Historia sanek – czy zawsze służyły do zabaw na śniegu?

Sanki to środek transportu, który jest starszy od koła!

Sanki to popularny sprzęt zimowy, który od zarania dziejów służy do poruszania się zarówno po śniegu, jak i po lodzie. Zanim jednak powstały sanki, na których można było dla zabawy zjeżdżać z zaśnieżonych pagórków, ludzie korzystali z wielkich sań. Sanie od momentu ich powstania wykorzystywano do transportu. Zapiski historyczne wskazują na to, iż używane były w tym celu znacznie wcześniej niż koło. Do transportu towarów wykorzystywano sanie już w starożytnym Egipcie, gdy budowano piramidy.

W XVI wieku wykorzystywano je też w Chinach w czasie powstawania Zakazanego Miasta. Saniami wożono wówczas marmurowe bloki – jedne sanie były w stanie udźwignąć nawet 100 ton marmuru. Dzięki saniom można było bezpiecznie przewieźć materiał budowlany oblodzoną drogą. Ogromnym wyzwaniem było jednak pokonywanie saniami dróg wiodących w dół. Potrzeba było naprawdę dużych umiejętności władania środkiem transportu, aby marmurowe bloki nie wypadły z sań.

Saneczkarstwo – początek zawodów w jeździe na sankach

Saneczkarstwo to popularny sport zimowy, który polega na ściganiu się w sankach na torach sztucznych lub naturalnych. O zwycięstwie zawsze decyduje czas przejazdów, lub raczej ślizgów na sankach (zwykle są to dwa ślizgi). Historia jazdy na sankach rozpoczęła się ok. XIX wieku. Historycy twierdzą, że jako pierwszy na sankach ze stoku zjechał feldmarszałek August Wilhelm Antonius graf Neidhardt von Gneisenau. Pokonał on w 1817 roku odcinek na Przełęczy Okraj w Karkonoszach. Po zjeździe w dół stoku uznał, że nigdy lepiej się nie bawił. Niedługo potem narodziła się dyscyplina sportowa, zwana saneczkarstwem.

Wiele osób uważa, że pierwsze amatorskie zawody saneczkarskie odbyły się w Alpach. Zawodnicy mieli wówczas ścigać się saneczkami hornschlitten, czyli tzw. rogatymi saniami służącymi do transportu drewna i siana. Najbardziej popularne stały się jednak później zjazdy na sportowych sankach, które robiono z drewna bukowego lub jesionowego. Słynęły z tego, że płozy sanek obijane były żelazną blachą. Prototyp  sanek powstał w 1870 roku w szwajcarskim kurorcie St. Mortiz, będąc przeznaczony dla wczasowiczów odpoczywających w Alpach. Niedługo potem w tej samej miejscowości powstał pierwszy tor saneczkarki, dzięki któremu sanki poznały wszystkie uzdrowiska w Szwajcarii, a następnie cała Europa. Ciekawostką jest, że pierwsze profesjonalne zawody saneczkarskie zorganizowano w 1883 roku w dzisiejszym mieście Klosters. Zawodnicy ścigali się wówczas na drewnianych saniach, pokonując na czas czterokilometrową trasę.

Sanki dawniej i dziś. Co wiadomo na temat historii sanek?

Czy sanki to dalecy kuzyni bujanych fotelów?

Wielu historyków uważa, że sanki są dalekimi kuzynami bujanych fotelów. Według nich Michael Thonet z Nadrenii, który był stolarzem i tworzył głównie gięte meble, pewnego dnia zrobił płozy z biegunów fotela. Oparcie mebla stało się z kolei siodełkiem. Właśnie on stworzyć miał pierwowzór sanek, na których do dziś zjeżdżają dzieci. Jest jeszcze inna teoria. W tym samym czasie Henry Franklin Morton – mężczyzna pochodzący z amerykańskiego stanu Maine – gorączkowo poszukiwał pracy, ponieważ miał duże problemy ze wzrokiem i przez to nigdzie nie mógł się zatrudnić. Po kolejnych nieudanych poszukiwaniach wpadł na pomysł tworzenia sanek dla dzieci, które jego żona przyozdabiała następnie pięknymi wzorkami. Po roku udało się Mortonowi otworzyć własną firmę Paris Manufacturing Inc., w której zajmował się produkcją sanek zarówno z drewnianymi, jak i żelaznymi płozami. Dla chłopców najlepsze były sanki clipper bez oparcia, na których zjeżdżali z pagórków, leżąc na brzuchu. Dziewczynki wolały sanki cutters, których oparcia pokryte były uroczymi wzorkami w kwiaty. Jak dzieci bawiły się na sankach? Otóż w mroźne i śnieżne zimy wędrowały razem na górki, które idealnie nadawały się do zjazdów. Opatulone w najcieplejsze ubrania ustalały trasę zjazdu i ścigały się na sankach.

Wykorzystanie i popularność sanek, czyli środek transportu znany od tysięcy lat
Hornschlitten – rogate sanie służące do transportu drewna i siana - fot. domena publiczna

Z czasem równie popularnym typem sanek stał się kicksled. W tym przypadku na sankach jednak się nie siedzi, a stoi, jednocześnie nieco pochylając ciało. Jadąc tymi saniami, należy trzymać się uchwytów w oparciu krzesełka, za których pomocą sterować można sankami. W ruch wprawia się je za pomocą kopnięć, czyli tzw. odbić od podłoża jedną nogą. Druga w tym czasie powinna spoczywać na płozie wyposażonej w podkładkę. Jazdę na sankach kicksled porównać można do poruszania się na hulajnodze. Ze względu na łatwy sposób sterowania sankami, bardzo często decydują się na nie właściciele psów, które lubią jazdę w zaprzęgu. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także ten artykuł z TOP 10 najlepszych filmów świątecznych.

Początek sanek w Polsce a sanki dziś

W Polsce najbardziej popularny był kulig, czyli zaprzęg konny z sankami przyczepionymi do głównych sań. Kulig przyjmował z reguły formę orszaku – często rozświetlany był pochodniami. Na czym tak właściwie polegał kulig? Była to zabawa organizowana w naszym kraju w ostatnim tygodniu karnawału, podczas której ludzie jechali na saniach, śpiewali i bawili się, a po zakończonym kuligu organizowali wielkie ognisko. Kulig odbywał się w Polsce od XVI do początku XX wieku. Bawiła się na nim magnateria, ale też duża część szlachty. Po rozbiorach Polski zaczęto traktować kulig jako kultywację polskiej tradycji narodowej. Sanki dla pojedynczych osób zaczęły być popularne mniej więcej w 1920 roku. Właśnie wtedy bowiem, tuż po pierwszej wojnie światowej, założono w Krynicy Górskiej klub saneczkarski. Zbudowano tam nawet tor, na którym w 1935 roku odbyły się mistrzostwa Europy.

Jak sanki wyglądają dziś? No cóż, ich konstrukcja niewiele zmieniła się w ciągu kilkudziesięciu lat. Oczywiście coraz częściej wypatrzeć można wśród sanek bardzo designerskie modele, w tym stylizowane na najpopularniejsze marki… samochodów. Dziś najzwyklejsze drewniane sanki niestety coraz rzadziej służą do tego, żeby rzeczywiście na nich jeździć i mieć frajdę. Wiele dzieci, gdy już takowe posiada, woli popisać się ich designerską konstrukcją przed znajomymi. Drugą kwestią jest, iż w Polsce zima jest coraz słabsza, więc okazji do jazdy na sankach jest mniej. Mimo że pojawiają się mrozy, zimy nie są już tak srogie i śnieżne, jak przed kilkunastu laty. Słupki w termometrach od 0 dzieli tylko kilka kresek, a w wielu miejscach w Polsce śniegu nie ma przez znaczną część zimy.

Autor: Paulina Zambrzycka

Bibliografia:

  1. Aniela Tajner: Legendy polskiego sportu. Cz.1: Białe szaleństwo, Fundacja Gloria Victoribus, Warszawa 1991
  2. Brand Sofie Maria: Święta na świecie, Wydawnictwo Znak Emotion, Warszawa 2021
ikona podziel się Przekaż dalej