Bujne życie miłosne Krzysztofa Krawczyka - liczne małżeństwa w cieniu wielkiej kariery
Krzysztof Krawczyk podczas występu na XII Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (1974), fot. domena publiczna
Opublikowano: 23.04.2024 r., 12:04
Swoją karierę rozpoczynał jako wokalista znanego zespołu Trubadurzy, by później zdecydować się na solową ścieżkę. Bogata dyskografia, która wyniosła 129 płyt z jego udziałem, tylko potwierdza, że był prawdziwym królem polskiej sceny. To właśnie popularność odbiła się na jego życiu miłosnym, które było intensywne oraz burzliwe. Zobacz, jak niespokojny duch, jakim był Krzysztof Krawczyk, ostatecznie znalazł swoje szczęście u boku żony Ewy.
Aby zrozumieć zamiłowanie do muzyki Krzysztofa Krawczyka urodzonego 8 września 1946 r. w Katowicach, warto wcześniej sięgnąć do źródła. Jego matka Lucyna Krawczyk pochodząca z Bielsko-Białej, była śpiewaczką oraz aktorką. Występowała przede wszystkim w Państwowej Operetce, a także w Teatrze Muzycznym w Łodzi. Artystyczną duszą był również ojciec Krzysztofa, January Krawczyk, który urodził się w Sosnowcu.
Ojciec piosenkarza oprócz tego, że był śpiewakiem operowym oraz aktorem, również dyrygował orkiestrami podczas rejsów statkami do Stanów Zjednoczonych. Poza karierą muzyczną miał również sposobność grania w “Zezowatym Szczęściu”, czy też “Panience z okienka”. Zawodowe życie odbiło się na dzieciństwie, a także wczesnej młodości Krzysztofa Krawczyka.
Nie skończyło się jedynie na śpiewaniu ambitnych kołysanek do snu. Mały Krzysztof był częstym gościem w teatrach, w których rodzice spędzali długie godziny na próbach. Ojciec był również dość wymagający, ponieważ zapisał swojego syna na lekcje fortepianu, gdy ten miał zaledwie 4 lata. Natomiast mając 7 lat, był już uczniem Szkoły Muzycznej im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, uczęszczając do klasy fortepianu. Trzy lata później cała rodzina przeprowadziła się do Łodzi, gdzie Krzysztof kontynuował swoją naukę. Zobacz, kto był prawdziwą miłością George’a Michaela.
Inne plany na życie niż kariera muzyczna
Będąc nastolatkiem, uczęszczał dodatkowo na lekcje śpiewu. Natomiast gry na gitarze nauczył się już samodzielnie. Wydawałoby się, że wyrastając w kuluarach sztuki muzycznej, dalsza droga życiowa Krzysztofa Krawczyka jest oczywista. Jednak młodzieniec miał zupełnie inne plany. Podjął naukę łaciny, ponieważ chciał zostać księdzem. Jednak w wieku 18 lat po śmierci ojca, odszedł od wiary. Później interesowała go również kariera prawnicza, a nawet na jakiś czas wciągnęło go lotnictwo.
Do muzyki jeszcze bardziej zaczęły go przekonywać gwiazdy zza oceanu. Z ogromnym zapałem słuchał Elvisa Presleya, Louisa Armstronga, czy też Beatlesów. Jego ścieżka edukacji została zakłócona wyrzuceniem z liceum, które było efektem przyłapania go na incydencie z alkoholem. To zmusiło Krzysztofa Krawczyka do kontynuacji nauki w szkole wieczorowej. Naprawiając swoje błędy, dbając o dobre sprawowanie, grał na akademiach ze Sławomirem Kowalewskim, jak się okazuje późniejszym Trubadurem.
Krzysztof Krawczyk na polskiej scenie
Chociaż Krzysztof Krawczyk zaczynał jeszcze śpiewać w młodzieżowym zespole Komety, to już w 1963 r. razem ze Sławomirem Kowalewskim i Bogdanem Borkowskim, stworzył Trubadurów. Ich kariera rozpędziła się w zawrotnym tempie, bo już w 1966 r. zespół miał swój debiut na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Tam zdobyli II nagrodę w “Koncercie młodości” za utwór “Ondraszku, Ondraszku”.
Sielanka Trubadurów kończy się w 1973 r.. Wtedy Krzysztof Krawczyk zdecydował się na solową karierę. Po drodze jednak była jeszcze jedna reaktywacja zespołu, która z udziałem Krzysztofa Krawczyka trwała zaledwie rok. Ponadto Krzysztof Krawczyk razem z Andrzejem Bajkowskim współtworzyli zespół Izomorf’67. Niestety ten rozpadł się po półtora roku. Jednak lata 70-te kojarzone były z rozkwitem kariery Krzysztofa Krawczyka, który bardzo szybko zaczął koncertować na całym świecie.
Krzysztof Krawczyk w latach 80-tych koncertował głównie dla Polonii zamieszkującej Stany Zjednoczone. Tam jednak nigdy nie doczekał się międzynarodowej kariery, o której tak bardzo marzył. Musiał nawet dorabiać jako barman lub pracownik fizyczny, ponieważ jego koncerty nie dawały mu wystarczającego wynagrodzenia. W 1988 r. uległ wypadkowi samochodowemu, w którym uczestniczyła również jego trzecia żona Ewa, oraz syn Krzysztof Junior z poprzedniego małżeństwa z Haliną Żytkowiak.
Ewa Krawczyk wyszła z tego wypadku praktycznie bez szwanku. Natomiast piosenkarz wraz z synem doznali rozległych obrażeń. Moment leczenia oraz długotrwała rehabilitacja stały się punktem zwrotnym w przemianie Krzysztofa Krawczyka, który powrócił do wiary. Wtedy również jego dyskografia zaczęła rozszerzać się o płyty z pieśniami religijnymi.
Krzysztof Krawczyk miał na swoim koncie wiele hitów, które śpiewała cała Polska. Do tych utworów niewątpliwie zaliczają się piosenki “Parostatek”, “Bo jesteś Ty”, “Mój przyjacielu”, “Chciałem być”, “To co w życiu ważne”, “Trudno tak”, “Upływa szybko życie”, “Bezsenni”, czy też “Tobie Mamo”.
Platoniczne miłości i burzliwe romanse
Pierwszą miłością Krzysztofa Krawczyka była Pola Raksa, którą poznał na planie filmu “Szatan z siódmej klasy”. Wtedy 14-letni Krzysztof grał harcerza, a rola miała być załatwiona przez jego ojca. Piosenkarz przyznał, że był najbliżej najpiękniejszej kobiety w polskim kinie. Jednak aktorka kompletnie nie zwracała uwagi na dużo młodszego kolegę.
Krzysztof Krawczyk na początku swojej kariery uchodził za bawidamka. Sam po latach nie krył swoich licznych romansów. Podczas jednego z wywiadów dla Dużego Formatu Gazety Wyborczej przyznał: “Chyba żałuję. Przesadziliśmy wtedy. To jest smutne, już wiem, co czuje zdradzona osoba, i smutno mi z powodu tych zdradzanych dziewczyn. Bo mogło być zupełnie inaczej. Ale wtedy myślałem, że skoro wszyscy to robią, to dlaczego nie ja. To było głupie.”
Piosenkarz również wspominał zawrotną karierę w Trubadurach, która doprowadziła do tego, że ludzie dosłownie nosili ich na rękach. To miało doprowadzić go do pychy i utraty kontaktu z rzeczywistością. Krzysztof Krawczyk wspomniał również o innych artystach, których kariera całkowicie zgubiła, przez co często nie podnosili się po upadku moralnym.
Wszystkie małżeństwa Krzysztofa Krawczyka i jego kariera muzyczna, fot. Robson90
Trzy małżeństwa Krzysztofa Krawczyka
Pierwszą żoną Krzysztofa Krawczyka była Grażyna Adamus. Pojawiła się w jego życiu w 1962 r., gdy oboje jeszcze byli przed maturą. Wtedy pracowała jako recepcjonistka, a wieczorami uczęszczała do szkoły, przygotowując się do egzaminu dojrzałości. Jednak zanim stanęli na ślubnym kobiercu, spotykali się 4 lata. Para uchodziła za nierozłączną. Po ślubie starali się o dziecko, jednak Grażyna Adamus miała problemy z zajściem w ciążę. Z tego powodu podjęła nawet leczenie w Dusznikach i Traczynie-Zdroju. Niestety sielanka nie trwała długo, ponieważ pojawiła się Halina Żytkowiak.
W listopadzie 1969 r. w Trubadurach pojawiła się właśnie ona. Piękna wokalistka, która szybko zdobyła serce Krzysztofa Krawczyka. Na początku wokalista był pod wrażeniem koleżanki z zespołu, tylko dzieląc z nią scenę. Jednak w końcu również nawiązali płomienny romans, na którym zostali szybko przyłapani przez Grażynę Adamus. Najtrudniejsze dla pierwszej żony Krzysztofa Krawczyka było to, że byli oni wtedy zaledwie miesiąc po ślubie.
Halina Żytkowiak została żoną słynnego piosenkarza w 1973 r. Co ciekawe, para wzięła ślub w obrządku prawosławnym, co miało ominąć procedurę unieważnienia poprzedniego małżeństwa. Rok później oboje odeszli z Trubadurów.
Drugie małżeństwo artysty należało do bardzo burzliwych. Po narodzeniu syna Krzysztofa Juniora, Krzysztof wraz z Haliną wyjechali do Stanów robić karierę, tym samym dziecko zostawiając pod opieką babci. Na kolejny powrót za ocean zdecydowali się w 1978 r. Jednak nie mogli tam liczyć na spełnienie się amerykańskiego snu. Małżonkowie przeżywali liczne kryzysy, które kończyły się nie tylko kłótniami, ale również zdradami.
Gwoździem do trumny miała być zdrada Żytkowiak z przyjacielem piosenkarza. Krzysztof Krawczyk miał go sprowadzić do USA, by pomógł przy żonie i dziecku. To właśnie wspomnienie tej zdrady znalazło się w treści piosenki “Mój przyjacielu”. Małżeństwo z Haliną Żytkowiak trwało 11 lat. Po rozwodzie Krzysztof Krawczyk poznał swoją trzecią żonę Ewę, z którą wrócił do Polski wraz z synem z drugiego małżeństwa. Halina Żytkowiak zmarła w 2011 r. w Los Angeles po ciężkiej chorobie nowotworowej płuc.
Do trzech razy sztuka
Krzysztof Krawczyk prawdziwą miłość znalazł dopiero u boku swojej trzeciej żony, Ewy, z którą spędził ponad 40 lat swojego życia. Piosenkarz swoją ukochaną poznał w barze “Cisza Leśna” w Chicago, w której Ewa Trelko dorabiała sobie jako kelnerka. W dniu poznania Ewa miała zaledwie 22 lat, a Krzysztof Krawczyk był od niej starszy aż o 12 lat. Zobacz też, w kim była zakochana Angelina Jolie.
Mimo tak dużej różnicy wieku, ich znajomość od początku była owiana romantyzmem. Po 3 latach para wzięła ślub w Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, w 1988 r. powtórzyli ceremonię zaślubin, ponieważ amerykańskie “tak” nie było ważne w świetle polskiego prawa.
I tutaj jednak nie zabrakło również czarnych chmur. Ponieważ para rozwiodła się w 2002 r. po rzekomej zdradzie piosenkarza. Byli małżonkowie nie umieli bez siebie żyć, dlatego postanowili sobie wszystko wyjaśnić i ponownie się pobrali. Tym razem żyjąc już w spokoju, bez większych kryzysów. Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 r. po zakażeniu koronawirusem, prawdopodobnie z powodu chorób współistniejących.
