Izraelsko-arabska wojna sześciodniowa – lokalny konflikt o globalnych konsekwencjach
Wojna sześciodniowa to nie tylko krótkie starcie izraelsko-arabskie. Zwycięstwo Izraela i błędy strategiczne Arabów pokazały, jaka jest realna relacja sił. Było papierkiem lakmusowym dla stosunków między blokiem wschodnim i zachodnim. Co tak naprawdę wydarzyło się między 5 a 11 czerwca 1967 roku i jakie były tego konsekwencje?
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o zimniej wojnie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Geneza konfliktu i państwa Izrael
Źródła żydowskiego i arabskiego nacjonalizmu
W XIX wieku wielu Żydów miało nadzieję na asymilację w europejskich społeczeństwach. O ile było to do pewnego stopnia możliwe na zachodzie Europy, szczególnie w Anglii, w Europie Środkowej i wschodniej wciąż przeważały uprzedzenia. Na terenie carskiej Rosji utrudniające życie ukazy i okazjonalne pogromy zmuszały ludność żydowską do emigracji.
W tych warunkach zaczął zdobywać popularność syjonizm. Za pioniera uważa się Heinricha Loewe, który w 1892 roku założył grupę syjonistyczną Jung Israel. Głównym propagatorem ruchu został dziennikarz Theodor Herzl. (Lorenc M., 2007: s. 22) Głównym postulatem było znalezienie ziemi do osiedlenia dla narodu żydowskiego. Optymalnie w Palestynie, ale początkowo rozważano też inne miejsca (np. Ugandę). Hasłem utworzonej w 1897 roku Światowej Organizacji Syjonistycznej była „ziemia bez ludu, dla ludu bez ziemi”. Przekonanie, że ziemia kolonialna może być „bez ludu”, wynikało z ówczesnej świadomości Europejczyków. Ludność tubylczą uważano za część krajobrazu, jeżeli nie rozwinęła odpowiednio zaawansowanej (według standardów zachodnich) cywilizacji. Stąd przekonanie wychowanych w Europie kolonialnej Żydów, że można znaleźć ziemię bez mieszkańców. Tak jak robili to dawni dysydenci religijni np. kwakrzy w Ameryce.
W tym samym czasie zaczął się jednak rozpowszechniać nacjonalizm arabski. Jego zwolennicy głosili, że Imperium Osmańskie zdradziło prawdziwy islam i dlatego słabnie. Powoływali się też na wspólne korzenie i historię ludów arabskich. Nacjonalizm arabski wszedł w nową fazę rozwoju w 1911 roku. W tym roku emigranci syryjscy w Paryżu utworzyli Stowarzyszenie Młodych Arabów (Al-Fatat). Podobnie jak syjonizm, nowy nacjonalizm arabski miał charakter świecki i odwoływał się do wspólnej przeszłości, nie do religii. Dlatego dobrze nadawał się do budowy nowoczesnej świadomości narodowej, niezależnej od wyznania.
Powstanie Izraela
Po rozpadzie Imperium Osmańskiego w czasie I wojny światowej Palestyna została podzielona między państwa alianckie. Syria i Liban znalazły się w rękach francuskich, Mezopotamię, Hajfę i Akkę zajęli Brytyjczycy. Arabowie, którzy umożliwili wyparcie Turków z tych ziem, liczyli na własne państwo. Tymczasem, zgodnie z deklaracją Balfoura (1917 r.) Brytyjczycy czuli się zobowiązani stworzyć żydowską autonomię na terenie Palestyny. W okresie międzywojennym plany obejmowały stworzenie inkluzywnego społeczeństwa żydowsko-arabskiego. W rzeczywistości było to nie do realizacji. Zwiększała się liczba Żydów w Palestynie, którzy często cieszyli się wsparciem finansowym zamożnych sympatyków ruchu syjonistycznego. Różnice majątkowe, wykorzystanie nowoczesnych metod rolniczych przez osadników żydowskich, a także różnice kulturowe i żal do Brytyjczyków za złamane obietnice suwerenności, powodowały, że wzrastała wrogość i niezadowolenie wśród Arabów.
Po II wojnie światowej sytuacja Żydów zmieniła się drastycznie. Europejski antysemityzm okazał się więcej niż niedogodny. Uciekinierzy z hitlerowskich Niemiec, ci którzy przeżyli koszmar holokaustu, tym mocniej domagali się ustanowienia żydowskiego państwa na terenie Palestyny. Sprawa dyskutowana była na forum ONZ. Proponowano podział Palestyny na dwa państwa – żydowskie i arabskie. Oponowały przeciw temu ościenne państwa arabskie, które już w 1945 roku utworzyły Ligę Państw Arabskich. Jednak sympatia międzynarodowa była po stronie Żydów. Co ciekawe, powstanie nowego państwa poparli i Stalin, i prezydent USA Harry Truman.
W 1948 kończył się okres brytyjskiego mandatu nad Palestyną. Po opuszczeniu przez Brytyjczyków placówki przywódca syjonistów - Dawid Ben Gurion ogłosił powstanie państwa Izrael. I tak powstał jeden z najgorętszych punktów zapalnych na świecie. (Czapniewski T., Tyszkiewicz J., 2012: 57%)
Wojna sześciodniowa – ekspansja Izraela i jej konsekwencje
Przyczyny wojny
Przez następne 19 lat uformowały się nowe sojusze, a konflikt tylko narastał. Arabowie zyskali potężnego sojusznika w postaci Związku Radzieckiego, podczas kiedy inne kraje regionu, z Turcją, Iranem, Pakistanem i początkowo Irakiem utworzyły sojusz w Wielką Brytanią i USA. ZSRR był szczególnie zainteresowany Egiptem, gdzie w 1952 roku dokonany został zamach stanu. Nowy przywódca – Gamal Abdel Naser – wprowadził republikańską dyktaturę i starał się utrzymać pozycję niezależnego orędownika spraw arabskich. Drugim ważnym państwem w regionie była Syria.
Po przejęciu i nacjonalizacji Kanału Sueskiego przez Egipt państwo to panowało nad dwoma ważnymi drogami morskimi – Kanałem i Cieśniną Tirańską, łączącą Półwysep Synaj z Półwyspem Arabskim. Były to nieliczne drogi komunikacji i handlu dla Izraela.
Jednym z poważnych problemów małego państewka, częściowo położonego na obszarze pustynnym był dostęp do wody. Na tym tle doszło do starć między Izraelem i Syrią już w 1964 roku. Według władz syryjskich Izrael naruszył bowiem w czasie budowy wodociągów strefę zdemilitaryzowaną. W tym samym roku powstała, wspierana przez Nasera, Organizacja Wyzwolenia Palestyny.
W 1966 roku Syria i Egipt zawarły porozumienie o współpracy wojskowej. Zaczęły się partyzanckie ataki na pogranicze Izraela. Pod koniec roku Izrael wykonał akcję odwetową, atakując jedyny kraj poza porozumieniem – Jordanię. Starcie, w którym byli ranni i zabici po obu stronach, zostało potępione rezolucją ONZ. Nie rozwiązała ona jednak żadnych problemów w regionie.
Nie sposób wymienić tutaj wszystkich wątków konfliktu, których kumulacja nastąpiła w czasie wojny sześciodniowej. Bezpośrednią przyczyną wojny były przegrupowania wojsk egipskich na granicy, sojusz egipsko-syryjski i wycofanie (na żądanie Egiptu) sił ONZ z Półwyspu Synaj w maju 1967 roku. Egipt groził też zablokowaniem Cieśniny Tirańskiej, łączącej Półwysep Synaj z Półwyspem Arabskim. (Lorenc M.: s. 72) Była to reakcja na fałszywe informacje o koncentracji wojsk izraelskich na granicy z Egiptem. Informacja pochodziła od ZSRR. Ponieważ konflikt z Syrią był już dość gorący, Egipcjanie zaczęli się szykować do wojny. Z punktu widzenia Izraela wyglądało to jak prowokacja egipska, tym bardziej że zachodni sąsiad Izraela wzywał do wojny totalnej. 30 maja do arabskiego sojuszu wojskowego przystąpiła Jordania. Sprawdź także ten artykuł na temat gorących wojen w trakcie zimnej wojny.
Izraelski Blitzkrieg
Przez cały maj 1967 roku stosunki pozostały napięte. W czerwcu Izrael postanowił zastosować taktykę wojny błyskawicznej. Nie podjęto jednak kroków bez działań drugiej strony. 5 czerwca Egipt ostrzelał osiedla wzdłuż Strefy Gazy. Uznając to za początek wojny, wojsko izraelskie podjęło działania militarne. Już o 7:45 rano tego samego dnia rozpoczął się pierwszy atak powietrzny na lotniska wojskowe Egiptu. Następny atak nastąpił o 9 rano. Tylko 5 czerwca lotnictwo izraelskie zniszczyło 309 egipskich samolotów w ciągu kilku godzin, przejmując panowanie w powietrzu. Jednocześnie odziały piechoty wkroczyły na teren Półwyspu Synaj i Strefy Gazy opanowanych przez wojska egipskie. W tym samym czasie udało się zniszczyć 71 jordańskich samolotów, przy minimalnych stratach Izraela.
Do wojny natychmiast przystąpiła Syria, której udało się zniszczyć izraelską rafinerię i zająć kilka miejscowości nad Jeziorem Tyberiadzkim. Ostrzelano też lotnisko w Megiddo. Siły Jordanii ostrzeliwały Tel Awiw i Jafę, a wojska jordańskie w Jerozolimie przekroczyły granicę strefy należącej do Izraela i zajęły siedzibę misji rozjemczej ONZ. Izrael początkowo wezwał Jordanię do wycofania wojsk. Gdy to nie pomogło, o świcie następnego dnia (6 czerwca) spadochroniarze izraelscy zajęli arabską część Jerozolimy. W toku wyniszczających walk całe miasto zostało zajęte przez Izraelczyków. Tego samego dnia zniszczono iracką brygadę pancerną i jordańską brygadę zmechanizowaną. Izrael objął strategiczne punkty na drodze z Tel Awiwu do Jerozolimy.
7 czerwca siły Izraela opanowały Hebron, Jerycho i Gusz Ecjon. Zniszczenie mostów na Jordanie uniemożliwiło Jordańczykom wysłanie posiłków, armia poszła w rozsypkę. Jednocześnie odcięto drogę ucieczki wycofującym się z Półwyspu Synaj oddziałom egipskim.
8 czerwca doszło na Półwyspie do bitwy pancernej pod GifGafą. Oddziały egipskie próbowały odciąć Izraelczykom drogę do Kanału Sueskiego. Zostały jednak rozbite, a następnego dnia rano wojska izraelskie zajęły pozycje na wschodnim brzegu kanału.
9 czerwca było jasne kto wygrywa wojnę. Dlatego państwa arabskie szybko zaakceptowały propozycję Rady Bezpieczeństwa ONZ o zawieszeniu broni. Do 10 czerwca trwały jeszcze walki na terenie Syrii. Izrael zajął twierdzę Tel-Fahar i teren wioski Masade oraz dwa miasta syryjskie. Armia syryjska była rozbita. Nie było sensu dalszego prowadzenia działań. O godzinie 18:30 został zawarty rozejm między Izraelem i Syrią.
Konsekwencje na arenie międzynarodowej
Nieuchronny konflikt trwał od wielu lat, ale dopiero wojna sześciodniowa pokazała, jakie są faktyczne relacje sił w regionie. Państwa arabskie przekonały się, że nie wystarczy mieć dobrze przygotowanego wojska, trzeba lepiej przemyśleć strategię. Izraelczycy wykazali się niezwykłą precyzją strategiczną i ogromną determinacją. Zaskoczyli swojego przeciwnika, ale też sojuszników. Nagle małe państewko okazało się potęgą militarną z potencjałem. (por. Lorenc M.: s. 74)
Zaskoczone blitzkriegiem państwa arabskie musiały się wycofać, ale punkty zapalne tylko się namnożyły. Izrael zwiększył kontrolowane terytorium, przede wszystkim o arabską część Jerozolimy. Jordania musiała zrezygnować z zachodniego brzegu Jordanu, Egipt został wyparty z Półwyspu Synaj, Syria straciła Wzgórza Golan. Oddaliły się też nadzieje Palestyńczyków na powrót do dawnych siedzib i uzyskanie suwerenności.
Zwycięstwo Izraela nie gwarantowało niczego samym zwycięzcom. Mogło dawać chwilową satysfakcję, ale stwarzało jeszcze bardziej napiętą sytuację.
Rywalizacja zimnowojenna między ZSRR i krajami NATO wzniosła ten konflikt na nowy poziom. Jeszcze w czasie trwania działań zbrojnych Związek Radziecki oraz państwa Układu Warszawskiego oficjalnie potępiły działania Izraela. ZSRR zagroził interwencją, jeżeli Izrael natychmiast nie zakończy wojny. USA przygotowały swoją flotę w Gibraltarze do obrony sojusznika, ale też wywierały nacisk, żeby zakończyć działania wojenne.
Jedynie państwa arabskie mogłyby zainteresowane dalszą wojną. Jednak więcej na niej straciły, niż zyskały.
Od czerwca 1967 roku było jasne dla wszystkich, że Arabowie sami nie rozwiążą swoich problemów i nie wystarczy konwencjonalna wojna. Uczynniły się organizacje sięgające po inne środki walki, w tym terroryzm. Wywiad izraelski nie pozostawał im dłużny, również prowadząc działalność o charakterze quazi-terrorystycznym. W związku z tym wojna arabsko-izraelska przeniosła się do innych krajów. Najbardziej spektakularnym przykładem może być zamach na sportowców izraelskich w Monachium i odpowiedź Mossadu w postaci operacji „Gniew Boży”.
Podzwonnym konfliktu izraelsko-arabskiego było m.in. nasilenie nastrojów antysemickich w Polsce Ludowej. Oczywiście powodów nagonki antysemickiej w PRL było więcej. Warto jednak przypomnieć, że oskarżenia o syjonizm w 1967 i 68 roku były echem wojny wypowiedzianej Syjonistom przez kraje arabskie, które Układ Warszawski akceptował jako swoich sojuszników.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Magdalena Lorenc, Trzęsienie Ziemi Świętej. Konflikt bliskowschodni i próby jego regulacji, Poznań 2007
- Edward Czapiewski, Jakub Tyszkiewicz, Historia powszechna. Wiek XX, Warszawa 2012 (wersja e-book)