Krucjata dziecięca, czyli w jaki sposób dwunastoletni pastuszek zorganizował krucjatę
Pod koniec XI stulecia zakute w stal rycerstwo zachodnioeuropejskie wyruszyło do Ziemi Świętej w celu jej odzyskania z rąk Saracenów. Zapoczątkowano w ten sposób epokę krucjat. Na początku XIII stulecia – po wielu klęskach w walce z niewiernymi – wpadnięto na pomysł, iż będą ich w stanie pokonać jedynie dzieci. W efekcie w 1212 roku odbyła się tzw. krucjata dziecięca. Wbrew oczekiwaniom jej pomysłodawców zakończyła się ona totalną klapą i przyniosła śmierć wielu jej uczestnikom.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o średniowieczu.
Z tego artykułu dowiesz się:
Francuska krucjata dziecięca
Pastuszek Stefan z Cloyes – charyzmatyczny organizator krucjaty i jego cel
Na czele krucjaty dziecięcej stanął dwunastoletni pastuszek Stefan z Cloyes. W połowie 1212 roku miał mu się objawić Jezus Chrystus z listem, w którym polecił mu zorganizowanie krucjaty. Z dostępnych źródeł wynika, iż chłopiec podążył następnie z tym samym listem do króla Ludwika VIII, by porozmawiać z nim o objawieniu oraz o szczegółach planowanej wyprawy do Ziemi Świętej.
Ludwik VII uznał inicjatywę pastuszka za całkowicie nierealną i nakazał mu wracać do domu. Stefan jednak się tym zbytnio nie przejął i zaczął głosić kazania przed opactwem Saint-Denis, uznawanym wówczas za centrum polityczne i religijne dynastii Kapetyngów. Chłopiec był niezwykle charyzmatyczny, wygłaszane przez niego mowy przyciągały tłumy, które gorąco wierzyły w to, co ma im do zaoferowania „wizjoner”.
Jakby tego było jeszcze mało, w miejscu głoszonych przez Stefana kazań zaczęły – zdaniem ówczesnych kronikarzy – dziać się cuda, co sprawiało, iż szeregi jego słuchaczy rozrastały się z każdym dniem. W efekcie wokół Stefana zgromadziła się całkiem spora liczba dzieci, przypuszczalnie 20 tysięcy. Ich średnia wieku wynosiła 12 lat.
Zdecydowana większość dzieci to chłopcy, wywodzący się z ubogich rodzin chłopskich. Część z nich uciekła po prostu z domu, inni z kolei przybyli do „wizjonera” z błogosławieństwem swoich rodziców. Oprócz chłopców stawiła się też pewna liczba młodych księży, dorosłych pielgrzymów oraz grupa dziewczynek. Ich widok napawał Stefana optymizmem. Był wręcz szczerze przekonany, iż zebrana „armia dziecięca” jest zupełnie wystarczająca na oswobodzenie Ziemi Świętej z rąk niewiernych.
Przebieg feralnej wyprawy
Miejscem zbiórki wszystkich krzyżowców wyznaczono Vendôme, skąd wyruszono na południe Francji w drugiej połowie 1212 roku. Cała wyprawa była fatalnie przygotowana. Większość jej uczestników była zmuszona całą trasę pokonywać pieszo. Jedynie nielicznym było dane podróżować końmi. Stefana jako organizatora krucjaty, uważanego wręcz za proroka, wieziono w bogato zdobionym baldachimie.
Uczestnikom krucjaty już od samego jej początku zaczął zaglądać w oczy głód (nie zabrano ze sobą niezbędnych zapasów żywności, liczono tylko na łaskawość okolicznych mieszkańców), co w połączeniu z występującym o tej porze roku upałem spowodowało śmierć wielu dzieci.
Po pokonaniu kilkuset kilometrów utrudzeni pielgrzymi dotarli do portu w Marsylii, gdzie nakarmiono ich i zapewniono dach nad głową. Stefan z Cloyes zapewniał wszystkich, iż niebawem nastąpi rozstąpienie się morza, co pozwoli krzyżowcom dotarcie suchą stopą aż do samej Jerozolimy! Cud jednak ostatecznie się nie wydarzył, zaś część uczestników pielgrzymki, uznawszy Stefana za oszusta, postanowiła powrócić do domu.
W konsekwencji wielka armia krzyżowców zmalała niemal do zera. Wydawało się, iż krucjata i kariera jej lidera definitywnie się skończyły. Nic bardziej mylnego. Po raz kolejny do Stefana uśmiechnęło się szczęście, ponieważ dwaj kupcy z Marsylii (Wilhelm Porcus i Hugon Ferrus) zaproponowali mu przewiezienie pielgrzymów do Palestyny bez pobierania jakichkolwiek opłat.
Stefan musiał być wniebowzięty, gdy składano mu tak korzystną ofertę. Zgodził się na nią praktycznie bez żadnego zająknięcia. Wkrótce jednak się okazało, iż popełnił kardynalny błąd, ponieważ kupcy marsylscy byli zwykłymi kłamcami. W efekcie dzieci znajdujące się na pięciu z siedmiu statków sprzedano na targach niewolników Saracenom. Pozostałe zaś dwa okręty wypełnione pasażerami zatonęły podczas burzy w okolicach wyspy San Pietro niedaleko Sardynii.
Niemiecka wyprawa krzyżowa
Nadreński prorok Mikołaj z Kolonii
Wieść o szykowaniu się francuskich dzieci do wyprawy krzyżowej dotarła w okamgnieniu do Nadrenii w Rzeszy, gdzie swoje kazania głosił samozwańczy prorok – Mikołaj z Kolonii. Według jednego z kronikarzy (Sicarda z Cremony), był on rówieśnikiem Stefana z Cloyes i miał 10 lat. Głównym celem Mikołaja był podbój Ziemi Świętej poprzez nawrócenie jej ludności na wiarę chrześcijańską. W tym zakresie koloński prorok różnił się od programu przedstawionego przez Stefana, który zamierzał zająć Palestynę w wyniku użycia siły.
Hasła Mikołaja z Kolonii padły na podatny grunt, co zaowocowało pozyskaniem przez niego sporej rzeszy uczniów, którzy pomogli mu w głoszeniu kazań na obszarze całej Nadrenii. W rezultacie w ciągu zaledwie kilku tygodni udało mu się zgromadzić do walki z niewiernymi wielu śmiałków. Historycy sądzą, iż było ich co najmniej 12 tysięcy.
Według przekazu anonimowego rocznikarza alzackiego z Marbach niemiecka „armia” krzyżowców składała się z dzieci, młodzieńców, matek z dziećmi oraz starców. Z innych relacji źródłowych wynika, iż krzyżowcom asystowali także włóczędzy i prostytutki. Jeśli szukasz więcej ciekawostek, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o krucjatach.
Cel nieosiągnięty: katastrofa krzyżowców
Kierownictwo krzyżowców zadecydowało o podzieleniu zgromadzonej armii na dwie grupy: obie miały dotrzeć do Włoch, przy czym pierwsza z nich pod osobistym dowództwem Mikołaja z Kolonii miała kroczyć przez zachodnią Szwajcarię, natomiast druga – przez tereny środkowej Szwajcarii.
Obu armiom wprawdzie udało się przedrzeć przez Alpy do Italii, jednak żadna z nich nie osiągnęła planowanego celu wyprawy. Tylko garstce dzieci z drugiej grupy udało się dotrzeć do Palestyny, co jak można było się spodziewać, nie przyczyniło się do polepszenia ogólnej sytuacji krzyżowców na Bliskim Wschodzie.
Zdecydowanie mniej szczęścia miał Mikołaj z Kolonii. Po drodze z głodu i zmęczenia padło mu wiele dzieci. Kiedy doszedł do Genui, okazało się, iż część podległych mu sił wcale nie chce kontynuować podróży i woli osiedlić się w mieście, na co wyraziły zgodę jej władze. O tym, co działo się wtedy w Genui, pisał m.in. genueński kronikarz Ogerio Pane:
„25 sierpnia do miasta przybyły hordy niemieckich pueri. Przewodził im pewien niemiecki chłopak imieniem Mikołaj. Celem ich była pielgrzymka, bowiem nieśli krucjatowe krzyże i pielgrzymkowe kostury oraz sakwy. Byli to mężczyźni i kobiety, chłopcy i dziewczęta w liczbie ponad 7000. Następnego dnia, w niedzielę opuścili miasto. Wielu mężczyzn i kobiet, chłopców oraz dziewcząt, w nieokreślonej liczbie, pozostało w Genui”.
Mikołaj z Kolonii, niezniechęcony całym wydarzeniem, postanowił ruszyć dalej w drogę. Towarzyszyła mu garstka ludzi, którzy do końca wierzyli w jego ponadnaturalne zdolności. Podobnie jak Stefan z Cloyes, tak i Mikołaj przekonywał ich o rozstąpieniu się Morza Śródziemnego, co w znaczącym stopniu miało ułatwić im dalszą podróż. Niestety nic takiego ostatecznie nie miało miejsca, wobec czego nadzieje młodych krzyżowców prysły jak bańka mydlana.
W świetle źródeł Mikołaj z Kolonii dotarł do Rzymu, gdzie spotkał się z papieżem Innocentym III (1198-1216), który przyjął go bardzo chłodno i nakazał wracać do Rzeszy. Jak wynika z dalszego rozwoju wydarzeń, niemiecki prorok wykonał polecenie papieskie, wyruszając w drogę powrotną do ojczyzny. Nie sposób jednak przesądzić, czy finalnie dotarł do niej. Jak przekonują historycy, zmarł gdzieś po drodze, zaś podobny los spotkał większość z jego kompanów. Tylko nielicznym udało się w ostatecznym rozrachunku dotrzeć do Niemiec.
Autor: Mariusz Samp
Bibliografia:
- Dickson Gary, Krucjata dziecięca, Mroczna tajemnica średniowiecza, przekł. Wacław Sadkowski, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2010.
- Gonera Marcin, Szlakiem średniowiecznej krucjaty dziecięcej [https://podroze.onet.pl/ciekawe/krucjaty-dzieciece-wyprawy-krzyzowe-dzieci-w-sredniowieczu/c16c8y5; dostęp: 17.05.2021].
- Holt Peter M., Bliski Wschód od wypraw krzyżowych do 1517 roku, przekł. Barbara Czerska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1993.
- Łepkowski Paweł, Ponura tajemnica krucjaty dziecięcej [https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/301049912-Ponura-tajemnica-krucjaty-dzieciecej.html; dostęp: 17.05.2021].
- Madden Thomas F., Historia wypraw krzyżowych, Nowe ujęcie, przekł. Aleksandra Czwojdrak, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2008.
- Manteuffel Tadeusz, Historia powszechna, Średniowiecze, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1968.
- Mayer Hans Eberhardt, Historia wypraw krzyżowych, Wydawnictwo WAM, Kraków 2008.
- Sałański Marcin, Krucjata dziecięca – między historią a mitem [https://histmag.org/Krucjata-dziecieca-miedzy-historia-a-mitem-9530; dostęp: 17.05.2021].
- Zientara Benedykt, Historia powszechna średniowiecza, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2006.