Marta del Castillo - minęło 14 lat, a rodzice nadal jej szukają
Była sobota 24 stycznia 2009 r. Po południu 17-letnia Marta uczennica szkoły średniej wybrała się na spotkanie z przyjaciółmi. Po godzinie 21:00 jej mama zaczęła się niepokoić. Dziewczyna nie miała we zwyczaju znikać z domu bez uprzedzenia. Jej telefon milczał, a nikt ze znajomych nie wiedział, gdzie nastolatka może się znajdować. Poinformowana o wszystkim policja kazała czekać, bo Marta zapewne wróci, kiedy skończy imprezować. Minęło już 14 lat, a po Marcie nie ma ani śladu.
Jeśli szukasz więcej informacji i historii tego typu, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuł o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Sobota
Na chwilę cię zostawię
Była spokojna, styczniowa sobota 2009 r. 17-letnia Marta, mieszkanka hiszpańskiego miasta Sewilla, zastanawiała się jak spędzić nadchodzący wieczór. Rozmawiała na ten temat z mamą, którą zawsze chętnie pytała o zdanie. Opcji było wiele- wycieczka do pracowni haftu, wypad do centrum handlowego ze znajomymi, spotkanie z przyjaciółką Silvią Fernández. Ostatecznie Marta wybrała tę ostatnią opcję.
Dziewczyny skontaktowały się ze sobą przez komunikator internetowy. Omówiły z grubsza plan wypadu na miasto, ustaliły garderobę. Nagle w mieszkaniu państwa del Castillo rozległ się dźwięk domofonu. Marta podniosła słuchawkę. Po drugiej stronie był Miguel, jej były chłopak. Para zamieniła kilka zdań. “Na chwilę cię zostawię, bo Migue [ksywa Miguela] jest na dole- napisała Marta do przyjaciółki.- Chcę z nim porozmawiać. Później zadzwonię i opowiem ci o wszystkim. Kocham!”
Migue
19-letni Miguel Carcaño Delgado spotykał się z Martą przez około miesiąc. Nastolatków łączył dość luźny związek, niewątpliwie jednak byli czymś więcej, niż tylko znajomymi. Mama Marty, Eva, ostrzegała ją przed tą znajomością. Twierdziła, że Miguel ma zadatki na przemocowca. Mimo rozstania jej córka żywiła do Miguela jeszcze jakieś uczucia, chociaż przyznawała, że zazdrość młodego mężczyzny bywa nie do zniesienia.
Około 17 dziewczyna wyszła z domu mieszczącego się przy ulicy Argantonio. Na odchodnym zapewniła mamę, że kiedy wróci, o wszystkim jej opowie. Kilka minut później rozmawiających pod budynkiem nastolatków zobaczył Antonio del Castillo, który właśnie wracał z pracy. Skrzywił się na widok skutera należącego do Miguela i przestrzegł córkę przed podróżowaniem tym środkiem lokomocji.
Telefony
Minęła godzina 21:00, a Marta wciąż przebywała poza domem. Co gorsza nie wysłała przez ten czas żadnego smsa, co było do niej zupełnie niepodobne. Zaniepokojona Eva raz po raz wybierała numer córki, ale komórka uparcie nie odpowiadała. Kobieta podjęła ostatnią próbę około godziny 22:30, jednak i tym razem niczego nie wskórała. Wystraszona już nie na żarty zaczęła dzwonić od znajomych siedemnastolatki.
Jeden z jej kolegów potwierdził, że wspólnie z Martą, Miguelem i jeszcze kilkoma innymi osobami spędził trochę czasu, kręcąc się po osiedlu. W końcu jednak Carcaño i jego była odłączyli się od grupy i pojechali gdzieś na skuterze. Państwo del Castillo nie znali numeru Miguela. Jedna z koleżanek, która widziała się z Martą tego wieczora, postanowiła pomóc. Skontaktowała się z dwoma najbliższymi kolegami Carcaño- Cuco i Samuelem. Samuel przyznał, że widział Miguela i Martę tego wieczora, jak jechali gdzieś na skuterze, ale nie był w stanie powiedzieć nic więcej. Cuco utrzymywał, że w ogóle nie widział się z kolegami.
Poszukiwania
Prywatne śledztwo
Około 23:30 zaniepokojony Anonio del Castillo wybrał się do pobliskiego szpitala, aby sprawdzić, czy jego córka nie uległa może wypadkowi na skuterze. Nic takiego jednak nie miało miejsca. W następnej kolejności postanowił pojechać wraz z żoną do domu starszego brata Miguela- Francisco Javiera, z którym nastolatek pomieszkiwał. 45 minut po północy państwo del Castillo zapukali do drzwi mieszkania zlokalizowanego przy ulicy Leóna XIII nr 78. Nikt im jednak nie otworzył.
Około 1 w nocy Evie udało się dodzwonić na jeden z 4 numerów należących do Carcaño. Mężczyzna spokojnie opowiedział, że o 21:30 wysadził Martę w okolicy jej domu, a potem odjechał. O 1:30 kobieta ponownie połączyła się z Miguelem, prosząc go o więcej informacji. Chłopak jednak nie chciał współpracować.
W ciągu najbliższych kilku godzin rodzice Marty wsparci przez jej przyjaciół zaczęli szukać dziewczyny na własną rękę. Chodzili po lokalnych dyskotekach i klubach, nawoływali jej imię. Około 2 nad ranem Antonio del Castillo pojechał na komisariat policji, aby zgłosić zaginięcie dziecka. Policjanci zgłoszenia nie przyjęli, mówiąc, że nastolatka jest prawie pełnoletnia, na pewno po prostu gdzieś zabalowała i wkrótce sama się odnajdzie.
Mur milczenia
Około 4 nad ranem zrozpaczonym rodzicom udało się nawiązać kontakt ze starszym bratem Miguela- Francisco Javierem. Zaskoczony mężczyzna wyraził chęć pomocy. Obiecał, że natychmiast zadzwoni do Miguela i wyjaśni całą sprawę. Po kilku minutach przekazał państwu del Castillo wersję zdarzeń, którą oni już doskonale znali. Marta została odwieziona niemal pod sam dom około 21:30 i tyle.
Zdesperowani Eva i Anionio postanowili nie odpuszczać. Godzinę później pojawili się ponownie na ulicy Leóna XIII. Drzwi do mieszkania otworzył Francisco Javier, ale- jak się później okazało- Miguel również był w środku. Nie chciał jednak odpowiadać na żadne pytania, stał nieruchomo ze spuszczoną głową. Zamiast niego głos zabrał Francisco. Po raz kolejny powtórzył historię, którą wcześniej opowiedział przez telefon.
Państwo del Castillo byli zaskoczeni obojętnością 19-latka, który przecież spotykał się w przeszłości z ich córką i żywił do niej uczucia. Zaniepokoił ich również intensywny, duszący zapach wybielacza, jaki unosił się w mieszkaniu. Nie mogli jednak zrobić nic więcej. Około 6 rano 25 stycznia ponownie zgłosili się na policję z prośbą o pomoc. Funkcjonariusze zgodzili się podjąć działania, ale dopiero w poniedziałek.
Ktokolwiek widział
Rodzice Marty nie byli w stanie siedzieć z założonymi rękami. W niedzielę pod domem Francisco i Miguela pojawił się wujek dziewczyny przekonany, że to właśnie tam znajduje się klucz do rozwiązania zagadki zniknięcia jego siostrzenicy. Jeden z sąsiadów poinformował go, że 25 stycznia nad ranem widział Carcaño pchającego po chodniku pusty wózek inwalidzki.
Mężczyźnie udało się również porozmawiać z Francisco Javierem. Ten obstawał przy przekazanej już wcześniej historii. Dodał, że o 21:30 Miguel pojechał do domu swojej aktualnej dziewczyny, 14-letniej Rocio, u której czasem nocował. Zapytany o wózek inwalidzki starszy brat chłopaka odpowiedział, że sprzęt należał do zmarłej matki Miguela i nie miał żadnego związku ze zniknięciem 17-latki. Wujek Marty z nowymi informacjami udał się na policję, ale ponownie niczego tam nie wskórał. Sprawdź także ten artykuł: Christian Longo - zabił, bo miał dość swojej rodziny.
Śledztwo
Chlor
Kiedy mundurowi w końcu zdecydowali się potraktować sprawę poważnie, na ulicach Sewilli wisiały już plakaty z podobizną zaginionej, a rodzina i przyjaciele robili wszystko, aby dowiedzieć się czegokolwiek o jej losie. Funkcjonariusze pojawili się wreszcie na ulicy Leóna XIII. Drzwi otworzyła im Maria, partnerka Francisco Javiera. Kobieta zeznała, że przyjechała do mieszkania około 23:30 w sobotę i została w nim do około 9:00 następnego dnia. Marty z pewnością w nim nie było.
Policjanci co prawda zwrócili uwagę na duszący zapach chloru, jaki unosił się w pomieszczeniach, ale ograniczyli się jedynie do pobieżnych oględzin lokalu. Usiłowali nawiązać kontakt z Miguelem i Francisco Javierem, ale bez skutku. Na dobre zajęli się dochodzeniem dopiero następnego dnia, w poniedziałek 26 stycznia.
Przesłuchanie
Jako pierwszy na przesłuchanie trafił oczywiście 19-letni Migue. Chłopak przyznał, że od czasu do czasu nocuje u starszego brata, jednak na co dzień mieszka z Rocio w domu jej rodziców. Powtórzył raz jeszcze, że 24 stycznia o 17:30 odebrał Martę spod jej domu. Para najpierw spotkała się na ulicy z grupką znajomych, a o 20 zamledowała w mieszkaniu koleżanki Marty. Potem zahaczyła jeszcze o lokal przy ulicy Leóna XIII, gdzie spędziła kilka minut.
O 21:30 Carcaño zostawił swoją towarzyszkę pod jej domem. Około 22 dotarł do obecnej ukochanej. O zaginięciu Marty dowiedział się od swojego kolegi Samuela krótko po północy 25 stycznia. Chłopak opowiedział również o telefonach, które odebrał tamtej nocy: od znajomych, Evy del Castillo i starszego brata. Opowieść wydawała się spójna.
Dowody
Śledczy jednak nie składali broni. Pobrali próbki z wózka inwalidzkiego oraz ubrania, jakie Miguel miał na sobie feralnej nocy. Na wewnętrznej stronie kurtki chłopaka odkryto ślady krwi należącej do Marty. Carcaño został więc aresztowany pod zarzutem morderstwa. W obliczu nowych dowodów zmienił zeznanie. Powiedział, że feralnej nocy przywiózł Martę do mieszkania swojego starszego brata. Zaczął z nią rozmawiać, ale pogawędka szybko przerodziła się w kłótnię. Chłopak w nerwach chwycił ciężką, szklaną popielniczkę i uderzył dziewczynę w głowę. Kiedy zorientował się, że ją zabił, zadzwonił do Samuela z prośbą o pomoc.
Samuel potwierdził, że odpowiedział na wezwanie przyjaciela. Na miejscu zobaczył pokryte krwią ciało nastolatki leżące na podłodze. Pomógł Miguelowi uprzątnąć bałagan. Następnie obaj załadowali zwłoki na skuter należący do Miguela, zawieźli je na jeden z mostów nad rzeką Guadalquivir i wrzucili w rwący nurt.
Podczas kolejnego przesłuchania Miguel zmienił nieco wersję zdarzeń, wciągając w nie kolejnego znajomego- 14-letniego Cuco. Feralnej nocy chłopiec przyjechał na ulicę Leóna XIII samochodem należącym do jego matki. I to właśnie w bagażniku tego auta zabójca przewiózł zwłoki nad rzekę. Cuco potwierdził słowa kolegi, dodając, że kiedy dotarł na miejsce, w mieszkaniu zastał oprócz Miguela i Samuela również Francisco Javiera.
Sprawiedliwość?
Ciało
Ten ostatni również został aresztowany. Według jego słów Miguel byli już na miejscu, kiedy Francisco wrócił z pracy. Mężczyzna postanowił dać im trochę prywatności i poszedł w odwiedziny do byłej żony imieniem Rosa. Około 23:30 spotkał się z aktualną partnerką Marią, która podwiozła go do baru na drinka. Wrócił do mieszkania około 4:00.
W międzyczasie funkcjonariusze robili wszystko, aby znaleźć fizyczne dowody przeciwko podejrzanym, a nade wszystko ciało zamordowanej dziewczyny. Najpierw przez blisko tydzień przeczesywali rzekę Guadalquivir i przylegające do niej zarośla. Potem przez ponad miesiąc ekipa złożona z 16 osób przerzucała śmieci zgromadzone na lokalnym wysypisku, ponieważ w jednej z wersji wydarzeń Miguel stwierdził, że zwłoki nastolatki wyrzucił do kubła.
Poczynania mundurowych śledziła nie tylko zrozpaczona rodzina del Castillo, ale również media. Dziennikarze domagali się odpowiedzi, bezlitośnie krytykują każde niedociągnięcie. Mimo zaangażowania ogromnych sił i środków nie osiągnięto zadowalających rezultatów. Fiaskiem zakończyło się również przeszukanie mieszkania przy ul. Leóna XIII. Jako że lokal został dokładnie wyszorowany już 24 stycznia, nie udało się zabezpieczyć zbyt wielu śladów.
Niezliczone wersje zdarzeń
W ciągu następnych 3 lat cała czwórka podejrzanych wielokrotnie zmieniała zeznania. Prym w tej dziedzinie wiódł Miguel. Raz twierdził, że to El Cuco zgwałcił i zabił Martę. Później utrzymywał, że zrobił to jego własny brat. W trakcie procesu, który rozpoczął się w kwietniu 2010 r., powrócił do pierwotnej wersji. Pokłócił się z Martą o jego aktualną partnerkę Rocio. W nerwach uderzył ją popielniczką i zabił. Niedługo potem w mieszkaniu pojawił się Cuco, a później Samuel. Chłopcy wsadzili ciało dziewczyny na wózek inwalidzki i w ten sposób przetransportowali do auta i wywieźli w nieznane.
Ostatecznie mężczyźnie postawiono m.in. dwa zarzuty gwałtu, morderstwa i zbezczeszczenia zwłok. Francisco Javier Delgado, jego dziewczyna María García Mendaro i Samuel Benítez usłyszeli zarzuty współudziału w zbrodni i zbezczeszczenia zwłok. Sprawa Cuco była rozpatrywana przez sąd dla nieletnich. 16 stycznia 2016 Miguel Carcaño otrzymał karę 20 lat pozbawienia wolności oraz 340,000 Euro odszkodowania na rzecz rodziców zamordowanej dziewczyny. Reszta oskarżonych została uniewinniona z uwagi na brak dowodów.
24 marca 2011 r. wyrok wydał również sąd dla nieletnich. Za współudział w zacieraniu śladów morderstwa Cuco miał spędzić 3 lata w ośrodku poprawczym. Nie był jednak winny gwałtu i morderstwa.
Rodzice Marty nadal nie wiedzą, gdzie jest ciało ich córki, poszukiwania jednak wciąż są w toku. Miguel Carcaño odsiaduje wyrok w więzieniu Herrera de la Mancha w Ciudad Real.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://dmtalkies.com/where-is-marta-miguel-explained-netflix-spanish-documentary-paula-cons/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Murder_of_Marta_del_Castillo
- https://spainsnews.com/the-marta-del-castillo-case-13-years-later-without-a-doubt-today-it-would-be-treated-as-sexist-violence/
- https://www.youtube.com/watch?v=i-ACqHUZt2Q
- https://english.elpais.com/elpais/2012/01/13/inenglish/1326435648_850210.html
- https://www.rp.pl/swiat/art15602771-bardzo-medialna-zbrodnia