Katastrofa lotnicza, w której zginęła połowa drużyny Manchester United
6 lutego 1958 roku, w Monachium, rozbił się dwusilnikowy czarterowy samolot British European Airways 609. Na pokładzie znajdowało się 44 pasażerów - wśród nich członkowie drużyny Manchester United, pracownicy klubu, dziennikarze i kibice. W katastrofie zginęły 23 osoby. Angielska piłka nożna straciła siedmiu obiecujących piłkarzy, dzięki którym klub doszedł do półfinału Pucharu Europy.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o katastrofach.
Port lotniczy w Riem – miejsce dwóch samolotowych katastrof
W 1958 roku międzynarodowy port lotniczy w Monachium znajdował się w dzielnicy Riem. W 1954 roku zadecydowano o przebudowie lotniska, które obsługiwało coraz więcej lotów pasażerskich, dysponując jednym pasem startowym. Problem stanowiła również bliskość zabudowań lotniskowych oraz położenie portu w pobliżu miasta. Jednak dopiero w 1992 roku obsługę ruchu lotniczego przejęło nowe międzynarodowe lotnisko w Monachium, im. Franza Josefa Straußa. Po 53 latach pracy dotychczasowy port lotniczy zakończył swoją działalność.
Na starym lotnisku w Riem doszło do dwóch tragicznych wypadków, które przesądziły o dalszych losach portu:
- 6 lutego 1958 roku rozbił się samolot British European Airways 609. W katastrofie życie straciły 23 osoby,
- 16 grudnia 1960 roku amerykański samolot pasażerski Convair C-131D, na skutek awarii silnika, rozbił się na skrzyżowaniu ulic Bayer z Martin-Greif-Strasse. Część samolotu uderzyła w tramwaj. W katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie samolotu (20 osób) oraz przechodnie i pasażerowie tramwaju (32 osoby).
Lot samolotem uważany jest za najbezpieczniejszą formę transportu. Pomimo to zdarzają się wypadki lotnicze, będące efektem błędów popełnionych przez pilotów, operatorów lub mechaników, awarii silników, problemów z komunikacją, nadmiernego zaufania do technologii, a także aury. Samolot British European Airways 609, usiłujący wystartować w czasie śnieżycy, wypadł z zaśnieżonej drogi startowej i rozbił się o budynek mieszkalny za ogrodzeniem lotniska.
Katastrofa British European Airways 609 – przebieg tragicznego zdarzenia
6 lutego 1958 roku, na lotnisku Monachium-Riem, samolot Airspeed Ambassador G-ALZU, brytyjskich linii lotniczych, wykonał planowany postój na zatankowanie. Wylądował o 13.15. Na pokładzie czarterowego lotu nr 609 do Manchesteru znajdowało się 44 pasażerów. Do kraju wracali piłkarze Manchester United, po zremisowanym w Belgradzie meczu (3:3) i awansie do półfinału Pucharu Europy. Obok szczęśliwej drużyny Matta Busby’ego w samolocie znajdowali się pracownicy klubu, dziennikarze, kibice oraz obsługa samolotu, z kapitanem Jamesem Thainem oraz drugim pilotem Kenem Raymentem.
Pogoda w tym dniu była fatalna – pasażerowie samolotu przez okna widzieli jedynie przewalające się tumany śniegu. Śnieżyca utrudniała widoczność i nie zachęcała do opuszczenia pokładu samolotu. Przerwa na tankowanie miała trwać niespełna 30 minut, jednak kapitan i drugi pilot, po dwukrotnie nieudanej próbie startu, stwierdzili, że oba silniki pracują nieregularnie. Dopiero przy kolejnej próbie startu, około godziny 15.03, samolot osiągnął prędkość 117 węzłów, która jednak spadła nagle do 105 węzłów. Samolotu nie udało się poderwać. Rozpędzona maszyna przebiła się przez ogrodzenie portu lotniczego i uderzyła w pobliski budynek mieszkalny i magazyn, w którym znajdowało się paliwo. W jednej chwili samolot zaczął płonąć. Pasażerowie, zajmujący miejsca w ogonie, zginęli na miejscu. W wypadku nie ucierpiała mieszkanka domu oraz jej trójka dzieci.
Zanim przyjechały służby ratownicze, rannych pasażerów wyciągali z samolotu bramkarz Harry Gregg i piłkarz Bill Foulkes. Uratowali trenera - Matta Busby’ego, dwóch kolegów z drużyny oraz ciężarną żonę jugosłowiańskiego dyplomaty i jej dzieci. Wypadek przeżyło 21 osób. Po 15 dniach zmarł lewy pomocnik – Duncan Edwards, z którym klub Manchesteru wiązał wielkie nadzieje. Po trzech tygodniach odszedł drugi pilot Kenneth Rayment. Zginęło siedmiu piłkarzy i 8 dziennikarzy. W sumie katastrofy nie przeżyło 23 pasażerów. Sprawdź także ten artykuł na temat 10 największych katastrof lotniczych w historii.
Dlaczego doszło do katastrofy? Dochodzenie niemieckich i angielskich śledczych
Wiadomość o tragicznym wypadku dotarła do wiadomości publicznej dopiero następnego dnia. Winą o spowodowanie katastrofy obarczono początkowo pilotów, zarzucając im popełnienie błędów. Niemieccy eksperci ustalili, że przyczyną problemów BEA 609 były oblodzone skrzydła samolotu. Lód zgromadził się na przednich krawędziach skrzydeł, na ogonie i wokół otworów wlotowych silników. Oblodzenie doprowadziło do uszkodzenia silników, a także do utraty sterowności.
Kapitan James Thain nie zgodził się z niemieckimi ustaleniami. Według kapitana do wypadku doszło z powodu zalegającego na pasie startowym śniegu i błota pośniegowego. Z powodu niewystarczającej przyczepności maszyny do pasa startowego, ów pas nie nadawał się do użytku. Śliska nawierzchnia wpływa także na zmniejszenie wartości siły wiatru, przy którym wolno startować. Dochodzenie specjalistów z Wielkiej Brytanii potwierdziło przypuszczenia kapitana Thaina, iż przyczyną katastrofy był śnieg, zalegający na lotnisku.
Katastrofę lotu 609 określono jako Monachium Air Katastrofa oraz Monachium Air Crash. Angielscy kibice oddali cześć piłkarzom, których określano mianem Busby Babes – każdą ofiarę żegnały tłumy, a temu najbardziej obiecującemu, Duncanowi Edwardsowi, w jego rodzinnej miejscowości Dudley, wystawiono pomnik. Grób piłkarza do dzisiaj odwiedzany jest przez kibiców. Przebieg tragicznego wypadku znany jest z relacji ocalałych z katastrofy – dziennikarza Franka Taylora oraz piłkarza, Harry’ego Gregga.