Kaligula – rządy cesarza-szaleńca
Kiedy młody Kaligula obejmował władzę nad cesarstwem, wielu pokładało w nim nadzieję. Wszyscy pamiętali jeszcze rządy terroru i mieli dość nielubianego cesarza Tyberiusza. Jednak po krótkim okresie przywracania sprawiedliwości cesarz zaczął popadać w szaleństwo. Jego najbardziej niesławne decyzje i rozwiązłe życie sprawiły, że do historii przeszedł jako jeden z najbardziej okrutnych i znienawidzonych władców Rzymu.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii świata.
Dzieciństwo i młodość
Szczęśliwe lata
Najmłodszy syn wodza rzymskiego Germanika urodził się jako Gaius Iulius Caesar Augustus Germanicus w 12 roku n.e. Był to 39 rok panowania Oktawiana Augusta i stosunkowo spokojny czas dla niedawno powstałego cesarstwa. Jednak państwo się rozrastało i potrzebne były oddziały na granicy. Dla Germanów to nie był czas pokoju.
Niedługo po urodzeniu Gajusza cała rodzina przeniosła się razem z legionami nad Ren, gdzie trzeba było utrzymać porządek. Tylko Germanik potrafił zaradzić buntowi w szeregach rzymskich i kontynuować podboje (por. - Jaczynowska M., 1995: s. 229)
Tu rodzina przeżywała najlepsze lata i prawdopodobnie jedyny szczęśliwy okres w życiu późniejszego cesarza. Najmłodszy syn Germanika był uwielbiany przez rodziców i żołnierzy. Właśnie wtedy zyskał przezwisko Kaligula, co znaczy „bucik”. Małego chłopca przebierano w dopasowany do niego strój legionisty, z miniaturowymi sandałami „caligae”, typowymi dla rzymskich żołnierzy. (Swetoniusz, 2002: s. 6)
W 14 r. n.e. zmarł cesarz August, a jego miejsce zajął wuj (i zarazem adoptowany ojciec) Germanika – Tyberiusz. W wyniku małżeństw, więzów krwi i aktów adopcji cała rodzina Kaliguli składała się z potencjalnych kandydatów na następcę cesarza. Choć niewątpliwie był to zaszczyt dla ambitnych, sprowadził na nich więcej nieszczęść niż korzyści.
Kaligula miał zaledwie siedem lat, kiedy w 19 r. n.e. zmarł jego ojciec. Według Swetoniusza został otruty na rozkaz ówczesnego cesarza Tyberiusza. Nie jest to wykluczone, biorąc pod uwagę, że Germanik był uwielbiany w całym cesarstwie i po śmierci Augusta legiony próbowały go wynieść na tron cesarski. Po śmierci Germanika jego żona Agrypina z sześciorgiem dzieci wróciła (na swoje nieszczęście) do Rzymu.
Okrutny koniec sielanki
W Rzymie Agrypina weszła w konflikt z Tyberiuszem. Cesarz nie chciał jej zezwolić na ponowne małżeństwo, ponieważ bał się nowego rywala. W końcu w 29 roku została oskarżona o zdradę i zesłana razem z najstarszym synem Neronem na wygnanie. Ten ostatni prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Drugi brat, Druzus, rok później trafił do więzienia pod podobnymi zarzutami (rzeczywiście spiskował przeciw Tyberiuszowi z senatorem Sejanem – por. Potter D., 2013: s. 48). Został zagłodzony na śmierć w 33 r. W tym samym roku podobna śmierć spotkała ich matkę Agrypinę.
Tymczasem Kaligulę Tyberiusz oddał na wychowanie babkom – Liwii, a po jej śmierci Antonii Młodszej. Sam cesarz przeprowadził się w tym czasie na Capri. W 31 roku ściągnął pod swoją kuratelę młodziutkiego Gajusza Kaligulę. Nie zabił go tak jak braci. Oszczędził też jego trzy siostry. Wobec ostatniego syna Germanika miał inne zamiary.
Narodziny potwora?
Żądza zemsty
Biorąc pod uwagę wszystko, co przydarzyło się Kaliguli i jego rodzinie, nie dziwi fakt, że chłopak planował zemstę na starym cesarzu. (por. - Swetoniusz: s. 7) Ostatnie lata nauczyły go jednak dobrze skrywać zamiary. Nie chciał przecież podzielić losu swoich braci i matki.
Mimo że Kaligula planował zamordowanie Tyberiusza, nie wiemy, czy rzeczywiście to on był sprawcą jego śmierci. Na życie cesarza, czy to z powodu żądzy władzy, czy z powodu nienawiści, czyhało więcej osób. Syn Germanika był człowiekiem inteligentnym i opanowanym. Potrafił grać posłusznego wnuka i zyskał coś więcej niż satysfakcję zemsty. Tyberiusz wyznaczył w testamencie jego oraz swojego biologicznego wnuka, Tyberiusza Gemellusa, na następców. Cesarz uważał, że powinni panować wspólnie. Jednak nie doszło do realizacji tej woli. Po śmierci Tyberiusza w 37 roku, w cokolwiek podejrzanych okolicznościach (zasłabł i wkrótce zmarł), ówczesny prefekt pretorianów Makron doprowadził do unieważnienia woli cesarza w Senacie rzymskim. Za jedynego następcę uznano Gajusza Kaligulę.
Szare eminencje i perwersyjny dziadek
Zanim będę kontynuować dzieje Kaliguli warto przyjrzeć się środowisku, w jakim spędził młodość. Brutalnie pozbawiony niemal całej rodziny, dość wcześnie wylądował na dworze sprawcy ich śmierci.
Tyberiusz po pierwszych latach panowania w Rzymie wycofał się z życia publicznego i osiadł na Capri (26 r.). Władzę zostawił w rękach prefekta pretorianów Sejana. (Potter D.: s. 47) Ten był od lat zaufanym rodziny, a Tyberiusz opierał się na nim jeszcze podczas swoich rządów w Rzymie. Nazywał go swoim „partnerem w pracy” (Socius Laborum), a w 18 r. przeniósł siedzibę gwardii pretoriańskiej do miasta. To jeszcze bardziej wzmacniało pozycję Sejana jako prefekta. W 26 roku praktycznie przejął on władzę nad miastem i państwem. Po śmierci matki Tyberiusza Liwii, ostatniej osoby, która była w stanie jakoś go kontrolować, zaczął czystkę wśród przeciwników politycznych. To na te lata przypada zesłanie i śmierć dwóch braci oraz matki Gajusza. Sejan miał nadzieję usunąć innych kandydatów z rodu juliańskiego i sam zająć ich miejsce dzięki adopcji. Jednak stracił zaufanie Tyberiusza. W 31 roku został oskarżony o zdradę i stracony. Jego miejsce zajął kolejny prefekt pretorianów – wspomniany wcześniej Makron.
Intrygi w walce o tron cesarski to temat na osobne tomy. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, jak wyglądało otoczenie późniejszego cesarza.
Tymczasem plotki głosiły, że Tyberiusz w swoim pałacu na Capri prowadzi rozwiązłe życie. Nie wszyscy autorzy dają posłuch tym plotkom. Tym niemniej w jego otoczeniu mogło dochodzić do perwersji i okrucieństw. Historycy rzymscy, zwłaszcza Swetoniusz, byli plotkarzami i chętnie opisywali najdziwniejsze perwersje cesarzy, zwłaszcza z dynastii julijsko-klaudyjskiej. Współcześnie traktuje się ich wybujałe opowieści o rozwiązłości rządzących z pewną rezerwą. Mimo wszystko coś musiało być na rzeczy. Wśród perwersji wymieniane jest molestowanie dzieci i zrzucanie ze skał każdego, kto podpadł cesarzowi. (Molenda J., 2020: s. 35) W tych warunkach trudno się dziwić Kaliguli, że wolał grać potulnego młodzieńca. Jednocześnie było to jedyne miejsce, gdzie uczył się jak rządzić i jak być cesarzem. A może zainteresuje cię także ten artykuł na temat tajemnic polskiej prehistorii?
Cesarz Kaligula
Gajusz nienawidził swojego przezwiska. Już dawno wyrósł z dziecięcych bucików i był teraz poważnym kandydatem do władzy. Być może nienawiść wzmacniał fakt, że był naprawdę jeszcze bardzo młody. Miał zaledwie 24 lata, kiedy z pomocą Makrona został cesarzem. Władzę przejął w atmosferze pełnego entuzjazmu ludu rzymskiego. Jak wspomniałam, jego ojciec był powszechnie lubiany, natomiast Tyberiusza nienawidzono. Dlatego tłumy szczerze wiwatowały na cześć syna Germanika w dniu jego koronacji.
Pierwsze miesiące panowania Gajusza Kaliguli były wyjątkowo obiecujące. Przywrócił z wygnania przeciwników politycznych swojego poprzednika, zniszczył oskarżenia o zdradę z czasów Tyberiusza, jednocześnie karząc niektórych oprawców seksualnych. Gestem symbolicznym było osobiste sprowadzenie prochów brata i matki, i pochowanie ich w rodzinnym grobowcu Augusta. (Molenda J.: s. 53)
Nadzieja na szczęśliwe panowanie skończyła, kiedy w listopadzie 37 roku Kaligula zapadł na ciężką chorobę. Możliwe, że został otruty. Niektórzy uważają, że (niezależnie od pochodzenia choroby) doznał uszkodzenia mózgu, które wpłynęło na jego późniejsze zachowanie. Możliwe też, że przerażony swoją chwilową słabością zorientował się, że ma wokół siebie wrogów. Wtedy zmienił taktykę rządzenia. W pierwszej kolejności pozbył się wszystkich podejrzanych ze swojego otoczenia. Zgładził swojego kuzyna, niedoszłego współwładcę - Tyberiusza Gemellusa, swojego teścia Marka Juniusza Silanusa oraz jego brata. Możliwe, że otruł też swoją pozostałą przy życiu babkę Antonię Młodszą. Nawet dwie spośród jego sióstr zostały skazane na wygnanie (trzecia zmarła na gorączkę w 38 r.). Gniew cesarza nie ominął i byłego sojusznika Makrona, który w 38 roku został zmuszony do samobójstwa.
Postępujący obłęd władcy
Trudno stwierdzić, na ile szaleństwo cesarza miało podłoże kliniczne, a na ile było próbą młodzika, żeby zdobyć sobie posłuch strachem. W 39 roku wszedł w konflikt z Senatem, zaczął podejrzewać i oskarżać o zdradę kolejnych senatorów. Odkopał oskarżenia z czasów Tyberiusza. Jednocześnie niezbyt szczęśliwe zarządzanie finansami i wystawne życie dworu cesarskiego przyczyniło się do zapadki ekonomicznej. W czasie kiedy cesarz wyprawiał pełne ekscesów uczty i zlecał wystawne budowle, ludziom zaczynało brakować podstawowych środków do życia. Coraz bardziej skupiony na sobie Kaligula zaczął występować w przebraniach różnych bogów i żądał dla siebie boskiej czci. Żądał nawet, żeby wystawiono mu posąg w świątyni Jerozolimskiej. (Jaczynowska M.: s. 231) Oskarżano go o sypianie z własnymi siostrami i stręczenie ich innym mężczyznom, ale też o stosunki seksualne z niektórymi mężczyznami z otoczenia. Być może ikonicznym przykładem pogardy i szaleństwa Kaliguli jest uczynienie przez niego konia senatorem i kapłanem.
Jego działania coraz bardziej uderzały w najbliższe otoczenie – senat, arystokrację i oczywiście najbliższą rodzinę. Tak jak kiedyś w stosunku do Tyberiusza, tak teraz narastała powszechna wrogość i nienawiść wobec Kaliguli. Wykrył i udaremnił jeden spisek w Senacie, kilka okazało się nieudanych. Jednak udany zamach był w tych warunkach kwestią czasu. Wreszcie zabójcą cesarza został Kasjusz Cherea, trybun wojskowy pretorianów. Cherea był zasłużonym dowódcą, który uratował rodzinę Kaliguli podczas buntu w Germanii. Jednak młody cesarz zachowywał się wobec niego obraźliwie i prowokująco. Dawny przyjaciel Germanika postanowił w końcu zgładzić jego syna. Zabójstwa dokonał razem z innymi spiskowcami, dźgając cesarza nożem, gdy ten wracał ze styczniowych igrzysk. (Swetoniusz: s. 29-30) Był 24 stycznia 41 roku. Następcą Kaliguli wybrano jego wuja – Klaudiusza.
Dziedzictwo Kaliguli
Kaligula, obok cesarza Nerona, stał się ikoną rzymskiego okrucieństwa i perwersji. Jeżeli przynajmniej połowa z tego, co o nim pisał Swetoniusz, jest prawdziwa, był to zasłużony los. Z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że wiele z tego było do przewidzenia. Czy o Kaliguli można powiedzieć coś dobrego? Na pewno jest to postać tragiczna. Choć nie usprawiedliwia to jego posunięć, to pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego był, jaki był. Ostatnio historycy próbują lepiej zrozumieć psychologię jego działań. Być może to, co opowiadali współcześni, było podkolorowane? (Molenda J.:s. 10-11) Dużo zależy, z czyjego punktu widzenia spojrzymy. Jednak życiorys Kaliguli nie mógł prowadzić do szczęśliwego zakończenia ani dla niego, ani dla jego poddanych. Brutalnie i przedwcześnie przerwane dzieciństwo, przetrzymywanie na dworze oprawcy, który był zarazem jedyną drogą do władzy. W dodatku prawdopodobny strach i trauma wywołane wszystkim, co tam się działo. Następnie ułatwiony dostęp do niemal nieograniczonej władzy (wciąż w jeszcze bardzo młodym wieku). Wszystkie te czynniki są jak przepis na szalonego cesarza i tyrana. Nie ma się co dziwić, że jeszcze długo wielu senatorów będzie tęskniło za czasami republiki.
Bibliografia:
- Gajusz Swetoniusz Trankwillus, Żywoty Cezarów. Księga IV – Gajusz Kaligula, edycja komputerowa 2002, numeracja stron według pliku PDF (http://biblioteka.kijowski.pl/antyk%20rzymski/06.%20trankwillus%20gajusz%20swetoniusz%20-%204.%20%E5%Bbywoty%20cezar%E3%B3w%20-%20gaju.pdf, dostęp 25.01.2022)
- Maria Jaczynowska, Dzieje Imperium Romanum, Warszawa 1995
- David Potter, The Emperors of Rome, London 2013
- Jarosław Molenda, Kaligula – pięć twarzy cesarza, Warszawa 2020