Kraj, który sam się rozbroił - dlaczego RPA zrezygnowało z broni jądrowej?
25 lutego 2019 roku Republika Południowej Afryki ratyfikowała Traktat o zakazie broni jądrowej, uchwalony dwa lata wcześniej. W ten sposób zwieńczyła ostatecznie swoją drogę do rozbrojenia z broni masowego rażenia. Jaka jest historia udziału RPA w wyścigu atomowym i dlaczego po 1989 roku zdecydowała się z niego wypisać?
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii świata.
Z tego artykułu dowiesz się:
Zimna wojna i broń jądrowa w RPA
Powstanie państwa apartheidu w apogeum zimnej wojny
W latach 1960-tych do wyścigu zbrojeń zaczęły oficjalnie lub potajemnie dołączać nowe państwa. Wśród nich była Republika Południowej Afryki. Zdecydowały o tym różne czynniki: rosnące napięcie między ZSRR i USA (na początku lat 60-tych wojna atomowa wydawała się bardziej realna niż kiedykolwiek), dekolonizacja w Afryce i Azji, wreszcie wojna ideologiczna między zwolennikami szeroko rozumianego socjalizmu i kapitalizmu. Paradoksalnie zasugerowany w 1953 roku przez prezydenta USA Eisenhowera program pokojowego wykorzystania „atomów” (Atoms for Peace), okazał się dla wielu państw okazją do rozwinięcia tajnych badań nad bronią jądrową. (por. Purkitt H.E., 2005: s. 10-11)
RPA znajdowała się w szczególnej sytuacji. W przeciwieństwie do wielu państw afrykańskich oderwanie od brytyjskiej Wspólnoty Narodów zostało przeprowadzone bez pytania o zdanie ludności kolorowej, która stanowiła większość. Opierało się wyłącznie na zaszłościach między rządem brytyjskim i republikańskimi Burami – potomkami osadników holenderskich. W 1960 roku przeprowadzono referendum w sprawie niepodległości, w którym mogli wziąć udział tylko biali Afrykanerzy. Na tej podstawie w następnym roku ogłoszono powstanie niezależnej Republiki Południowej Afryki. Państwo to było rządzone przez białą mniejszość, a prawo miało cechy jawnie rasistowskie. To spowodowało osamotnienie RPA na arenie międzynarodowej. Dla sąsiednich krajów afrykańskich była anomalią, dla państw zachodnich przypomnieniem o najgorszych aspektach własnej kolonialnej przeszłości, dla ZSRR wrogiem do obalenia i łatwym pretekstem do wywołania ludowej rewolucji.
Zakaz rozprzestrzeniania i tajny rozwój broni
Południowa Afryka zaczęła prace nad wykorzystaniem energii atomowej już w 1948 roku. W 1957 dołączyła do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), a dwa lata później rząd – jeszcze w ramach Commonwealth – aprobował rozwój krajowego przemysłu nuklearnego. Po kryzysie berlińskim i kubańskim we wczesnych latach 60-tych stało się jasne, że główne mocarstwa nie są takie szybkie do użycia przeciw sobie broni masowego rażenia. Ale co z innymi państwami, które miały dostęp do technologii? Mocarstwa nuklearne zaczęły podejmować wysiłki, żeby zatrzymać rozwój broni jądrowej (i innych rodzajów broni masowego rażenia) w innych państwach. W latach 1964-68 zaczęły się negocjacje w sprawie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej. Traktat został podpisany przez USA, ZSRR, Wielką Brytanię i wiele państw nieposiadających takiej broni. Inne państwa powstrzymały się z podpisaniem, przewidując potrzebę stworzenia takiej broni w przyszłości lub już nad nią pracując. Tak czy inaczej, od 1970 roku rozwój tego typu broni w państwach innych niż pięć mocarstw atomowych był nielegalny. (Purkitt H.E.: s. 11) Nie było jednak wiadomo, jakie konsekwencje czekają łamiących to prawo. Po teście atomowym w Indiach w 1974 roku okazało się, że żadne. W każdym razie niekonkretne. Państwa wyraziły swoje oburzenie, teraz wszyscy wiedzieli, że Indie mają broń jądrową i nikt z tym nic nie zrobił. To ośmieliło inne państwa do prowadzenia dalszych badań nad bronią. Oczywiście nie chodziło o to, żeby prowokować przeciwnika. Rozwój broni w następnych dwóch dekadach odbywał się w tajemnicy. Oprócz Indii i Południowej Afryki, badania prowadził Izrael i Pakistan. Inne państwa, szczególnie na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Południowej podejmowały próbę rozwoju takiej broni. Do tego dołączyła broń biologiczna i chemiczna, która była tańsza i potencjalnie trudniejsza do wykrycia.
Droga RPA do rozbrojenia
Przyczyny rozwoju broni masowego rażenia
Państwa, które zdecydowały się na prowadzenie tajnych badań nad bronią jądrową, a także biologiczną i chemiczną, postrzegały siebie jako szczególnie zagrożone. Z pewnością obawy mógł mieć Izrael, który był otoczony gotowymi do wojny państwami arabskimi, Indie i Pakistan miały nuklearne mocarstwo za sąsiada. W przypadku Południowej Afryki szczególną rolę odgrywała lokalna polityka. Afrykanerski rząd za wszelką cenę chciał budować niezależne państwo w oparciu o segregację rasową. To już w 1966 roku spotkało się z potępieniem ze strony ONZ. Tymczasem dookoła powstawały nowe niepodległe państwa rządzone przez czarnoskórych przywódców. W samej RPA rozwijał się ruch oporu lokalnej kolorowej ludności przeciw polityce apartheidu. Działania rządu doprowadziły do tego, że początkowo pokojowe protesty zaczęły być wypierane przez bojówki. Akt z 1970 roku prowadził do przesiedlenia tysięcy czarnoskórych mieszkańców miast do tzw. Bantustanów, określanych jako ich tradycyjne, plemienne ziemie. W ten lokalny konflikt zamieszane były rządy radziecki i kubański. W tubylcach, buntujących się (całkiem słusznie) przeciw rasistowskiemu rządowi i jego polityce przywódcy socjalistyczni widzieli dobry materiał na rewolucję.
Rząd RPA obawiał się, że w sytuacji potępienia i izolacji, państwa zachodnie nie ruszą palcem w jego obronie przeciw ZSRR. To była główna motywacja do rozwoju broni masowego rażenia. (por. Friedman U., 2017, https://www.theatlantic.com/international/archive/2017/09/north-korea-south-africa/539265/, dostęp 06.09. 2022)
Rząd RPA nie podlegał klasycznej doktrynie wzajemnego gwarantowanego zniszczenia. Rozważano nie tylko ewentualne użycie broni przeciw ZSRR, ale przeciw bazom partyzantów na własnym terenie i wobec afrykańskich krajów, które wspierałyby partyzantkę. (Yoshihara T. i in., 2012: s. 37)
Nowy rząd, nowe porządki
Rok 1989 był okresem zmian nie tylko dla głównych graczy zimnej wojny.Upadek muru berlińskiego, a wkrótce potem rozpad ZSRR, oznaczał koniec nuklearnego napięcia na arenie międzynarodowej. Znikło podstawowe zagrożenie dla RPA. Było oczywiste, że broń miała charakter straszaka i nikt nie będzie jej teraz używał przeciw sąsiednim państwom. Ale to nie był jedyny powód, dla którego nowy prezydent Południowej Afryki - F.W. de Klerk - doprowadził do odejścia od broni masowego rażenia. Osłabienie i rozpad ZSRR, a także spadek napięcia między wschodem i zachodem odebrały część argumentacji walczącym stronom w państwie apartheidu i doprowadziły do porozumienia. Prawa wprowadzające segregację rasową zostały oficjalnie zniesione w czerwcu 1991 roku (zresztą również w wyniku referendum przeprowadzonym wśród białych obywateli). Kolejnym krokiem było przejście władzy w ręce Kongresu Panafrykańskiego i czarnoskórej większości. Przeciwnicy apartheidu w ciągu lat walki z rasistowskim rządem i wspierania przez ZSRR stali się bardzo radykalni. Trudno powiedzieć czy obawy przed przekazaniem im broni masowego rażenia miały jakieś podstawy. W każdym razie to był mniej nagłośniony powód, dla którego rząd RPA zdecydował się na rozbrojenie z tego typu broni. (Purkitt H.E.: s. 24-25)
Mając czyste konto, państwo południowoafrykańskie mogło przystąpić do podpisania i ratyfikacji traktatu z 2017 roku. Sprawdź także ten artykuł na temat najbardziej niebezpiecznych miast świata.
Dobry przykład czy odosobniony przypadek?
W zależności od tego, kto komentuje powyższe wydarzenia, RPA jest podawana za chwalebny przykład innym państwom lub przedstawiana jako specyficzny przypadek, którego nie da się naśladować. Prawdę mówiąc, w każdym podejściu jest trochę prawdy. W przeciwieństwie do państw postsowieckich, które zrzekły się broni nuklearnej w tym samym czasie, RPA nie miała potężnego sąsiada. Kiedy upadł Związek Radziecki, Moskwa przestała być zagrożeniem. Kuba sama borykała się z kryzysem paliwowym. Dodajmy do tego pogodzenie stron w samej RPA – wszystkie czynniki złożyły się na rozładowanie napięcia. To samo dotyczyło stosunków z sąsiadami.
Na pewno warto brać przykład z kraju, w którym doszło do zgody między walczącymi obozami i wprowadzenia bardziej sprawiedliwej polityki wewnętrznej. Sytuacja dziś daleka jest od ideału, ale w latach 90-tych był to ogromny krok naprzód. W okolicznościach, w jakich znalazła się RPA, pozbycie się broni masowego rażenia było dobrym krokiem.
Niezależnie od tego, jakie kto ma poglądy na temat całkowitego porzucenia broni nuklearnej, RPA miała łatwą sytuację. Znikły powody rozwijania tego typu broni w tym kraju. W Ukrainie, która podjęła podobną decyzję, wynikało to bardziej z przyczyn ekonomicznych. Broń jądrowa stanowiła tu zresztą kartę przetargową w rywalizacji z Rosją o flotę czarnomorską.
Podsumowując: RPA była specyficznym przypadkiem. Znajdowała się w specyficznej sytuacji, a jej rząd rozwinął broń nuklearną trochę na wyrost. Pomysł zrzucenia bomby atomowej na bazę partyzantów wydaje się zdecydowaną przesadą. Wraz ze zmianą rządu dostrzeżono absurd tej sytuacji. Warto przywoływać ten przykład dobrowolnego rozbrojenia, ale jako jedną z wielu możliwości.
Autor: Ludwika Wykurz
Bibliografia:
- Helen E. Purkitt, South Africa's weapons of mass destruction, Bloomington 2005
- Uri Friedman, Why One President Gave Up His Country's Nukes, w: „the Atlantic”, 9 września 2017 (https://www.theatlantic.com/international/archive/2017/09/north-korea-south-africa/539265/, dostęp: 06.09.2022)
- Strategy in the second nuclear age : power, ambition, and the ultimate weapon, red. Toshi Yoshihara i James R. Holmes, Washington 2012