóstwo zdjęć, które wklejała do specjalnego albumu.

Pod koniec października 1980 r., czyli zaledwie kilka miesięcy po opuszczeniu Florydy, Clouseowie nagle przestali się odzywać. Ich rodziny z początku nie przejmowały się tym zbytnio. Uznały, że z pewnością przytłoczył ich nadmiar obowiązków związanych z urządzaniem się w nowym mieście i opieką nad małym dzieckiem, więc cierpliwie czekali na kolejny list. Żadna wiadomość jednak nie nadeszła ani w najbliższych tygodniach, ani nigdy.

Ucieczka do sekty

Siostra Susan

Kilka miesięcy później do matki Deana zadzwoniła nieznajoma kobieta. Przedstawiła się jako siostra Susan. Wytłumaczyła, że jest przedstawicielką wędrownego ruchu religijnego, do którego Dean i Tina niedawno dołączyli. Poinformowała, że małżonkowie zdecydowali się zerwać kontakt ze światem zewnętrznym oraz przekazać cały swój majątek na rzecz wspólnoty.

Wyjątkiem miał być jedynie dwudrzwiowy czerwony samochód AMC Concord z 1978 r., który Dean pożyczył od Donny jeszcze przed wyjazdem do Teksasu. Siostra Susan zaoferowała, że odwiezie auto z powrotem na Florydę w zamian za 1000 dolarów wynagrodzenia. Donna była zdziwiona całą sprawą, ale zgodziła się odebrać auto.

Maniacy Jezusa

Jednak historia przedstawiona przez siostrę Susan nie była wcale tak nieprawdopodobna, jakby mogło się wydawać. Dean miał już na koncie fascynację nietypowym ruchem religijnym. W wieku 17 lat udzielał się w ruchu Jesus People Movement (JPM). JPM był inicjatywą ewangelicką. Powstał w drugiej połowie lat 60. XX wieku na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Członkowie nazywali samych siebie ludźmi Jezusa (Jesus people) lub maniakami Jezusa (Jesus freaks).

W pewnym momencie nastolatek zainteresował się również naukami głoszonymi przez Charles’a Franklina McHugh. Ten charyzmatyczny guru ogłosił się kolejnym wcieleniem Jezusa Chrystusa i przedstawiał imieniem Lightning Amen. McHugh zebrał wokół siebie grupę wyznawców, a Dean spędzał z nimi bardzo dużo czasu. W pewnym momencie zdecydował się nawet wyprowadzić z domu, aby zamieszkać we wspólnocie. Jego “oświecenie” nie trwało jednak długo. Nastolatek w końcu sam wrócił do rodziny. Niedługo później poznał Tinę.

Spotkanie na torze wyścigowym

Biorąc to wszystko pod uwagę, Donna uważała, że jej syn mógł faktycznie związać się z kolejnym ruchem religijnym i zachęcić do tego samego swoją małżonkę. Kobiecie nie pozostawało nic innego, jak mieć nadzieję, że jej dziecko podjęło dobry wybór i było szczęśliwe. Zgodziła się spotkać z siostrą Susan na torze wyścigowym w Daytona Beach w celu przekazania pieniędzy za czerwonego concorda.

Nie pojawiła się tam jednak sama- przyjechała w asyście policji. Uznała bowiem, że mimo wszystko cała historia wydaje się mocno podejrzana i nie zaszkodzi ją sprawdzić. Siostrze Susan z kolei towarzyszyła grupa ubranych w zwiewne, białe szaty kobiet. Samochód, którym podróżowała ta dziwna grupa, faktycznie należał do Donny. Policja stwierdziła zatem, że wszystko jest w porządku i odjechała. Sprawdź także: Luis Garavito – seryjny morderca i pedofil, czyli Bestia z Kolumbii.

Armia Zbawienia

W 1981 r. Donna zdecydowała się jednak działać i zgłosiła zaginięcie syna, synowej i malutkiej wnuczki na komisariacie w New Smyrna Beach. Funkcjonariusze nie potraktowali sprawy szczególnie poważnie. Według nich młodzi ludzie celowo i świadomie zerwali kontakt z rodziną, o czym miał świadczyć zwrócony samochód, należało więc uszanować ich wybór i zostawić w spokoju.

Wobec tego rodziny obu zaginionych podjęły oddolne wysiłki w celu odnalezienia najbliższych. Zwróciły się o pomoc m.in. do Armii Zbawienia, międzynarodowej organizacji humanitarnej niosącej pomoc osobom ubogim i w kryzysie bezdomności. Na niewiele się to jednak zdało. W rejestrach Armii nie figurowało małżeństwo Clouse.

Romeo i Julia

Anonimowe ofiary

12 stycznia 1981 r. pewien człowiek wybrał się na spacer z psem po podmokłym lesie położonym przy północnej granicy miasta Houston w Teksasie. Zwierzak biegał zadowolony między gęstymi krzakami, co chwila przystając i węsząc w zaroślach. W pewnym momencie podbiegł do właściciela, trzymając w pysku coś dużego. Przedmiot okazał się ludzką ręką.

Na miejsce została wezwana policja. Po niedługim czasie funkcjonariusze odnaleźli ciała kobiety i mężczyzny w daleko posuniętym stanie rozkładu. Zwłoki spoczywały w pobliżu prowadzącej do centrum miasta Wallisville Road. Uznano, że ofiary straciły życie w okresie od tygodnia do dwóch miesięcy przed znalezieniem i musiały się znać, ponieważ leżały bardzo blisko siebie. Ich twarze były wciąż na tyle rozpoznawalne, że dało się na podstawie ich wyglądu stworzyć w miarę dokładne portrety pamięciowe.

W trakcie sekcji zwłok ustalono, że kobieta zginęła w wyniku uduszenia. Mężczyzna został najpierw związany i zakneblowany, a następnie pobity na śmierć. Jako że nie udało się ustalić ich tożsamości, dostali więc zwyczajowy w USA przydomek John i Jane Doe. Czasami nazywano ich pieszczotliwie Romeo i Julią. Oboje spoczęli na cmentarzu komunalnym hrabstwa Harris.

Bez odpowiedzi

Śledczy przez jakiś czas usiłowali rozwikłać zagadkę tajemniczej pary, ale z miernym skutkiem. Na podstawie zebranych poszlak nie dało się nawet z całą pewnością ustalić, czy Romeo i Julia zginęli w lesie, czy zostali tam przewiezieni już po śmierci. Ich portrety pamięciowe opublikowano w lokalnej prasie, ale nikt nie rozpoznał twarzy dwojga młodych ludzi.

Na miejscu zdarzenia znaleziono zakrwawiony ręcznik i parę spodenek gimnastycznych, jednak poza tym detektywi nie dysponowali żadnym punktem zaczepienia. Podejrzewali, że kobieta stanowiła główny cel ataku napastnika. Mężczyzna zginął, ponieważ chciał ją obronić. W wyniku braku jakichkolwiek postępów śledztwo zostało zamknięte.

Odnalezieni po 40 latach

Po nitce do kłębka

Trzydzieści lat później, w 2011 r., biuro lekarza sądowego hrabstwa Harris, na którego terenie znaleziono ciała, zdecydowało się na ekshumację Romea i Julii celem pobrania próbek DNA i sprawdzenia, czy byli ze sobą spokrewnieni. Historia zamordowanej młodej pary zainteresowała firmę Audiochuck, zajmującej się produkcją podcastów o tematyce true crime. Przedsiębiorstwo postanowiło zasponsorować dalsze badania mające na celu ustalenie tożsamości Johna i Jane Doe z Teksasu.

Pod koniec 2020 r. sprawę przekazano organizacji zajmującej się genealogią kryminalną o nazwie Identifinders International. DNA mężczyzny doprowadziło śledczych do rodziny Clouse, która kiedyś mieszkała w Kentucky, ale przeniosła się na Florydę. Wśród nich znajdowała się również Debbie Brooks, siostra zamordowanego mężczyzny. Allison Peacock, która zajmowała się zagadką z Houston z ramienia Identifinders International, postanowiła osobiście z nią porozmawiać. Jeśli szukasz więcej historii kryminalnych, sprawdź także: Potwór z Florencji - morderstwa w raju.

To mój brat

Debbie nie spodziewała się takiego telefonu. Allison przedstawiła się, ale nie wyjaśniła, w jakim celu dzwoni. - Czy któryś z członków pani rodziny nie został zgłoszony jako osoba zaginiona 40 lat temu?- zapytała. -Tak, mój brat Dean Clouse- odparła Debbie. - A o co chodzi? Czyżby się znalazł?

Dzięki krótkiej rozmowie obu kobiet udało się ustalić tożsamość Romea i Julii. Śledczy nie mogli jednak odetchnąć z ulgą. Okazało się bowiem, że młode małżeństwo posiadało roczną córeczkę. W lesie przy Wallisville Road nie znaleziono szczątków żadnego dziecka. Co się zatem stało z Holly? Czyżby zginęła wraz z rodzicami, a jej ciało rozwlekły dzikie zwierzęta? A może została porwana przez mordercę?

Gdzie jest Holly?

Nowi rodzice

Rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, w które zaangażowała się nie tylko sama Allison Peacock, ale również organizacja FHD Forensics. Peacock uruchomiła inicjatywę Hope For Holly DNA Project. Informacje na temat zaginionej dziewczynki trafiły do wiadomości publicznej. Prasa opublikowała tzw. progresję wiekową, czyli specjalnie “postarzony” wizerunek Holly przedstawiający ją jako ponadczterdziestoletnią kobietę.

Prawdziwy przełom nadszedł jednak w momencie, w którym sędzia zgodził się na odtajnienie akt dziewczynki zdeponowanych w sądzie na Florydzie. Z dokumentów wynikało, że dziecko o imieniu Holly Clouse trafiło pod opiekę Philipa McGoldricka i jego żony Constance i zamieszkało wraz z nimi w stanie Arizona. Pozostało już tylko jedno pytanie- czy McGoldrick adoptował małą zgodnie z prawem, czy może zamordował jej rodziców? Prawda okazała się jeszcze bardziej szokująca.

Podrzutek

Był chłodny 8 listopada 1980 r. Philip McGoldrick, pastor Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Yuma w Arizonie, krzątał się właśnie po kościele, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Zdziwiony wyjrzał przez okno, spodziewając się żebraka proszącego o coś do jedzenia. W zamian za to zobaczył trzy kobiety ubrane w białe, powłóczyste szaty. Kobiety przedstawiły się jako członkinie grupy religijnej znanej jako Rodzina Chrystusowa.

Tajemnicze nieznajome miały ze sobą małe dziecko, dziewczynkę o rudobrązowych włosach. McGoldrick zapytał, czy potrzebują pomocy przy opiece nad maleństwem. - Nie, chcemy ją oddać. Nie możemy się nią zajmować, bo jesteśmy nieustannie w podróży- padła odpowiedź. Zanim pastor zdążył cokolwiek odpowiedzieć, jedna z kobiet (policja podejrzewa, że była to Tina Clouse), wręczyła mu akt urodzenia córki oraz list od Deana, w którym mężczyzna zrzekał się praw do opieki nad dzieckiem.

Poznać prawdę

Co zatem stało się z młodym małżeństwem, które w 1980 r. rozpoczęło nowe życie w Teksasie? Śledczy uważają, że krótko po przeprowadzce Dean i Tina dołączyli do koczowniczej organizacji religijnej o nazwie Rodzina Chrystusowa dowodzonej przez Charlesa McHugh. Członkowie zgromadzenia odrzucali dobra materialne, na co dzień ubierali się w białe, luźne szaty, chodzili boso i nie spożywali mięsa. Mówi się, że postrzegali relację rodziców z dziećmi jako źródło niebezpiecznych konfliktów. Być może dlatego Clouseowie zdecydowali się oddać Holly do adopcji.

Jednak czy to właśnie członkowie sekty byli odpowiedzialni za ich śmierć? Na razie nie wiadomo, sprawa jest wciąż otwarta. “Mam nadzieję, że ktoś w końcu przerwie milczenie i powie, co się stało” – powiedziała matka Deana w jednym z wywiadów. -„Założę się, że ten, kto wie, co stało się z moim synem i jego żoną, nie może dzisiaj spokojnie spać przez wyrzuty sumienia. Ja sama nie pragnę zemsty. Chcę jedynie poznać prawdę”.

Źródła:

  1. Kendall Rae, Missing Baby Found Alive After 40 Years: The Clouse Family Mystery, https://www.youtube.com/watch?v=xn8keNFPRsA
  2. https://newreligiousmovements.org/c/christ-family-lightning-amen/
  3. https://en.wikipedia.org/wiki/The_Salvation_Army
  4. https://people.com/inside-42-year-long-missing-persons-case-baby-holly-marie-how-they-found-her-8399229
  5. https://en.wikipedia.org/wiki/Murders_of_Dean_and_Tina_Clouse#See_also
  6. https://www.fox10phoenix.com/news/baby-holly-once-missing-woman-left-in-arizona-as-a-baby-seeks-justice-for-parents-cold-case-murders
  7. https://people.com/crime/inside-holly-marie-clouse-investigation-found-alive-40-years-disappearance-parents-murdered/
  8. https://en.wikipedia.org/wiki/Jesus_movement
ikona podziel się Przekaż dalej