Archeoastronomia – obserwacje nieba i starożytna architektura
Nasi przodkowie nie tylko mieli lepsze warunki obserwacji nieba, ale byli bardziej zależni od cykli astronomicznych. Zdawali sobie z tego sprawę, dlatego tak wiele starożytnych, a nawet prehistorycznych budowli jest powiązanych z ruchem słońca i gwiazd na niebie. Archeoastronomia zajmuje się odkrywaniem i badaniem tych zależności. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć świat ludzi sprzed tysięcy lat, a może nawet czegoś się od nich nauczyć.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o nauce.
Z tego artykułu dowiesz się:
Od Stonehenge do Panteonu
Homo sapiens patrzy w gwiazdy
Nocne niebo, fantastyczne kształty chmur w jesienne popołudnie czy ostre światło słońca w zenicie - to był najbardziej spektakularny widok dla wszystkich istot, które miały wystarczająco przystosowany wzrok by je dostrzec. Homo sapiens miał te predyspozycje od początku swojego istnienia. Nie wiemy jednak jak daleko w przeszłość sięga zdolność człowieka do kulturowej odpowiedzi na zjawiska przyrody. Im dłużej badamy kultury górnego paleolitu, tym dalej przesuwamy w przeszłość początek ludzkiej twórczości. Jednym z najstarszych artefaktów wskazujących na możliwe odzwierciedlenie cyklu księżycowego są znaki wyryte na kości znalezionej w Abri Blanchard we Francji. Datowane na ok. 30 tys. lat i zinterpretowane jako pierwszy „kalendarz księżycowy” przez Alexandra Marshacka w 1964 roku.
Astrofizyk Ray Norris z uniwersytetu w Sidney zaproponował jeszcze śmielszą hipotezę, dotyczącą tym razem mitu o Plejadach. Biorąc pod uwagę dane astronomiczne (precesję osi Ziemi, wpływającą na cykliczną zmianę widoczności gwiazd) i powtarzalność tych samych motywów opowieści na całym świecie, sugeruje, że może ona mieć nawet 100 tys. lat. (Norris R., Norris B., 2021: s. 223) To są oczywiście tylko teorie, jednak możliwe, że relacja kulturowa ludzi ze zjawiskami na niebie jest dużo starsza, niż mogłoby się wydawać. Nic dziwnego, że miała ona odzwierciedlenie w artefaktach i architekturze od zarania cywilizacji.
Co mówią słynne starożytne budowle?
Opowieść o relacji tego, co się działo na niebie z architekturą najlepiej zacząć od znanych budowli. Na wszystkich kontynentach ludzie różnych kultur wznosząc trwałe budowle, przynajmniej część z nich orientowali według mapy nieba. W przypadku grobowców i świątyń ta orientacja miała znaczenie religijno-symboliczne. Dobrym przykładem może być Wielka Piramida w Gizie. Wąskie szyby, odchodzące ukośnie od komór grobowych uważano dawniej za otwory wentylacyjne. Jak zauważa astrofizyk i archeoastronom prof. Giulio Magli tworzenie tak skomplikowanych szybów w grobowcu nie ma sensu. Zamiast tego proponuje interpretację ich jako symbolicznych korytarzy, umożliwiających wędrówkę duszy króla Chufu. (por. Magli G., 2016: s. 116) Szyby są zbudowane ukośnie i odchodzą od głównej komory w przeciwnych kierunkach. Jeden skierowany w stronę grupy gwiazd przy niebieskim biegunie polarnym, drugi ku Syriuszowi i Orionowi (zgodnie z ich położeniem ok. 2600 r. p.n.e.).
Jeżeli chodzi o piramidy mamy dość dużą wiedzę na temat wierzeń i wiedzy matematycznej budowniczych. Inaczej jest w przypadku równie słynnego Stonehenge. Ten „kamienny krąg” (tak naprawdę jest to struktura dużo bardziej złożona niż krąg) działał na wyobraźnię wielu badaczy. W latach 60-tych Gerald Hawkins twierdził nawet, że był to rodzaj „wielkiego komputera”. (Magli G.: s. 109) Ta hipoteza została zarzucona. Nie da się natomiast zaprzeczyć powiązaniom astronomicznym tej megalitycznej budowli. Chociaż Stonehenge był wiele razy rearanżowany i donoszono nowe kamienie, od początku wejście jest skierowane na północny wschód. Postawiona w późniejszym okresie tzw. podkowa – trilitony (trzy głazy ułożone w rodzaj łuku) ustawione w formie podkowy – jest zorientowana w tym samym kierunku. Jest to punkt, w którym wschodzi słońce w czasie letniej równonocy. Drugi koniec tej samej osi, według której ustawiona została konstrukcja wskazuje na zachód słońca w czasie zimowej równonocy. (Magli G.: s. 131) Nie wiemy jaki rodzaj kultu uprawiali budowniczowie Stonehenge, ale musiał być powiązany ze Słońcem.
O tym jak trudno jest zrozumieć prawdziwe przeznaczenie budowli może świadczyć rzymski Panteon Hadriana, zbudowany w 128 roku jako rekonstrukcja wcześniejszego Panteonu Augusta. W tym przypadku wiemy kto go wzniósł. Nie znamy jednak dokładnie przeznaczenia. Monumentalna budowla na bazie koła, z prostokątnym portykiem i ogromną kopułą jest pomnikiem cesarskiego Rzymu. Światło wpada do budynku jedynie przez otwór w kopule, zwany oculus. W ciągu roku wędruje więc po wnętrzu. Wyróżnione są trzy momenty w roku kalendarzowym – równonoce i 21 kwietnia – według tradycji jest to dzień założenia Rzymu. (Magli G.: s. 239) Nie wiedząc o tej ostatniej historycy i archeolodzy próżno łamaliby sobie głowę nad przyczyną takiego zaplanowania budowli. W tym przypadku pomaga bogaty materiał historyczny zostawiony przez samych Rzymian. A może zainteresuje cię także ten artykuł na temat megalitów na ziemiach polskich?
Bardziej wyrafinowani niż się zdaje
Jak to było z niebieskim kamieniem?
Niebieski kamień, albo bluestone to zwyczajowa nazwa specyficznego kamienia użytego do budowy części Stonehenge. Kamień ten został przez budowniczych przetransportowany ok. 200 km z gór Preseli w Walii. (Magli G.: s. 102) Zafascynowani możliwością transportu stosunkowo dużych głazów przez „prymitywnych” budowniczych wielbiciele Stonehenge postanowili sami zrobić to samo. W ramach tzw. Millenium Stone Project na początku lat dwutysięcznych grupa pasjonatów postanowiła przetransportować niebieski kamień z gór Preseli do Stonehenge, używając metod (jak przypuszczali) z czasów neolitu. Ostatecznie projekt, na który zebrano sporo pieniędzy, okazał się porażką. Millenium Stone wylądował w ogrodzie botanicznym Carmarthenshire w Walii. (Dowling T., 2003)
Pomijając różne przeciwności losu, z jakimi spotkali się uczestnicy, przedsięwzięcie dowiodło, że wcale nie tak łatwo jest odtworzyć działania odległych przodków. W przypadku wielu megalitycznych budowli nie wiemy do końca, jak zostały wzniesione. Mimo to wielu ludziom wydaje się, że to musi być proste, bo przecież wtedy wszyscy byli prymitywni i mieli prymitywne narzędzia. Ale czy na pewno?
Matematyka i astronomia na starożytnym Bliskim Wschodzie
Nie wiemy jaką wiedzę i narzędzia mieli budowniczowie Stonehenge czy nawet obecnych na terenie Polski kopców i grobowców trapezowych. O tym, że jakoś radzili sobie z budową trwałych struktur i ich orientacją względem ścieżki Słońca świadczą same budowle (np. starożytne kopce w Krakowie, grobowce kujawskie).
Mamy natomiast dość sporo wiadomości na temat starożytnej matematyki i astronomii Bliskiego Wschodu. Udało się odcyfrować tabliczki babilońskie z okresu hellenistycznego (większość datowana na ok. 120 r. p.n.e., chociaż niektóre są starsze). Wiemy jednak, że już w okresie starobabilońskim znano zasady matematyczne stosowane przy późniejszych wyliczeniach astronomicznych. (por. Hoskin M., 2007: s. 31) Do zapisu liczb stosowano system sześćdziesiątkowy i dziesiętny. Nie wchodząc w szczegóły (wyjaśnienie działania tego systemu można bez problemu znaleźć w internecie) pozwalało to na dokładne obliczenia. Tego samego poziomu obliczeń matematycznych, mimo dużej wiedzy i wyrafinowanej kultury, nie udało się osiągnąć Egipcjanom. Dzięki skrupulatnym obserwacjom nieba i rozwiniętej matematyce Babilończycy radzili sobie ze skomplikowanymi zjawiskami. Przykładem może być obliczanie wędrówki Słońca w rocznym cyklu. Ponieważ obserwowalna prędkość Słońca jest zmienna wymyślono dwie metody w przybliżeniu równoważące te różnice. Jedna zakładała, że Słońce przyspiesza stopniowo co miesiąc przez pierwsze pół roku, następnie zwalnia przez kolejne miesiące. Druga metoda polegała na przypisaniu innej stałej prędkości w pierwszej połowie roku i innej stałej prędkości w drugiej połowie.
Archeoastronomia w Polsce
Mówiąc o tej dziedzinie w Polsce mam na myśli nie tylko polskich specjalistów t.j. Stanisław Iwaniszewski, ale badania nad obiektami znajdującymi się na terenie naszego kraju. Niestety zainteresowanie ewentualnymi powiązaniami polskich megalitów i innych prehistorycznych budowli z mapą nieba jest znikome. W większości przypadków ogranicza się do zaznaczenia przez badaczy orientacji obiektu względem kierunków świata. Stąd wiemy, że wiele prehistorycznych grobowców było budowanych wejściem ku wschodowi. Dotyczy to szczególnie megalitycznych grobowców kujawskich. (Gorczyca K., 2005: s. 123) Nie da się na tej podstawie stwierdzić czy ówcześni mieszkańcy tych ziem mieli jakieś bardziej wyszukane metody obserwacji położenia gwiazd. Nie ulega wątpliwości, że zjawiska niebieskie miały dla nich znaczenie, nie tylko związane z cyklem rocznym (co oczywiste w przypadku kultur rolniczych i zbieracko-łowieckich). Podobnie jak dla przedstawicieli wielkich cywilizacji wiązały się jakoś z obrzędami pogrzebowymi, może z życiem pozagrobowym.
Dużo ciekawsze wnioski przedstawił Władysław Góral na temat kopców Wandy i Kraka w Krakowie. (Góral W., 2018: s.109-122) W tym przypadku rzeczywiście możemy mówić o jakiejś wiedzy astronomicznej budowniczych. Sposób budowy kopca Kraka (ten został lepiej przebadany) oraz oś ułożenia względem siebie kopców Kraka i Wandy, wyznaczają roczną wędrówkę Słońca po niebie. W tym wyróżnione są cztery dni w roku w okolicach najważniejszych świąt celtyckich. Co ciekawe kopce są rozmieszczone względem siebie na osi północny-wschód, południowy-zachód. Przywodzi to na myśl wspomniany wcześniej Stonehenge, a także zabytki celtyberyjskie na terenie Hiszpanii. Nie sugeruję tu, że kopce są dziełem Celtów. Natomiast widać wyraźnie u budowniczych precyzyjną znajomość cyklu słonecznego i umiejętność odzwierciedlenia go w architekturze.
Wiele obiektów prehistorycznych w Polsce czeka na dokładniejsze zbadanie pod kątem relacji z ruchem ciał niebieskich. Być może dokładniejsze badania otworzyłyby przed nami całkiem nowe informacje o naszych przodkach i ich kulturze.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Ray Norris, Barnaby Norris, Why are There Seven Sisters, w: Advancing Cultural Astronomy, praca zbiorowa, HCA 2021: s.223-225 (https://link.springer.com/book/10.1007/978-3-030-64606-6, dostęp: 14.03.2022)
- Giulio Magli, Archaeoastronomy. Introduction to the Science of Stars and Stones, Springer 2016
- Tim Dowling, The non rolling stone, w: Guardian, 7 lutego 2003 (https://www.theguardian.com/artanddesign/2003/feb/07/art.artsfeatures?CMP=gu_com, dostęp: 14.03.2022)
- Historia astronomii, red. Michael Hoskin, Warszawa 2007
- Krzysztof Gorczyca, Kleczewska enklawa grobowców kujawskich. Zarys problemu, w: FOLIA PRAEHISTORICA POSNANIENSIA T. XIII/XIV – 2005, s. 117-132
- Władysław Góral, Krakus and Wanda mounds and the division of a year into eight parts, w: Geoinformatica Polonica, Vol. 17 (2018), s. 109-122