Said Hanai - człowiek, który sterroryzował święte miasto
Meszhed to drugie największe miasto w Iranie. Jego nazwa pochodzi od sanktuarium imama Rezy i oznacza „miejsce męczeństwa”. Każdego roku miliony pielgrzymów odwiedzają grobowiec świętego męża modląc się i prosząc o łaskę. Metropolia ma również drugie, gorsze oblicze, naznaczone uzależnieniem od opium i prostytucją. Kobiety sprzedające swoje ciała dla wielu stanowią plamę na honorze, którą można zmyć jedynie krwią.
Jeśli szukasz więcej podobnych historii i ciekawostek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zagadkach kryminalnych.
Czarna seria
Ciemna strona miasta
W roku 2000 Meszhed zamieszkiwało około 1,5 mln ludzi. Policja obyczajowa dokładała wszelkich starań, by obywatele tego świątobliwego miasta nie schodzili na złą drogę. Mimo jej wysiłków w aglomeracji istniał prężnie działający półświatek, zasilany pieniędzmi z nielegalnego handlu opium. Uzależnienie od tego narkotyku było powszechne szczególnie w biedniejszych dzielnicach. Mimo surowych kar m.in. chłosty czy osadzania w specjalnych obozach, narkomanów wciąż przybywało. Państwo zupełnie nie radziło sobie z problemem.
Drugim po narkomanii gigantycznym problemem była prostytucja. Co wieczór na ulice wychodziły tysiące wymizerowanych kobiet, które za kilka dolarów oferowały swoje ciała przygodnie spotkanym mężczyznom. Proceder ten był sankcjonowany nie tylko przez prawo cywilne, ale również surowo potępiany przez prawo szariatu, uznające cudzołóstwo za grzech śmiertelny. Seksworkerki uważano za zakałę społeczeństwa, przynoszącą wstyd świętemu miastu. Nikt, nawet sami klienci, nie okazywał im szacunku. Wychudzone, brudne, zaniedbane nie mogły liczyć na żadną litość.
Afsana, Layla, Fariba
7 sierpnia 2000 r. policja odnalazła zwłoki trzydziestoletniej Afsany. Kobieta osierociła dziewięcioletnią córeczkę, ale jako że miała w przeszłości drobne konflikty z prawem, to jej śmierć nie zrobiła na nikim większego wrażenia. Trzy dni później na polu pomidorów mundurowi odkryli ciało prostytutki Layli. Dziewczyna została uduszona chustą, którą nosiła na głowie, a następnie porzucona przy drodze. Podobny los spotkał Faribę. Morderca umieścił jej doczesne szczątki w jutowym worku i zostawił w pobliżu miejsca, w którym szukała klientów.
Z uwagi na niskie pochodzenie społeczne ofiar śledczy niespecjalnie przyłożyli się do wykrycia sprawcy. Nie współczuli zabitym kobietom i nie czuli potrzeby chronienia ich koleżanek. Uzależnione od narkotyków ofiary- w powszechnej ocenie- nie zasługiwały nawet na miano człowieka. Ich rodziny nie śmiały walczyć o sprawiedliwość, spętane wstydem i poczuciem winy.
Krwawy 2001
Ośmielony poczuciem bezkarności morderca wkrótce znów dał o sobie znać. Między styczniem a kwietniem 2001 r. pozbawił życia aż 9 kobiet w wieku od 27 do 50 lat. Wszystkie pracowały jako prostytutki i pozyskiwały klientów przy ruchliwych ulicach. Zostały uduszone chustami, które zgodnie z miejscowym prawem musiały nosić na głowie i porzucone w pobliżu miejsca pracy. Nie ulegało wątpliwości, że przestępstw tych dokonał jeden i ten sam człowiek, który z jakiegoś powodu żywił nienawiść do seksworkerek. Sprawy nie dało się w nieskończoność zamiatać pod dywan. W końcu opinia publiczna, a nawet krewni ofiar, zaczęli domagać się odpowiedzi.
Rozpoczęto śledztwo, które wkrótce ugrzęzło w martwym punkcie. W lipcu i sierpniu 2001 r. straciły życie kolejne kobiety. Mariam, Shiva, Zahra, Leila, Mahboube, Zahra Dadkhosravi- wszystkie były prostytutkami uzależnionymi od narkotyków. Sprzedając swoje ciała, próbowały dorobić do domowego budżetu. Ich los zainteresował jednak prasę, która przypisała zabójstwa zwyrodnialcowi o pseudonimie Spider Killer (Zabójca Pająk), ponieważ ciało każdej ofiary było szczelnie zawinięte albo w jutowy worek, albo w jej własny czador (tradycyjny luźny strój zasłaniający sylwetkę).
Zabójca z misją od boga
Motyw polityczny, a może religijny?
Opinia publiczna podchwyciła temat, rozpoczęły się gorączkowe spekulacje. Jedni twierdzili, że za czynami Spider Killera kryje się ekstremistyczne ugrupowanie religijne, które w ten sposób protestuje przeciwko grzesznym rozrywkom. Inni przekonywali, że zbrodnie mają podłoże polityczne i są obliczone na osłabienie pozycji urzędującego prezydenta. Śledczy z kolei zakładali, że za makabrycznymi zbrodniami stoi jeden człowiek, być może zaburzony psychicznie, metodycznie realizujący tylko sobie znany plan.
Na mieszkańców Meszhedu padł blady strach. Obywatele domagali się ujęcia człowieka, który swoją zbrodniczą działalnością terroryzował normalne życie. Komendant policji apelował o zachowanie spokoju i nie rozsiewanie plotek. Mimo jego uspokajających komunikatów kobiety bały się wychodzić z domu. Wszyscy z niepokojem oczekiwali przełomu w sprawie. Wkrótce do aresztu trafił nawet jeden podejrzany. Szybko jednak okazało się, że nie ma on nic wspólnego z zabójstwami,a chciał jedynie zwrócić na siebie uwagę.
Podejrzany klient
Pewnej lipcowej nocy 2001 r. jedną z pracujących na ulicy kobiet (nazwijmy ją Hajat) zaczepił klient na motorze. Siwiejący mężczyzna zaproponował jej seks we własnym domu. Pokazał pieniądze. Hajat zgodziła się z nim pojechać, mimo iż zdawała sobie sprawę, że w Meszhedzie grasuje zabójca, który- jak głosiły plotki- porusza się na właśnie na motocyklu. Nieznajomy wydawał się jednak spokojny i przyjacielsko nastawiony. Przez całą drogę do celu praktycznie się nie odzywał.
Dopiero w środku zmienił się nie do poznania. Zerwał chustę z głowy kobiety i zaczął ją dusić. Hajat nie chciała jednak się poddać. Walczyła z całych sił, dzięki czemu udało jej się wyrwać z uścisku i wybiec przed dom. Zdezorientowany i wyraźnie wystraszony klient pobiegł za kobietą i zaczął ją prosić, żeby nie krzyczała. Tłumaczył, że ma żonę i trójkę dzieci i nie chce, aby ktokolwiek dowiedział się o jego podwójnym życiu. Przerażona Hajat kazała się natychmiast wypuścić. Biegiem wróciła do siebie.
Cudem ocalała kobieta przez kilka dni zastanawiała się, czy zgłosić sprawę na policję. Zdawała sobie sprawę, że za prostytucje zostanie ukarana chłostą lub ukamienowaniem, tym bardziej że była już notowana za handel opium. Ostatecznie śledczy namierzyli ją sami i po tygodniu od zdarzenia wezwali na przesłuchanie. Okazało się, że już od jakiegoś czasu mieli na oku jej niedoszłego klienta i podejrzewali, że może mieć on coś wspólnego z zabójstwami prostytutek. Mężczyzna kilkukrotnie pojawiał się bowiem w miejscu odnalezienia ciał, a raz nawet pomagał przenosić zwłoki do karawanu. Zawsze miał na te zbiegi okoliczności jakieś wytłumaczenie, w końcu jednak śledczy postanowili bliżej się mu przyjrzeć. Dzięki zeznaniom Hajat mógł zostać aresztowany. Sprawdź także ten artykuł: Rodzina Tromp - największa zagadka Australii.
Jestem dumny z tego, co zrobiłem
Said
Said Hanai przyszedł na świat w 1962 r. jako jeden z sześciorga dzieci. Matka znęcała się nad całą gromadką, bijąc i drapiąc do krwi. Wychowywany w atmosferze terroru chłopiec wyrósł na nieśmiałego nastolatka, który jak ognia unikał kontaktów z płcią przeciwną. Nie chciał nawet spojrzeć na żadną dziewczynę w obawie o naruszenie jej czci. W 6 klasie zrezygnował z dalszej nauki. Ledwo umiał czytać i pisać, nie był również zbyt inteligentny.
Młody Hanai wstąpił do wojska i brał udział w wojnie iracko- irańskiej, w trakcie której był świadkiem wyjątkowo krwawych wydarzeń. Mimo przeżytej traumy po powrocie do domu bardzo chciał założyć rodzinę i żyć jak każdy normalny człowiek. Imam wyswatał go z odpowiednią kandydatką. Said uznał ją za spełnienie najśmielszych marzeń i z miejsca pokochał. Para wzięła ślub i zamieszkała w jednej z biedniejszych dzielnic Meszhedu. Mężczyzna pracował jako robotnik budowlany, kobieta zajęła się domem i wychowywaniem trójki dzieci. Małżeństwo żyło skromnie, ale uczciwie.
Przez taksówkarza
Życie rodziny zmieniło się diametralnie, kiedy pewnego dnia żona Saida postanowiła wrócić do domu taksówką. Kierowca uznał, że skoro kobieta każe się wieźć do biednej dzielnicy, a na dodatek jest sama, to z pewnością trudni się pracą seksualną. Zaproponował jej więc pieniądze za usługę. Przerażona kobieta stanowczo odmówiła. Tłumaczyła, że nie jest prostytutką, jednak taksówkarz przez długi czas nie chciał odpuścić. Po powrocie do domu śmiertelnie wystraszona pasażerka opowiedziała o wszystkim mężowi. Said wściekł się i zapałał żądzą zemsty.
Najpierw kilkukrotnie wdał się w bójki z klientami, którzy korzystali na co dzień z usług prostytutek. Jako że był specjalnie silny, za każdym razem został dotkliwie pobity. Postanowił zatem skierować gniew w stronę słabszego przeciwnika, czyli pracujących na ulicach Meszhedu kobiet. Uważał, że są one odpowiedzialne za demoralizację i zepsucie mężczyzn. Gdyby nie one, żaden porządny muzułmanin nie zszedłby na złą drogę.
Nie żałuję
W trakcie pobytu w areszcie Said był spokojny i opanowany. Nawet nie próbował ukrywać, że z zimną krwią mordował prostytutki. Wręcz przeciwnie, czuł się wręcz bohaterem. W końcu dzięki jego wysiłkom Meszhed stał się lepszym miejscem do życia. Swoje ofiary traktował jak karaluchy. Zapewniał, że gdyby tylko mógł, zabiłby ich więcej. Powoływał się na prawo szariatu, według którego cudzołożenie jest grzechem śmiertelnym.
Zgodnie z jego chorą filozofią mordowanie“podludzi” podobało się bogu. Kiedy pozbawił życia dwunastą z kolei kobietę, nagle z nieba spadł deszcz. Hanai odczytał to jako znak aprobaty, rodzaj podziękowania za jego ciężką pracę. Był niezwykle zmotywowany. Część opinii publicznej wyraziła aprobatę dla tego rodzaju postępowania, twierdząc, że oskarżony jest po prostu bogobojnym człowiekiem, który nie zasługuje na karę. Inni podkreślali, że niechęć wobec grzechu nie usprawiedliwia rzezi. Ostatecznie prokuratura postawiła mu zarzut 16 zabójstw (choć był podejrzewany o 19).
Proces
W trakcie procesu opisano modus operandi zabójcy. Said przywoził ofiary do domu, podczas gdy jego żona i dzieci przebywali u teściów mężczyzny. Dusił je chustą, ciała oplątywał niczym pająk czadorem, a potem wyrzucał jak bezwartościowe śmieci. Prostytutki były słabe, często odurzone opium, stanowiły więc łatwy cel. Odebranie życia i sprzątnięcie sceny zbrodni zajmowały mu przeciętnie dwie godziny. Kiedy rodzina Saida wracała do domu, nie miała pojęcia o tym, jak koszmarne sceny się w nim przed chwilą rozegrały.
Oskarżony utrzymywał, że robił to wszystko z powodów religijnych, bo chciał oczyścić miasto z zepsucia. Wyrazy aprobaty dla mordercy prostytutek, które słyszał na ulicach, dodawały mu sił. Mężczyzna zdawał sobie sprawę, że trafi kiedyś do więzienia i był na to przygotowany. Jako wykonawca bożego planu zachowywał stoicki spokój. Podobną postawę prezentował także na ławie oskarżonych. Rodziła stała za nim murem.
Linia obrony Hanaiego załamała się dopiero wtedy, wyszedł na jaw fakt, że mordowane prostytutki najpierw gwałcił, a później okradał. Był zatem równie winny śmiertelnego grzechu, jak i one. Media piszące o sprawie natychmiast zmieniły front. Czyżby Spider Killer był jednak pospolitym złoczyńcą, który wykorzystał górnolotny pretekst, aby zaspokajać wyuzdane fantazje seksualne? Rodziny ofiar domagały się dla niego kary śmierci.
8 kwietnia 2002 r. Said Hanai został powieszony w więzieniu w Meszhedzie. O jego makabrycznych zbrodniach powstało kilka filmów dokumentalnych. W jednym z nich syn mężczyzny, Ali, wyraża bezwarunkową aprobatę dla czynów ojca. Twierdzi, że ktoś- być może nawet on sam- powinien kontynuować dzieło Spider Killera.
Skąd się bierze fanatyzm religijny?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Said Hanai był pospolitym mordercą, czy pozbawionym skrupułów fanatykiem religijnym. Nie ulega jednak wątpliwości, że zjawisko istnieje i często staje się przyczyną działań niezgodnych z prawem, w tym zabójstw, o czym ludzkość wiele razy się przekonała. Postawę fanatyczną krytykują przedstawiciele wszystkich religii, jest ona bowiem zaprzeczeniem prawdziwej, dojrzałej duchowości.
Fanatykami religijnymi zostają przeważnie ludzie słabi, mało inteligentni, wyjątkowo niepewni własnej wartości. Aby nie myśleć, nie podejmować trudnych decyzji, nie brać się za bary z życiem, zasłaniają się bogiem i moralnością. Są przekonani o słuszności własnych postaw, nie potrafią iść na kompromis. Ich surowe poczucie moralności oraz dogmatyzm maskują głęboko ukryty lęk. Tak naprawdę nie rozumieją istoty wiary, którą rzekomo wyznają, jest ona dla nich jedynie przykrywką, wymówką, pretekstem. Jako przestępcy fanatycy religijni są niezwykle groźni, ponieważ bez większych problemów są w stanie znaleźć duchowe usprawiedliwienie dla najgorszej nawet zbrodni, które zdejmuje z nich jednocześnie poczucie winy.
Autor: Natalia Grochal
Źródła:
- htps://iranwire.com/en/society/104181-irans-infamous-spider-killer-is-re-dramatized-in-a-third-film/
- https://www.grunge.com/1119790/the-spider-killer-the-chilling-true-story-of-the-man-who-terrorized-iran/
- https://www.youtube.com/watch?v=fxQQCRgeTtE
- https://en.wikipedia.org/wiki/Saeed_Hanaei
- https://fugitives.com/real-story-of-saeed-hanaei-in-holy-spider-explained-2022-film-ali-abbasi/
- https://www.sfgate.com/news/article/Iran-s-mysterious-spider-killings-2901314.php
- https://apnews.com/article/472182fa734c065982c9ff2ce272fec2