Z Aragonii do Rzymu

Kariera rodu Borgiów

Po raz pierwszy słyszymy o Borgiach w 1268 roku. Ówczesny król Aragonii wyparł muzułmanów z Walencji i powierzył członkom rodu, którzy walczyli u jego boku podział zdobytych ziem na lenna. W ciągu następnych stuleci ród rozrósł się, a jego przedstawiciele awansowali z średniozamożnych właścicieli ziemskich na wysokie stanowiska dworskie i kościelne.

Pierwszym papieżem z rodu był Alfonso de Borgia (hiszp. Borja). Początek jego kariery przypadł na okres Wielkiej Schizmy Zachodniej, w czasie którego znalazł się jako zdolny dyplomata. We wczesnej młodości studiował prawo kanoniczne i świeckie, następnie został profesorem prawa na uniwersytecie w Leridzie. Wyznaczono go na przedstawiciela tamtej diecezji na soborze w Konstancji (1416), jednak ówczesny król Alfons V miał inne plany. Zamiast do Konstancji Borgia udał się do Barcelony, gdzie wkrótce został osobistym sekretarzem władcy. Na tym stanowisku prowadził udane negocjacje między królem i antypapieżem. (Kelly J.N.D., 1997: 343)

Po definitywnym zakończeniu kariery uniwersyteckiej w 1424 poświęcił się służbie królowi. W kolejnych latach m.in. reprezentował Alfonsa V na soborze w Bazylei (1431-1439). Jednocześnie piął się po stopniach kariery kościelnej, zdobywając biskupstwo w Walencji (1429) i tytuł kardynalski (1444). Jako kardynał kościoła Czterech Koronatów w Rzymie zamieszkał w stolicy papieskiej, gdzie zostanie już do wyboru na papieża 8 kwietnia 1455 roku.

Wuj i siostrzeniec

Alfons Borgia, który przyjął imię Kaliksta III, był papieżem jeszcze w dużej mierze średniowiecznym i bardzo „hiszpańskim” w swoich poglądach. Skromny, skupiony na zadaniach do wykonania, nie cierpiący sprzeciwu. Nie miał żadnych skrupułów, żeby wykorzystać swoją pozycję do promowania członków rodziny. Nie tylko wypromował swojego siostrzeńca, późniejszego papieża Aleksandra VI. Zapewnił też swojemu bratankowi, Pedro Luisowi, tytuł księcia Spoleto i stanowisko prefekta Rzymu. (por. Kelly J.N.D.: s. 344) Nepotyzm był, przynajmniej w oczach jemu współczesnych, największą wadą papieża Kaliksta III. Z dzisiejszej perspektywy jest to postać wpisująca się niemal w stereotypy przywódcy kościelnego. Na tronie papieskim zasiadł zaledwie dwa lata po zdobyciu Konstantynopola przez Turków. Za główny cel postawił sobie zorganizowanie krucjaty i odbicie chrześcijańskiej stolicy. Jednak władcy Europy nie byli zainteresowani, mieli zbyt wiele kłopotów na swoim podwórku.

Przeciwieństwem ascetycznego prawnika Alfonsa, był jego siostrzeniec Rodrigo Borgia. Mając zaledwie 25 lat został diakonem, a wuj-papież nadał mu kapelusz kardynalski (1456 r.). Rok później, dzięki protekcji Kaliksta III, został wicekanclerzem Kościoła Katolickiego. Na tym stanowisku służył kolejnym papieżom i zdobywał coraz większy majątek. Rodrigo lepiej rozumiał nowe czasy, nic co ludzkie nie było mu obce. Co miało swoje dobre i złe strony.

Miał nie tylko głowę do interesów, ale ogromny apetyt seksualny. Był znany ze swoich podrywów, za co karcili go kolejni papieże. W końcu jednak 11 sierpnia 1492 roku sam osiągnął najwyższe stanowisko w kościele. Przyjął imię Aleksandra VI i pod nim będzie znany jako jeden z najbardziej grzesznych papieży w historii Kościoła.

Seks, morderstwa i polityka

Rozpustny Rodrigo

Zaletą Rodrigo na stanowisku wicekanclerza Kościoła była przede wszystkim umiejętność pomnażania pieniędzy. Dlatego, chociaż zwierzchnicy upominali go za jawnie rozpustne życie, nie odebrano mu ważnego urzędu. Papieże po prostu nie mogli sobie pozwolić, żeby stracić tak utalentowanego pomocnika.

Z tego czasu pochodzi pewna anegdotka, która dobrze ilustruje charakter Rodrigo Borgii. Jako wicekanclerz za panowania Piusa II on i francuski kardynał Rohan zostali poproszeni o zostanie ojcami chrzestnymi dzieci pewnych arystokratek ze Sieny. Po uroczystości razem z damami weszli na ucztę, nakazując zamknięcie bram przed ich mężami. Dzięki temu mogli swobodnie oddawać się rozpuście z arystokratycznymi towarzyszkami.  (Luca P., Lacanau E.: s. 15) Ponieważ młody Borgia „działał na kobiety jak magnes” nie miał problemów ze znalezieniem dam chętnych do przyprawiania rogów szacownym małżonkom.

Kiedy zmarł papież Innocenty VIII Rodrigo przekupił pieniędzmi i obietnicami wystarczająco dużo kardynałów by 11 sierpnia 1492 zasiąść na Piotrowym tronie. Już wówczas był w nieformalnym związku z Vanozzą Catanei (prawdopodobnie byłą luksusową kurtyzaną). To ona była matką czworga spośród jego licznych dzieci: Juana, Cezara, Lukrecji i Godfryda. (Kelly J.N.D.: s. 353) Po wstąpieniu na tron papieski zapewnienie im wysokich stanowisk i wykorzystanie do budowania rodzinnego imperium było jednym z priorytetów Aleksandra VI.

Mroczny Cesare

Aleksander potrafił być rozpustny i bezwzględny wobec wrogów, ale był też człowiekiem bardzo rodzinnym. W każdym razie w arystokratycznym rozumieniu familii, którą obstawia się ważne stanowiska, zapewniając wszystkim (i sobie) sławę i bogactwo.

Szczególną troską Rodrigo darzył dzieci Vanozzy, nawet długo po tym jak przestał z nią sypiać. Będąc jeszcze kardynałem zapewnił jej dom w Rzymie i męża, który formalnie uczynił z niej „przyzwoitą kobietę”. Najstarszym synem związku Rodrigo i Vanozzy był Cesare (ur. 1475 r.). Następni w kolejności byli Giovanni (Juan), Lukrecja i Godfryd (Jofré). Najmłodszy syn mniej interesował Rodriga, chociaż zapewnił mu dobre małżeństwo jak pozostałym. Podejrzewał, że Vanozza miała go... o nie! ze swoim legalnym mężem. Natomiast starszą trójkę wyniósł na wysokie stanowiska, próbując stworzyć swoistą dynastię.

Spośród czwórki rodzeństwa najbardziej mroczną postacią okazał się Cesare. Ten wielbiciel „corridy” nie stronił również od zabijania ludzi. Już w wieku 18 lat został biskupem, a rok później kardynałem (niektóre źródła podają nawet, że był młodszy – por. Davis R.C., Lindsmith B., 2012: s. 171)  – oczywiście dzięki protekcji ojca. W 1497 roku prawdopodobnie zabił swojego brata Juana, który dopiero co otrzymał od ojca księstwo Benewentu i hiszpańską księżniczkę za żonę. W każdym razie o zabójstwo podejrzewał go sam Aleksander VI. Co nie zniechęciło go do pomocy synowi. Wręcz przeciwnie. Kolejne lata panowania Aleksander działał w dużej mierze pod wpływem Cezara. Zaakceptował zdobyte przez niego – głównie dzięki zbrodniom na regionalnych książętach – księstwo Romanii i nadał mu tytuł książęcy z prawem do tych ziem. Jeszcze wcześniej młody Borgia zrzekł się tytułu kardynalskiego (jako jedyny w historii) i dostał od króla Francji (Ludwika XII) tytuł księcia Valentinois. (Davis R.C., Lindsmith B.: s. 171-172)

Cesare nie wahał się zabijać tych, którzy stali mu na drodze, ale równie chętnie wykorzystywał swój spryt i wdzięk, żeby poszerzać władzę. To właśnie jego działania w Italii tak zachwyciły florenckiego filozofa i dyplomatę – Niccolo Machiavellego, że uwiecznił ten typ rządzenia w swoim „Księciu”. Sprawdź także ten artykuł o 10 najgorszych papieżach w historii.

Czarująca Lukrecja

Mówiąc o dzieciach Aleksandra VI nie sposób pominąć Lukrecji. Mało która kobieta w tamtym czasie cieszyła się taką władzą i zaufaniem. Ojciec nie tylko aranżował jej małżeństwa przynoszące tytuły i majątek, wykorzystywał jej talenty umysłowe, powierzając sprawy administracyjne Stolicy Apostolskiej pod swoją nieobecność. (Lacanau E., Luca P.: s. 37)

Lukrecja była nieodrodną córką Rodriga i siostrą Cesare. Miała bystry przenikliwy umysł i zamiłowanie do romansów i głowę do polityki. Ze względu na jej liczne małżeństwa, przygody miłosne i „mieszanie się” do polityki papieskiej uważano ją za czarownicę. Krążyły też plotki, że ojciec dopuszcza ją do orgii odbywających się w pałacu papieskim, bo ma z nią kazirodczy związek. Na dodatek mówiono, że sypia z bratem. Jaka była prawda? Trudno powiedzieć. Inna wersja jest taka, że Lukrecja była narzędziem w rękach ojca. Wydawał ją za mąż lub zabijał niewygodnego zięcia jeśli zaszła taka potrzeba. Mimo wszystko musiał doceniać nie tylko jej walory cielesne, ale i umysłowe, skoro zostawiał Stolicę Apostolską pod jej opieką.

Koniec kariery – początek legendy

Wielkość i upadek

Alfons, szczególnie jako papież Kalikst III, a potem jego siostrzeniec Rodrigo/Aleksander VI przyczynili się do szybkiej kariery rodu. Ukoronowaniem ich planów były sukcesy Cesare Borgii. Być może dlatego jego liczne zbrodnie uchodziły na sucho. Realizował bowiem w najpełniejszy sposób ambicje swoich przodków.

Rządy Borgiów na papieskim dworze, czyli polityka, orgie i skandale w Rzymie
Cesare Borgia opuszcza Watykan po śmierci Aleksanda VI. Obraz Giuseppe Lorenzo Gatteri z 1877 roku - fot. domena publiczna

Cała ta konstrukcja runęła razem z niespodziewaną śmiercią Aleksandra VI. Istnieją różne domysły jaka była jej przyczyna. Zachorowali razem ojciec – Aleksander i syn – Cesare. Jednak ten ostatni jakoś się w końcu wylizał. Stary papież nie dał rady i zmarł w sierpniu 1503 roku. (Davis R.C., Lindsmith B.: s.: 172; Kelly J.N.D.: s. 354) Podejrzewano chorobę (być może syfilis lub malarię), ale najprawdopodobniej była to trucizna. Byli i tacy, którzy uważali, że to diabeł upomniał się wreszcie o duszę, którą Rodrigo sprzedał mu dawno temu. Osłabienie przez chorobę sprawiło, że błyskotliwy Cesare nie podjął żadnej inicjatywy w dramatycznych okolicznościach. Po śmierci Aleksandra wybrano na papieża przeciwnika Borgiów – Giulliano della Rovere. Ledwie ozdrowiały Cesare utracił księstwo i tytuły. Musiał uciekać do Neapolu. Jednak mający ten region pod kontrolą Ferdynand Aragoński ani myślał wspierać potomka dawnych sojuszników. Młody Borgia znalazł się w więzieniu. Co prawda udało mu się uciec, ale i tak wkrótce zginął.

Śmierć papieża nie wpłynęła znacząco na losy pozostałej dwójki rodzeństwa. Lukrecja była już wówczas w trzecim małżeństwie i właśnie znalazła sobie nowego kochanka. Godfryd przez jakiś czas trzymał stronę Ludwika XII w walce o Neapol, ale przeszedł na stronę hiszpańską. Przez następne lata rządził w niewielkiej miejscowości Squillance w Kalabrii jako wasal władcy Neapolu (wówczas Ferdynanda). Jego potomkowie zachowali ten status do połowy XVIII wieku.

Zasłużona reputacja?

Borgiowie nie stronili od rozpusty, nepotyzmu, a w razie potrzeby morderstwa. Do historii przeszli jako jedna z najstraszniejszych rodzin rządzących Rzymem i (przynajmniej częściowo) Italią. Reputację tę wypracował rodowi przede wszystkim Rodrigo/Aleksander VI i jego dzieci.

Trzeba jednak pamiętać, że Borgiowie nie byli ani pierwsi, być może nie byli nawet najbardziej krwawi. Owszem, w Rzymie odbywały się orgie, których nie powstydziłby się sam Kaligula, jednak ród ten prowadził też sprawną politykę, jak wszyscy inni. Ten talent i nieugiętość w dążeniu do władzy zachwycały Machiavellego, a dzięki jego książce stały się wzorem dla innych władców Europy. Zachowanie Borgiów było też znakiem czasu. Pod koniec XV i na początku XVI wieku mniej myślano o odbijaniu Konstantynopola z rąk Turków, a bardziej o podbojach kolonialnych. Czasy republik włoskich, fascynacji starożytną sztuką i literaturą były też czasami ogromnej tolerancji dla zbrodni i rozwiązłości seksualnej. Życie seksualne papieża nie było żadną tajemnicą. Może nie rozgłaszano o tym wszędzie, ale po cichu wszyscy o tym wiedzieli. Możliwe, że ta powszechna akceptacja wpłynęła na skalę działań Borgiów. W każdym razie na pewno im sprzyjała.

Autor: Ludwika Wykurz

Bibliografia:

  1. J.N.D. Kelly, Encyklopedia papieży, Warszawa 1997
  2. Eric Lacanau, Paolo Luca, Grzeszni papieże. Dolce vita na dworze watykańskim w średniowieczu i renesansie, Gdynia 1993
  3. Robert C. Davis, Beth Lindsmith, Ludzie renesansu, Poznań 2012
ikona podziel się Przekaż dalej