Święty Wojciech - pochodzenie, życiorys, znaczenie polityczne, relikwie
Święty Wojciech, męczennik, patron Polski. Biskup w Pradze. Jego życiorys okazał się ważny dla naszej historii. Obecnie jest to również patron Polski. Biografia jego pełna była tragicznych wydarzeń, a jego śmierć i to jak zginął miało istotne znaczenie dla ówczesnej sytuacji politycznej naszego państwa. Same losy jego oraz jego rodziny okazały się nie tylko skomplikowane, ale i tragiczne. Historia nie oszczędziła także relikwii świętego Wojciecha, które często padały łupem złodziei. To wszystko, czyli informacje o życiorysie świętego Wojciecha i znaczeniu jego śmierci dla relacji na linii Polska-Niemcy-Rzym przedstawiamy poniżej, tak jak i o tym, jaki los spotkał jego relikwie.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o ważnych postaciach duchownych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Święty Wojciech: biografia, najważniejsze informacje
Wczesny życiorys, edukacja, pierwsze pełnione funkcje
Święty Wojciech urodził się mniej więcej w połowie X wieku. Jego rodzicami byli Strzeżysława oraz Sławnik, ostatni czeski książę plemienny, który władał północno-wschodnimi terenami tego państwa. Okoliczności sprawiły, że już od dzieciństwa miał być związany z kościołem. Kiedy bowiem zachorował, jego rodzice postanowili, że jeżeli wyzdrowieje poświęcą go Bogu. I tak się właśnie stało.
Na samym początku edukacji został wysłany do Magdeburga, jednakże kiedy powrócił, jego rodzice już nie żyli. Należącymi do rodziny ziemiami zarządzali jego starsi bracia, którzy dążyli do niezależności od czeskich władz. Pierwszą swoją funkcję kościelną Wojciech pełnił w Pradze, jako kapelan biskupa Dytmara. Biskup ten zmarł przy Wojciechu, a on sam został wybrany na jego następcę.
Sposób pełnienia posługi przez Wojciecha nie przysporzył mu popularności, uważał bowiem, że zasady wiary chrześcijańskiej należało wprowadzać jak najściślej. Tymczasem w Czechach dość silne jeszcze były zwyczaje pogańskie. Św. Wojciech, biskup praski, szczególnie sprzeciwiał się handlowi niewolnikami oraz małżeństwom zawieranym pomiędzy osobami spokrewnionymi.
Trudne funkcjonowanie Wojciecha w Czechach i jego ostateczny wyjazd
Wspomniane okoliczności sprawiły, że św. Wojciech wyjechał z Pragi do Rzymu, gdzie przez dwa lata mieszkał w klasztorze. Był jednak zmuszony wrócić do Pragi jako wciąż urzędujący biskup, ponieważ zgodnie z prawem przed jego śmiercią nie było możliwe mianowanie jego następcy. W tamtym okresie dwa wydarzenia szczególnie zaważyły na jego dalszym losie. Przede wszystkim w jego obecności członek konkurencyjnego wobec jego rodziny rodu Wrszowców (lub Werszowców) zamordował oskarżaną o cudzołóstwo żonę, która uciekając chciała schronić się w kościele Wojciecha.
Opuścił on wtedy Czechy po raz kolejny, jak postanowił na zawsze. Arcybiskup moguncki oczekiwał od niego powrotu do Pragi, jednakże stało się to niemożliwe na skutek innego wydarzenia. Otóż Wrszowcy zaatakowali gród Libice, należący do rodziny Wojciecha. Śmierć poniosła większość jego braci i ich rodziny. Co więcej, o wszystkim wiedział rządzący w Czechach książę Bolesław II. Dla formalności Wojciech w liście zapytał go o swój powrót, jednakże używając obecnej nomenklatury otrzymał odpowiedź, że jest w Czechach persona non grata.
Św. Wojciech został zatem wysłany przez synod z misją nawracania pogan. Trafił do Polski w 996 roku, po drodze z Rzymu przejeżdżając przez Niemcy. Miał już wcześniej okazję poznać Ottona III, który miał go dobrze zapamiętać. Ród właścicieli Libic był zresztą spokrewniony z Ottonem. Oprócz samego Wojciecha Bolesław Chrobry przywitał w Polsce także jego pozostałych przy życiu braci. Do Polski trafiła zresztą resztka tego potężnego niegdyś rodu, w tym jego senior Sobiebór. W trakcie swojego pobytu w Polsce św. Wojciech nauczał i zakładał kościoły oraz klasztory, między innymi w Trzemesznie oraz Łęczycy.
Misja świętego Wojciecha i jego śmierć
Pierwotnie święty Wojciech chciał wyruszyć do Wieletów, między innymi dlatego, że znał ich język. Okazało się to jednak niemożliwe. W roku 995 przeprowadzone zostały bowiem wspólne działania wojenne przeciwko Obodrzycom i Wieletom. Uczestniczyły w nich wojska niemieckie, polskie oraz czeskie w postaci oddziału księcia Sobiebora, który tylko dlatego nie spotkała go śmierć, jak innych członków jego rodu.
Ostatecznie Wojciech miał wyruszyć do Prus. Swoją drogę rozpoczął w 997 roku, z Gniezna. Towarzyszyli mu jego brat Radzym Gaudenty oraz kapłan Bogusza. Trafili najpierw do Gdańska, skąd mieli wyruszyć w dalszą drogę. Bolesław Chrobry zapewnił Wojciechowi eskortę zbrojnych, jednakże ten po wylądowaniu łodzią w okolicach dzisiejszego Elbląga odesłał wszystkich wojowników, nie chcąc nauczać mieczem. Nauka słowem nie okazała się jednak łatwa. Wojciech nie znał miejscowego języka, nie mógł zatem nawiązać kontaktu z mieszkańcami, natomiast ci znający język słowiański nie byli zainteresowani tym, co miał im do przekazania. Co więcej, odbierali jego i odprawiane przez niego rytuały z nieufnością.
Św. Wojciech postanowił najpierw zdobyć zaufanie Prusów. Zadecydował, że wraz z jego towarzyszami zmienią sposób ubierania się i nauczą się miejscowego języka. Kiedy jednak 23 kwietnia 997 roku chcieli odprawić mszę (jest możliwe, że miejsce, które wybrali było w jakiś sposób ważne dla miejscowej ludności) Prusowie zaatakowali ich. Stało się to w okolicach wsi Cholin. Święty Wojciech został przebity włócznią, ginąc jako męczennik, później zaś odcięto mu głowę. Brat zabójcy Wojciecha miał wcześniej ponieść śmierć w walce z Polakami. Radzym Gaudenty oraz Bogusza zostali pozostawieni przy życiu i powrócili do Polski. Ciało świętego Wojciecha zostało wykupione przez Bolesława Chrobrego i pochowane w Gnieźnie. Za ciało Wojciecha polski władca zapłacił tyle złota, ile ono ważyło.
Znaczenie polityczne śmierci świętego Wojciecha
Kanonizacja świętego Wojciecha, postawa Ottona III wobec Polski
Po śmierci Wojciecha Bolesław Chrobry wysłał Radzyma Gaudentego z poselstwem do Włoch. Przebywał tam wtedy również bardzo wcześnie koronowany, jak na tak krótki życiorys (w wieku 16 lat, w 996 roku) cesarz Otton III. W latach 998-999 w Rzymie powstała pierwsza biografia świętego: spisany został Żywot św. Wojciecha, w którym zapewne dzięki zabiegom polskiego poselstwa po raz pierwszy wpisano informację o Polakach, a także o księciu Polaków – Bolesławie.
W roku 999 papież Sylwester II kanonizował świętego Wojciecha. Zabiegał o to Otton III, z którego namaszczenia Gerbert, jego dawny nauczyciel, został papieżem Sylwestrem II. Z kolei brat Wojciecha został mianowany arcybiskupem, a ponieważ nie było jeszcze wtedy metropolii gnieźnieńskiej nosił specyficzny tytuł arcybiskupa św. Wojciecha. Mówi się o decydującym głosie Ottona III w kontekście tych działań.
Podczas synodu w Rzymie zadecydowano o utworzeniu arcybiskupstwa w Polsce, jego siedzibą miało zostać Gniezno. Pierwszym arcybiskupem został Gaudenty. Bulla w tej sprawie została wydana przez Sylwestra II w 999 roku. Wcześniej zabiegali o to Bolesław i właśnie Gaudenty, ponieważ wcześniej istniało w Polsce tylko biskupstwo misyjne. Trzeba pamiętać, że w tamtych czasach posiadanie w państwie arcybiskupstwa znacznie wzmacniało pozycję polityczną. Nowemu arcybiskupstwu miały podlegać również nowo utworzone biskupstwa w Krakowie, Wrocławiu i Kołobrzegu. W kontekście polskich miast warto nadmienić, że obecnie św. Wojciech to nie tylko patron naszego kraju. Jego patronat obejmuje archidiecezję gdańską, gnieźnieńską i warmińską oraz diecezje elbląską i koszalińsko-kołobrzeską.
W kontekście opisywanych wydarzeń z końca X wieku konieczne jest przybliżenie postawy i wizji cesarza Ottona III. Zgodnie z nią ówczesny chrześcijański świat powinien zostać zjednoczony pod jego rządami, zaś stolicą jego nowego państwa powinien stać się Rzym. Wizualizacją władzy Ottona III miała być słynna miniatura przedstawiająca jego samego na tronie, a obok niego cztery równe sobie i składające dary niewiasty w koronach. Niewiasty te symbolizują cztery królestwa: Romę, Galię, Germanię i Sclavinię. Otton III chciał zatem objąć „patronat” nad całym chrześcijańskim światem. Wśród samych Niemców sprzeciw budziła wizja równości Niemiec i Polski. Sama biografia cesarza byłaby ostatecznie dość krótka, zmarł bowiem przedwcześnie 23 stycznia 1002 roku, przyczyną zaś jego śmierci była zaraza.
Znaczenie Zjazdu Gnieźnieńskiego: kluczowe informacje
W roku 1000 do Polski wybrał się cesarz Otton III. Na granicy przywitał go Bolesław Chrobry, który po oficjalnym powitaniu w Iławie poprowadził go do grobu św. Wojciecha. W roku tym formalnie proklamowane zostało utworzenie nowych biskupstw w Polsce. W czasie tej wizyty Otton III nałożył również Bolesławowi Chrobremu swój diadem cesarski oraz podarował włócznię świętego Maurycego.
Miało to ważne znaczenie symboliczne, bowiem w ten sposób cesarz uznał Bolesława Chrobrego za suwerennego władcę przyjętego do chrześcijańskiej rodziny państwa. Bolesław uzyskał także prawo do mianowania biskupów. Gest ze strony Ottona III można było traktować jako zgodę na koronację, brakowało bowiem niezbędnej zgody papieskiej na namaszczenie.
W 1000 lub 1001 roku Bolesław Chrobry wysłał do Rzymu poselstwo, które w jego imieniu miało poprosić o wysłanie korony. W tym samym czasie analogiczne poselstwo wysłali także Węgrzy. Wskutek szeregu intryg, w tym zdrady opata łęczyckiego Astryka-Anastazego, członka poselstwa, który przeszedł na stronę Węgier należna Bolesławowi korona miała trafić w ręce księcia Stefana. Nie ma jednak pewności co do tego, że taki fakt miał miejsce, ponieważ pierwsze wzmianki o tym pojawiają się dopiero w źródłach z XIII wieku.
Według jeszcze innej wersji wydarzeń polska korona trafiła na Węgry, ponieważ w momencie wybuchu powstania w Rzymie papież starał się o pomoc bliskich państw. Jednym z nich miały być właśnie Węgry. Niemniej późniejsze relacje Bolesława Chrobrego z Henrykiem, nowym władcą niemieckim, którego siostra została żoną Stefana nie układały się tak dobrze, jak z Ottonem III. Sprawdź także ten artykuł na temat Zjazdu Gnieźnieńskiego.
Informacje o losach relikwii świętego Wojciecha
Święty Wojciech, męczennik, którego patronat rozciąga się na całą Polskę niestety nie zaznał spokoju po śmierci. Głowa świętego Wojciecha przechowywana była w złotej puszce, natomiast jego ciało zostało złożone w sarkofagu. Część jego szczątków miała zostać rozdana w formie relikwii, część trafiła do Ottona III. Tragiczne dla ich losu miało okazać się wydarzenie z około połowy XI wieku. Polska przeżyła wtedy najazd księcia czeskiego Brzetysława I, który splądrował i spalił Kraków, Wrocław oraz Poznań. Wreszcie dotarł do Gniezna. Z tamtejszej katedry ukradł liczne kosztowności, samą zaś katedrę spustoszył.
Wśród skradzionych przez niego przedmiotów znalazły się nie tylko relikwie świętego Wojciecha, ale i zwłoki Radzyma Gaudentego. Jak sam miał twierdzić czescy święci powinni byli spoczywać na czeskiej ziemi. Polscy duchowni złożyli w tej sprawie protest w Rzymie, domagając się zwrotu relikwii, jednakże Czesi odpowiedzieli argumentami Brzetysława, polski protest został oddalony. Szczątki świętego Wojciecha zostały umieszczone w katedrze świętego Wita na Hradczanach, jednakże w roku 1070 katedra ta się spaliła. Generalnie warto wspomnieć, że uznawany jest także patronat św. Wojciecha nad Czechami.
Od tego momentu los relikwii świętego Wojciecha staje się problematyczny i pełen niepotwierdzonych informacji. Według Czechów przetrwały one pożar katedry i znajdują się w odbudowanym tam kościele. Tymczasem pod koniec lat 80. XI wieku ogłoszono odnalezienie szczątków świętego Wojciecha, które miały zostać ukryte i zamurowane w obawie przed najazdem Brzetysława. Z podobnych powodów ukryta miała zostać głowa Wojciecha, odnaleziona w innym miejscu w 1127 roku.
Odnalezione szczątki miały zostać złożone w katedrze w Gnieźnie, w trumience ofiarowanej przez Bolesława Krzywoustego. Brak jest informacji o tym, co stało się z nią później. Istnieją jedynie teorie, jak ta mówiąca o tym, że została ona skradziona przez Szwedów w trakcie potopu. Złota puszka z głową została zaś ukradziona w 1923 roku, sprawców nigdy nie wykryto. I co najważniejsze, nigdy też nie udało się odnaleźć samej puszki ani znajdującej się w niej głowy. Pięć lat później kardynał August Hlond sprowadził z Rzymu część relikwii przekazanych Ottonowi III, miał to być fragment kości ręki lub przedramienia św. Wojciecha, który przechowywany był potem w trumience w Gnieźnie.
Nowa srebrna trumienka została z kolei ukradziona w 1986 roku przez trzech świeżo wyrzuconych z wojska narkomanów. Przetopili ją na srebro, które następnie chcieli sprzedać. Milicję zawiadomił złotnik, potencjalny nabywca, którego zaskoczył nietypowy skład stopu i jednocześnie skojarzył głośną wtedy sprawę kradzieży. Trumienka jeszcze w tym samym roku została odtworzona, po części z odzyskanego srebra i powróciła do Gniezna, nad którym św. Wojciech od wieków roztacza swój patronat.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- M. K. Barański, Historia Polski średniowiecznej, Zysk i S-ka, Poznań 2012.
- R. Grodecki, S. Zachorowski, Dzieje Polski średniowiecznej, tom I do roku 1333, Wydawnictwo Platan, Kraków 1995.
- P. Jasienica, Polska Piastów, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1986.
- T. Manteuffel (red.), Polska pierwszych Piastów, Wiedza Powszechna, Warszawa 1974.
- Relikwie świętego Wojciecha, https://wojciech.diecezja.lublin.pl/index.php/swiety-wojciech/relikwie, dostęp: 03.12.2020.
- M. Wachowicz, Kradzież i zniszczenie sarkofagu św. Wojciecha, https://clkp.policja.pl/clk/badania-i-projekty/ciekawe-badania/11034,KradziezizniszczeniesarkofaguswWojciecha.html, dostęp: 03.12.2020.
- A. Zieliński, Pierwsze stulecie Polski. Państwo, władcy, sensacje, Bellona, Warszawa 2012.