Śmierć Piłsudskiego - data, miejsce, przyczyny, następstwa
Nie zawsze żałoba po dyktatorze jest wyrazem autentycznego odruchu społeczeństwa. W wypadku Józefa Piłsudskiego mieliśmy jednak do czynienia z prawdziwym żalem po stracie człowieka, w którym pokładano olbrzymią nadzieję i którego obdarzono gigantycznym zaufaniem. 12 maja 1935 roku zabrakło jednak marszałka otoczonego narodowym mitem. Właśnie ta legenda nie pozwalała przez długi czas pisać całej prawdy o tym, jak zmarł.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o Józefie Piłsudskim.
Mogiła za życia
Kiedy w lipcu 1934 roku krakowscy radni podjęli uchwałę o przeznaczeniu Wzgórza Sowiniec na kopiec im. Marszałka Piłsudskiego, wzmianki prasowe licznie pojawiały się w prasie. Wiadomość na ten temat przeczytał także major Mieczysław Lepecki, adiutant Józefa Piłsudskiego, który tak opisał dotarcie do niego tej informacji:
“Odłożyłem gazetę, coś mnie ścisnęło za serce. Będą sypali mogiłę Komendantowi — pomyślałem. Jak sypali po śmierci Krakowi, jak sypali Wandzie i jak naczelnikowi Kościuszce. Tylko dlaczego to chcą robić za Jego życia? Ogarnęły mnie smutne myśli.”
Niepodważalnym faktem jest, że Józef Piłsudski był już za życia otoczony kultem. Kopiec jest jednym z wielu przykładów uhonorowania marszałka. Oczywiście obok entuzjastów byli także i krytycy, na czele ze zwolennikami narodowej demokracji, dla których powodem do krytyki była chociażby koncepcja federacyjna Piłsudskiego. Mimo tego osoba marszałka przeniosła się ze świata żywych ludzi do świata mitu narodowego już na długo przed tym, jak zmarł.
Sanacja czy sanatorium
Józef Piłsudski nie należał do osób przesadnie dbających o swoje zdrowie, wydaje się, że bardziej niż w medycynę wierzył w siłę własnej woli. Problemy ze zdrowiem zauważono już przed rokiem 1914, kiedy podejrzewano gruźlicę i zauważono osłabienie serca. Wyjazdy, krótkie okresy wypoczynku czy ucieczki do Wilna nie były w stanie podreperować zdrowia ciągle nadszarpywanego przez intensywną pracę.
Rak żołądka atakuje bardzo szybko. W organizmie Piłsudskiego pojawił się prawdopodobnie w drugiej połowie 1934 roku, a już zimą dały o sobie znać bóle, opuchlizna nóg i znaczne osłabienie.
W 1935 roku przyszło gwałtowne pogorszenie sytuacji zdrowotnej, co widać na zdjęciach z tego okresu. Było to spowodowane chorobą, której towarzyszyły wymioty, a głodówki, które marszałek uważał za remedium, pogłębiały tylko osłabienie.
Przyszły premier Wielkiej Brytanii, Anthony Eden, który wracając z Moskwy odwiedził Józefa Piłsudskiego, miał już przed sobą człowieka stojącego nad grobem. Po tej wizycie Józef Beck odwołał wszystkie wizyty, zarazem po raz pierwszy podając wiadomość o tragicznym stanie zdrowia marszałka.
W kwietniu do Warszawy przyjechał profesor
Wenckenbach, wiedeński lekarz, który razem z grupą polskich medyków zajął się
zdrowiem marszałka. Guzy nowotworowe były łatwo wyczuwalne pod skórą.
Zdiagnozowany rak wątroby był przerzutem raka żołądka.
Przepisane przez wiedeńskiego specjalistę zastrzyki przyniosły poprawę -
niestety bardzo krótką. A może zainteresuje cię także ten artykuł o
zesłaniu Józefa Piłsudskiego na Syberię?
Ostatnie dni Józefa Piłsudskiego
Wódz w czasie choroby
Józef Piłsudski powtarzał, że nie boi się śmierci. Ojciec koncepcji federacyjnej starał się jeszcze interesować sprawami polityki zagranicznej. Przez sen złorzeczył i powtarzał nazwiska francuskich polityków, którzy doprowadzili do podpisania paktu z Sowietami.
W ostatnich dniach swojego życia marszałek bywał jednak także optymistą. Rozrywkę stanowiły dla niego filmy puszczane z przenośnego aparatu, a dobry humor, żarty, przyśpiewki były odbierane jako pozytywny znak.
Aleksander Hrynkiewicz, jeden z adiutantów zanotował, że “ten nastrój Komendanta i nam się udzielił, zwodniczo wdzierał się do naszej duszy, rodząc nadzieję lepszych, przyszłych dni”. Nie wiemy przecież, w jakim stopniu był to bluff człowieka, który chciał rozweselić strapione otoczenie.
Chcielibyśmy, aby postaci tego formatu przyjmowały chorobę i śmierć w sposób wolny od strachu. Taki obraz wyłania się z zapisków adiutanta Lepeckiego, który napisał o marszałku: “Ani razu nie załamał się, ani razu nawet we wpółprzytomnych majaczeniach nie zawołał o ratunek, nie pokazał śladu niepokoju, ani słabości ducha. Szedł ku Swemu przeznaczeniu jak podczas całego życia, z dumnie podniesioną głową, zamknięty w sobie i spokojny. Co innych napełniałoby trwogą i złamało, w Nim nie wypaczyło najdrobniejszego rysu charakteru (...) o wszystkim i wszystkich wyrażał się pogodnie, jak za czasów zdrowia. Choroba nie zmieniła w niczym Jego ustosunkowania się do spraw i ludzi. Przytomność umysłu wciąż Go nie opuszczała.”
Niestety w dzienniku wspomnianego wcześniej Hrynkiewicza ostatnie dni marszałka są opisane w sposób bardzo bolesny. Okresami Piłsudski tracił kontakt z rzeczywistością, chociażby myląc dorosłych ze swoimi córkami. Najboleśniejsze wydają się jednak przekleństwa rzucane pod adresem osób ze swojego otoczenia. Szczególnie dotkliwie i przy każdej okazji obrywało się kierownikowi komisji lekarskiej, generałowi Stanisławowi Rouppertowi, ale na “dobre słowo” mogli liczyć także inni opiekujący się Piłsudskim: “Chcecie mnie zamęczyć tą ciągłą swoją opieką, chcecie mnie zabić, parszywcy ... ".
Oba opisy są ze sobą całkowicie sprzeczne,
jednak należy pamiętać, że dotyczą dwóch zupełnie różnych osób. Pierwszą z nich
był mityczny Józef Piłsudski, który “wskrzesił” Polskę, więc nawet na łożu
śmierci musiał wykazywać nadludzkie cechy. To właśnie tej osobie sypano kopiec
w Krakowie. Drugim był Józef Piłsudski, który miał ludzki organizm, ludzki lęk
przed śmiercią, choleryczny temperament i skłonność do dosadnego języka.
Dlatego zachwycając się brutalnymi i wulgarnymi słowami marszałka, musimy
pamiętać, że drugą stroną medalu są między innymi wyzwiska pod adresem osób,
które go niewątpliwie darzyły uwielbieniem.
Śmierć Piłsudskiego - jak i kiedy zmarł marszałek?
Cztery dni przed śmiercią chorego znowu odwiedził Wenckenbach, jego diagnoza nie pozostawiała miejsca na optymizm. Wieczorem 11 maja pojawił się krwotok. Następnego dnia do tracącego przytomność marszałka wezwano wiedeńskiego lekarza i księdza Korniłowicza, który udzielił mu ostatniego namaszczenia.
Ostatnie chwile Józefa Piłsudskiego były faktycznie sprawą podniosłą, Hrynkiewicz, który nie tworzył na potrzeby mitu, opisał w bardzo wzniosły sposób, jak zmarł marszałek:
“Komendant szklistym i nieruchomym wzrokiem patrzy w przestrzeń. Jakby czynił przegląd swego bohaterskiego i tragicznego życia. Jakieś myśli, jakąś wolę objawia słabym ruchem rąk, które za życia i w czasie choroby były zawsze tak czynne i ruchliwe. Cisza grobowa zalega pokój, ciężki oddech Komendanta ją tylko przerywa i słaby stłumiony świst powietrza przeciskającego się przez krtań, połączony jak gdyby z bulgotaniem jakie oś płynu, znajdującego się w gardle. Jak gdyby z powiewem wiosennego wiatru życie uleciało na jego skrzydłach na znak uczyniony po raz ostatni ręką Komendanta.”
Po długiej walce z chorobą 12 maja 1935 roku o godzinie 20.45 zmarł Józef Piłsudski, najważniejszy z ojców niepodległej Polski.
Śmierć
Piłsudskiego - gdy zabrakło marszałka...
Pogrzeb Józefa Piłsudskiego był wielką manifestacja patriotyczną. Pamięć jego osoby uczcili niemal wszyscy. Reakcje społeczeństwa były autentyczne, co nie zawsze ma miejsce po śmierci dyktatora. Stanisław Cat-Mackiewicz wspominał, że w jego rodzinnym Wilnie, mieście, z którym związany był także Józef Piłsudski, w czasie żałoby po marszałku nie zgłoszono ani jednego przypadku kradzieży.
Można powiedzieć, że razem z ciałem marszałka została ostatecznie pochowana koncepcja federacyjna Piłsudskiego. Znakiem tego były obecne w kondukcie pogrzebowym wschodnie i zachodnie szaty liturgiczne, należące do duchownych katolickich i unickich.
Śmierć marszałka, to zarazem “data urodzenia” nowej Polski. Bez ojca pozostały bowiem nie tylko nastoletnie córki Piłsudskiego, ale także cały obóz rządzący. Nie było już autorytetu moralnego, który według powszechnego przekonania był w stanie doprowadzić do porządku nawet największy bałagan. Zabrakło “Dziadka”, który “zmarszczy brwi i wszystko będzie dobrze”. Grób marszałka znajduje się na Wawelu w Krakowie.
Bibliografia:
- Lepecki M., Pamiętnik adiutanta marszałka Piłsudskiego, PWN, Warszawa 1987.
- Hrynkiewicz A., Dziennik adiutanta Marszałka Józefa Piłsudskiego, w: Zeszyty Historyczne, nr 85 (1988), Instytut Literacki, Paryż 1988.
- Cisek J., Józef Piłsudski, Świat Książki, Warszawa 2007.
- Garlicki A., Józef Piłsudski 1867-1935, wyd.
Znak, Kraków 2012.
Zaremba, Historia Dwudziestolecia (1918-1939), Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1991.