Jak przebiegało pierwsze uprowadzenie samolotu LOT przez pilotów w stanie wojennym?
Lata 70. i początek stanu wojennego stanowiły w Polsce apogeum ucieczek samolotami do Berlina Zachodniego. Były to faktycznie uprowadzenia samolotów przez samych pilotów, którzy chcieli w ten sposób wybrać wolność. W roku 1982 miało miejsce uprowadzenie samolotu LOT 747 przez jego kapitana Czesława Kudłka, któremu udało się zmylić radzieckie myśliwce i dolecieć do Tempelhof. Poznaj przebieg tego wydarzenia i dowiedz się, dlaczego pilot Polskich Linii Lotniczych i jego znajomy z rodzinami wybrali wolność drogą porwania samolotu rejsowego.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o PRL.
Dlaczego uciekano z PRL
Całkowita izolacja społeczeństwa i blokada informacji z innych krajów wyrażała się w umożliwieniu obywatelom PRL wyjazdu. Jednak główną przyczyną, dlaczego Polacy uciekali na zachód, był brak perspektyw rozwoju, gdyż władze komunistyczne skutecznie uniemożliwiały samodzielną karierę. Możliwa była tylko kariera po linii partyjnej. Do tego dochodziły też czystki i szykany. Już po wojnie komuniści rozpoczęli czystki polityczne w wojsku i lotnictwie polskim, gdzie zdolnych ludzi, którzy nie szli na współpracę lub mieli nieodpowiednie pochodzenie, wyrzucano z pracy. Czystki trwały z mniejszym lub większym nasileniem do końca istnienia PRL. Dla przykładu synowie i córki sklepikarzy, rzemieślników, czy w ogóle ludzi spod znaku prywatnej inicjatywy, mieli zamkniętą drogę kariery. Wielu z nich decydowało się na ucieczkę. Przykładem był 22-letni Franciszek Jarecki, który uciekł na Bornholm, gdyż obawiał się końca kariery lotniczej, gdyby wyszło na jaw, że jego mama prowadzi sklep.
Propaganda sukcesu zmuszała jednak władze do wysyłania za granicę artystów, znanych konstruktorów i inżynierów, aby chwalić się dokonaniami socjalizmu. Ludzie ci zmuszani byli do współpracy z SB, zaś tych, którzy odmawiali, szykanowano. Przykładem osób szykanowanych przez SB, był Eugeniusz Pieniążek, znany konstruktor samolotów mający liczne kontakty z konstruktorami w Szwecji. Odmowa szpiegowania na rzecz SB spowodowała szykany i utratę pracy. Konstruktor sam zbudował samolot i z narażeniem życia przeleciał do Jugosławii.
Szokiem dla Polaków było wprowadzenie stanu wojennego. Trauma wskutek upadku pierwszego ruchu narodowowyzwoleńczego spowodowała falę ucieczek, zaś ludzie przebywający turystycznie za granicą nie wracali do Polski. Nikt nie wiedział wtedy, że na odzyskanie niepodległości i zmianę ustroju przyjdzie czekać tylko 9 lat. Przykładem ucieczki czasów stanu wojennego było uprowadzenie samolotu LOT 747 przez pilotów.
Dlaczego Berlin Zachodni stanowił główny cel ucieczek
Uprowadzenie samolotu LOT 747 przez pilotów nie było jedyną ucieczką samolotu rejsowego. Razem w latach 63 - 87 miało miejsce 16 pozorowanych porwań samolotów, które odbyły lądowanie na lotnisku Tempelhof, Berlin Zachodni, zaś załoga i pasażerowie prosili o azyl polityczny. Pierwsze i udane porwanie samolotu miało miejsce już w 1949 roku. Apogeum „porwań” miało miejsce w latach 70., gdzie odbyło się 14 ucieczek, zaś 20 udaremniono.
Ucieczek było tyle, że Berlin Zachodni był przygotowany na przyjmowanie porwanych samolotów. Było to najbliższe lotnisko należące do strefy zachodniej. Ponadto Berlin Zachodni należał do amerykańskiej strefy okupacyjnej, co dawało uciekinierom lepsze możliwości emigracji.
Uprowadzenie samolotu LOT 747 przez pilotów - przyczyny i przebieg
Dlaczego kapitan samolotu Czesław Kudłek postanowił uciec z PRL
Rodzina kapitana Kudłka od dawna zamierzała wyemigrować do Niemiec. Mieli jednak dużego pecha, gdyż zaplanowali wyjazd do Niemiec na dzień 13 grudnia 1981 roku. W tym dniu żaden samolot nie wystartował.
Kapitan Czesław Kudłek obawiał się utraty pracy, gdyż krążyły pogłoski, że w LOT dojdzie do redukcji etatów, zaś piloci cywilni zostaną zastąpieni przez wojskowych. Pierwsi do zwolnienia z pracy mieli być piloci niemający meldunku w Warszawie tak jak kapitan Kudłek. Do tego dołączyły problemy mieszkaniowe, gdyż LOT obiecał pracownikom mieszkania w Warszawie, z czego się nie wywiązał. Dla kapitana oznaczało to rozłąkę z rodziną, która musiałaby wrócić do mieszkania we Wrocławiu.
Przebieg lotu 747 w roku 1982 i lądowanie na lotnisku Tempelhof, Berlin Zachodni
Dnia 12 lutego 1982 samolot LOT-u An-24 wystartował w rejs do Wrocławia. Na pokładzie jest załoga i 25 pasażerów, w tym rodziny kapitana Kudłka i jego znajomego Andrzeja Baruka. Wkrótce samolot zbacza z trasy. Ponieważ po ogłoszeniu stanu wojennego niebo nad Polską jest prawie puste, zmiana zostaje szybko zauważona. Kapitan Czesław Kudłek informuje kontrolę lotu, że na pokładzie jest uzbrojony porywacz, który żąda lądowania na Tempelhof w Berlinie Zachodnim.
Kapitan Czesław Kudłek, który od dawna planował ucieczkę i zabrał na pokład żonę i dzieci, informuje o wszystkim drugiego pilota, który przyłącza się do planu. Zaniepokojonym pasażerom wyjaśnia, że lądowanie we Wrocławiu jest niemożliwe z powodu manewrów wojskowych i zawracają do Szczecina. Ludzie nie są zadowoleni, lecz w stanie wojennym wszystko jest możliwe, dlatego nikt się temu nie dziwi.
Pasażerowie przerazili się, dopiero gdy za oknami zauważyli enerdowskie i radzieckie samoloty wojskowe. Kapitan przekroczył granicę NRD, mimo że nie otrzymał na to zgody. Do kabiny pilotów usiłują dostać się obecni na pokładzie sbecy. Drzwi są zamknięta, ponadto dostępu broni znajomy kapitana, wtajemniczony w sprawę Andrzej Baruk.
Tłumaczenia o porywaczu na pokładzie nie odnoszą skutku i kapitan otrzymuje rozkaz lądowania w Berlinie Wschodnim. Kapitan zdawał sobie sprawę, że radzieckie MiGi mogą wykonać odpowiedni manewr pod samolotem cywilnym, aby go strącić. Dlatego skierował się do Berlina Wschodniego. Gdy przygotował się do lądowania, radzieckie Migi odleciały. W ostatniej chwili kapitan poderwał maszynę i przeleciał do Berlina Zachodniego. Lądowanie odbyło się bez przeszkód. A może zainteresuje cię także ten artykuł na temat katastrofy lotniczej w Gibraltarze?
Kapitan Czesław Kudłek, załoga i pasażerowie samolotu na emigracji - dalsze losy uciekinierów
W Berlinie Zachodnim Czesław Kudłek i Andrzej Baruk wraz z rodzinami zostali skierowani do ośrodka dla uchodźców. Natomiast reszta załogi, sbecy i pasażerowie wrócili samolotem do Polski.
Sąd w Berlinie Zachodnim nakazał aresztowanie Polaków z zawieszeniem na czas nieokreślony. W praktyce oznaczało to dla nich wolność. Obie rodziny wyemigrowały do Stanów Zjednoczonych. Rodzina Czesława Kudłka ostatecznie osiedliła się w Teksasie, gdzie kapitan prowadzi filię dużej firmy elektronicznej. W Polsce obaj mężczyźni zostali skazani zaocznie na 15 lat więzienia, zaś kapitan Kudłek dodatkowo na utratę licencji pilota.