Bolesław Bierut a ZSRR na progu „odwilży”

Moskwa i Związek Radziecki po śmierci Stalina

5 marca 1953 roku umarł Józef Stalin. Nie tylko Rosjanie przeżyli szok z tego powodu. Boski niemal kult jednostki, połączony z rozbudowaną biurokracją sprawiał, że świat nie wiedział o chorobie wodza. Wiedzieli natomiast bliscy współpracownicy, którzy dość szybko zreorganizowali władzę. Kolegialne zarządzanie imperium przez Grigorija Malenkowa, Ławrientija Berię i Wiaczesława Mołotowa było tylko wstępem do walki o schedę po Stalinie. Już w czerwcu 1953 roku Beria został aresztowany i wkrótce stracony. Likwidacja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i utworzenie KGB, podporządkowanego partii, wzmocniło nagle pozycję Chruszczowa. (Marples D.R., 2002: s. 2006) Partia kontrolująca służbę bezpieczeństwa miała gwarantować odejście od kultu jednostki z czasów stalinowskich.

Jednocześnie Moskwa i świat odczuły zmianę w polityce radzieckiej. Cofnięto pewne wyroki, zatrzymano „czystkę” lekarzy rządowych, znowelizowano nieznacznie przepisy kodeksu karnego. Poprawiły się też stosunki między Związkiem Radzieckim i Stanami Zjednoczonymi. (Paczkowski A., 2006: s. 161) Ta zmiana miała znaczenie nie tylko dla konkretnych osób, którym udało się uniknąć śmierci lub wyjść z więzienia. Wpłynęła też na odwilż gospodarczą. Skoro widmo wojny między mocarstwami zostało oddalone, to można było zakończyć dominację przemysłu ciężkiego i zmniejszyć produkcję broni. Co za tym idzie, powoli zaczęto przenosić ciężar produkcji ku przemysłowi lekkiemu, z nastawieniem na zwiększenie konsumpcji.

Bolesław Bierut - stalinowski „prezydent” Polski

Bierut był człowiekiem Stalina. Głęboko przekonanym do stalinowskiej wersji komunizmu i uzależnionym od woli generalissimusa. Doskonale nadawał się na stanowisko prezydenta w kraju satelickim radzieckiego imperium. (Lipiński P., 2017: 157-158) Trzeba zresztą dodać, że był człowiekiem skromnym, ideowym i kiedy trzeba odważnym. Potrafił np. starać się o rehabilitację zamordowanych członków KPP, zamordowanych przez reżim stalinowski. Nie przyczyniał się też do własnego kultu jednostki. Robili to za niego inni, bo ktoś musiał „ucieleśniać ideę”.

Śmierć Stalina nie wydawała się Bierutowi wystarczającym powodem do zmiany kursu. Do Polski fala zmian docierała więc powoli. Latem wręcz nasiliły się represje wobec Kościoła i wyłapywanie „wrogów” partii. Aresztowano marszałka Żymierskiego i jego brata. Dopiero bardzo powoli na zjazdach w październiku 1953 i w marcu 1954 zaczęto wprowadzać zmiany w gospodarce. (Paczkowski A.: s. 163) Stopniowo wchodziły też zmiany w zarządzaniu kulturą i (w największej tajemnicy) na poziomie bezpieki.

Raczej kosmetyczną zmianą była na razie rezygnacja Bieruta ze stanowiska premiera. Jako I sekretarz PZPR miał kluczową rolę w państwie zdominowanym przez jedną partię. Miał też wsparcie Minca i Bermana. Dzięki wzajemnej lojalności trudno było ruszyć któregokolwiek z nich.

Dlaczego nie prezydent? 21 lipca 1952 roku uchwalono konstytucję, która ustanawiała w Polsce „demokrację ludową”. (Paczkowski A.: s. 140) Bierut, który w latach 1947-52 był prezydentem, przyjął stanowisko premiera i I sekretarza w 1952, żeby w 1954 roku zatrzymać tylko to ostatnie. To nie znaczy, że nie honorowano jego tytułu. W mediach tytuł prezydenta wyglądał dużo lepiej.

Jednocześnie narastało napięcie. Podczas zjazdu KC członkowie partii zaczęli naciskać na Bieruta, żeby zmienił kurs. Prawdziwym ciosem stały się jednak dopiero audycje Józefa Światło w Radiu Wolna Europa. (Lipiński P.: s. 214-216) Światło był wicedyrektorem Departamentu X Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, który w 1954 roku uciekł na Zachód. Uważano, że został porwany lub zamordowany. Tymczasem we wrześniu rozpoczął nadawać audycje, w których krytykował polskie służby bezpieczeństwa i rządowy establishment. Nie przebierał przy tym w słowach. Nawet wielu działaczy partyjnych dopiero od niego dowiedziało się o powszechności stosowania tortur podczas przesłuchań. Rewelacje Światły w połączeniu z osłabieniem politycznym ZSRR i coraz wyraźniejszym odcinaniem się od stalinizmu były kolejnymi ciosami dla Bieruta. Chruszczow zaczął też naciskać na niego, żeby pozbył się części Żydów z kadry partyjnej. (Lipiński P.: s.220) Antysemityzm radzieckiego I Sekretarza KC uderzał w bezpośrednich współpracowników Bieruta – Minca i Bermana. Musimy zrozumieć jaki wpływ to wszystko mogło mieć na człowieka, który bardzo chciał wierzyć w słuszność systemu.

Śmierć Bieruta – okoliczności i kontrowersje

Prezydent wiecznie zdrowy?

Wiadomo, że Bierut niedomagał wtedy już od jakiegoś czasu. Był człowiekiem po 60-ce, niezwykle sumiennym i pracowitym, ale działającym pod presją dużego stresu. Obserwował jak podważana jest, w dodatku słusznie, ideologia, w którą wierzył. Postać Stalina, z którym łączyła go silna więź i zależność emocjonalna, była teraz spychana na dalszy plan. Bierut coraz bardziej rozumiał, że po 1953 roku nie da się kontynuować tej samej linii partyjnej.

Świadkowie coraz częściej widzieli prezydenta pijanego. Dawny członek towarzystwa „Trzeźwość” szukał teraz zapomnienia i ucieczki od stresu w alkoholu. To nie poprawiało jego odporności. W sierpniu 1955 przeszedł grypę, potem zapalenie płuc, miał problemy z nerkami i sercem. (Lipiński P.: s. 224-225)

Tymczasem naród nic nie wiedział o jego dolegliwościach. W prasie mówiło się o słabościach zachodnich przywódców, nie swoich. Komunistyczny „nowy człowiek” był niezniszczalny, zwłaszcza jeśli miał grać rolę przywódcy narodu.

Szok XX Zjazdu

W lutym 1956 roku odbył się XX Zjazd Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Zostali na niego zaproszeni przedstawiciele państw satelickich. To miał być bardzo ważny zjazd, o czym w PZPR wiedziano od dawna. Bierut mógł się nie orientować w nieodwracalności zmian, ale wiedział, dlaczego musi pojechać do Moskwy. Mimo, że jego stan zdrowia na to nie pozwalał.

Oficjalna część zjazdu przeszła bez zakłóceń. O północy rozpoczęło się jednak tajne posiedzenie delegatów. Odczytany referat i przemowa Chruszczowa nie pozostawiały wątpliwości. Radziecka partia odcinała się od stalinizmu i obierała nowy kurs. (Marples D.R.: s.212)

Referat Chruszczowa nie tylko potępiał kult jednostki, ale panujący terror. Wszyscy, którzy nie byli pod urokiem generalissimusa, odetchnęli z ulgą, ale Bierutem treść dogłębnie wstrząsnęła.

Umarł w miesiąc później, 12 marca, nadal przebywając w Moskwie. Jego ciało uroczyście sprowadzono do Warszawy, gdzie odbyły się pełne rozmachu uroczystości pogrzebowe.

Śmierć Bieruta – reakcja społeczna

Żałoba narodowa

Śmierć Bieruta była szokiem dla obywateli w kraju. Partia wiedziała, że został w Moskwie z powodu choroby, ale dla przeciętnego czytelnika gazet było to zaskoczenie.

Informacje dotyczące społecznego odbioru tej wiadomości są sprzeczne. Podobno ludzie padali na kolana w kolejkach w sklepie, robotnik krakowskiej Drukarni Narodowej doznał zawału. Były też głosy kpiny. Maria Dąbrowska zapisała w swoim dzienniku, że „łza żadna po tym człowieku z polskich oczu nie spłynie”. (Lipiński P.: s. 12) Prawda pewnie była różna. Dla wielu zwykłych ludzi był wcieleniem idei, na które został wykreowany. Poza tym panował jeszcze przedwojenny respekt wobec instytucji prezydenta. Wyjątkową gorliwością wykazał się Kościół. Nawet kardynał Wyszyński, który był wtedy uwięziony z powodu „betonowej” polityki Bieruta, wspominał go z szacunkiem. W dniu jego śmierci miał mieć nawet sen o niedokończonej rozmowie z prezydentem.

Śmierć Bieruta w Moskwie, czyli kontrowersje, plotki, przyczyny śmierci pierwszego Prezydenta Polski po wojnie
Pogrzeb Bieruta. Wokół trumny stoją Ochab, Zawadzki i Cyrankiewicz - fot. domena publiczna

Żałoba narodowa była oczywiście ogłoszona odgórnie, ale czy rzeczywiście tłumy przechodzące przed wystawioną trumną Bieruta były nagonione? Przynajmniej część przyszła z potrzeby serca, wielu pewnie z ciekawości.

Plotki i teorie

Od pierwszego dnia po ukazaniu nekrologu zaczęły się plotki. Dlaczego śmierć Bieruta nastąpiła w Moskwie? Dlaczego w tak dogodnym dla KPZR czasie? Ogłoszona w ostatniej chwili wiadomość o grypie i zapaleniu płuc też wydawała się podejrzana. Czy były to bezpodstawne teorie spiskowe?

Patrząc na całość z perspektywy czasu wiemy, że najprawdopodobniej Bierut umarł z przyczyn naturalnych. Dostęp do wspomnień i dokumentów pozwala odtworzyć rozwój jego kolejnych chorób. Dodając do tego atmosferę wzrastającego napięcia i politycznego osaczenia uzyskujemy wiarygodny obraz człowieka zaszczutego. Jednak ludzie w 1956 roku nie mieli dostępu do tych informacji. Choroba prezydenta, podawana jako przyczyna wydawała się wymówką.

Chciałabym stanąć w obronie tych plotek. Nie dlatego, że okazały się prawdziwe, ale dlatego, że odzwierciedlały atmosferę tamtych czasów. Tajne spotkania, blokowanie informacji i nagły przewrót polityczny pozwalały sądzić, że śmierć Bieruta nie jest tylko wynikiem zapalenia płuc. Jego śmierć była bardzo wygodna, zarówno dla Chruszczowa jak i dla establishmentu w Polsce. Było więc prawdopodobne, że ktoś pomoże mu przenieść się w „inny wymiar”.

Czy zabito go w Moskwie? W pewnym sensie tak. Mróz, długotrwałe spotkania, atmosfera napięcia w związku z całkowitą zmianą kursu – wszystko to mogło się przyczynić do szybszego zgonu. Jednak mało prawdopodobne, żeby w tej sytuacji ktoś uciekał się do bezpośredniego zabójstwa. W razie czego niewygodnego człowieka można było przecież zawsze oskarżyć, po co go potajemnie zabijać?

Śmierć Bieruta rozpoczęła ferment, który doprowadził do konfliktu między konserwatystami (zwanymi „natolijczykami”) i zwolennikami bardziej liberalnych rozwiązań (zwanymi „puławianami”). Mocne pozycje mieli centryści, z Ochabem – nowym I sekretarzem i premierem Cyrankiewiczem. Znaczenia zostali natomiast pozbawieni współpracownicy Bieruta, Minc i Berman. Referat Chruszczowa zaczął wywierać wpływ na społeczeństwo. Coraz częściej środowiska inteligenckie i robotnicze krytykowały przywileje partyjnych przywódców i „dogmatyczny marksizm”. (Paczkowski A.: s. 167)

Kolejno pojawiały się oznaki odwilży, która zaczynała docierać nad Wisłę. W kwietniu ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych, wymieniono kilku ludzi na stanowiskach rządowych oraz w sądach i prokuraturze. To pozwoliło zwiększyć nacisk społeczny. Śmielej protestowano i żartowano z władzy. Zwieńczeniem były wystąpienia poznańskich robotników w październiku 1956 roku. Początkowo pokojowa demonstracja przemieniła się w akty agresji, ewidentnie skierowane przeciw komunistycznym władzom. Te wydarzenia, mimo prób stłumienia przez wojsko, zerwały tamę. Mówiąc w skrócie: narastające napięcie w kraju i na szczeblu partyjnym doprowadziło do oddania stanowiska I sekretarza popularnemu Gomułce. (Paczkowski A.: s. 169) To definitywnie kończyło erę stalinizmu w Polsce.

Autor: Ludwika Wykurz

Bibliografia:

  1. Piotr Lipiński, Bierut. Kiedy partia była bogiem, Wydawnictwo Czarne 2017
  2. David R. Marples, Historia ZSRR. Od rewolucji do rozpadu, Ossolineum 2006
  3. Andrzej Paczkowski, Pół wieku dziejów Polski 1939-1989, PWN 2006
ikona podziel się Przekaż dalej