Kult bogini Isztar – seks, wieczna młodość i oddanie bóstwu miłości

Kim tak właściwie była Isztar? Wizerunek bogini

Dawniej obrzędy religijne wyglądały zupełnie inaczej niż dziś. W Babilonie nie przykładano tak ogromnej uwagi do modlitwy – zamiast tego preferowano odbywanie stosunków seksualnych. Sił nadprzyrodzonych nie tłumaczono nauką, a prezentowano je w formie kopulacji. Zanim jednak przejdziemy do pikantnych szczegółów babilońskich zwyczajów warto wiedzieć, że sprawczynią tego całego seksualnego zamieszania była bogini Isztar – znana również jako Inana bądź Pani Nieba. Isztar słynie z tego, że jest bóstwem miłości cielesnej. Niektórzy naukowcy upierają się, że przecież tak być nie powinno, bo Isztar miała męża Dumuziego – boga wegetacji, plonów i przyrody. Jednak ich stosunki oraz wspólne życie nie są dokładnie opisane w żadnej książce. Może poza tym, że Isztar przyczyniła się do śmierci Dumuziego.

Isztar w Babilonii określana była jako bogini miłości wszelakiej – czyli wcale nie wyłącznie miłości małżeńskiej. Isztar powiązana była z seksem pozamałżeńskim, ale też z prostytucją, która później stała się zresztą formą czczenia jej kultu. Dokładnie szósta tablica babilońskiego Eposu o Gilgameszu (wpół legendarny król sumeryjski miasta Unug) wskazywała na to, że Isztar niepoprawnie traktowała wszystkich swoich kochanków. Należało uważać więc, by nie rozgniewać bogini miłości zdolnej do brutalnych posunięć – jak posłanie swojego małżonka Dumuziego do krainy śmierci na całą wieczność. Tylko i wyłącznie przez to, że Dumuzi nie tęsknił za nią po powrocie z wyprawy do świata umarłych.

Babilon – kraina rozpusty

Babilon był dawniej stolicą Babilonii, leżącą między Tygrysem a Eufratem. Niektórym miasto kojarzy się z miejscem kultury i potężnym imperium, które słynęło z ogromnego bogactwa. Jednak najbardziej Babilon zapamiętany został jako kraina rozpusty, oczywiście za sprawą bogini Isztar. Właśnie ona zepsuła reputację Babilonu, a w zasadzie dość specyficzny kult Isztar. Nie było oczywiście tak, że kult miłości czy płodności nie istniał wcześniej. To niewątpliwie jedno z najstarszych wierzeń związanych z religią, np. łowcy mamutów kiedyś tworzyli wizerunki kształtnych kobiet – tak hołdowali przyrodzie. W czasach antycznych czczono zaś Boginię Matkę – jako oblubienicę, rodzicielkę i dziewicę.

Zwyczaje starożytnego Babilonu doskonale opisał grecki historyk Herodot, nazywany również Ojcem Historii. Zobrazował on kult Isztar w bardzo dosadny sposób, pisząc, że każda niewiasta musiała chociaż raz w życiu siąść w świątyni Isztar i oddać się cudzoziemcowi. Do świątyni przybywało zatem wiele kobiet, które ustawiały się w kolejce – w towarzystwie służby. Gdy jedne opuszczały świątynie, inne kobiety zaraz je zastępowały. Nie wolno było wracać ze świątyni do domu, dopóki jakiś obcy mężczyzna nie połączył się z kobietą cieleśnie. Herodot podkreślał też, że nie zawsze kobiety szybko opuszczały świątynie. Te ładniejsze ponoć prędko wracały do domu, odbywając stosunek z nieznanym mężczyzną i otrzymując w ten błogosławieństwo bogini. Te mniej urodziwe nieraz musiały poczekać zaś kilka lat, nim się z kimkolwiek połączyły. Niektórzy podważają słowa Herodota, jednak nikt nigdy ich całkiem nie obalił. Zwłaszcza, że postać Isztar dodatkowo sprawia, że spostrzeżenia Herodota wydają się wiarygodne.

Zwyczaje babilońskie wydawały się osobom spoza murów Babilonu wręcz odrażające. Żydzi na kobiety chodzące do świątyni Isztar mówili na przykład „nierządnice babilońskie”. Później ten termin stał się sławnym określeniem dla symbolicznej postaci w Księdze Objawienia – funkcjonując jako uosobienie zła i Antychrysta.

Święte prostytutki w Babilonie

Babilończycy naprawdę wierzyli w to, że Isztar jest ucieleśnieniem miłości. Właśnie dlatego chętnie odbywali stosunki seksualne z przygodnie poznanymi osobami. Seks miał zapewnić bowiem zarówno młodość, jak i witalność parze go uprawiającej. Bogini Isztar objawiała się w różnej postaci. Jak głosił Epos o Gilgameszu, w nowy rok Isztar pojawiała się pod postacią śmiertelników i świętowała w objęciach bogów. Właśnie dlatego Isztar naśladowały specjalnie kształcone pod tym kątem kapłanki, ale i świątynne dziewki. Słyszał o nich chyba cały starożytny świat. Oprócz kobiet przybywających do świątyni Isztar, zaglądali tam chętnie również panowie. Właśnie tam „obsługiwani” byli przez posłanki bogini Isztar. Święte prostytutki, jak nazywane były w starożytności kapłanki, szerzyły kult bogini Isztar również poza progiem świątyni. Niemal każda z nich chciała z oddaniem usługiwać ukochanej bogini, więc pełniła święty obowiązek również za świątynnymi murami. W ten sposób oddawała hołd Isztar, a także zapewniała sobie dostatek i nieprzemijającą urodę.

Starobabilońska plakieta bogini Isztar
Starobabilońska plakieta prawdopodobnie przedstawiająca wizerunek bogini Isztar

Ciekawym jest także fakt, że posłankami Isztar były również kobiety mające już mężów. Dopiero gdy odbyły stosunek seksualny z nieznajomym mogły wrócić do ukochanego – oświecone i pełne sił witalnych. Inne źródła wskazują również na to, że do świątyni Isztar wysyłano młode dziewczęta – zanim wyszły za mąż. Oddając się obcemu mężczyźnie ponoć uzyskiwały zgodę od samej Isztar, by mogły zawrzeć związek małżeński. Seksualne uniesienia służyć miały więc nie tylko zdrowiu, ale i uświęceniu zaślubin. Świątynne igraszki nie pozostały jednak bez echa, o czym za chwilę szerzej sobie pomówimy.

Seksualny hołd ku czci bogini Isztar – jak kończyły się świątynne igraszki?

W jaki sposób Isztar stała się Afrodytą?

Wszystko przez to, że kult bogini Isztar wydostał się poza Babilon i powędrował na północ – na Cypr. Właśnie tam greccy osadnicy przechrzcili Isztar na Afrodytę, czyli bogini, która narodziła się z morskiej piany. Co ciekawe krąży na Cyprze mity, że w miejscu narodzin Afrodyty było pełno krwi oraz… spermy. Ponoć tytan Kronos wcześniej utopił w tym miejscu odrąbany członek swojego ojca. Afrodyta tak samo jak Isztar nie była niewinna – uwielbiała życie w rozkoszy. Nawet w mieście Uruk (starożytne miasto południowej Mezopotamii) urządzano dawniej orgie na jej cześć. Można rzec więc, że Isztar zapoczątkowywała cypryjską legendę o Afrodycie.

Wróćmy jednak do Babilonu, gdzie święte prostytutki traktowane były jako kobiety wyjątkowe. Gdy udało im się odbyć stosunek z obcym mężczyzną, nie miały najmniejszego problemu by znaleźć sobie męża. I wszystko kończyłoby się pięknym happy endem, gdyby nie fakt, że konsekwencją przygodnego seksu były częste choroby przenoszone drogą płciową. Swoboda seksualna i brak zabezpieczenia sprawiały, że ludzie zarażali się groźnymi chorobami wenerycznymi.

Kara Isztar, czyli dotkliwe konsekwencje babilońskiej miłości

W Babilonie wierzono, że choroby przenoszone drogą płciową nie pojawiały się bez powodu. Mówiono, że to kara od bogini Isztar dla tych osób, które nie żyją wedle praw boskich. Isztar zsyłała na takich niegodziwców ogromny ból i najgorsze choroby, które były ponoć uosobieniem demona. Żaden lekarz nie mógł wyleczyć tych chorób. W podobny sposób karał ludzi również sam król Hammurabi, który właśnie tak przeklinał niesłuchające go społeczeństwo w słynnym Kodeksie Hammurabiego. Warto nadmienić jednak, że choroby weneryczne powszechne były nie tylko w świątyni – ale i na ulicach, w ogrodach czy w polach. Świątynia nie była więc jedynym miejscem, w którym można było złapać kiłę lub rzeżączkę.

Thorwald Jurgen napisał w książce Dawna medycyna. Jej tajemnica i potęga, że oprócz świętych prostytutek w Babilonie działali również tzw. kulu – męskie prostytutki, którzy usługiwali seksualnie nie tylko kobietom, ale i mężczyznom. Działali tam także wykastrowani niewolnicy, których wciągano do współżycia homoseksualnego, tzw. Eunuchowie. W przypadku miłości homoseksualnej nie ma się co dziwić, bo ona występowała w starożytnej kulturze niemal wszędzie i była w pełni akceptowalna. Czasami przedkładano ją nawet ponad heteroseksualizmem i uznawano tego rodzaju uprawianie miłości za wyjątkowe.

Jak można się domyślić, po seksie z przypadkowymi osobami bardzo szybko zaczęła rozwijać się w starożytnym Babilonie kiła. Dolegliwości płciowe stały się niemal czymś normalnym, a zapalenie dróg intymnych nikogo nie dziwiło. Wierzono jednak, że Isztar karała nie bez powodu – zsyłając np. rzeżączkę. Wówczas mocz mężczyzny zmieniał kolor na „mocz osła”. Karą bogini miała być także ropa i krew wypływająca z członka mężczyzny. Oczywiście Isztar zsyłała cierpienie również na kobiety, które nie żyły zgodnie z prawami boskimi.

Aby poradzić sobie z dolegliwościami dróg płciowych, wynaleziono w Babilonie specjalne narzędzie tzw. upu – w postaci rury z brązu, którą wprowadzano odpowiednie lekarstwo do narządów płciowych. Bardzo możliwe, że podczas tej całej Sodomy i Gomory powstał więc wynalazek, który jest jednym z najbardziej znaczących we współczesnej medycynie – cewnik. Kto by pomyślał, że być może to dzięki Isztar współczesnym pacjentom i lekarzom jest o wiele… prościej?

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. Levin Hanoch: Wielka nierządnica z Babilonu i inne sztuki mityczne, Agencja Dramatu i Teatru ADiT, Warszawa 2015
  2. Brenot Philippe, Coryn Laetitia: Sex Story. Historia seksu. Od małp do robotów, Wydawnictwo Elemental, Warszawa 2019
  3. Stępień Marek: Kodeks Hammurabiego, Wydawnictwo ALFA, Warszawa 2000
  4. Thorwald Jurgen: Dawna medycyna. Jej tajemnice i potęga, Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2017
ikona podziel się Przekaż dalej