Dendera – ośrodek kultu bogini Hathor

Miasto Dendera, nazywane po starogrecku Tentyra, a po arabsku Dandara, jest położone na prawym brzegu Nilu, w okolicy, gdzie rzeka nietypowo kieruje się ze wschodu na zachód. Znajduje się ponad 55 km na północ od Luxoru na skraju pustyni. Turyści przyjeżdżający do Egiptu w zorganizowanych grupach, a tacy przeważają, ponieważ turystyka indywidualna stanowi wśród nich tylko znikomy odsetek, na ogół nie trafiają do Dandary. Autokary wiozące turystów z Hurgady i innych kurortów nad Morzem Czerwonym do najsławniejszych zabytków w Górnym Egipcie, Luxoru i Karnaku, skręcają dalej na południe.

W Denderze szczególnie znana jest świątynia poświęcona bogini Hathor, zbudowana za czasów VI dynastii, a później przebudowana. Obecną formę otrzymała w okresie panowania ostatnich Ptolemeuszy i pierwszych cesarzy rzymskich. W doskonałym stanie zachowało się wiele pomieszczeń oraz płaskorzeźb w różnych miejscach świątynnego kompleksu.

Hathor była początkowo uosobieniem Matki Ziemi, Wielkiej Bogini oraz personifikacją pałacu faraona. Z czasem stała się boginią miłości, radości, muzyki, tańca, a także opiekunką kobiet. Była nazywana Panią Nieba i Panią Gwiazd, co doprowadziło niektórych zwolenników paleokontaktów do wniosku, że Hathor mogła być istotą pozaziemską.    

Oznaki zaawansowanej techniki w świątyni Hathor

Pośród bardzo dobrze zachowanych reliefów w świątyni Hathor znajduje się słynna płaskorzeźba przedstawiająca ludzi niosących niezwykłe przedmioty przypominające duże lampy elektryczne. Ta płaskorzeźba stała się podstawą teorii, że starożytni Egipcjanie znali elektryczność i mogli używać lamp elektrycznych do oświetlania wnętrz piramid. Możliwość istnienia tak zaawansowanej techniki w starożytności wzbudziła duże zainteresowanie wśród archeologów i historyków.

Interpretacje płaskorzeźby są skrajnie różne w przypadku archeologów reprezentujących oficjalną linię nauki oraz tych, którzy skłonni są do szukania rozwiązań tajemnic starożytności w kontaktach pozaziemskich. Zdaniem tych pierwszych scena na płaskorzeźbie przedstawia egipskiego boga Harsomtusa, który wznosi się w postaci węża na porannym niebie, wychodząc z podziemnego świata w formie łona bogini nieba Nut, a całość wyrasta z kwiatu lotosu.  

Uczeni skłonni do bardziej odważnych hipotez, widzą na płaskorzeźbie skrzynię z kablem elektrycznym i żarówki w oprawkach. Na użycie oświetlenia elektrycznego wskazuje, według nich, brak śladów sadzy, która musiałaby być obecna na ścianach, gdyby starożytni Egipcjanie używali pochodni. Używane żarówki mogły być zasilane prądem elektrycznym z baterii galwanicznych, jak ta, zwana baterią bagdadzką, znaleziona w 1936 roku.  Sprawdź także: Hatszepsut i Senenmut – miłość w cieniu piramid.

Roztopione stopnie schodów w świątyni Hathor

 W zachodniej części świątyni Hathor na dach prowadzą kamienne schody ozdobione wspaniałymi wizerunkami faraona, bogini Hathor oraz kapłanów. Jednak stan stopni tych schodów od wielu już lat intryguje archeologów. Wyglądają tak, jakby jakiś nieznany proces wpłynął na nie i doprowadził do tego, że w normalnych warunkach twardy i trwały granit zmiękł i roztopił się, powodując osobliwy efekt spłynięcia jednego stopnia na drugi. To zagadkowe zjawisko fascynuje wciąż zarówno ekspertów, jak i zwiedzających. Co mogło spowodować stopienie się świątynnych schodów?

Niezwykłe zmiękczenie i stopienie granitu w świątyni Hathor stanowi nierozwiązaną dotychczas zagadkę dla naukowców. Wysoka temperatura potrzebna do uzyskania takiego efektu płynięcia kamienia, uszkodziłaby również kamienne płaskorzeźby na ścianach – a te pozostały przecież nienaruszone.

Jako możliwą przyczynę można wykluczyć erozję skały, ponieważ powstałe wtedy szkody miałyby inny charakter. Deformację stopni schodów próbowano tłumaczyć wielką liczbą wiernych, odwiedzających w ciągu wieków świątynię Pani Niebios, jednak mielibyśmy wtedy do czynienia raczej z bruzdami wytartymi w kamieniu przez setki tysięcy stóp, niż ze spływającą z góry  i ponownie zastygłą kamienną masą.  

Zastosowanie energii jądrowej do stopienia granitu

Wygląda na to, że granitowe stopnie zostały poddane skoncentrowanemu i intensywnemu działaniu ciepła, skierowanego wyłącznie na nie. Co było przyczyną tego tajemniczego zjawiska, nadal stanowi zagadkę dla badaczy. Niektórzy historycy skłaniający się do wyjaśnień paranormalnych, wysunęli hipotezę, że starożytni Egipcjanie posiadali zaawansowane technologie, w tym broń nuklearną. Twierdzą, że jedynym sposobem na lokalne podniesienie temperatury w stopniu umożliwiającym stopienie granitu, jest wykorzystanie energii jądrowej.   

Chociaż teoria o energii jądrowej pozostaje mocno kontrowersyjna, to przyczyniła się do trwałej fascynacji cywilizacją starożytnego Egiptu i jej tajemniczymi osiągnięciami. Zastosowanie energii nuklearnej do stopienia granitu może się niektórym wydać mało prawdopodobne, jednak popłynięcie kamiennych schodów świątynnych bogini Hathor, bez naruszania ścian bocznych jest faktem, którego tajemnica nie została dotąd poznana. Być może starożytne cywilizacje były bardziej zaawansowane technologicznie i naukowo niż nam się wydaje.

Pomysł stworzenia broni atomowej w czasach starożytnych wydaje się niewiarygodny, ale nie pozostaje poza sferą możliwości. W przypadku świątyni Hathor obszar uszkodzeń jest dosyć wąski, stopieniu uległy jedynie stopnie schodów bez wpływu na resztę budowli. A to by wskazywało bardziej na jakieś precyzyjne narzędzie wykorzystujące ciepło powstałe z energii jądrowej, niż na niszczącą wszystko broń. Sprawdź także: W starożytnym Egipcie gotowanie było sztuką – co jedzono w czasach, gdy wznoszono piramidy?

Schody z betonu geopolimerowego

Inna teoria dotycząca budowy piramid, a także stopni schodów w świątyni bogini Hathor zakłada użycie betonu geopolimerowego. Geopolimery są grupą syntetycznych, nieorganicznych polimerów glinokrzemianowych. Do bogatego w tlenki glinu i krzemu surowca należy dodać silnie zasadowego związku, takiego jak wodorotlenek sodu lub potasu, oraz krzemianu sodu. Powstała pasta zastyga do twardej masy przypominającej kamień.

W 1974 roku pojawiła się we Francji hipoteza, według której słynne egipskie piramidy nie zostały wykonane z wielkich bloków kamienia transportowanych z odległych kamieniołomów, ale z geopolimeru. Egipcjanie stosowali mieszankę piasku, wody i dodatków wapnia, popiołu i gliny, co prowadziło do naturalnego procesu krystalizacji, tworząc sztuczny kamień. Autorem tej teorii jest Joseph Davidovits, szanowany profesor chemii, specjalista od materiałów budowlanych. Uważa on, że piramidy wykonano ze sztucznego kamienia na bazie miękkiego i ilastego wapienia zawierającego kaolinit, powszechnego w tamtych okolicach. Davidovits jest też ojcem nowego typu materiałów budowlanych oraz nazwy geopolimer.

Gdyby Egipcjanie rzeczywiście znali i stosowali beton geopolimerowy, to nie stałoby nic na przeszkodzie, aby wykonali z niego również schody w świątyni Hathor. Ta teoria wyjaśniałaby tajemnicze popłynięcie kamiennych stopni: na skutek jakiegoś błędu w procesie mieszania składników i odlewania schodów mogło powstać rozpłynięcie się kamiennej masy i ostatecznie stwardnienie jej w niedoskonały sposób. Produkt końcowy geopolimeru bardzo przypomina kamień naturalny, ponieważ proces jego krystalizacji jest taki sam jak proces formowania się skał w przyrodzie.  

ikona podziel się Przekaż dalej