Czy Rosja mogła kiedykolwiek podbić Indie i Chiny?
Car Piotr I Wielki jest uważany w historiografii rosyjskiej za jednego z największych i najlepszych władców w dziejach. Za jego rządów Rosja przeżywała prawdziwy okres świetności, podbijając szereg nowych ziem. Pod koniec swojego panowania zamarzyło mu się podbicie Indii i Chin, lecz szybko musiał zrezygnować z tych ambitnych planów. Dlaczego?
Z tego artykułu dowiesz się:
Miłość do wojaczki
Wszystkie osiągnięcia Piotra Wielkiego, na którym dzisiaj wzoruje się Władimir Putin, zostały okupione ludzką krwią. Był on jednym z najbardziej krwawych władców w rosyjskiej historii, który wysłał na tamten świat wiele niewinnych istnień ludzkich.
Car tak jak większość władców jego epoki kochał wojować, co udowodnił wygrywając większość stoczonych przez siebie bitew. Po tym, gdy na początku swoich rządów uwikłał się w konflikt z Turcją, zdobył jej kosztem Azow, strategiczną twierdzę położoną nad Morzem Azowskim (1696).
Chcąc zapewnić Rosji dostęp do wschodniej części Bałtyku, Piotr uwikłał swój kraj w długą i wyczerpującą wojnę, tzw. wielką wojnę północną (1700-1721). Plany cara nie były jednak w smak Szwecji, będącej podówczas hegemonem w tej części Europy. Aby uskutecznić swoje zamiary, Piotr I zreorganizował rosyjską armię polową i marynarkę wojenną, wyposażając je w najnowocześniejszą broń.
Dodatkowo mierzący ponad 2 metry wzrostu car doprowadził do zmontowania koalicji antyszwedzkiej, do której wciągnął Danię, Saksonię oraz Rzeczpospolitę Obojga Narodów. Powstała w ten sposób tzw. „Liga Północna”, pretendująca do znacznego osłabienia państwa szwedzkiego w regionie.
Plan wojenny Piotra Wielkiego zakładał wykonanie przez siły sprzymierzone kilku jednoczesnych uderzeń na Szwecję. Elektor saski i król Polski August II Mocny miał za zadanie zaatakować Inflanty i opanować Rygę. Królowi duńskiemu Fryderykowi IV powierzono przeprowadzenie ofensywy w kierunku Holsztynu i Szlezwiku. Z kolei armia rosyjska miała pojawić się w Ingrii i zdobyć strategicznie posadowioną twierdzę Narwę.
Długoletnie zmagania
Początkowo planom Piotra Wielkiego daleko było do realizacji. A wszystko to przez działania szwedzkiego króla Karola XII, który nie miał sobie początkowo równych na polu bitwy. Większych trudności nie nastręczyło mu pokonanie najpierw wojsk duńskich, a następnie saskich. Zwycięstwo nad Sasami (1701) pozwoliło szwedzkiemu władcy wkroczyć do Polski, w której przebywał przez kilka kolejnych lat.
W drugiej połowie 1707 roku Karol XII wyruszył natomiast przeciwko Piotrowi Wielkiemu, który wykorzystując zaangażowanie Szwedów w Polsce zdobył szereg inflanckich miast. Na początku swojej wyprawy wódz Szwedów swoim zwyczajem gromił raz za razem wroga. W połowie 1708 roku zdecydował się nawet na marsz w kierunku Moskwy. Ostatecznie zrezygnował z tego zamierzenia ze względu na trudności z zaopatrzeniem swoich wojsk w żywność oraz stosowanie taktyki spalonej ziemi przez mężnie broniących się Rosjan.
Jeszcze w tym samym 1708 roku Karol XII pojawił się na Ukrainie. Wdał się tutaj w wyczerpujące oblężenie Połtawy. 8 lipca 1709 roku Piotr I Wielki przybył na deblokadę tego ośrodka i przy okazji pokonał wycieńczonych dotychczasowymi zmaganiami Szwedów. W wyniku zażartej bitwy wielu żołnierzy Karola XII poniosło śmierć i dostało się do rosyjskiej niewoli. Sam Karol w ostatnim momencie zdołał umknąć z Połtawy, chroniąc się w Turcji.
Po rozbiciu wojsk szwedzkich inicjatywę w wojnie północnej zdobył bezsprzecznie Piotr Wielki. W 1710 roku podległe mu siły opanowały Inflanty (Rygę, Parnawę i Rewel). Po krótko trwającej wojnie z Turcją (1710-1711) car zdecydował się zaatakować także należącą do Szwecji Finlandię. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, gdyż armia szwedzka była zupełnie bezsilna wobec ofensywy rosyjskiej. Bez większego wysiłku w rękach Rosjan znalazły się Helsinki i Borga. Odniesione sukcesy zachęciły wojsko carskie do wkroczenia na terytorium Szwecji. Nastąpiło to jesienią 1714 roku.
W 1715 roku Piotr I poprowadził swe bitne wojsko na zachód i ustanowił bazę w Meklemburgii. Spodziewał się znaleźć tutaj kolejnych sprzymierzeńców do walki ze Szwedami i rozszerzyć wojnę na nowe obszary. Srogo się jednak zawiódł w swych rachubach. Koniec końców powrócił do Rosji, gdzie zaangażował się na rzecz spraw wewnętrznych swego państwa.
Ostatnim większym przedsięwzięciem w ramach wielkiej wojny północnej była bitwa morska pod Granhamm. Odbyła się ona pod koniec lipca 1720 roku. Starły się wówczas ze sobą floty szwedzka i rosyjska. W bitwie tej zwyciężyli Rosjanie, co przyczyniło się do zakończenia dominacji szwedzkiej na wodach Bałtyku.
Wojna północna zakończyła się podpisaniem pokoju w Nystadt (1721), który dawał Rosji Estonię, Inflanty, Karelię z miastem Wyborg oraz Ingrię. Dzięki tym zdobyczom terytorialnym Rosja uzyskiwała szeroki dostęp do Bałtyku oraz możliwość nieograniczonego handlu z całym światem. Piotr I Wielki zrealizował więc swój plan otwarcia dla Rosji „okna na świat”. Jeszcze w 1721 roku car przyjął tytuł imperatora i zmieniły nazwę kraju na Imperium Rosyjskie.
Czytaj również: Potworne jęki i nieznośne rzężenie. Tak umierała caryca Katarzyna II
Na Indie i Chiny!
W Rosji długo nie cieszono się z zakończenia zmagań ze Szwecją, ponieważ Piotr Wielki postanowił uderzyć na osłabioną wewnętrznie Persję, licząc na odniesienie łatwego sukcesu. Jak twierdzą znawcy zagadnienia, po pokonaniu Persji car zamierzał ruszyć dalej na wschód, w kierunku Indii i Chin.
Tak o planach Piotra Wielkiego pisał rezydent rosyjski na dworze perskim Artiemij Wołynski: „Według zamysłów Jego Wysokości nie chodziło tylko o Persję. Gdyby się nam poszczęściło w Persji i gdyby Jego Wysokość przeżył, koniecznością byłoby dojść do Indii; miał także zamiar zdobyć państwo chińskie”.
Jeszcze żaden z władców rosyjskich nie miał tak dalekosiężnych planów, których ewentualne zrealizowanie sytuowałoby go w panteonie największych zdobywców w historii. Jednakże – jak miała pokazać najbliższa przyszłość – pomysł ten był całkowicie chybiony, ponieważ ówczesne państwo rosyjskie było zdecydowanie za słabe, aby marzyć o zdobyciu pozycji światowego mocarstwa.
Czytaj również: Pogrzeb Lenina. Trębacze polewali instrumenty wódką, by nie zamarzły
Persowie na kolanach
Początkowo nic nie wskazywało na to, by imperator pomylił się w swoich rachubach. Już na sam widok nadciągających z zachodu potężnych sił rosyjskich Persowie poddawali się bez walki. W połowie sierpnia 1722 roku napastnicy zajęli Tarki, stolicę Dagestanu.
Kilka dni później przyszła kolej natomiast na Derbent, którego zarządca wyszedł naprzeciw nacierającym i ofiarował im dwa srebrne klucze do bram miasta. Dopiero problemy aprowizacyjne i nagłe załamanie pogody doprowadziły do przerwania działań zbrojnych, które zamierzano wznowić w bardziej sprzyjających warunkach.
Wojskom Piotra udało się wprawdzie wrócić do kraju w glorii zwycięzców, jednak oczekiwano od nich bardziej spektakularnych wyników. Do tej pory wojna toczyła się na obszarze zależnym od szacha, którego ewentualne pokonanie wiązało się z unicestwieniem podległych mu sił na jego własnym terytorium. Ale droga do tego była jeszcze daleka.
Kolejna odsłona konfliktu rosyjsko-perskiego nastąpiła w 1723 roku. I podobnie jak poprzednio, Rosjanie pokazali się z dobrej strony – zajęli Baku i wyparli nieprzyjaciół z Zakaukazia.
Równocześnie toczyły się rozmowy pokojowe między posłami zantagonizowanych stron. Piotr Wielki był skłonny zakończyć wojnę po złożeniu przez szacha perskiego deklaracji o odstąpieniu Rosji wschodniego i południowego wybrzeża Morza Kaspijskiego. Persowie zgodzili się na ten warunek we wrześniu 1723 roku.
Piotr w dniu podpisywania traktatu był szczęśliwy jak dziecko, a opanowanie nowych terytoriów kazał uczcić hucznym pokazem sztucznych ogni.
Czytaj również: Agonia pierwszego rosyjskiego cara: krzyki, spuchnięte jądra i czarownicy
Fiasko ambitnych planów
Wkrótce po zakończeniu konfliktu z Persją imperator wrócił do swojego największego marzenia – wytyczenia drogi morskiej z Rosji do Indii. Chciał podejmować rejsy nie tylko po Oceanie Indyjskim, ale w dłuższej perspektywie również po Oceanie Atlantyckim. Ponieważ Rosja nie miała w tym czasie żadnej kolonii, władca dążył do znalezienia dla niej nowych terenów w krajach zamorskich.
Polityka ta wpisywała się w rywalizację państw europejskich o dominację na morzach i oceanach. Opanowanie kolonii gwarantowało zyski polityczne, militarne i gospodarcze.
Realizację swoich zamorskich aspiracji Piotr Wielki rozpoczął jeszcze w 1718 roku, gdy próbował przejąć kontrolę nad północną Afryką – pod pretekstem zwalczania piractwa na Morzu Śródziemnym. Pomysł ten szybko zarzucono z powodu śmierci dowódcy eskadry rosyjskich okrętów, lecz ambitny imperator nie wyrzekł się swoich marzeń. W 1723 roku z jego polecenia dwie fregaty rosyjskie wyruszyły na podbój Madagaskaru z zamiarem wybudowania tam potężnej twierdzy, bazy remontowej okrętów oraz ośrodka handlowego.
Niestety wyprawa na Madagaskar zakończyła się, nim na dobre się rozpoczęła. Jedna z fregat rozbiła się już na początku ekspedycji o podwodne skały, druga natomiast zawróciła do portu.
Ale i to niepowodzenie nie odwiodło Piotra od zrealizowania kolejnego projektu. Tym razem zwrócił on uwagę na Amerykę Północną – wysłał w jej kierunku sowicie opłaconego duńskiego żeglarza Vitusa Beringa, któremu zlecił wysondowanie, czy kontynent amerykański łączy się z Azją. Piotr liczył po cichu na to, że Rosjanie staną się samodzielni i nie będą musieli korzystać z usług Anglików i Holendrów, którzy zmonopolizowali handel z mieszkańcami Ameryki. Rezultatów tej misji ciekawy świata car nie doczekał. Zmarł bowiem na początku 1725 roku.
Źródło