Masakra w Circeo - młodzi, bogaci, zdeprawowani
Późnym wieczorem 30 września 1975 r. starsza kobieta, będąca zupełnie przypadkiem matką karabiniera, z niepokojem wyjrzała przez okno. Była przekonana, że z zaparkowanego na ulicy Fiata 127 dobiegają krzyki. O 22:50 wezwani na miejsce policjanci dokonali szokującego odkrycia. Kiedy uchylili klapę bagażnika, ich oczom ukazała się zakrwawiona, spuchnięta i brudna twarz zmasakrowanej, nagiej kobiety.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Nowi koledzy
26 września
Końcówka września 1975 r. była w Rzymie duszna i gorąca. Słoneczna aura sprawiała szczególną radość uczniom, którzy widzieli w niej niejako przedłużenie wakacji. W takich beztroskich okolicznościach dwie siedemnastolatki- Donatella Colasanti i Nadia Francalacci- wybrały się na spacer po mieście, w trakcie którego poznały interesującego chłopaka imieniem Carlo. Przystojny, kulturalny, o nienagannych manierach, zrobił na nich gigantyczne wrażenie.
Nastolatek po krótkiej, niezobowiązującej wymianie zdań zaproponował dziewczynom podwózkę do domu. Te zgodziły się z ochotą, nie podały jednak prawdziwego adresu, ponieważ mieszkały w ubogiej dzielnicy. Tuż przed rozstaniem Carlo poprosił o numer telefonu Donatelli i zapowiedział, że chętnie spotka się z nią ponownie. I faktycznie, już następnego dnia świeżo upieczony kolega zaprosił Donatellę i Nadię na obiad w drogiej restauracji.
Wątpliwości
Przyjaciółki spędziły kilka godzin w Fungo Fell Eur- zabytkowej wieży ciśnień, w której mieścił się między innymi elegancki lokal, w towarzystwie Carla i jego dwóch przyjaciół- dziewiętnastoletniego Marca i o rok starszego Paula. Trójka chłopców uczęszczała do prestiżowej szkoły San Leone Magno, a ich rodzice należeli do śmietanki towarzysko- finansowej Rzymu. Dla ich pochodzących z niższej klasy społecznej towarzyszek był to zupełnie inny świat.
Mimo z pozoru sprzyjających okoliczności (piękne widoki, jedzenie, alkohol), spotkanie nie przebiegało w przyjaznej atmosferze. Donatellę i Nadię nudziły rozmowy o nowych skuterach, imprezach czy drogich ubraniach. Chwilami dziewczyny miały również wrażenie, że rozmówcy robią sobie żarty z ich “niskiego pochodzenia”. Kiedy towarzystwo rozeszło się do swoich domów, Nadia powiedziała przyjaciółce, że więcej nie zamierza umawiać się z chłopakami. Ich sposób bycia oraz życiowe priorytety jej nie odpowiadały. Donatella z kolei skłaniała się ku temu, aby dać im jeszcze jedną szansę. Okazja nadarzyła się już kilka dni później.
Impreza
29 września Carlo ponownie zadzwonił do nowo poznanej koleżanki. Tym razem z zaproszeniem na imprezę, która miała się odbyć w luksusowej willi, zlokalizowanej około 50 km. od Rzymu. Donatella zgodziła się, ale zaznaczyła, że Nadia się nie pojawi. Zapytała, czy może ze sobą zabrać inną przyjaciółkę - dwudziestoletnią Rosarię Lopez. Głos po drugiej stronie słuchawki wyraził zgodę. Cała trójka miała się spotkać o 16:00 pod kinem.
Punktualnie o umówionej porze na miejscu pojawił się Fiat 127, niespodziewanie z Markiem i Paulem na pokładzie. Chłopcy na początku przeprosili za to, że nie udało im się zorganizować lepszego auta. Zapowiedzieli również, że Carlo czeka już na nich w willi nad morzem. Niczego niepodejrzewające imprezowiczki wsiadły do samochodu, a następnie ruszyły w nieznanym sobie kierunku, słuchając po drodze muzyki i żartując.
Horror
Villa Moresca
Po krótkiej podróży cała piątka dotarła do niewielkiej miejscowości San Felice Circeo, stojącej u podnóża góry o tej samej nazwie. Osada składała się z ociekających luksusem posiadłości bogatych rzymian, którzy spędzali w niej weekendy i letnie wakacje. Villa Moresca, w którym miała odbyć się impreza, nie odstawała od reszty. Otoczona wspaniałym ogrodem, z tarasem, z którego rozpościerał się widok na morze, zrobiła ogromne wrażenie na dziewczynach, które na co dzień funkcjonowały w diametralnie odmiennym środowisku.
Na początku gospodarze zachowywali się wobec swoich gości bardzo uprzejmie. Zaproponowali coś do picia, włączyli muzykę. Czar jednak prysł, kiedy jeden z chłopaków zaproponował seks. Słysząc odmowę, Marco wyciągnął zza pazuchy pistolet i oznajmił, że cała trójka należy do gangu Marsigliesi (słynna i budząca grozę w latach 70. organizacja przestępcza, działająca na terenie Włoch i Francji). W tym momencie dziewczyny zorientowały się, że wpadły w pułapkę.
Marco, Paulo, Carlo
Kim byli grzeczni, dobrze ułożeni i świetnie ubrani młodzi mężczyźni, którzy kulturą i obyciem uśpili czujność ofiar? Carlo w rzeczywistości miał na imię Giampiero Parboni Arquati. Marco- Gianni Guido, a Paulo- Angelo Izzo. Cała trójka faktycznie bardzo dobrze się znała, ponieważ uczęszczała do jednego liceum. Co jednak ważniejsze, od lat prowadziła przestępczą działalność. Wielokrotnie trafiała przed sąd, ale dzięki pieniądzom i koneksjom rodziców zawsze unikała odpowiedzialności.
Willa w Circeo należała do rodziców przywódcy całej grupy- dwudziestodwuletniego Andrei Ghira. Chłopak, równie zwyrodniały, jak jego towarzysze, pozwolił im na wykorzystanie domu do własnych celów. A te były naprawdę makabryczne- w ciągu nadchodzących kilku godzin Gianni i Angelo na przemian bili i gwałcili bezbronne dziewczyny, terroryzując je dodatkowo informacją, że szef gangu Marsigliesi- Jacques Berenguer- jest już w drodze, aby do nich dołączyć. Faktycznie, po jakimś czasie na miejscu pojawił się… Andrea, przedstawiając się imieniem słynnego mafiosy. Sprawdź także ten artykuł: Kenneka Jenkins - tajemnicza śmierć w hotelowej chłodni.
36 godzin
Trójka młodych mężczyzn z dobrych domów znęcała się nad Donatellą i Rosarią na wszelkie możliwe sposoby przez półtorej doby. Biła, gwałciła, zmuszała do seksu między sobą. W końcu, kiedy oprawcy doszli do wniosku, że nastolatki “do niczego więcej się im nie przydadzą”, postanowili się ich pozbyć. Starszą zaciągnęli na piętro i utopili w wannie. Młodszej wymierzyli silny cios w głowę kolbą pistoletu, który ją ogłuszył, a następnie próbowali udusić kawałkiem sznurka. Kiedy Donatella przestała dawać znaki życia- dla pewności uderzyli ją jeszcze w głowę metalowym prętem.
Zwyrodnialcy umieścili skatowane, nagie ciała ofiar w bagażniku Fiata 127, a następnie ruszyli w drogę powrotną do Rzymu. Zaparkowali przy Viale Pola, skąd udali się na posiłek do restauracji. Byli w doskonałych humorach. Po drodze wymieniali się komentarzami w stylu: Ale słodko śpią. Jednak kiedy tylko oddalili się na bezpieczną odległość, skatowana, ale wciąż żywa Donatella, zaczęła desperacko walczyć o życie. Kopała w klapę bagażnika i krzyczała ze wszystkich sił, aby zwrócić na siebie uwagę przechodniów. Jej wysiłki nie poszły na marne. Kiedy około 22:50 policjanci otworzyli auto, w ciemności zobaczyli parę przerażonych oczu nagiej nastolatki. Pod jej ciałem spoczywała zawinięta w dywan i torbę foliową Rosaria. Nie dawała znaku życia.
Proces dekady
Aresztowanie
Dzięki błyskawicznemu przesłuchaniu Donatelli niemal natychmiast aresztowano Gianniego Guido i Angela Izzo. Giampiero, podający się od początku za Carla, wpadł jako ostatni. Herszt bandy, Ghira, zbiegł do Ameryki Południowej wspierany finansowo przez swoich rodziców. Kilka miesięcy później przysłał kumplom do aresztu pokrzepiające listy. Pisał z nich m.in. że na pewno wkrótce wyjdą za dobre zachowanie oraz że zabije Colasanti, jeśli dziewczyna zdecyduje się zeznawać przeciwko niemu.
Nastolatkowie nie wydawali się specjalnie przejęci całą sytuacją. Nie była to ich pierwsza kolizja z prawem. W 1973 r. Andrea i Angelo porwali dla okupu rzymskiego biznesmena. Zostali złapani, ale dzięki profesjonalnej interwencji rodzinnych adwokatów nie ponieśli większej odpowiedzialności. W marcu 1974 r. Arquati i Izzo zgwałcili nieletnią dziewczynkę. Wyszli z aresztu za kaucją. W listopadzie tego samego roku dopuścili się podobnego przestępstwa. Tym razem otrzymali karę 2 lat i 6 miesięcy więzienia, ale w praktyce niemal natychmiast wyszli na wolność.
Gianni i Angelo w trakcie przesłuchań zachowywali się nonszalancko i butnie. Nie zaprzeczali, że są winni, nie wyrażali jednak żadnej skruchy. Mam to gdzieś- deklarował Izzo.- Za 15 lat wyjdę z więzienia. Będę miał 35 lat i będę mógł nadal umawiać się z kobietami. Wydarzenia z Circeo opisywał tak, jakby to była po prostu dobra impreza, która skończyła się niepomyślnie. Był przekonany, że i tym razem uniknie odpowiedzialności.
Wina i kara
Proces rozpoczął się 1 lipca 1976 r. W tamtym czasie przestępstwa seksualne były przez włoskie prawo traktowane jako mniej poważne. Obrona podnosiła, że ofiary dobrowolnie udały się na imprezę do chłopców, których właściwie nie znały. Donatella jednak nie dała się zastraszyć. Złożyła obszerne, drobiazgowe zeznania, których krwawe detale wstrząsnęły opinią publiczną. Nawet bezczelny Angelo nie był w stanie zdyskredytować jej słów, mówiąc, że skoro leżała bez ruchu, to oznaczało, że godziła się na seks.
29 lipca sąd skazał Angela Izzo, Gianniego Guido oraz (zaocznie) Andreę Ghira na karę dożywotniego pozbawienia wolności. W 1980 r. nastąpiła rewizja wyroku dla najmłodszego Guido, który jako jedyny nie miał kryminalnej przeszłości. Nowa kara wynosiła 30 lat. Rodzina mężczyzny wypłaciła rodzinie Lopez ogromne zadośćuczynienie i otrzymała od niej przebaczenie. Najbliżsi Donatelli nie chcieli skorzystać z podobnej oferty. W 1981 r. skazaniec uciekł z więzienia. Następne 13 lat życia spędził ukrywając się w Buenos Aires. W 1994 roku włoskie władze wytropiły go w Panamie i deportowały, nie miało to jednak wpływu na długość wyroku. Ułaskawiony opuścił zakład karny w 2009 roku.
Epilog
Andrea Ghira nie odsiedział ani jednego ze swojej kary. Przez lata ukrywał się w różnych krajach. Na początku wyjechał nie do Ameryki Południowej, ale do Hiszpanii, gdzie zaciągnął się do oddziału wojskowego złożonego z cudzoziemców. Posługiwał się aliasem Màximo Testa. Popadł w alkoholizm i narkomanię. Odebrał sobie życie w 1994 roku.
Angelo Izzo przebywał w różnych placówkach penitencjarnych. Zakwalifikował się do programu resocjalizacyjnego o nazwie ”Città Futura”, którym kierował pastor Dario Saccomanni. Naiwny duchowny uwierzył w przemianę gwałciciela i mordercy. Z uwagi na dobre sprawowanie zwyrodnialec zyskał możliwość wychodzenia na przepustki. W trakcie krótkich pobytów na wolności w kwietniu 2005 r. zgwałcił i zabił Marię Carmelę Maiorano i jej piętnastoletnią córkę Valentinę. Za ten czyn ponownie otrzymał karę dożywocia.
Donatella Colasanti relatywnie szybko wyzdrowiała z obrażeń fizycznych. Trauma i rany psychiczne zostały z nią do końca życia. Zmarła na raka piersi w wieku 47 lat.
Profil seryjnego psychopatycznego mordercy
Przez ponad 30 lat śledczy, sędziowie, dziennikarze, kryminolodzy i psychiatrzy analizowali osobowość Angela Izzo. Kim był człowiek, który od najmłodszych lat zdradzał ogromne inklinacje do przemocy? Jak to możliwe, że jego żądza zabijania nie osłabła z czasem? W jaki sposób udało mu się uzyskać tak wiele przywilejów, dzięki którym w efekcie pozbawił życia kolejne niewinne ofiary?
Najbardziej okrutny z trójki z Circeo jest z pewnością klasycznym przykładem seryjnego mordercy: socjopaty, narcyza, wirtuoza manipulacji, który żywi się przemocą, zwłaszcza o charakterze seksualnym. Posiada kilka perwersji, w tym pociąg do małych dziewczynek. Jest niezwykle cyniczny. Jak wszyscy seryjni mordercy nie wie co to hamulce moralne i wyrzuty sumienia. Może zabijać w nieskończoność. Nie daje nadziei na rehabilitację. Nie można zwrócić mu wolności.
Angelo Izzo jest obecnie osadzony w więzieniu Casa Circondariale Di Velletri.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- https://emadion.it/en/tortures/the-circeo-massacre/
- https://en.wikipedia.org/wiki/Circeo_massacre
- https://news.italy-24.com/trends/120670/Massacre-of-Circeo-the-killer-Angelo-Izzo-is-repeated-30-years-later-similarities-of-the-double-crime.html
- https://medium.com/@mvittoriasaladino/her-friend-was-killed-but-she-survived-and-fought-for-the-truth-249fe98cda73
- https://emadion.it/en/tortures/the-circeo-massacre/
- https://www.youtube.com/watch?v=GBrpcFaKH5U