Wojna francusko-pruska - daty, przyczyny, armie, oblężenie Paryża, skutki
Wojna francusko-pruska była jednym z celów, do których dążył Otto von Bismarck. Przyczyny tej wojny były więc natury ambicjonalnej. Von Bismarck robił w tym celu dużo: sfałszowana depesza emska, działania dyplomatyczne, prowokacja. II Cesarstwo Francuskie dało się wciągnąć w jego grę. Wypowiedziało wojnę, którą Królestwo Prus wygrało, jej przebieg był przez cały czas dla Francji niekorzystny. Napoleon III trafił nawet do niewoli. Poważne skutki uboczne miało oblężenie Paryża (Komuna Paryska). Jednakże skutek ekonomiczny oraz wizerunkowy dla Francji, ówczesnego mocarstwa, były jeszcze poważniejsze. Polityka Otto von Bismarcka zwyciężyła.
Jeśli szukasz więcej informacji i ciekawostek historycznych, sprawdź także zebrane w tym miejscu artykuły o historii Francji.
Z tego artykułu dowiesz się:
Przyczyny wojny, depesza emska
Do wojny francusko-pruskiej w 1870 roku doprowadził szereg wydarzeń, w tym intryga przygotowana przez Otto von Bismarcka. Chodzi tu oczywiście o słynną depeszę emską. W tamtym czasie zaistniał problem obsadzenia tronu hiszpańskiego i jako kandydat został zgłoszony Leopold von Hohenzollern-Sigmarinen. Francja obawiała się okrążenia przez państwa rządzone przez Hohenzollernów, oprotestowała więc te plany. Wysłała nawet do Ems, gdzie na kuracji przebywał władca Prus Wilhelm I swojego posła Wincentego Benedettiego. Miał on za zadanie wymóc na Wilhelmie wycofanie poparcia dla Leopolda, co osiągnął, jednakże zaczął podczas spotkania, które miało miejsce 13 lipca, oczekiwać także gwarancji, że ten już nigdy nie poprze żadnego Hohenzollerna jako kandydata na króla Hiszpanii.
Wilhelm I odmówił dalszego przyjmowania Benedettiego w tej sprawie, a o wszystkim w depeszy został poinformowany Otto von Bismarck. Ten ostatni postanowił przeredagować jej treść tak, aby przedstawiała Francję w o wiele gorszym świetle: usunięto fragment dotyczący prośby o kolejną audiencję, aby pokazać Benedettiego jako osobę w bezczelny sposób narzucającą się Wilhelmowi I i w niedyplomatyczny sposób zamierzającą wymusić na władcy Prus podjęcie oczekiwanych przez Francję działań, czemu Wilhelm I dzielnie się przeciwstawiał. Treść depeszy została następnie opublikowana (jeszcze przed fałszerstwem Wilhelm I dał von Bismarckowi zielone światło w tej kwestii) w prasie, co wywołało oburzenie pruskiej opinii publicznej, który skierował się rzecz jasna przeciwko Francji.
Sama zaś Francja dała się von Bismarckowi sprowokować: 19 lipca Zgromadzenie Narodowe przyjęło deklarację wojenną, jednocześnie przeznaczając zwiększone środki na wojsko. W ten sposób Otto von Bismarck osiągnął swój cel: doprowadził do wojny z Francją, którą sama Francja wypowiedziała Prusom, które w tej sytuacji mogły przedstawiać się jako piewcy pokoju. Sam zresztą von Bismarck przez cały czas podejmował zakrojone na szeroką skalę działania, aby przedstawiać Francję jako agresora, zaś Prusy jako państwo, które nie miesza się do spraw innych (w tym Hiszpanii, sprawę tronu tego państwa przedstawiono jako sprawę leżącą w osobistej gestii Wilhelma I). Jeśli szukasz więcej informacji, sprawdź także ten artykuł na temat depeszy emskiej.
Przebieg wojny, jej skutek, warunki pokoju
Armie obu stron, początkowy przebieg działań wojennych
W przededniu wojny II Cesarstwo Francuskie dysponowało armią dość liczną, ale słabą. Była to armia zawodowa, licząca około 400 000 żołnierzy, zaś rekrutacja do niej odbywała się w drodze losowania, przy czym bogatsi mieli możliwość skorzystania z zastępstwa. Służba trwała 7 lat. Dowódcy francuscy zdobywali doświadczenie na polach bitwy w Algierii, jednakże generalnie w wojsku brakowało nowocześniejszego wykształcenia. Nie powiódł się plan zreformowania armii, jak i niemożliwe było zbudowanie silnych rezerw.
Do walki z Prusami stanęło około 300 000 żołnierzy, natomiast Królestwo Prus wystawiło siły liczące około 500 000 ludzi. Przewaga liczebna była zatem znacząca. Plan obronny Francji również nie był zbyt rozsądny: założono obronę głównie w ufortyfikowanych miastach, po której zakładano, że przeciwnik osłabnie i będzie można przeprowadzić kontruderzenie. Założenie to okazało się całkowicie błędne. Armia Prus w większości unikała długotrwałego oblegania miast, natomiast bez żadnych problemów rozbijała wszelkie napotkane w polu oddziały francuskie.
Już na samym początku, kiedy obie armie starły się ze sobą Francja zaczęła ponosić klęski. W dniach 4-8 sierpnia doszło do pierwszych przegranych przez Francuzów bitew, po których znaczne siły tego państwa w liczbie 170 000 zostały odcięte w Metzu. Z pomocą chciał im przyjść Napoleon III, wraz z armią dowodzoną przez marszałka Mac-Mahona, ale również musiał się cofnąć przed wojskami pruskimi i utknął w Sedanie. To miasto armia Prus postanowiła zatem zdobyć. Walki i oblężenie trwały do 2 września, po czym Napoleon III poddał się i razem ze 100 000 swoich żołnierzy znalazł się w niewoli. Prusom pozostało już tylko zdobyć Paryż, w którym w międzyczasie doszło do przewrotu: pod presją ludności zniesione zostały instytucje kojarzące się z cesarstwem, proklamowana została trzecia republika.
Oblężenie Paryża, Komuna Paryska
Nie miało to oczywiście znaczenia dla armii Prus, która już od 19 września trzymała Paryż w okrążeniu. Część rządu została wcześniej ewakuowana, zaś minister wojny i spraw wewnętrznych wydostał się ze stolicy w balonie. Udało mu się jednak zorganizować i uzbroić znaczne siły do obrony Paryża. Łącznie liczyły one 500-600 000 ludzi, z czego 100 000 stanowili żołnierze, 350 000 Gwardia Narodowa, a resztę stanowiła tzw. gwardia ruchoma.
W międzyczasie jednak młoda republika otrzymała cios w plecy: nie chcący uznać republiki, a jednocześnie broniący wspomnianego Metzu marszałek Achilles Bazaine 27 października skapitulował, oddając armii pruskiej znaczącą ilość sprzętu wojskowego. Wracając zaś do Paryża: podejmowane były próby zbrojnego przebicia się do oblężonej stolicy, jednakże wszystkie wysłane w okresie od listopada 1870 roku do stycznia 1871 roku oddziały francuskie zostały pokonane. Taki sam los spotkał oddziały, które próbowały się wydostać z Paryża.
28 stycznia wynegocjowano mający trwać trzy tygodnie rozejm, w trakcie których miały odbyć się we Francji wybory. Przeciwnik zgodził się na to, ponieważ chciano mieć możliwość zawarcia pokoju z władzą, która byłaby reprezentatywna. W międzyczasie doszło we Francji do swoistej wojny domowej, kiedy to miały miejsce w Paryżu wydarzenia związane z Komuną Paryską. Do podobnych wystąpień doszło także i w innych miastach Francji. Pod koniec maja upadło i powstanie w Paryżu, stłumione po części przy użyciu żołnierzy wziętych do niewoli przez Prusy i których armia pruska po negocjacjach zgodziła się zwolnić.
Koniec wojny i jej skutek dla Francji: upokorzenie mocarstwa
Ostatecznie pokój został zawarty 10 maja 1871 roku w Frankfurcie. Straty po obu stronach były znaczne. Po stronie francuskiej zginęło lub zmarło w wyniku chorób 156 000 osób, z czego 17 000 zmarło w obozach. 143 000 ludzi w wyniku działań wojennych stało się inwalidami. Po stronie pruskiej-niemieckiej zginęły 44 000 ludzi, zaś rannych zostało 127 000. Warunki pokoju, jakie podyktowano Francji były można powiedzieć dla niej upokarzające. Francja miała oddać Prusom będące wielokrotnie przedmiotem sporów pomiędzy tymi państwami Alzację i Lotaryngię, zapłacić Prusom, lub raczej już wtedy Niemcom, ogromną, wynoszącą 5 miliardów franków kontrybucję wojenną, która miała zostać zapłacona w złocie a ponadto armia pruska miała otrzymać możliwość urządzenia na ulicach Paryża defilady zwycięstwa.
Otto von Bismarck zaś, niewątpliwie zadowolony z przebiegu wydarzeń, publicznie ogłaszał się zbawcą Europy, który uratował ją przed Napoleonem III i szkodliwymi skutkami dla kontynentu, które niosła za sobą jego polityka. Wspomniana kontrybucja została zapłacona przez Francję dopiero w 1873 roku, było to też warunkiem opuszczenia Francji przez armię niemiecką. Do zapłacenia tej potężnej kwoty walnie przyczynił się lud Francji. Przedsiębiorstwa, jak i zwykli obywatele masowo deklarowali chęć zakupu obligacji, które miały pozwolić zebrać te 5 miliardów. Tylko Paryżanie zakupili obligacje na łączną sumę 2,7 miliarda franków.
W organizacji spłaty kontrybucji zasłużył się polski emigrant, pisarz Zygmunt Kaczkowski, który przedstawił rządzącemu wtedy Francją Adolfowi Thiersowi plan jej spłaty i został nawet później odznaczony przez niego orderem Legii Honorowej. Po wojnie zaczęły się też rozliczenia. Ciekawostką jest, że wspomniany wcześniej obrońca Metzu, marszałek Bazaine był potem sądzony. Pierwotnie został skazany na degradację i karę śmierci, która jednak później została mu zamieniona na dożywocie. Uciekł jednak z więzienia i trafił w 1874 roku do Hiszpanii, gdzie pozostał przez 14 lat, do końca życia.
Autor: Herbert Gnaś
Bibliografia:
- J. Baszkiewicz, Historia Francji, Ossolineum, Warszawa 1999.
- R. Dzieszyński, Sedan 1870, Bellona, Warszawa 2009.
- P. Łysakowski, Otto von Bismarck. Życie i polityka zagraniczna „żelaznego kanclerza”, Wydawnictwo Polsko-Niemieckie, Warszawa 1997.