Drużyna Mieszka I

Najcenniejszą zapiskę o piastowskiej drużynie pozostawił potomnym kupiec żydowskiego pochodzenia Ibrahim ibn Jakub. W jego opinii:

Pobierane przez niego [Mieszka – przyp. M.S.] podatki [stanowią] odważniki handlowe. [Idą] one [na] żołd jego mężów. Co miesiąc [przypada] każdemu [z nich] oznaczona ilość z nich. Ma on trzy tysiące pancernych [podzielonych na] oddziały, a setka ich znaczy tyle co dziesięć secin innych [wojowników]. Daje on tym mężom odzież, konie, broń i wszystko, czego tylko potrzebują.

A gdy jednemu z nich urodzi się dziecko, on [Mieszko I – przyp. M.S.] każe mu wypłacać żołd od chwili urodzenia, czy będzie płci męskiej, czy żeńskiej. A gdy [dziecię] dorośnie, to jeżeli jest mężczyzną, żeni go i wypłaca za niego dar ślubny ojcu dziewczyny, jeżeli zaś jest płci żeńskiej, wydaje ją za mąż i płaci dar ślubny jej ojcu. A dar ślubny [jest] u Słowian znaczny, w czym zwyczaj ich [jest] podobny do zwyczaju Berberów. Jeżeli mężowi urodzą się dwie lub trzy córki, to one [stają się] powodem jego bogactwa, a jeżeli mu się urodzi dwóch chłopców, to [staje się] to powodem jego ubóstwa.

Z przytoczonej relacji można się dowiedzieć, iż nad każdym drużynnikiem rozciągała się szczególna opieka księcia, który dodatkowo dbał o jego najbliższą rodzinę. Taki wojownik otrzymywał od panującego uzbrojenie, wyposażenie, podstawowe środki do życia oraz żołd.

Instytucja drużyny nie była zjawiskiem typowym jedynie dla państwa polańskiego; wiadomo też o jej istnieniu u Franków – należeli do niej wojownicy, którzy przed zwerbowaniem pozostawali bez środków utrzymania.

Okładka książki dr Mariusza Sampa pt. KRAJ GŁOMACZÓW 1003, wyd. Bellona
Niniejszy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa pt. KRAJ GŁOMACZÓW 1003. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa „Bellona” w kultowej serii „Historyczne Bitwy”

Drużyna starsza i młodsza

Drużyna Mieszka I składała się z dwóch komponentów: starszej i młodszej. Do starszej wliczali się wielcy feudałowie. Stanowili oni grupę najbardziej zaufanych dowódców i stronników panującego władcy.

Drużyna młodsza była natomiast właściwą siłą zbrojną, rozmieszczoną w najważniejszych ośrodkach państwa. W razie wojny broniła ich przed przejęciem przez nieprzyjaciela. W okresie pokoju wykonywała podstawowe zadania administracyjne i porządkowe. Zajmowała się też ściąganiem od okolicznej ludności świadczeń na rzecz władcy.

Badania archeologiczne wyraźnie wskazują, iż w wojsku wczesnopiastowskim służyli słynni przybysze ze Skandynawii – wikingowie, których sowicie opłacano. Należeli do bardzo bitnych żołnierzy, zdolnych walczyć w każdych niemal warunkach na śmierć i życie. Do Polski przedostało się zapewne kilkuset takich wojowników.

Inną grupą żołnierzy najemnych świadczących usługi Bolesławowi Chrobremu byli Pieczyngowie. Piast dwukrotnie wykorzystał ich podczas zmagań z Rusinami (w 1013 i 1018 roku). W trakcie pierwszej operacji ruskiej, mającej na celu uwolnienie z rąk Włodzimierza Wielkiego nieznanej z imienia córki księcia, wymordował znaczną część koczowników.

Kto służył w drużynie Chrobrego?

Skład narodowościowy drużyny Bolesława Chrobrego był zróżnicowany. Formację tę tworzyła głównie ludność słowiańska. Oprócz niej na usługach panującego znajdowali się uchodźcy cudzoziemscy oraz ich oddziały przyboczne.

Takim uchodźcą czynnie wspomagającym Chrobrego był brat św. Wojciecha – Sobiesław. Przez prawie 10 lat przebywał on na dworze księcia i wspomagał go w walkach. Zginął, broniąc odwrotu piastowskich wojsk z Pragi w 1004 roku.

Biskup merseburski Thietmar dwukrotnie wspominał w swojej kronice o niejakim Eryku Pysznym. Według kronikarza zbiegł on z Rzeszy z powodu popełnionego tam zabójstwa, po czym znalazł schronienie w Polsce. Następnie wziął m.in. udział w zwycięskiej kampanii z 1018 roku, kiedy to wojska piastowskie triumfalnie weszły do Kijowa.

Wprawdzie nie są znane powody postępowania polskiego władcy, nie ulega natomiast wątpliwości, że Pieczyngowie byli dla niego bardzo ważni, skoro pięć lat później ponownie zaciągnął ich na swoją służbę.

W trakcie licznych wojen z Niemcami, ciągnących się z przerwami do 1018 roku, Bolesław Chrobry mógł się oprzeć także na oddziałach rekrutowanych z ziem czasowo wchodzących w skład jego władztwa. Chodzi o: Pomorze Zachodnie, które odpadło od Polski najpóźniej w 1013 roku, oraz Milsko, Łużyce, Morawy i Słowację, utracone przez Mieszka II Lamberta w latach 1029–1031.

Władca wobec swych „zacnych rycerzy”

Drużyna była dla Bolesława Chrobrego niezwykle pomocnym narzędziem w prowadzeniu zwycięskich wojen zaborczych oraz działań typowo defensywnych. Odnosił się do niej z należnym szacunkiem i niejednokrotnie biesiadował z jej członkami.

Okazję do wspólnych uczt stwarzały sukcesy odniesione na polu walki. Jak relacjonował Anonim zwany Gallem:

choć król Bolesław opływał w tyle niezmiernych bogactw i tylu miał zacnych rycerzy […], żalił się przecie zawsze, że właśnie samych rycerzy mu tylko brakuje. I którykolwiek zacny przybysz znalazł u niego uznanie w służbie rycerskiej, uchodził już nie za rycerza, lecz za syna królewskiego.

I jeśli kiedy o którymkolwiek z nich – jak to się trafia – król posłyszał, że nie wiedzie mu się w koniach lub w czymkolwiek innym, wtedy w nieskończoność obsypywał go darami i mawiał żartobliwie do otaczających go: «Gdybym mógł tak samo bogactwami ocalić tego zacnego rycerza od śmierci, jak mogę jego nieszczęście i niedostatek «zaspokoić moimi zasobami, to samą chciwą śmierć obładowałbym bogactwami, ażeby zatrzymać w służbie rycerskiej takiego zucha».

Armia pierwszych Piastów na ogół była zdyscyplinowana, a jej poszczególne formacje zobowiązywano do bezwzględnego wykonywania rozkazów dowódcy. Za naruszenie dyscypliny stosowano kilka rodzajów kar. Za szpiegostwo i zdradę na rzecz wroga groziła kara śmierci. Przy mniejszych uchybieniach winnych skazywano na karę chłosty lub na naganę słowną.

Liczebność armii

Zdaniem Anonima zwanego Gallem Bolesław Chrobry ściągał z poszczególnych grodów następujące kontyngenty:

z Poznania [miał] 1300 pancernych i 4000 tarczowników, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników, z grodu Władysławia 800 pancernych i 2000 tarczowników, z Giecza 300 pancernych i 2000 tarczowników, ci wszyscy waleczni i wprawni w rzemiośle wojennym występowali [do boju] za czasów Bolesława Wielkiego.

Co do rycerstwa] z innych miast i zamków, [to] wyliczać [je] byłby to dla nas długi i niekończony trud, a dla was może uciążliwym byłoby tego słuchać. Lecz by wam oszczędzić żmudnego wyliczania, podam wam bez liczby ilość tego mnóstwa: więcej mianowicie miał król Bolesław pancernych, niż cała Polska ma za naszych czasów [czyli na początku XII wieku – M.S.] tarczowników; za czasów Bolesława tyle prawie było w Polsce rycerzy, ile za naszych czasów znajduje się ludzi wszelakiego stanu.

Wspomnianych przez Galla pancernych utożsamia się w nauce z jeźdźcami ciężkozbrojnymi. Tarczownicy natomiast to piechota, ewentualnie lekkozbrojna jazda.

W opinii specjalistów wojsko polskie za Bolesława Chrobrego dzieliło się na jazdę ciężko- i lekkozbrojną, piechotę ciężko- i lekkozbrojną oraz łuczników. Dodatkowo armię zasilały oddziały specjalistyczne, wykorzystywane m.in. w toku działań oblężniczych do budowy skomplikowanych machin wojennych.

Źródło:

  • Powyższy tekst stanowi fragment książki dr Mariusza Sampa pt. KRAJ GŁOMACZÓW 1003. Ukazała się ona w 2024 roku nakładem wydawnictwa „Bellona” w kultowej serii „Historyczne Bitwy”.
ikona podziel się Przekaż dalej