Chłopiec, który miał całe życie przed sobą

Promyk słońca

Kendrick Johnson przyszedł na świat 10 października 1995 roku. Chłopak mieszkał wraz z rodziną w miejscowości Valdosta (Georgia, USA). W 2013 roku miał 17 lat i uczęszczał do Lowndes High School. Nastolatek świetnie się uczył, jego konikiem były nauki ścisłe. Po zajęciach grał w koszykówkę i futbol amerykański. W przyszłości zamierzał zostać profesjonalnym sportowcem.

Kendrick był najmłodszym z trójki rodzeństwa. Jego mama Jacqueline mówiła, że był prawdziwym promykiem słońca w rodzinie. Miał zawsze dobry humor i dużo się śmiał. Potrafił odnaleźć się w każdej sytuacji, odznaczał się nienagannymi manierami. Nigdy nie sprawiał żadnych kłopotów. Najbliżsi nastolatka wróżyli mu wspaniałą przyszłość pełną sukcesów. Chłopak nigdy jej jednak nie doczekał.

Sekretna randka

10 stycznia 2013 r. Kendrick jak zwykle poszedł rano do szkoły. Po południu zamierzał wziąć udział w meczu koszykówki, uprzedził więc rodziców, że wróci późno. Mijały godziny, mecz się skończył, a po chłopaku nie było nawet śladu. Na tym etapie nikogo to jednak nie zaniepokoiło. 17-latek angażował się w różne pozalekcyjne inicjatywy. Istniała szansa, że i tym razem zatrzymało go coś istotnego.

O 22 państwo Johnson uznali, że sytuacja wymaga interwencji. Jaqueline pojechała w okolice Lowndes High School, ale jej dziecka nigdzie nie było. Wystraszona kobieta pół godziny po północy zgłosiła zaginięcie syna na policji. Funkcjonariusze przekonywali, że Kendrick pewnie zabalował gdzieś z kolegami ze szkoły albo wymknął się na sekretną randkę. Pani Johnson jednak wiedziała, że jej syn nigdy nie zniknąłby z domu bez powiadomienia rodziców o tym, gdzie jest i kiedy wróci.

Stopy

11 stycznia rano Jacqueline wróciła do szkoły z plikiem ulotek opatrzonych podobizną jej dziecka. Wręczała je każdemu, kogo tylko spotkała po drodze. Odbyła również rozmowy z kilkoma osobami ze szkolnego personelu. Tym sposobem dowiedziała się, że poprzedniego dnia Kendrick w ogóle nie pojawił się na popołudniowych zajęciach, co było do niego zupełnie zupełnie niepodobne.

Około godziny 10:00 grupka uczniów udała się do tak zwanej starej sali gimnastycznej na zaplanowany trening. W pewnym momencie jedna z dziewczyn spojrzała przelotnie w kierunku zwiniętych w rulon mat do ćwiczeń, które stały pionowo w jednym z narożników. Jej uwagę przykuły ludzie stopy wystające znad zwojów. Na początku pomyślała, że ktoś robi jej kawał. Ale po chwili zorientowała się, że to jednak nie jest żart.

Śmierć w materacu

Nastolatka podniosła alarm. Wszyscy rzucili się na pomoc osobie, która jak się wydawało, utknęła w zwiniętej macie. Pierwszy przy macie znalazł się nauczyciel. Mężczyzna złapał za jedną ze stóp w nadziei, że usłyszy jakiś głos. Niestety, odpowiedziała mu głucha cisza. Wtedy mężczyzna zorientował się, że ktokolwiek znajduje się w środku, najpewniej nie żyje.

Zwinięty w rulon materac do ćwiczeń skrywał ciało 17-letniego Kendricka Johnsona. Chłopak wisiał w niej głową w kierunku podłogi. Jedna z jego rąk była wyciągnięta przed siebie, druga oplatała pas. Nastolatek miał rozpięte spodnie. W lewej kieszeni wciąż tkwił telefon komórkowy marki LG. Nie miał na stopach butów, a jedynie skarpetki. Jego twarz była przekrwiona i spuchnięta do monstrualnych wręcz rozmiarów uniemożliwiających rozpoznanie rysów twarzy.

Na miejscu natychmiast zaroiło się od policji. Dzieciaki podawały sobie z ust do ust informację, że na sali gimnastycznej znaleziono trupa. Jacqueline dowiedziała się o tym, że jej syn nie żyje przez przypadek, podsłuchując rozmowę telefoniczną. Ani kobieta, ani jej mąż Kenneth nie zostali dopuszczeni do zwłok. Nie mogli nawet wejść na salę gimnastyczną. Identyfikacji ciała dokonała siostra zmarłego. Rozpoznała należący do brata but. Czas zgonu młodego mężczyzny oszacowano na godzinę 14:00 poprzedniego dnia.

Nieprawdopodobny wypadek

Śmiercionośna mata

Zwinięta w rulon i postawiona pionowo mata mierzyła około 182 cm. W środku znajdował się otwór o szerokości około 92 cm. Uczniowie Lowndes High School potwierdzili, że czasami używali mat jako schowków, ponieważ nie chcieli płacić za przygotowane na tę okoliczność szafki. Wrzucali do środka różne rzeczy- książki, kurtki, przybory do pisania. Po zajęciach podnosili maty i odbierali swoje fanty. To samo miał zrobić Kendrick feralnego 10 stycznia.

Chłopak poszedł na salę gimnastyczną, aby odbyć trening. Wrzucił do jednej z mat swoje buty jak to miał we zwyczaju. Tym razem, zamiast po prostu podnieść matę i zabrać obuwie, postanowił wślizgnąć się do środka głową w dół, wyciągając jedną rękę przed siebie. Chłopak miał jednak pecha, stracił równowagę i wpadł całym ciałem w zwinięty ciasno rulon.

Nikt nie widział wypadku. Nikt również nie słyszał nawoływań o pomoc, ponieważ zwoje maty wyjątkowo dobrze tłumiły wszelkie dźwięki. Kendrick wkrótce zaczął mieć problemy z oddychaniem. Sekcja zwłok wykazała, że nastolatek zmarł z powodu tak zwanej asfiksji pozycyjnej. Udusił się, ponieważ przez dłuższy czas przebywał w pozycji uniemożliwiającej zaczerpnięcie powietrza. Według prowadzących sprawę policjantów całe wydarzenie było niczym więcej jak wyjątkowo nieszczęśliwym wypadkiem. Sprawdź także ten artykuł z nastolatkami z USA w tle: Skylar Nesse - przyjaźń utopiona we krwi.

24 godziny

Śledczy nie znaleźli żadnych dowodów na to, że w śmierć nastolatka były zaangażowane jakiekolwiek osoby trzecie. W związku z powyższym sprawa została zakończona w zaledwie 24 godziny po rozpoczęciu. Biuro szeryfa hrabstwa Lowndes odrtąbiło sukces.

Tymczasem rodzice Kendricka w ogóle nie przyjmowali takiej konkluzji do wiadomości. Według nich historia o tym, że ich syn stracił życie w wyniku własnej niefrasobliwości, była całkowicie nieprawdopodobna. W błyskawicznym zamknięciu śledztwa dopatrywali się oznak rasizmu. Adwokat państwa Johnson przekonywał w wywiadach, że gdyby Kendrick miał biały kolor skóry, to jego śmierć potraktowano by poważnie.

Pytania bez odpowiedzi

Można byłoby powiedzieć, że pogrążeni w rozpaczy rodzice szukają dziury w całym, nie mogąc sobie poradzić z własnymi emocjami. Tymczasem ich wątpliwości miały całkiem solidne uzasadnienie. W śledztwie popełniono bowiem szereg poważnych błędów. Chociażby taki, że hrabstwa Georgia miał okazję obejrzeć ciało dopiero 6 godzin po jego odkryciu, choć według obowiązującego wtedy prawa powinien zostać wezwany na miejsce natychmiast.

Zagadkowe było również to, że znajdujący się wewnątrz maty but, po który sięgał Kenrdick, leżał w kałuży krwi, ale sam w sobie był zupełnie czysty. Na sali gimnastycznej odnaleziono również zakrwawioną bluzę i kolejną parę adidasów. Zauważono również ślady krwawych smug na ścianie (badania DNA wykazały, że nie pochodziły od denata) Śledczy uznali, że wszystkie te artefakty musiały znajdować się w tym miejscu już od dawna i nie miały więc nic wspólnego ze sprawą. 

Gazety

Zaniepokojona wszystkimi tymi niedociągnięciami rodzina Johnson zleciła doktorowi Williamowi R. Andersonowi wykonanie kolejnej, tym razem prywatnej sekcji zwłok. Anderson znalazł ślady ciosów zadanych tępym narzędziem po prawej stronie szyi i ciała denata. Odkrycie to wskazywało, że przed śmiercią Kendrick mógł zostać pobity.

Jakby tego było mało, druga sekcja ujawniła, że w ciele brakowało wielu ważnych organów, a przestrzeń po nich została wypchana gazetami. Dom pogrzebowy, który przejął doczesne szczątki Kendricka po pierwszej sekcji, stwierdził, że nigdy nie otrzymał narządów wewnętrznych zmarłego od koronera. Miały one zostać „zniszczone w wyniku naturalnego procesu”. W takim wypadku stosowanie zwitków gazet miało być “zwyczajową praktyką”. Johnsonowie pozwali dom pogrzebowy, ale powództwo zostało ostatecznie oddalone.

Materac, w którym znaleziono ciało Kendricka Johnsona oraz historia jego dramatycznej śmierci
Ciało Kendricka Johnsona zostało znalezione w materacu gimnastycznym, fot. domena publiczna, lic. fair use

Walczymy o naszego syna

Nagrania

W listopadzie 2013 roku telewizja CNN opublikowała 290 godzin nagrań pochodzących z 35 kamer monitoringu zamontowanych w budynku szkoły. Dziennikarze przekazali materiał analitykowi kryminalistycznemu z prośbą o wydanie opinii. Specjalista odkrył, że w zapisie istnieje ponad dwugodzinna luka, co oznaczało, że przez 2 godziny kamery rejestrujące ruch wokół sal gimnastycznych były wyłączone.

Błąd ten tłumaczono faktem, że poszczególne kamery nie były ze sobą zsynchronizowane, a zatem każde urządzenie pozostawiało na zapisie własny znacznik czasowy. Znaczniki te mogły się między sobą różnić, co sprawiało, że na jednym nagraniu wyświetlała się na przykład godzina 13, a na drugim 14, choć oba fragmenty dokumentowały tę samą porę dnia. Co jednak najgorsze konkretny róg sali, w którym znaleziono ciało Kendricka, w ogóle nie był objęty monitoringiem. Adwokat Johnsonów utrzymywał, że nagrania zostały celowo zmanipulowane, aby chronić faktycznych morderców chłopaka.

Zabity przez kolegów?

W sierpniu 2014 r. magazyn “Ebony” opublikował serię kontrowersyjnych artykułów na temat śmierci Kendricka. Autor tekstów twierdził, że chłopak został zamordowany przez dwóch szkolnych kolegów, synów byłego agenta FBI. Swoją hipotezę oparł w dużej mierze na treści anonimowego e-maila zaadresowanego do szeryfa hrabstwa Georgia.

Brian i Branden Bell, o których pisał “Ebony”, mieli być ostatnimi osobami, które widziały Kendricka przed śmiercią. Chłopcy byli wielokrotnie przesłuchiwani na tę okoliczność i konsekwentnie zaprzeczali, jakoby byli w jakikolwiek sposób związani z tragedią kolegi. Nigdy nie postawiono im żadnych zarzutów. Mimo to Jacqueline i Kenneth utrzymywali, że nastolatkowie kłamią. Oskarżali również ojca chłopców o wpływanie na przebieg śledztwa.

Ukarać winnych

W styczniu 2015 roku rodzina Johnson złożyła pozew do sądu przeciwko 38 osobom, które miały brać udział w spisku celem zatuszowania prawdy na temat śmierci Kendricka. Byli to m.in. trzej koledzy z klasy, kilku lokalnych, stanowych i federalnych urzędników, dyrektor szkoły Lowndes High School, laboratorium kryminalistyczne Valdosta-Lowndes, szef policji w Valdosta, kilku zastępców szeryfa, miasto Valdosta oraz Biuro Śledcze stanu Georgia wraz z pięcioma jego agentami.

W treści pozwu przekonywano, że agent FBI nakazał swoim synom i jeszcze jednemu koledze z klasy zaatakować Kendricka, co doprowadziło do jego śmierci. Kiedy nastolatek zginął, oskarżeni rozpoczęli działania mające na celu zatuszowanie prawdy. Państwo Johnson domagali się od pozwanych odszkodowania w wysokości 100 mln dolarów. Prokurator hrabstwa Lowndes nazwał ich zarzuty bezpodstawnymi.

Strona pozywająca nie była w stanie przedstawić żadnych twardych dowodów na poparcie swoich tez. Ostatecznie poniosła porażkę i musiała zapłacić 300 tysięcy dolarów wynagrodzenia za pracę adwokatów reprezentujących pozwanych.

Rodzina się nie poddaje

W 2018 r. Jacqueline i Kenneth zlecili drugą ekshumację i trzecią autopsję ciała ich tragicznie zmarłego syna. Tym razem lekarze medycyny sądowej orzekli, że chłopak z pewnością nie zmarł w wyniku wypadku, a urazu spowodowanego uderzeniem ciężkim przedmiotem w szyję. W marcu 2021 r. sprawa została ponownie otwarta.

“Jak to możliwe, że dziecko idzie do szkoły, traci w niej życie i nikt nic z tym nie robi?”- pytał na konferencji prasowej ojciec chłopaka.- “Byliśmy non stop okłamywani. To niesprawiedliwe, że musimy przez to wszystko przechodzić. Ale spokojnie, jesteśmy na to gotowi. Zrobimy wszystko, co trzeba, aby prawda w końcu wyszła jaw.” “Dopadli niewłaściwego dzieciaka, ale trafili na odpowiednich rodziców, ponieważ my będziemy walczyć do końca. Bo życie naszego syna ma znaczenie”- dodała Jacqueline.

Autor: Natalia Grochal

Źródła:

  1. https://www.youtube.com/watch?v=9x40iETsQ2s
  2. https://niewyjasnione-zaginiecia.pl/kendrick-johnson/
  3. https://the-line-up.com/kendrick-johnson
  4. https://www.youtube.com/shorts/nxKdbVjozl0
  5. https://deadline.com/2021/10/finding-kendrick-johnson-review-a-documentary-about-a-young-man-forgotten-1234865420/
  6. https://allthatsinteresting.com/kendrick-johnson
  7. https://www.insider.com/kendrick-johnson-parents-allege-cover-up-teen-gym-mat-death-2023-9
ikona podziel się Przekaż dalej