George Lukins – mężczyzna, który został opętany przez diabła – czy go pokonał?
George Lukins był mężczyzną, który przeżył opętanie przez diabła. Dlaczego duchowni zmuszeni zostali, aby przeprowadzić na Lukinsie egzorcyzmy? Czy wypędzenie demona skończyło się sukcesem? Jak tragiczne w skutkach okazało się nawiedzenie George’a przez nadprzyrodzone moce? Oto historia George’a Lukinsa, która w drugiej połowie XVIII wieku wstrząsnęła całą Anglią.
Jeśli szukasz więcej informacji i treści historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły z ciekawostkami.
Z tego artykułu dowiesz się:
George Lukins – tragiczne opętanie przez diabła i historia egzorcyzmów
Zanim George Lukins został nawiedzony przez demona…
Druga połowa XVIII wieku była szczególnym okresem w historii społecznej Anglii. Balansując na krawędzi współczesnego materializmu i odwiecznych zabobonów, wiara mieszkańców Anglii miotała się między życiem wiejskim a miejskim – czyli między religijnymi biednymi ludźmi a mniej wierzącymi bogaczami. Właśnie w tych czasach, a dokładnie w 1743 roku, urodził się George Lukins. Razem z rodziną mieszkał we wsi Yatton, znajdującej się w hrabstwie ceremonialnym Somerset (dystrykt North Somerset). We wsi tej mieszkało zaledwie 3000 osób.
Lukins dorastał na wsi, wychowywany przez religijnych rodziców. Jako nastolatek zaczął wykonywać zawód krawca, którego uwielbiali wszyscy miejscowi. George dał się w Yatton poznać jako człowiek o „wyjątkowo dobrym charakterze”, który – zachęcany przez rodziców – był również aktywnym członkiem wspólnoty religijnej we wsi. Choć zajmował się krawiectwem, znany był w okolicy również jako mummer – aktor miejscowej grupy teatralnej, z którą przez cały rok dawał przedstawienia. Jego życie było zupełnie normalne aż do 1769 roku. Gdy George Lukins ukończył 26 lat, wszystko zaczęło się diametralnie zmieniać.
Dzień, który odmienił życie Lukinsa
W okresie bożonarodzeniowym w 1769 roku George Lukins wystawiał z innymi aktorami przedstawienie w miejscowym kościele. Po wystąpieniu grupa teatralna udała się do wiejskiego baru, gdzie wszyscy spożyli dużą ilość alkoholu. W pewnym momencie George przewrócił się i uderzył w głowę. Mężczyzna został odprowadzony do domu. Gdy następnego dnia przebudził się, zauważył, że jego ciało nie funkcjonuje normalnie. Zaczęła mu gwałtownie drżeć prawa ręka, twarz skurczała się w dziwnych grymasach, a ciało było całkiem rozpalone. W kolejnych dniach było coraz gorzej. Lukins zaczął przemawiać różnymi głosami, a jego ciało wykrzywiało się i miotało po pokoju. Mężczyzna często wyrzucał z siebie również potok przekleństw, krzycząc z bólu.
Ataki Lukinsa potrafiły trwać przez całą godzinę. Zdarzały się jednak kilka razy dziennie. Religijni rodzice mężczyzny, zaniepokojeni nietypowym stanem syna, poprosili o pomoc kościół Yatton. Duchowni przybyli do domu Lukinsa. Musieli przytrzymywać mężczyznę, by ten nie rzucił się na podłogę. George nie rozumiał, co mówił do niego ksiądz. Niestety nikt nie potrafił pojąć, co dzieje się z Lukinsem. Mężczyzna przez kolejne lata żył między normalną egzystencją a dziwnymi napadami. George’owi nie pomógł ani kościół, ani nawet wielomiesięczne leczenie szpitalne. Po obserwacji w szpitalu wywnioskowano jedynie, że mężczyzna prawdopodobnie cierpi na padaczkę. Uznano jego stan zdrowia za nieuleczalny.
Brak sensownej diagnozy i początek egzorcyzmów
Po powrocie do domu George Lukins cały czas miewał ataki – czasem mocniejsze, czasem słabsze. Mężczyzna przez wiele godzin miotał się w konwulsjach, przeklinał postacie religijne, śpiewał i rozmawiał zarówno męskim, jak i żeński głosem. Leki na padaczkę nie pomagały. Z czasem ataki Lukinsa zaczęły zanikać. Rodzinie George’a wydawało się, że życie ich syna niebawem wróci do normy. W 1777 roku ataki jednak powróciły – tym razem ze zdwojoną mocą. Lukins z przekonaniem powiedział lekarzom oraz duchownym, że został opętany przez… diabła. Jako że cała wioska Yatton była bardzo zabobonna, duchowni postanowili pomóc cierpiącemu wiernemu.
Wiosną 1778 roku historia Lukinsa zaczęła rozprzestrzeniać się po całym regionie. Członkini kościoła Temple Church w Bristolu, Sarah Barber, również poznała historię nawiedzonego mężczyzny. 31 maja 1778 roku odezwała się do wikariusza kościoła, księdza Josepha Easterbrooka, prosząc go o pomoc w tej sprawie. Duchowny zgodził się spotkać z Lukinsem. Ściągnął go do Bristolu w celu ustalenia, czy ataki mężczyzny faktycznie powiązane mogą być z demonicznym nawiedzeniem. Jeśli szukasz więcej podobnych ciekawostek, sprawdź także ten artykuł o opętanej Anneliese Michel.
Egzorcyzmy George’a Lukinsa – w jaki sposób przebiegały i jak się skończyły?
W taki sposób duchowni wypędzali demona z Lukinsa
Ksiądz przekonał się na własne oczy, że z George’em Lukinsem faktycznie nie jest najlepiej. Duchowny potwierdził, że sprawą powinien zająć się kościół. Spotkał się w kościele Temple Church z trzema innymi duchownymi. Wszyscy mężczyźni zgodzili się z Easterbrookiem, że dolegliwość Lukinsa ma charakter nadprzyrodzony. Nie chcieli jednak wziąć udziału w egzorcyzmach. Ksiądz Joseph szukał wobec tego innych duchownych, którzy mogliby go wesprzeć. Żaden z nich nie chciał jednak zmierzyć się z demonicznymi siłami.
W końcu udało się wielebnemu zebrać sześciu chętnych duchownych. Mężczyźni zgromadzili się w połowie czerwca 1778 roku w kościele Temple Church w Bristolu, aby przeprowadzić egzorcyzmy na demonach, które opętały Goerge’a Lukinsa. Rytuał rozpoczął się ok. 11 rano, lecz dopiero po kilku godzinach udało się wyciągnąć z mężczyzny informację, kto zamieszkał w jego ciele – rzeczywiście, był to diabeł.
George przez cały proces egzorcyzmowania doznawał dziwnych konwulsji, pienił się, przeklinał duchownych i rzucał po ziemi, ciągle zmieniając głos. Czasami wybuchał okropnym śmiechem, a innym razem szczekał i warczał. Po wielu godzinach walki z demonem nastąpiło jego wypędzenie. Wreszcie skończyła się męka Lukinsa, która trwała ponad osiemnaście lat. Oczywiście, nie był to jedyny przykład odprawianych egzorcyzmów na świecie. W późniejszych latach egzorcyzmowani byli m.in. Arne Cheyenne Johnson i Clara Germana Cele. Odbyły się także egzorcyzmy Anny Ecklund, na których kanwie nakręcono zresztą film grozy.
Co wydarzyło się po egzorcyzmach George’a Lukinsa?
Historia egzorcyzmów George’a Lukinsa dotarła do lokalnej prasy w Somerset za pośrednictwem lokalnej gazety w Bristolu. Pod koniec czerwca przypadek Lukinsa stał się już czymś w rodzaju skandalu narodowego. Bardziej religijni mieszkańcy Bristolu bali się przekraczać próg świątyni, żeby nie zostać opętanymi przez demona. Inni z kolei uznali mężczyznę za sprytnego oszusta, który chciał wyłącznie zwrócić na siebie uwagę mediów i stać się rozpoznawalny na całą Anglię. W okolicach Bristolu sprawa egzorcyzmów George’a Lukinsa wywołała mnóstwo kontrowersji. Pod koniec XVIII wieku gazety często drukowały listy czytelników wysyłane do redaktorów lokalnych gazet, które wskazywały na szereg niejasności w historii egzorcyzmów. Czasopisma drukowały też odpowiedzi pisane między czytelnikami, ukazując w ten sposób pełną debatę wszystkim, którzy interesowali się sprawą egzorcyzmów Lukinsa.
W grudniu 1788 roku przypadek George’a Lukinsa zaczął po cichu znikać z kart historii Somerset, bez wyciągania wniosków i bez ujawnienia żadnych sensownych faktów. Sam Lukins powrócił do spokojnego życia w Yatton – chociaż niektórzy uważają, że domagał się… ulgi finansowej od kościoła. George Lukins zmarł w 1805 roku. Jego nekrolog głosił: „Był osobą, którą kiedyś opętał diabeł”. Czy mężczyzna faktycznie opętany był przez jakąś nadnaturalną siłę? Do dziś nie ma solidnych dowodów na to, że właśnie tak było. A może George Lukins symulował? Tylko po co, skoro za swoje udawanie zupełnie nic nie otrzymał? Tego już pewnie nigdy się nie dowiemy.
Autor: Paulina Zambrzycka
Bibliografia:
- Robert David Chase: Nawiedzenia. Historie prawdziwe, Wydawnictwo Replika, Poznań 2019
- ks. Aleksander Posacki SJ: Egzorcyzmy, opętanie, demony, Wydawnictwo POLWEN, Warszawa 2005