W cieniu potęgi tureckiej i węgierskiej

Rycerz Zakonu Smoka i „syn diabła”

Był rok 1431, w rodzinie wołoskiego wojewody z rodu Basarabów, dowódcy wojskowego na zamku w Sighisoarze w Transylwanii, przyszedł na świat chłopiec. Nadano mu imię po ojcu – Wład, co w językach słowiańskich znaczy „władca” i jest prawdopodobnie skrótem od Władysław lub Włodzimierz. W tym samym roku wojewoda Wład senior złożył przysięgę rycerskiego Zakonu Smoka, ufundowanego przez Zygmunta Luksemburskiego i przyjął przydomek Draco - Smok (rum. Dracul).

Smok był odwołaniem do prastarych mitów Europy i Bliskiego Wschodu – od Marduka walczącego z Tiamat, po świętego Jerzego, pokonującego Szatana pod postacią gada. W symbolice rycerskiej oznaczał nie tylko pokonaną bestię, ale siłę noszącego ten znak lub herb. Lud wołoski nie był jednak dobrze zapoznany z tą mitologią i jej symbolami. Smok kojarzył się po prostu z diabłem. W efekcie Wład II przyjąwszy przydomek Drakul, stał się dla swoich poddanych Diabłem, a jego synowie, noszący przydomek Draculea (lub Drakula) byli „synami Diabła”. Późniejsza legenda, podkreślająca szczególne okrucieństwo Włada III, utrwaliła to skojarzenie. Natomiast popularność poza regionem zyskał Drakula dzięki XIX-wiecznej powieści gotyckiej Brama Stokera. Autora przyciągnęło dokładnie to znaczenie słowa, nie wiedział nic o wołoskim hospodarze.

Na pograniczu potęg

Wład-ojciec nie tylko wstąpił do Zakonu Smoka jak to zrobiło wielu możnych, zainteresowanych zwalczaniem niewiernych w tej części Europy. Zygmunt Luksemburski był jego patronem i figurą ojca, jak to bywało w przypadku feudalnych relacji między królami i lokalną arystokracją. Zygmunt – król Niemiec, Czech i Węgier, a potem cesarz (od 1433 r.), poruszał się w świecie krucjat, zakonów rycerskich, zależności feudalnych i walk z herezjami. Jego udział w skazaniu Jana Husa na stos nie jest jasny, ale na pewno przyczynił się do jego obecności na soborze w Konstancji. Na pewno też brał czynny udział w walce z husytami po śmierci reformatora. Zygmunt prowadził wojny i staczał bitwy na wielu frontach. Większość zresztą była niespecjalnie udana. Żeby wzmocnić autorytet i szukać sojuszników w walce z niewiernymi założył Zakon Smoka. (Rezachevici C., 1999: 3)

To nie były fanaberie władcy marzącego o zwycięskich krucjatach. Turcy Osmańscy posuwali się na zachód, zagrażając już wschodnim rubieżom Europy. Pierwszym ciosem była przegrana chrześcijan pod Nikopolis w 1396 roku. To była ostatnia międzynarodowa krucjata, która skończyła się całkowitą klęską. Turcy pokonali wojska Zygmunta, zajęli Bułgarię i zagrażali teraz bezpośrednio królestwu Węgier.

Wciśnięta między te dwa państwa Wołoszczyzna była młodym państewkiem, o niewielkim zasięgu. Jej władcy z jednej strony stanowili ważnych sojuszników przeciw Turkom, z drugiej byli trochę lekceważeni przez królów i rycerstwo zachodnie. Utrzymanie przez nich jakiej takiej niezależności i władzy wymagało lawirowania między sułtanem a królem węgierskim.

Od janczara do Palownika

Historia Wołoszczyzny Basarabów jest usiana ciągłymi wojnami domowymi, między licznymi braćmi i krewnymi. Wynikało to ze złożonego systemu dziedziczenia. W teorii władcę z wielodzietnych linii rodu Basarabów wybierali bojarzy. W praktyce wybierano tego kto ich przekonał lub został osadzony przez silniejszego suwerena.

W 1437 roku Wład II, świeżo upieczony hospodar, złożył hołd lenny Turkom, lekceważąc węgierskiego sojusznika. Wcześniej jednak to właśnie węgierski władca osadził go na tronie wołoskim. Dlatego Turcy nie ufali nowemu lennikowi, uwięzili go w 1442 roku. Wład junior i jego brat zostali zakładnikami na dworze sułtana i byli w tym czasie szkoleni na janczarów. Ich ojciec nie cieszył się jednak również zaufaniem króla węgierskiego, który wywołał przeciw niemu powstanie na Wołoszczyźnie. W 1447 roku Wład II Drakul i jego najstarszy syn Mircza zostali zamordowani. Tron wołoski został pusty, co wykorzystał sułtan Murad, osadzając na nim młodego Włada juniora. Nie ma się co dziwić, że wkrótce węgierskie wojska zostały wysłane by go obalić. 16-letni chłopak nie miał szans w starciu w Węgrami, więc uciekł do sąsiedniej Mołdawii.

Mołdawia była wówczas pod władzą Bogdana II. Nie wnikając we wszystkie szczegóły – Wład junior wylądował następnie na dworze w Siedmiogrodzie, gdzie udało mu się zjednać węgierskiego regenta (wówczas był nim Jan Hunyady – por. Demel J.: 125). Wobec protureckiej postawy dotychczasowego hospodara wołoskiego, Hunyady zdecydował się osadzić z powrotem na tronie wołoskim Drakulę.

Pierwszym znaczącym krokiem młodego władcy było rozprawienie się ze zdrajcami jego ojca. Postanowił to zrobić podstępem. Zaprosił bojarów z rodzinami na ucztę, gdzie ich schwytano i uwięziono. Część uwięzionych Wład kazał wbić na pale. Reszcie zgotował morderczy marsz przez góry, następnie niedobitków zmusił do pracy przy odbudowie cytadeli Poenari. Do dziś ten ponury zamek obronny jest pokazywany turystom jako „zamek wampira”. (Pettersen L., 2016: 9) Jednak przydomek Palownika zyskał w wyniku dalszych działań. W podobny sposób ukarał mieszczan saskich z Braszowa, a później stał się to jego rozpoznawalny sposób karania pokonanych Turków.

Zwrot przeciw Turkom

Taktyka wojenna Palownika

Wsparcie Węgier i coraz mocniejsza pozycja we własnym kraju pozwoliły Władowi od 1459 roku zaprzestać płacenia haraczu sułtanowi. Musiał się inteligentnie przygotować na odzew ze strony Stambułu. Podobnie jak wiele lat temu jego ojcu, zaproponowano mu zawiezienie pieniędzy osobiście. Jednak Wład dobrze pamiętał jak to się skończyło – uwięzieniem ojca i wzięciem jego oraz jego brata jako zakładników. Planował działać z zaskoczenia. Udawał więc, że jedzie za posłami z niewielkim orszakiem. Tymczasem ich tropem podążała armia wołoska. Turcy wpadli w zastawioną przez siebie pułapkę. Oddział osmański, który otoczył straż Włada, został sam otoczony i rozbity przez Wołochów. Posła i pojmanych Turków wbito na pale dla przykładu.

To był początek długiej kampanii, w której wołoski hospodar ze swoją armią zdobył kolejne twierdze tureckie, od linii Dunaju po Morze Czarne. Potem długo zmagał się z kontratakami Turków wykorzystując wszelkie dostępne metody walki – przebieranie swoich wojsk w barwy przeciwnika, pospolite ruszenie, podsyłanie przeciwnikowi zakaźnie chorych i taktykę spalonej ziemi.

Las pali

Przydomek Palownika nie był jednak wynikiem taktyki podchodów i przebieranek, ale polityki strachu, która była kolejną bronią wołoskiego hospodara. Jednym z najbardziej przerażających sposobów na osłabienie morale wroga było powitanie sułtana i jego armii trzykilometrowym lasem pali, na których konali powoli tureccy jeńcy. Przerażeni, wyczerpani i zniechęceni żołnierze sułtańscy nie nadawali się do skutecznego kontynuowania kampanii. Mehmed zarządził odwrót.

Zdradzony przez swoich

Przyglądając się okrutnym, ale skutecznym metodom walki Włada Palownika łatwo wyobrazić sobie jego zwycięstwo przy odpowiedniej pomocy Węgier i Mołdawii. Tak się jednak nie stało. Hospodara nie mogła pokonać armia osmańska, ale pokonali go przeciwnicy we własnym kraju. Zdrajcą okazał się młodszy brat – ten sam Radu, z którym kiedyś dostał się do tureckiej niewoli. W przeciwieństwie do Włada jego brat był dobrowolnym sojusznikiem Turków. Ci zaś chętnie widzieli go na hospodarskim tronie. Radu miał swoich zwolenników i wśród Wołochów. Trudno się dziwić. Brawurowe działania Włada przeciw sułtanowi odbijały się na życiu i dobrobycie miejscowej ludności. To właśnie armia brata, wspomagana przez Turków, pokonała Palownika. Wkrótce został też oddany w ręce Węgrów (1462 r.). (Demel J.:131)

Nasuwa się pytanie co w tym czasie robili Węgrzy? Dlaczego, mając tak skutecznego sojusznika po prostu go uwięzili? Wład miał wrogów w swoim kraju, w Siedmiogrodzie – gdzie okrutnie potraktował tamtejszych mieszczan, a plotka o jego krwiożerczej naturze dotarła nawet do papieża. Udało się zatem przekonać Macieja Korwina, że Wład tak naprawdę knuje z Turkami. Fałszywie oskarżony na wiele lat znalazł się w niewoli, a potem na wygnaniu na Węgrzech.

Dopiero w 1476 roku władca Węgier zmienił zdanie. Bardzo przyczynił się do tego dawny przyjaciel Włada – hospodar mołdawski Stefan Wielki. Nie bez znaczenia były też przygotowania do wojny z Turkami. Węgierski władca w pierwszych latach swojego panowania walczył o umocnienie własnej władzy, która była zagrożona przez Habsburgów na Węgrzech i Jagiellonów w Czechach. Dopiero ułożywszy sprawy z zachodnimi sąsiadami przystąpił do krucjaty przeciw Turkom. W tych okolicznościach uwolnił Włada i jeszcze raz osadził go na tronie wołoskim. Niestety wkrótce podczas potyczki ze zwolennikami swojego ówczesnego rywala Basaraba – zginął od rany zadanej sztyletem. Niektórzy twierdzą, że był to przypadek, inni, że został zdradzony i celowo zamordowany. Głowa Palownika została odcięta i wysłana do Stambułu. Liniia Drakulów jednak nie wyginęła. Za sprawą jego przyrodniego brata Włada IV Mnicha rządziła, ze zmiennym szczęściem, do XVII wieku. Wołoszczyzna była jednak zależna od Osmanów. (por. Demel J.: 143)

Nieumarła legenda

Najbardziej krwawy z hospodarów?

Legenda Drakuli powstawała w co najmniej dwóch etapach. Pierwsza – już za jego życia – dotyczyła niezwykłego okrucieństwa Palownika. Łagodność i miłosierdzie nie były głównymi cechami tego władcy, ale współcześnie historycy starają się oddzielić rzeczywistość od fikcji.

Zwyczaj nabijania wrogów na pal przejął prawdopodobnie z państwa Habsburgów. Inna wersja mówi o Turcji. Jednak wątpliwe jest czy sami Turcy znali tę metodę uśmiercania zanim zetknęli się z Władem. Jeżeli chodzi o jego legendarne okrucieństwo, to historycy zwracają uwagę, że zawsze było skierowane przeciw winnym. Drakula, choć okrutny, miał być jednak sprawiedliwy. Stosował też kary według kraju i kultury pochodzenia przeciwników (Rachevici C., 2006: 3) Być może inne zdanie mieliby chłopi, których wsie ucierpiały na skutek taktyki spalonej ziemi i nieustannych, prowokowanych starć z wrogiem. Z punktu widzenia poddanych jego zaciekła postawa przeciw Turkom była szkodliwa dla rolnictwa i handlu. Być może dlatego wśród części Wołochów popularnością cieszyli się jednak władcy, którzy szli ze Stambułem na ugodę.

Hrabia Drakula z Transylwanii

Druga część legendy dotyczy jego niezwykłych właściwości i wampirzego życia po śmierci. Jej bezpośrednim twórcą był Abraham „Bram” Stoker, irlandzki XIX-wieczny dziennikarz, menadżer i pisarz. Autor nie starał się odtworzyć rzeczywistych losów postaci wołoskiego hospodara. Na imię Drakula trafił przypadkiem, zupełnie nie znając historii Palownika, ani jego rodu. Nawiązywał natomiast do lokalnego folkloru rumuńskiego, utożsamiającego Drakulę z diabłem. Siedzibą jego wampira jest zamek w Transylwanii, który może nawiązywać do Sighisoary. Wład nie był jednak nigdy władcą w tej części Rumunii.

Popularna powieść gotycka została w ciągu następnych lat skojarzona z postacią Palownika i w kulturze popularnej często wymienia się ją jako pierwowzór słynnego literackiego potwora. Warto tu wspomnieć również o Elżbiecie Batory – siostrzenicy Stefana Batorego – króla Polski. Miała być ona innym źródłem legendy. Elżbieta, będąc panią na zamku w Čachticach, miała się dopuszczać krwawych tortur na miejscowych sługach i chłopach w celach rytualnych. Wszystko dlatego, że krew miała jej dawać wieczną młodość. Prawdopodobnie były to pomówienia rozpowszechnione przez Habsburgów w czasach nasilonych polowań na czarownice. Sama treść została jednak w tradycji i wywoływała przerażenie kolejnych pokoleń.

Historyczny Wład Palownik był przede wszystkim niezwykłą i kontrowersyjną postacią. Dla niektórych bohaterem suwerenności, dla wielu przykładem okrutnika, stawianym często obok najgorszych tyranów wszech czasów.

Bibliografia:

  1. Juliusz Demel, Historia Rumunii, Ossolineum 1986
  2. Leif Pettersen, Backpacking with Dracula : on the trail of Vlad "the Impaler" and the vampire he inspired, 2016
  3. Constantin Rezachevici, From the Order of the Dragon to Dracula, w: Journal of Dracula Studies, vol. 1. Article 1, 1999, https://research.library.kutztown.edu/dracula-studies/vol1/iss1/1, dostęp 18.06.2024
  4. Constantin Rezachevici, Punishment with Vlad Tepes - Punishments in Europe Common and Differentiating Traits, w: Journal of Dracula Studies, vol. 8, Article 4, https://research.library.kutztown.edu/dracula-studies/vol8/iss1/4, dostęp 18.06.2024
ikona podziel się Przekaż dalej