Absolutyzm we Francji - powstanie, założenia, polityka, ciekawostki
Absolutyzm we Francji kojarzy się – i słusznie – z postaciami takimi, jak kardynał Richelieu i Ludwik XIV. Miał różne odmiany. O ile ten francuski określany był jako klasyczny, określany czasem jako ludwikowski, o tyle później w innych państwach zaczął funkcjonować absolutyzm oświecony. Absolutyzm we Francji zakładał, że najważniejsza jest monarchia, król nie jest ograniczony żadnymi ludzkimi prawami, a społeczeństwo musi się temu podporządkować. Dokąd to zaprowadziło najlepiej pokazuje to, jak skończył Ludwik XVI.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Francji.
Z tego artykułu dowiesz się:
Powstanie absolutyzmu we Francji: główni twórcy jego idei
Tezy Bodina i Bossueta
Francję nie bez powodu uważa się za ojczyznę i źródło absolutyzmu europejskiego w XVII wieku. Jednakże ideologiczne przesłanki jego zaistnienia pojawiły się już wcześniej, w wieku XVI. Należałoby tu sięgnąć do prac Jeana Bodina, twórcy koncepcji suwerenności, który twierdził, że władca sprawował swoją władzę w granicach, które były wyznaczone tylko przez dwa rodzaje praw: boskie i naturalne. Jednocześnie już Bodin twierdził, że władca nie podlega prawu, które stanowi.
Piewcą idei absolutyzmu był znacznie później wychowawca Ludwika XIV, Jacques Beninge Bossuet (1627-1724), który w 1709 roku wydał swój traktat Polityka wywiedziona z Pisma Świętego. W przeciwieństwie do Bodina uważał on, że tylko prawo boskie może stanowić ograniczenie dla władzy króla. Jego władza zaś pochodzi od Boga tylko z faktu królewskiego urodzenia kolejnego następcy tronu, bowiem „godność królewska jest nieśmiertelna” (Grobelna, s. 58-59), a zatem monarchia przez cały okres jej trwania nie traci nawet na chwilę swoich przymiotów.
Cechy absolutyzmu według kardynała Richelieu, jego działalność
Początków z kolei absolutyzmu klasycznego możemy doszukiwać się w poglądach kardynała Armanda Jeana du Plessis Richelieu, pod którego silnym wpływem pozostawał król Ludwik XIII. Sama zaś idea absolutyzmu została następnie rozwinięta przez kolejnego króla Francji, Ludwika XIV. Kardynał Richelieu w roku 1624 wszedł w skład rady Królewskiej, w której został pierwszym ministrem, czyli osobą nią kierującą. Jego wpływ na kształtowanie polityki Francji był więc znaczący.
Uważany był za zagorzałego przeciwnika jakiejkolwiek opozycji antykrólewskiej, zarówno arystokratycznej, jak i hugenockiej, zresztą z jedną i drugą się rozprawił, kiedy pełnił funkcję pierwszego ministra. Rozprawił się również z wrogami Ludwika XIII wśród szlachty, która pod wodzą brata króla, Gastona, zawiązywała spiski przeciwko jemu i królowi. W większości spiskowcy: szlachta, ale i książę Henryk Montmorency kończyli marnie: na szubienicy. Jedynie bratu króla udawało się albo dostatecznie się ukorzyć, albo w ostateczności uciec za granicę.
Kardynał pozostawił po sobie Testament polityczny, opublikowany w 1688 roku, w którym przedstawił zasady polityki absolutystycznej. Ludwika XIII zaś utwierdzał w słuszności jego poczynań i go usprawiedliwiał twierdząc, że król nie grzeszy w taki sam sposób jako władca i jako człowiek. W kontekście zaś kierowania państwem Richelieu opowiadał się za silną, scentralizowaną władzą, był także zwolennikiem etatyzmu. Popierał także merkantylizm.
Absolutyzm klasyczny Ludwika XIII i Ludwika XIV: główne cechy
Idea absolutyzmu francuskiego została rozwinięta przez króla Ludwika XIV, żyjący w latach 1638-1715), który napisał nawet swoje własne dzieło: Rozważania nad rzemiosłem królewskim. Zasadne jest zatem określenie absolutyzm ludwikowski. Ludwik XIV uważał, jak zresztą generalnie zwolennicy absolutyzmu, że władza monarchy nie może być skrepowana praktycznie niczym. Nie może jej ograniczać prawo ani duchowieństwo, ani tym bardziej jakiekolwiek inne stany, warstwy społeczne, co sprzyjało ograniczaniu jakiejkolwiek potencjalnej działalności opozycyjnej, która była tępiona.
Jako uzasadnienie nieograniczoności władzy króla często podawano, że została ona nadana przez Boga, a zatem w podobnie jak on nieograniczony sposób monarcha powinien pełnić swoją władzę. O ile Richelieu w odniesieniu do Ludwika XIII postulował adorację monarchy, o tyle Ludwik XIV zbudował wokół siebie swoisty kult jednostki, który miał charakter niemalże liturgiczny. Znane jest zresztą używane w odniesieniu do tego władcy określenie: król-słońce. Kult ten w istocie był bardzo silny. Podaje się, że kiedy na placu Ludwika XIV odsłaniano jego pomnik, obecni przy tym „kłaniali się posągowi, aż im włosy na twarze spadały”(Baszkiewicz 1999, s. 243). Sam król zresztą wyjątkowo był łasy na pochlebstwa kierowane pod swoim adresem, nawet prostackie i „najnikczemniejsze”.
Jego poprzednik, Ludwik XIII również uważał się za „narzędzie Boże”, głęboko wierzył też w swoje posłannictwo dziejowe. Na podatny grunt trafiały więc zapewnienia kardynała Richelieu dotyczące tego, że doprowadzi on do wzmocnienia władzy królewskiej. Działalność zaś zarówno kardynała, jak i Ludwika XIII przygotowała jedynie grunt pod późniejszy kult Ludwika XIV. Pomiędzy oboma władcami daje się zauważyć jeszcze jedno podobieństwo: w czasie sprawowania rządów każdy z nich musiał mierzyć się z zorganizowaną opozycją, za Ludwika XIII byli to hugenoci, za Ludwika XIV – janseniści.
Zwolennikom francuskiego absolutyzmu klasycznego nie były też obce argumenty czysto racjonalne, wręcz laickie, aczkolwiek zahaczające o mistycyzm. Uważano bowiem, że królowi „dostępny jest” rozum w stopniu nieporównywalnie większym, niż jakimkolwiek jego poddanym. Argumentowano, że horyzont widzenia króla jest nieporównywalnie szerszy, a że jest świadom tajemnic świata niedostępnych dla zwykłych ludzi o wiele lepiej, niż ogół ludzi wie, co jest dla nich dobre. Przekładało się to też na nieograniczone prawo króla do dysponowania własnością poddanych, jak i ich życiem, zaś społeczeństwo miało nie mieć tutaj nic do powiedzenia.
Nie koniec jednak na tym. Powszechnie znane jest stwierdzenie Ludwika XIV, który mówił o sobie: „państwo to ja”. W ten właśnie sposób wtedy myślano, król był źródłem wszelkiej władzy w państwie. To do wyłącznej decyzji króla należało stwierdzenie czy coś jest, powinno być racją stanu, czy też nie. A że – jak twierdzono - „racja stanu czyni godziwymi rzeczy, które w innych sytuacjach były godne potępienia” (Chojnicka, Olszewski, s. 99), to w konsekwencji od króla miało zależeć co było godne potępienia i kiedy. Jego samego zaś to nie dotyczyło, ponieważ wyznaczając rację stanu zawsze postępował zgodnie z nią.
Prowadzi to z kolei do wniosku, że to od władcy i tylko od władcy pochodzi wszelkie stanowione prawo, on zaś pozostaje ponad nim. Odpowiadać zaś może tylko i wyłącznie przed Bogiem. Innym zaś wynikającym z poprzedniego wnioskiem jest to, że król nie może być do niczego zobowiązany; to on decyduje co jest słuszne i kiedy jest słuszne. Ponownie jako jedyną „barierę” wskazywano tutaj jego odpowiedzialność przed Bogiem.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- J. Baszkiewicz, Historia Francji, Ossolineum, Warszawa 1999.
- J. Baszkiewicz, Richelieu, Warszawa 1984.
- P. Grobelna, Monarchia absolutna Ludwika XIV. Nowe ścieżki badawcze, „Studia Europaea Gnesnensia”, nr 10/2014.
- K. Chojnicka, H. Olszewski, Historia doktryn politycznych i prawnych, ABEDIK SA, Poznań 2004.
- W. Filar, Kardynał Richelieu i jego dzieło, Wydawnictwo Księgarni St. Malinowskiego, Lwów 1938.