Jan II Kazimierz Waza: elekcja, abdykacja, śmierć na emigracji

Wybór Jana Kazimierza na króla Polski

W trudnym czasie bezkrólewia po śmierci Władysława IV Wazy interrexem został mający już swoje lata prymas Maciej Łubieński, który na 16 lipca 1648 roku zwołał konwokację. Sam zjazd elekcyjny został zwołany na 6 października 1648. Kandydatów było trzech: dwaj bracia Władysława, Jan Kazimierz i Karol Ferdynand oraz syn księcia siedmiogrodzkiego Jerzego I Zygmunt Rakoczy. Jan Kazimierz miał już sposobność być wicekrólem Portugalii. W roku 1645 miał zostać kardynałem, ale nie przyjął święceń. Za dobrego kandydata uważali go Szwedzi, ponieważ nie miałby wtedy czasu mieszać się w wewnętrzne sprawy ich państwa. Karol Ferdynand był biskupem wrocławskim i płockim, cieszył się poparciem episkopatu. Z kolei Rakoczego popierali prawosławni i protestanci w Rzeczypospolitej, w tym Bogusław i Janusz Radziwiłł.

Ostatecznie liczyć się mieli tylko bracia. Jan Kazimierz uzyskał poparcie Jerzego Ossolińskiego oraz wdowy po bracie Ludwiki Marii, a także protestantów i prawosławnych. Natomiast Karola Ferdynanda poparło tzw. stronnictwo wojenne, które w czasie elekcji zostało w dużej mierze obwinione za klęskę pod Piławcami. Zwolenników Jana Kazimierza przybywało. W zamian za obietnicę pochylenia się nad oczekiwaniami protestantów po jego stronie opowiedział się Janusz Radziwiłł. Istotne było też poparcie Bohdana Chmielnickiego, liczącego na załatwienie swoich postulatów politycznych. Co ważne, w momencie elekcji jego armia znajdowała się zaledwie 100 km od pola elekcyjnego.

Ostatecznie porozumieli się i obaj bracia. Karol Ferdynand zdecydował się wycofać swoją kandydaturę, na pociechę otrzymał księstwo opolskie i raciborskie. 17 listopada 1648 roku Jan II Kazimierz Waza został wybrany na króla Polski. Tydzień później armia Chmielnickiego zawróciła na Ukrainę. Koronacja Jana Kazimierza miała miejsce 17 stycznia 1649 roku. Ciekawostką jest, że za zgodą senatu poślubił Ludwikę Marię, która w zamian za to miała mu wcześniej obiecać swoje poparcie.

Abdykacja Jana Kazimierza i jego śmierć

Wpływ na podjęcie przez króla decyzji o abdykacji mogły mieć dwa wcześniejsze wydarzenia: śmierć w maju 1667 roku Ludwiki Marii oraz przebieg sejmu, który obradował od stycznia do marca 1668 roku i który miał mieć charakter sejmu osądzającego monarchę oraz usuwający z Polski obcych dyplomatów (Markiewicz, s. 555). Jednakże abdykacja króla Polski mieściła się też w zamiarach francuskiej rodziny królewskiej, której zależało, aby polskim królem po Janie Kazimierzu – w drodze forsowanej przez niego elekcji vivente rege –został wybrany Ludwik Kondeusz Wielki. Kiedy stało się jasne, że ten plan się nie ziści, w marcu 1668 roku Jan Kazimierz zawarł z Ludwikiem XIV i Filipem Wilhelmem, księciem neuburskim układ na mocy którego zobowiązywał się do abdykacji jeszcze w tym roku i poparcia kandydatury Fryderyka, za co miał otrzymać środki w odpowiedniej wysokości, aby móc później utrzymać się we Francji.

Zamiar abdykacji Jan II Kazimierz Waza oficjalnie ogłosił w czerwcu 1668 roku, zaś w dniu 16 września 1668 roku zakończył swoje panowanie, zrzekając się polskiej korony i wyrażając jednocześnie skruchę za błędy, jakie swoim zdaniem popełnił. Kierowanie sprawami państwa przeszło w ręce interrexa, prymasa Michała Prażmowskiego, a nowym królem Polski 2 maja 1669 roku został Michał Korybut Wiśniowiecki.

Po koronacji nowego króla wyjechał do Francji, gdzie przyjęli go dawni tamtejsi stronnicy: Kondeusze. W roku 1969 sam Ludwik XIV nadał mu nawet opactwo Saint-Germain de Prés. W roku 1672, ponoć dowiedziawszy się o zdobyciu Kamieńca Podolskiego przez Turków, doznał ataku apopleksji. Napisał jeszcze do papieża Klemensa X z prośbą o opiekę nad Rzeczpospolitą. Zmarł 16 grudnia 1672 w drodze do Paryża, a 4 lata później został pochowany na Wawelu. A może zainteresuje cię także ten artykuł na temat przepowiedni Jana Kazimierza?

Jan II Kazimierz Waza: jego panowanie, najważniejsze konflikty zbrojne

Powstanie Chmielnickiego i unia hadziacka

Spór z Kozakami i wspierającymi ich Tatarami rozpoczął się jeszcze zanim zaczęło się panowanie Jana Kazimierza. Po elekcji tymczasowo usatysfakcjonowany Bohdan Chmielnicki wycofał swoje wojska spod Zamościa, jednakże późniejsze rokowania w Perejasławiu nie przyniosły rezultatów. Rozejm wygasł w 1649 roku, walki trwały. W lipcu na pomoc oblężonemu przez Chmielnickiego i chana Islama Gireja III Zbarażowi wyruszył sam król na czele 15 000 żołnierzy. Nie dotarli tam jednak, bowiem już w drodze, 15 sierpnia, podczas przeprawy przez Strypę armia króla została zaatakowana z dwóch stron przez Kozaków i Tatarów. Król zmuszony był przeznaczyć 400 000 talarów na okup dla chana. Zawarto układ, w tym również z Chmielnickim, który otrzymał tytuł hetmana zaporoskiego.

Przywódca Kozaków zawarł później sojusz z sułtanem tureckim, a wojna trwała. Pod koniec czerwca 1651 roku Kozacy zostali pokonani pod Beresteczkiem, a 23 września pod Białą Cerkwią, jednakże na początku czerwca 1652 rozgromili polskie wojsko pod Batohem. W styczniu 1653 roku idąca na spotkanie z Kozakami armia Jana Kazimierza utknęła w obozie pod Żwańcem. W tym samym roku dzięki prowadzonym przez Chmielnickiego rozmowom z Moskwą na polską stronę przeszli zaniepokojeni tym Tatarzy, porozumienie zawarto w grudniu 1653 roku.

Jan Kazimierz III Waza w kardynalskiej szacie, jak przebiegało panowanie Jana II Kazimierza Wazy, życie króla Jana Kazimierza
Portret Kardynała Jana II Kazimierza Wazy - król Polski w latach 1648–1668, fot. domena publiczna

Chmielnicki zaś na mocy ugody perejasławskiej z 1654 roku sprzymierzył się z Moskwą, która wypowiedziała Polsce wojnę. Operujące wspólnie wojska kozackie i moskiewskie zostały na przełomie stycznia i lutego 1655 roku pokonane pod Ochmatowem, a listopadzie powracających na swoje tereny Kozaków pobili Tatarzy. W konsekwencji Kozacy wyrzekli się sojuszu z Moskwą. Chmielnicki próbował jeszcze sprzymierzyć się ze Szwedami i Jerzym II Rakoczym, a nawet podpisał traktat rozbiorowy z Radnot. Pokój z Kozakami stał się możliwy dopiero po śmierci Chmielnickiego, kiedy Kozacy zdecydowali się porozumieć z Rzeczpospolitą. 16 września 1658 roku zawarta została unia hadziacka.

Potop szwedzki: przyczyny, przebieg i skutki

Łatwym pretekstem dla szwedzkiej inwazji mógł stać się fakt, iż Jan Kazimierz uważał się za króla Szwecji. Jednakże Karolowi X Gustawowi zależało przede wszystkim na tym, aby uczynić z Morza Bałtyckiego wewnętrzne morze Szwecji. Poza tym musiał utrzymać niezwykle liczną armię, stanowiącą spadek po wojnie trzydziestoletniej, a miały temu posłużyć zdobyte w Polsce łupy. Karol X miał się również obawiać wzrostu siły Moskwy kosztem Polski. Sam Jan Kazimierz początkowo zlekceważył zagrożenie, łudząc siebie i otoczenie możliwością zawarcia sojuszu ze Szwecją przeciwko Moskwie.

Dopiero na 19 maja 1655 roku zwołano sejm, który miał się zająć sprawą podatków na wojsko, a już w lipcu rozpoczął się szwedzki najazd. Samo pospolite ruszenie również zwołane zostało zbyt późno. Nie bez znaczenia był też spór pomiędzy królem Polski a szlachtą, w tym w kontekście obsady wakujących stanowisk hetmanów. Poświęcony temu oraz ograniczeniu kompetencji króla sejm (Jan Kazimierz przejął na początku 1654 roku osobisty nadzór nad wojskiem) został zerwany przez zwolenników Jana Kazimierza. Nowych hetmanów król mianował dopiero w czerwcu. Do tego państwo zalegało żołnierzom z zapłatą żołdu. Wszystkie te czynniki sprawiły, że inwazja szwedzka nie napotkała w Polsce takiego oporu, jaki można było jej stawić.

Oczywiście nie sposób opisać tutaj całości wydarzeń związanych z przebiegiem potopu. Szybki postęp Szwedów zmusił nawet parę królewską do ewakuowania się na Śląsk. Do tego 20 października 1655 roku Janusz Radziwiłł zawierając ze Szwecją układ w Kiejdanach de facto zerwał unię polsko-litewską. Król wyruszył w drogę powrotną dopiero w grudniu, wydając wcześniej uniwersał, w którym wezwał mieszkańców Rzeczypospolitej do stawienia oporu Szwedom. Dopiero 1 lipca 1656 roku królowi udało się odbić Warszawę, pod którą jednak pod koniec lipca przegrał bitwę z połączonymi siłami szwedzkimi i brandenburskimi. 6 grudnia 1656 roku zawarty został tzw. traktat rozbiorowy w Radnot. Na jego mocy terytorium Rzeczypospolitej miało zostać podzielone pomiędzy Szwecję, Siedmiogród Jerzego II Rakoczego, Brandenburgię, Kozaków Bohdana Chmielnickiego oraz Bogusława Radziwiłła. Przedłużająca się wojna, w którą przeciwko Szwecji zaangażowała się Dania (Rakoczy został pokonany, stopniowo odzyskiwano także kontrolę nad coraz większą ilością miast) na tyle jednak w ciągu kolejnych lat wymęczyła obie strony, że zdecydowano się na rokowania, które w styczniu 1660 roku rozpoczęły się w Oliwie.

Pod względem terytorialnym sam zawarty 3 maja 1660 roku pokój w Oliwie właściwie nie zmienił nic. Jan Kazimierz utracił prawa do tronu Szwecji, zachowując jedynie tytuł. Sama Szwecja zobowiązała się do zwrotu Polsce zrabowanych dóbr kultury, czego nigdy w pełni nie dotrzymała. W perspektywie (przyszłe rozbiory) bolesne natomiast okazało się potwierdzenie traktatów welawsko-bydgoskich, zawartych w 1657 roku z Fryderykiem Wilhelmem. Polska utraciła bowiem zwierzchnictwo nad Prusami Książęcymi. Była to cena, którą zapłaciliśmy za niewielkie wsparcie ze strony Prus w trakcie wojny ze Szwecją. Sam zaś potop szwedzki pozostawił Polskę osłabioną tak militarnie, jak i gospodarczo. Niektórzy badacze szacują również, że liczba ludności w odniesieniu do początku wieku XVII po potopie zmniejszyła się nawet o 1/3.

Rokosz Lubomirskiego

Kilka lat po zakończeniu wojny ze Szwecją problemem dla Jana Kazimierza stał się rokosz hetmana Jerzego Sebastiana Lubomirskiego, który wcześniej spiskował przeciwko królowi chcąc zakończyć jego panowanie i doprowadzić do osadzenia na tronie Zygmunta Rakoczego. Za swoje postępowanie przeprosił i nawet w trakcie potopu walczył przeciwko wojskom Rakoczego, jednakże później starał się zdyskredytować króla. Sprzeciwiał się także wyborowi popieranego przez Jana Kazimierza w planowanej elekcji vivente rege kandydata.

Król postanowił pozbyć się niewygodnego hetmana. 22 grudnia 1665 roku wydany został wyrok w jego sprawie, który za „obrazę majestatu, zdradę oraz niedbalstwo w pełnieniu urzędów, opiewał na karę utraty czci i życia, konfiskatę majątku ruchomego i nieruchomego oraz pozbawienie wszelkich godności i urzędów” (Płaza, s. 59). Jerzego Lubomirskiego nie było na ogłoszeniu wyroku. Wyjechał na Śląsk i zaczął poszukiwać wsparcia za granicą, jednocześnie za pośrednictwem swoich popleczników wpływając na sytuację np. na sejmie. W tym czasie Jan Kazimierz wydał dwa uniwersały, w których wezwał do wykonania wyroku i zakazując udzielania Lubomirskiemu pomocy.

Ten jednak powrócił do Polski na czele oddziałów zaciężnych, zbierając po drodze przychylnych mu żołnierzy. Lubomirski prowadził w tym czasie wojnę podjazdową ze ścigającym go królem, unikając walnych bitew. Zyskało to nawet swoje określenie: „taniec goniony”. Pod koniec 1665 roku uzgodniono warunki rozejmu, jednakże później Lubomirski odrzucił warunki zaoferowane przez króla. Walki wznowiono. Siły, którymi dowodził król oraz hetman polny, który później stał się znany jako Jan III Sobieski starły się 13 lipca 1666 roku z rokoszanami pod Mątwami. Bitwa zakończyła się klęską wojsk królewskich, ale pod wpływem masakry na żołnierzach króla, jaka została tam dokonana obie strony postanowiły zakończyć spór. 31 lipca w Łęgonicach nad Pilicą zawarto porozumienie. Lubomirski miał przeprosić króla, a następnie udac się na wygnanie. Klęcząc przed Janem Kazimierzem uczynił to 8 sierpnia pod Jaroszynem.

Autor: Herbert Gnaś

Bibliografia:

  1. M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
  2. S. Płaza, Rokosz Lubomirskiego, Krajowa Agencja Wydawnicza, Kraków 1994.
  3. S. Rosik, P. Wiszewski, Wielki poczet polskich królów i książąt, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2007.
ikona podziel się Przekaż dalej